Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
natalka1988 wrote:Ja równiez mam wrazliwe piersi, od poczatku mnie bolą i nie przestają.
Dziewczyny tak napiszcie szczerze, czy odkąd dowiedziałyście się o ciąży bardzo zmieniłyście jedzenie? Bo tu często czytam, że zero słodyczy, zero fast foodów.
Ja jem to samo co jadłam przed ciążą. Może jedynie faktycznie zaczęłam jeść dużo owoców, ale nie dlatego, że muszę bo w ciąży jestem tylko dlatego ze mam ochotę. Jak mam smaka na słodkie to jem słodkie, jak mam smaka na fast foody to jem to. No nie wiem sama, może ja tu do powagi sytuacji nie podchodzę, no nie wiem..
Ja też jem to co przed ciaza. W pierwszej ciąży miałam mega ochotę na dania z makaronem i słodkie a teraz na szynkę i ostro kwaśne jedzenie słodycze raz na jakiś czas bo nie mam na nie ochoty. W I trym to w ogóle jadłam tylko to co mi wchodzilo. Więcej nie jesteś sama -
A ja staram się jesc zdrowo
Nie kupuje sklepowych wedlin, nie uzywam żadnych gotowych przypraw, nie używam białego cukry czy zwykłej soli itd. No ale to nie tylko ze względu na ciążę, a głownie z trgo powodu, ze chce żeby moja córka miala jednak dobre nawyki żywieniowe, szczególnie, ze jest już na etapie, ze chce jesc to samo ja co ja. Nie daję jej cukru, także nie wyobrażam sobie jesc przy niej snickersa itd
No ale wiadomo, ze czasem mnie najdzie na coś niezdrowego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 12:37
Rusałka* lubi tę wiadomość
-
natalka1988 wrote:Ja równiez mam wrazliwe piersi, od poczatku mnie bolą i nie przestają.
Dziewczyny tak napiszcie szczerze, czy odkąd dowiedziałyście się o ciąży bardzo zmieniłyście jedzenie? Bo tu często czytam, że zero słodyczy, zero fast foodów.
Ja jem to samo co jadłam przed ciążą. Może jedynie faktycznie zaczęłam jeść dużo owoców, ale nie dlatego, że muszę bo w ciąży jestem tylko dlatego ze mam ochotę. Jak mam smaka na słodkie to jem słodkie, jak mam smaka na fast foody to jem to. No nie wiem sama, może ja tu do powagi sytuacji nie podchodzę, no nie wiem..
Ja mam od zawsze wrażliwy żołądek, fast foodów nie jadam ogólnie bo po prostu za nimi nie przepadam, a teraz w ciąży mam wrażenie, że podwójnie źle reaguję na ciężkostrawne rzeczy. Więc ogólnie za bardzo diety nie zmieniłam, po prostu mam teraz jeszcze większą ochotę na owoce i warzywa, więc nie żałuję ich sobieNatomiast ja ogólnie nie jestem zwolenniczką śmieciowego jedzenia i staram się jeść go jak najmniej i takie też nawyki chciałabym przekazać dziecku.
-
Lisa85 wrote:Cześć Dziewczyny
Napiszcie mi proszę jakiej firmy spacerówkę polecacie? Ja mam od zestawu 3w1, ale jest za ciężka, żeby codziennie ją dźwigać po schodach w bloku i szukam bardzo lekkiej sapacerówki. Na allegro chciałam zamówić jakąś najatańszą, ale złe opinie mają i nie wiem co robić
Chciałabym nową i tanią, lekką i żeby się od razu nie rozwaliła. Znacie taką?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 12:48
-
Justaw wrote:A ja staram się jesc zdrowo
Nie kupuje sklepowych wedlin, nie uzywam żadnych gotowych przypraw, nie używam białego cukry czy zwykłej soli itd. No ale to nie tylko ze względu na ciążę, a głownie z trgo powodu, ze chce żeby moja córka miala jednak dobre nawyki żywieniowe, szczególnie, ze jest już na etapie, ze chce jesc to samo ja co ja. Nie daję jej cukru, także nie wyobrażam sobie jesc przy niej snickersa itd
No ale wiadomo, ze czasem mnie najdzie na coś niezdrowego
My mamy wędliny swojskie,jajka, warzywa ale jak ktoś nie ma takiej możliwości to co ma zrobić ? A jak się ma ochote na słodycze można zjeść gdy dziecko śpiu nas zamiast batonika dostaje orzechy, żurawinę itd. Ale raz na jakiś czas zje kawałek czekolady wszystko można ale z rozsądkiem
A co do fast foodów nie mamy w naszym mieście mc więc i mnie nie ciągnie. Ale jak mam raz na rok ochotę na pizzę to sobie robię i nie widzę w tym nic złego co innego gdybym jadła je codziennie albo kilka razy w tygodniu. -
Dziewczyny a miała może któras z was takie uciski na środku brzucha? Wrazenie mam, ze caly brzuch mi promieniuje. Nie wiem czy to jakaś niestrawność, czy coś innego. Od rana nic nie przechodzi. Nawet po nospie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 12:53
-
Justaw wrote:Na grupie na FB Valco Love czasem pojawiają się oferty sprzedaży
Lisa85 na pewno będziesz zadowolonaJa jeszcze rozważałam Joie Literax 4 Air, ale jak porównałam je na żywo, to Valco był bezkonkurencyjny
też go uwielbiam i śmiało mogę polecić
-
Ale Wam zazdroszczę, że sobie tak tutaj piszecie. Staram się czytać na bieżąco, ale mam tyle zajęć, że ledwo ze wszystkim się wyrabiam, a co dopiero jeszcze czas na pisanie na forum... Chyba muszę powoli myśleć o tym, żeby jakoś zwolnić, może zmniejszyć liczbę godzin w pracy... Byle do końca kwietnia. Szykuje nam się sporo wyjazdów, później powinno być już spokojniej.
Napiszę może co u mnie. Wczoraj miałam wizytę. Nie wiadomo, czy chłopak nie stanie się dziewczynką, bo wczoraj lekarz szukał, szukał i nie znalazł... Był w wielkim szoku, jak przypomniał sobie, że ostatnio na wizycie mówił mi z wielkim przekonaniem, że chłopiec. Swoją drogą, ja też widziałam, jak to nazwał "rurkę"między nogami. No nic, poczekamy, zobaczymy. Teraz dzieciak jest taki duży, że można go oglądać tylko fragmentami, co jak wiadomo nieco zaburza perspektywę. Za 3 tygodnie z hakiem mam połówkowe i wtedy już powinno być wiadomo na 100%.
Jeśli chodzi o dolegliwości, to bardzo dokuczają mi wzdęcia i odbijanie na pusto, samym powietrzem. Jesli też to macie i nie pomaga Wam espumisan, to polecam Ulgix wzdęcia. Ma dużo większą dawkę substancji czynnej i chyba po prostu działa lepiej. Co ciekawe, od początku ciąży nic nie przytyłam, może dlatego, że na początku 2 kg schudłam. Ale to dobrze. Lekarz bardzo jest zadowolony, bo nie ma co ukrywać - mam nadwagę i szybkie tycie mogłoby się źle skończyć. Na szczęście nie mam wilczego apetytu, raczej niegroźne zachcianki. Jem jak przed ciążą, może minimalnie bardziej staram się jeść regularniej. Któraś z Was pisała o owocach - uważajcie na nie. Wcale nie są takie zdrowe w dużych ilościach, powodują duże skoki cukru i w ciąży powinno się ich jest w sumie niewiele.Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Ja owoce jem do oporu. Owszem w owocach jest cukier, ale cukier z owoców nijak się ma do cukrów prostych zawartych w slodyczach np. Inaczej się wchlania, inaczej przyswaja i inaczej odklada, nie ma co tego w ogole porównywać.
Owoce w ciazy można a wręcz nalezy jeść w dowolnych ilosciach, chyba ze któraś ma cukrzycę i zalecenia lekarza są inne.
lepiej zjeśc kiść winogron niż snickersa
Ja jem teraz coraz zdrowiej, chcociaż pozwalam sobie też na zachcianki. W I trym jadlam slabo bo powiekszosci bylo mi niedobrze.Daniel
-
zubii wrote:My mamy wędliny swojskie,jajka, warzywa ale jak ktoś nie ma takiej możliwości to co ma zrobić ? A jak się ma ochote na słodycze można zjeść gdy dziecko śpi
u nas zamiast batonika dostaje orzechy, żurawinę itd. Ale raz na jakiś czas zje kawałek czekolady wszystko można ale z rozsądkiem
A co do fast foodów nie mamy w naszym mieście mc więc i mnie nie ciągnie. Ale jak mam raz na rok ochotę na pizzę to sobie robię i nie widzę w tym nic złego co innego gdybym jadła je codziennie albo kilka razy w tygodniu., a że lubię spędzac czas w kuchni to dopóki będę siedzieć z dziećmi w domu mam zamiar nadal piec chleb na zakwasie, czy robić wlasny twaróg (to akurat z musu, bo twarogu tu nie znają)
A słodyczy to ja jednak wolę nie miec w domu, bo pewnie by było tak jak z wczorajsza zupka chińskaDo teraz ją czuję na żołądku fuj.
Ale, żeby nie było nie jestem żadnym eko świrem, po prostu jak mam możliwość uniakania chemii w jedzeniu to to robię
zubii, ew101, Lisa85 lubią tę wiadomość
-
Niesia86 wrote:Haha ja też wybieralam między tymi dwoma i wzięłam joie
też go uwielbiam i śmiało mogę polecić
Kazdej mamie będzie pasowac coś innego
Dla mnie Joie był zdecydowanie za cięzki, no i gorzej mi się go prowadziło, chociaz mialam okazję jedynie pojezdzić nim po sklepie
-
Viriki wrote:Ja owoce jem do oporu. Owszem w owocach jest cukier, ale cukier z owoców nijak się ma do cukrów prostych zawartych w slodyczach np. Inaczej się wchlania, inaczej przyswaja i inaczej odklada, nie ma co tego w ogole porównywać.
Owoce w ciazy można a wręcz nalezy jeść w dowolnych ilosciach, chyba ze któraś ma cukrzycę i zalecenia lekarza są inne.
lepiej zjeśc kiść winogron niż snickersa
Ja jem teraz coraz zdrowiej, chcociaż pozwalam sobie też na zachcianki. W I trym jadlam slabo bo powiekszosci bylo mi niedobrze. -
Justaw wrote:No ja mięsa piekę sama, szczerze mowiac gdybym nie miala czasu na to to wolałabym nie jesc zadnej wędliny niż kupowac w sklepie. Przerażają mnie te wszelkie fosforany, azotany i inne wszechobecne syfiaste dodatki
, a że lubię spędzac czas w kuchni to dopóki będę siedzieć z dziećmi w domu mam zamiar nadal piec chleb na zakwasie, czy robić wlasny twaróg (to akurat z musu, bo twarogu tu nie znają)
A słodyczy to ja jednak wolę nie miec w domu, bo pewnie by było tak jak z wczorajsza zupka chińskaDo teraz ją czuję na żołądku fuj.
Ale, żeby nie było nie jestem żadnym eko świrem, po prostu jak mam możliwość uniakania chemii w jedzeniu to to robię
Mój ojciec kupił wędzarnie i na działce wedzi a mięso mamy od znajomych dodatkowo po wędzenia parzymy. W domu też pieczemy wedliny.
