Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Piwo lubię nawet bardzo, ale normalne. Lecha ani nic innego 0% nie tkne bo jest to dla mnie taaaaak obrzydliwe, ze szok
Albo normalne piwko albo wino albo wcale.
Chociaż generalnie jestem bardziej za winem - czerwone, wytrawne my love!Zorganizowana:) lubi tę wiadomość
Daniel
-
Ja piwko tez lubię Ewentualnie jakieś słodkie lub półsłodkie winko Mnie to wódka tak smierdzi zawsze, że jak widze jak ktoś inny pije to mnie się wymiotować chce
natalka1988, zubii, Lisa85, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość
-
ja też za wódką nie przepadam... jeśli już mam się napić wódki a to chyba tylko na jakiś weselach jak jesteśmy to tylko z kieliszka. nie napiję się drinka. Kiedyś wypiłam parę drinków (wodka z sokiem pomaranczowym) że do tej pory soków pomaranczowych nie piję bo wódką mi zalatuje:P
ale np. taką soplicę orzech laskowy z mlekiem- pycha;] może za rok się udaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 15:44
Karooolcia :) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTo ja jestem fanką wina Każdego Białe, różowe, czerwone, wytrawne słodkie, kupne, domowe... żadnym nie pogardzę Jeszcze mi go nie brakuję bo często mnie mdli ale czuję, że po porodzie będzie mnie kusić... Wódkę też lubię ale czystą, nie w drinkach. Drinki za słodkie jak dla mnie. Piwo fajnie posączyć ale góra jedno bo potem cały czas siku i uczucie pełności mnie dobija. A wino uwielbiam do wszystkiego: do filmu, do plotek, to tańca i zabawy, na zimowe wieczory w formie grzańca itp.
Karooolcia :), perfectangel85, Zorganizowana:), Viriki lubią tę wiadomość
-
Ja Soplice orzechową odchorowalam tak, że nie chcę jej na oczy widzieć! ☺
Piwo lubię. Bezalkoholowego jeszcze nigdy nie próbowałam, z wyjątkiem Karmi. Lubię bardzo piwa miodowe - ale nie miałam nigdy tak, żeby mi go brakowało w ciąży. Odrzut calkowity mam od alkoholu, nawet od zapachu. W Sylwestra, kiedy nie wiedziałam jeszcze o ciazy upilam parę łyczkow szampana o północy. Nad ranem rzyganie na maxa! Biedny mąż nie wiedział jak mnie ratować ☺
Rano w Nowy Rok zrobiłam test i radość ogromna! ☺
7-daysów nie cierpię straszliwie! Nie wiem nawet czy bardziej smaku czy zapachu. Bleeee!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 16:33
Milenka~11 lubi tę wiadomość
-
poppy bo to tak to wlasnie jest z wodkami smakowymi- co za duzo to nie zdrowo- mozna odchorowac, oj mozna;] fajnie sie pije bo slodkie i smaczne ale na nastepny dzien... wiec ja to wole delikatnie z takimi trunkami sie obchodzic;] tym bardziej wiem jak to sie konczy:P
poppy lubi tę wiadomość
-
Oj dziewczyny, z nami nie pójdzie tak szybko... Już byłam na porodówce, już obgadalam z panią ordynator i doktor dyżurną plan porodu (aż tak strasznie nie pukały się w głowę, obiecały przedyskutować poszczególne punkty z neonatologami, choć były mocno sceptyczne do wielu pomysłów - części rzeczy np kontaktu STS w warunkach takiego a nie innego układu sali operacyjnej, stołu etc w żaden sposób nie da się wykonać. Plus, ze w ogole podjęły rozmowę), już przegryzlam się z nasilonym dziś stresem aż tu anestezjolog po zapoznaniu się z moja historia choroby i wynikami podniosła straszne larum, ze nie wyraża zgody na operacje bez dodatkowych konsultacji i wyników badań... Strasznie dymila, mówiąc, ze takie przypadki rozwiązuje się w ciągu dnia przy pełnym zespole a nie na dyżurze nocnym. W efekcie skierowali mnie na patologie ciąży, nie wiem nic na temat kolejnego terminu. Pozostaje czekanie. Mam dość.
Już w piątek miałam mieć cięcie, ale wyleciałam z listy, bo były pilne przypadki a ja takim nie jestem.
Dziś kolejny falstart.
Emocjonalny rollercoaster na całego.
Chyba następnym razem napiszę dopiero jak urodzę, bo to wszystko staje się nieprzewidywalne.
To która wskakuje przede mnie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 18:48
-
Rusałka przykro mi
Ale pomyśl o tym w ten sposób, że to wszystko dla Waszego bezpieczeństwa :* Może właśnie lepiej, że jest ktoś kto chce spojrzeć szerzej, a nie jak chirurg byleby ciąć hehe
Wiem, że łatwo powiedzieć bo emocje sięgnęły zenitu, ale co się odwlecze to nie uciecze :* Całe życie cieszenia się macie przed sobą :*zubii, natalka1988, Cameline, Lisa85, Rusałka*, Gosia1989, perfectangel85, espoir, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość
-
Rusałka współczuję, dodatkowy stres jeszcze zafundowali.
Chodzi o problemy kardiologiczne?
Mam nadzieję że szybko pozałatwiają konsultację, powinni nawet dziś wieczorem. Badania z krwi to też moment w szpitalu tylko czy się za to zabiorą od razu.
Jesteś w 39tc, i akcja może rozwinąć się w każdej chwili i wierzę, że choćby to ich zmobilizuje do szybkich badań i wyznaczenia dnia cięcia.
Do 3 razy próba dzieciaczek wszystko wynagrodziRusałka* lubi tę wiadomość
-
Rusałka* wrote:Oj dziewczyny, z nami nie pójdzie tak szybko... Już byłam na porodówce, już obgadalam z panią ordynator i doktor dyżurną plan porodu (aż tak strasznie nie pukały się w głowę, obiecały przedyskutować poszczególne punkty z neonatologowi, choć były mocno sceptyczne do wielu punktów - części rzeczy np kontaktu STS w warunkach takiego a nie innego układu sali operacyjnej, stołu etc w żaden sposób nie da się wykonać. Plus, ze w ogole podjęły rozmowę), już przegryzlam się z nasilonym dziś stresem aż tu anestezjolog po zapoznaniu się z moja historia choroby i wynikami podniosła straszne larum, ze nie wyraża zgody na operacje bez dodatkowych konsultacji i wyników badań... Strasznie dymila, mówiąc, ze takie przypadki rozwiązuje się w ciągu dnia przy pełnym zespole a nie na dyżurze nocnym. W efekcie skierowali mnie na patologie ciąży, nie wiem nic na temat kolejnego terminu. Pozostaje czekanie. Mam dość.
Już w piątek miałam mieć cięcie, ale wyleciałam z listy, bo były pilne przypadki a ja takim nie jestem.
Dziś kolejny falstart.
Emocjonalny rollercoaster na całego.
Chyba następnym razem napiszę dopiero jak urodzę, bo to wszystko staje się nieprzewidywalne.
To która wskakuje przede mnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 18:15
Rusałka*, natalka1988, Bąbelek1980, Lisa85, Gosia1989, Karolka12345, Cameline, MrsKiss, ⚘Kwiatuszek, perfectangel85, aswalda, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość