Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Fajna sprawa z tym klinem ale jak to sie ma do tego ze noworodek powinien miec calkowicie płasko? Tak slyszalam, zadnych poduszek, ewentualnie tego motylka zeby nie przekrecal glowki na boki.ja laktatora nie kupuje dopoki nie urodze i zobacze jak sie sprawy maja z moim pokarmem. W razie wu moj narzeczony wie jaki ma kupic. zaczynam sie o to martwić, cycki to mi moze rozmiar urosly przez cala ciążę, zero siary a tu ktoras z Was pisze ze juz na bluzce plamki a ja nic.. a juz 31 tydz.
-
Marcia1989 wrote:Fajna sprawa z tym klinem ale jak to sie ma do tego ze noworodek powinien miec calkowicie płasko? Tak slyszalam, zadnych poduszek, ewentualnie tego motylka zeby nie przekrecal glowki na boki.ja laktatora nie kupuje dopoki nie urodze i zobacze jak sie sprawy maja z moim pokarmem. W razie wu moj narzeczony wie jaki ma kupic. zaczynam sie o to martwić, cycki to mi moze rozmiar urosly przez cala ciążę, zero siary a tu ktoras z Was pisze ze juz na bluzce plamki a ja nic.. a juz 31 tydz.
U mnie tez 0 siary i cycki tez nie urosly ale to moja 2 ciaza, w pierwszej podobno rosna bardziej;-)zubii lubi tę wiadomość
-
mkl wrote:Dziewczyny...moja córka to chyba adhd ma...całe noce nie śpie, bo tak się wierci że nie idzie spać..dzisiaj przeszła samą siebie, nie wiem co ona w tym brzuchu wyprwia no i kiedy ona śpi! Lekarz kazał mi liczyć ruchy od tego tygodnia..taaa jasne chyba powinnam liczyć minuty kiedy się nie rusza:p czy to oznacza że raczej nici ze spokojnego dziecka po urodzeniu?
Drugi synuś w brzuchu też jest mega ruchliwy, ale mam nadzieję że będzie taki sam jak brat.
Ja zaczęłam tą ciążę z BMI na górnej granicy "w normie", chyba 25,4. Całe życie się bujam między tym "w normie" a lekką nadwagą. Z tym, że u mnie proporcje ciała ratuje bardzo duży cyc. To jedyny plus posiadania takiego - wizualny. Bo w użytkowaniu cyce jak donice to udręka.
Czy tylko ja jestem jedyną, która NIE CHCE męża przy porodzie?
Był przy pierwszym i oboje uważamy, że tym razem nie jest to nam potrzebne do szczęścia.
Fajnie jakby był w pobliżu i zjawił się od razu po tym jak już się dziecko urodzi, lub jeśli będzie cc, żeby kangurować. Ale poród sn to hard core i naprawdę w niczym mi jego obecność nie pomoże, nie potrzebuję wsparcia emocjonalnego, bo tym razem w ogóle się nie boję. Za pierwszym razem oczywiście bardzo się bałam i myślałam, że obecność najbliższej osoby to zmieni, ale wcale tak nie było.
Zaoszczędzę mu tym razem tej wątpliwej przyjemności. Z porodu piękny jest tylko efekt końcowy.
-
mkl wrote:Dziewczyny...moja córka to chyba adhd ma...całe noce nie śpie, bo tak się wierci że nie idzie spać..dzisiaj przeszła samą siebie, nie wiem co ona w tym brzuchu wyprwia no i kiedy ona śpi! Lekarz kazał mi liczyć ruchy od tego tygodnia..taaa jasne chyba powinnam liczyć minuty kiedy się nie rusza:p czy to oznacza że raczej nici ze spokojnego dziecka po urodzeniu?
Oj jak ja Ci zazdroszcze tych ruchów, moj mały to mega leń, jak ruszy się na dobę 20-30 razy to max i to nie są kopniaki raczej czuję takie wypychanie i przelewanie a bywają dni, że nie czuję go w ogóle.. -
Marcia mimo že z klinem to leży na płasko, chodzi o oś kręgosłup szyja, chodzi o to że jak piduszka to głowa jest odchylona/podniesiona i jest załamanie na kręgach.
Do tego motylka mam dużo wątpliwości, nie mówię o dziecku starszym w spacerówce by główke wygodnie oparło ale dla niemowlaka? Przecież to też jak poducha że głowa uniesiona. A czy nie gorzej nawet? Bo bok główki dociśnięty do poduszki tak na ciasno.
I noworodek nie przekręci główki, to dopiero później.