Już się nie mogę doczekać lata bo w planie mam zrobienie słoiczków dla malucha i skoczków oraz dżemów dla starszej córki a zapasy z poprzedniego roku już się koncza soczki wszystkie wypiła zostały jeszcze dżemy, ogórki oraz przecier.Lisa85 lubi tę wiadomość
-
Wróciłam od lekarza
Nie jest dobrze, z Pappy beta podwyższona, białko obniżone - typowe dla ZD. Ryzyko mi wzrosło. Dostałam skierowanie do genetyka i amniopunkcje i na nim wpisał obciążenia córki, mocno się zdziwił że ich aż tyle i dodał że źle to rokuje.
Muszę zadzwonić się umówić ale nie mogę opanować łez.
Po usg kilka dni załamania, potem przyszła nadzieja. Dziś po złych wynikach usg i złej biochemii o nadzieję ciężko
Wiem że będziecie mnie pocieszać, że to tylko statystyka i będzie dobrze, ale nikt kto nie przeszedł takiego stresu nie zrozumie. Ja do tej pory też nie rozumiałam -
zubii wrote:Mój ojciec kupił wędzarnie i na działce wedzi a mięso mamy od znajomych dodatkowo po wędzenia parzymy. W domu też pieczemy wedliny.
Już się nie mogę doczekać lata bo w planie mam zrobienie słoiczków dla malucha i skoczków oraz dżemów dla starszej córki a zapasy z poprzedniego roku już się koncza soczki wszystkie wypiła zostały jeszcze dżemy, ogórki oraz przecier.Też co roku robię przetwory, w zeszłym roku po raz pierwszy robilam dzemy słodzone albo daktylami, albo cukrem koksowym i wyszły super
Mam nadzieje, ze w tym roku uda mi się ich wiecej zrobić
Jedynie na ogórkami ubolewam, bo znaleźć u mnie ogórki gruntowe to jak wygrac w totka
zubii lubi tę wiadomość
-
Cameline wrote:Wróciłam od lekarza
Nie jest dobrze, z Pappy beta podwyższona, białko obniżone - typowe dla ZD. Ryzyko mi wzrosło. Dostałam skierowanie do genetyka i amniopunkcje i na nim wpisał obciążenia córki, mocno się zdziwił że ich aż tyle i dodał że źle to rokuje.
Muszę zadzwonić się umówić ale nie mogę opanować łez.
Po usg kilka dni załamania, potem przyszła nadzieja. Dziś po złych wynikach usg i złej biochemii o nadzieję ciężko
Wiem że będziecie mnie pocieszać, że to tylko statystyka i będzie dobrze, ale nikt kto nie przeszedł takiego stresu nie zrozumie. Ja do tej pory też nie rozumiałam
Masz rację, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co czujesz.... Brak mi słów.
Teraz aby jak najszybciej zrobić amino, najgorsze bedzue te czekanie na wynik. Moja znajoma coś koło 3tyg czekała.
I podjęcie trudnej decyzji... Tego to już sobie w ogóle nie mogę wybrazic.
Bardzo Ci współczuję i mam nadzieję że mimo wszystko będzie dobrze. Znasz na pewno statystyki, amino często wychodzi dobrze, na przekór pappie
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Cameline wrote:Wróciłam od lekarza
Nie jest dobrze, z Pappy beta podwyższona, białko obniżone - typowe dla ZD. Ryzyko mi wzrosło. Dostałam skierowanie do genetyka i amniopunkcje i na nim wpisał obciążenia córki, mocno się zdziwił że ich aż tyle i dodał że źle to rokuje.
Muszę zadzwonić się umówić ale nie mogę opanować łez.
Po usg kilka dni załamania, potem przyszła nadzieja. Dziś po złych wynikach usg i złej biochemii o nadzieję ciężko
Wiem że będziecie mnie pocieszać, że to tylko statystyka i będzie dobrze, ale nikt kto nie przeszedł takiego stresu nie zrozumie. Ja do tej pory też nie rozumiałam
Będę się za Ciebie modlić - o siły. Bardzo bardzo mocno Cię ściskam!