A jest ktoś komu dziecko nie ulewało? Ja w otoczeniu nie mam takich osób. Chodzi tylko o ilość, czasem to jest z nadmiaru mleka jednorazowo po wypiciu a czasem jak u nas ulewanie a raczej wymioty co ok.20 min non stop do ok.2-3 r.ż.Lisa85, zubii lubią tę wiadomość
-
Ja wręcz przeciwnie jeżeli chodzi o obecność męża . Po masakrze pierwszego porodu tym bardziej chce żeby mąż był przy mnie. Dodatkowo żeby patrzeć na ręce personelowi szpitala. Ja nadal się boję porodu i liczę że będzie łatwiej niż ostatnio. Dużo osób pociesza że drugi reż jest bardziej sprawny.
Każda z nas ma jakieś swoje potrzeby w tej kwestii i dobrze jest jak pokrywają się z potrzebami męża.
Mam nadzieję że zacznie się w takim czasie że bez problemu podrzucimy starszego dziadkom
.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2017, 11:16
⚘Kwiatuszek lubi tę wiadomość
-
Matka Rocku ja tez nie chce mojego męża przy porodzie. Po pierwsze on nie chce, tzn nie nadaje się. Jest typem który ma krew pobierają na leżąco. Więc wiem że pożytkiem z niego bum nie miała. Poza tym nie czuje takiej potrzeby, nie umiem tego nazwać. Zdecydowałem się rodzic z mamą, bo nie chce być zupełnie sama
Matka Rocku lubi tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Zapisalam sie do szkoly rodzenia. Kurs trwa 3 tyg. Bedzie to moj 32-34 tydz ciazy. Czy nie bedzie to za pozno?Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Aha to tez zakupie ten klin;) znaczy na tym motylku glowka jest plasciutko bo po srodku on jest plaski tylko po bokach ma te skrzydla zeby nie przekręcac. Nie wiem tak slyszalam, wiecie jak to pierworodka.. wszystko łyka; ) i chłonie bo sama nie ma zielonego pojęcia, tzn bynajmiej ja;) slyszalam tez ze kiedys jak teraz jest motylek tak kiedys ukladali glowke do soania miedzy torebki cukry zeby nie przekrecal glowki hehe ale nie wiem czy to prawda czy mit. Moja Mama tak nie robila. A ja swojego chce przy porodzie, mimo, ze on tez jest słaby jeśli chodzi o widok krwi, jeki bolu itd ale mowi ze da rade, najwyzej spłynie, ale w szpitalu nic mu nie grozi;)
-
Marcia1989 wrote:Aha to tez zakupie ten klin;) znaczy na tym motylku glowka jest plasciutko bo po srodku on jest plaski tylko po bokach ma te skrzydla zeby nie przekręcac. Nie wiem tak slyszalam, wiecie jak to pierworodka.. wszystko łyka; ) i chłonie bo sama nie ma zielonego pojęcia, tzn bynajmiej ja;) slyszalam tez ze kiedys jak teraz jest motylek tak kiedys ukladali glowke do soania miedzy torebki cukry zeby nie przekrecal glowki hehe ale nie wiem czy to prawda czy mit. Moja Mama tak nie robila. A ja swojego chce przy porodzie, mimo, ze on tez jest słaby jeśli chodzi o widok krwi, jeki bolu itd ale mowi ze da rade, najwyzej spłynie, ale w szpitalu nic mu nie grozi;)
-
nick nieaktualny
hehe ostatnio w szkole rodzenia położna opowiadała, że najgorzej jak podczas porodu są matki bo są tak silnie związane emocjonalnie z rodzącymi córkami i przechodziły przez to samo, że często utrudniają pracę personelu i dodatkowo stresują rodzące ( najczęściej tekstami ona prze a nie wychodzi, na pewno coś jest nie tak!!!)rzadko trafia się matka która faktycznie zachowuję zimną krew i wspiera córkę. Ja sobie nie wyobrażam mojej na porodówce, sama bym ją wyrzuciła z sali jakby mi zaczęła personel medyczny rozstawiać po kątach a na bank by to robiła
-
Też nie rozumiem tej idei żeby główki nie przekręcać. Widziałam motylki po raz pierwszy, gdy we Wrocku kupowałam kocyk i Pani mi tłumaczyła, że to poduszka antywstrząsowa do wózka. Tylko i wyłącznie. I to rozumiem, bo jeśli podłoże jest wyboiste to raczej może być szkodliwe dla malucha żeby mu główka latała sama od wyboistości terenu i wtedy pewnie warto podłożyć taką podusię. Wiadomo, że wtedy dziecko samo głową nie rusza tylko to tak jakby mu ktoś nią szarpał. Ale żeby celowo ograniczać ruchy własne dziecka to coś nie ten teges dla mnie...
Lisa85, Cameline lubią tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej