🍀Wrześniowe mamy 2024🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Chyba każda z nas dopadają takie myśli.
Nam się też posypało, miał być slub i wakacje kamperem we Włoszech, a dwa dni przed ślubem trafiłam do szpitala… ani ślubu ani wakacji. Leżą te obrączki a my myślimy czy po prostu iść do urzędu i prosić kierownika żeby dał nam jakiś termin jak najszybciej czy czekać, czy robić ten obiad i zapraszać więcej ludzi czy ograniczyć gości do minimum… a zegar tyka.
Też już mi ciężko fizycznie. Też mam myśli że formalnie to jeszcze dwa miesiące- dwa miesiące intensywnego wzrostu malucha, jak ja się doczołgam do września…
A kłucie dalej mam, teraz w pachwinach ale to chyba normalne już na tym etapie że będzie coraz więcej takich akcji. Najważniejsze że nie ma plamienia i skurczy. -
Ja momentami też mam dość, cukrzyca, anemia, szybko się męczę, prawie nic nie mogę zrobić w domu bo nie mam siły. Teraz doszły te upały, na spacer to tylko na galerię można iść😂 ale myślę, że te dwa miesiące szybciutko zlecą i wcale lżej nie będzie.
Widzę dziewczyny, że nie wszystkie jesteście po ślubie i nie wiem czy wiecie, ale ojciec dziecka powinien w urzędzie uznać ojcowstwo. Można to zrobić przed porodem jak jest więcej czasu bo przy maluszku to różnie bywa😉 -
Mami36 wrote:Ja momentami też mam dość, cukrzyca, anemia, szybko się męczę, prawie nic nie mogę zrobić w domu bo nie mam siły. Teraz doszły te upały, na spacer to tylko na galerię można iść😂 ale myślę, że te dwa miesiące szybciutko zlecą i wcale lżej nie będzie.
Widzę dziewczyny, że nie wszystkie jesteście po ślubie i nie wiem czy wiecie, ale ojciec dziecka powinien w urzędzie uznać ojcowstwo. Można to zrobić przed porodem jak jest więcej czasu bo przy maluszku to różnie bywa😉
Ja też miałam kiepską noc. Cały dół brzucha mnie ciągnął, jak się przekręcałam to jęczałam z bólu przez sen i mąż mnie budził bo nie wiedział co mi jest.
Jesteśmy z córką już w domu. Ogarniam chatę i stertę prania.
Mnie to nie dobija upał czy to, że siedzimy w domu tylko myśl ciągła z tyłu głowy: umyj okna, wyszoruj łazienkę, wyszoruj balkon.. bo później jak wrócę z maluchem do domu to będzie mnie męczyła jakaś nerwica natręctw, że gdzieś brudno jest.. matko, jak się pozbyć tego uczucia, że wszędzie jest coś nie zrobione i wszędzie jest kurz?! -
Ehh, przybijam piątkę hormonalną! Cały tydzień siedziałam w domu z moją 2,5latką, praktycznie nic nie ogarnęłam z wyprawki, jedynie jakieś zakupy przez internet. Ona była chora, wiec przy niej latałam, w środę mąż wrocil z pracy z gorączką, wczoraj złamało i mnie. Czuję się jak flak, leżę praktycznie cały dzień, wszystkie mięśnie mnie bolą, raz mi zimno, raz gorąco. Ratuje się paracetamolem, na szczęście u mnie temperatura nie przekroczyła 38*C. Ale już wczoraj spanikowałam i zadzwoniłam do swojego lekarza. Do tego teksty teściowej "boże, oby temu dzieciątku nic nie było, może trzeba zrobić dodatkowe badania, a rusza się?" Nie pomagają 😑
-
Łączę się z Wami Dziewczyny! Ale damy radę!
Też się czuję jak niepełnosprawna, ciągle zahaczam brzuchem o coś, nie jestem przyzwyczajona, że tak odstaje. Wczoraj urofizjo rozmasowala mi coś w pośladkach i czuję się jak po serii zastrzyków domięśniowych. Nie mogłam spać na bokach, a na plecach też źle. Do tego mały dzisiaj miał pierwszy raz czkawkę w nocy i nie dał mi spać, a przed tym biegał jak szalony.
Ja za to mam inne myśli, mimo że wiem że życie się zmieni i tego chcieliśmy, to czy dalej będzie nam „wygodnie”. Nie umiem funkcjonować niewyspana i zawsze boli mnie wtedy głowa, boję się tego. Do tego te frustracje, czy nie będę ciągle niezadowolona i nie będę wyzywac się na mężu (mój mąż jest do rany przyłóż 🥹). Jesteśmy introwertykami i domatorami i czy nie będzie nas ciągle męczyło przebodzcowanie itd. No przecież nie oddamy dziecka bo nas męczy i boję się tego 🤦🏼♀️. Mam wśród znajomych jedną kolezanke która żałuje że ma dziecko. Niby mówi czasami że nie, ale wielokrotnie mówiła, że tak i gdyby wiedziała ile straci posiadając dziecko to by się nie zdecydowała. To mnie przeraża, a z drugiej strony to była nasza przemyślana decyzja i wiedzieliśmy o tym czego możemy się spodziewać, więc może to hormony?
Dziś widzieliśmy się z rodziną, która pod koniec spotkania powiedziała, że babcia ma półpaśca, a oni widzieli się z nią ostatni raz 2 dni temu… wiem że długi trwa czas od spotkania do zarażenia ale od razu pomyślałam czy jeśli oni będą chorzy za jakiś czas czy nas już zarazili… 🙄.
Z tego stresu od razu rozbolała mnie głowa i wleciały dwa paracetamole 🤦🏼♀️.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca, 18:34
-
Ja również emocjonalna sieczka. Mam zero cierpliwości do córki, nie mam siły i chęci teraz do zabaw i przez to mam wyrzuty sumienia.
Denerwuje mnie moje ciało, waga, niezgrabność.
Masa rzeczy nam w tym roku przepadła, wakacje, weekend panieński dobrej znajomej, we wrześniu ślub i też nie wiem czy pójdziemy, a nawet jak tak to już mnie przeraża kwestia stroju bo we wszystkim wyglądam fatalnie, a będzie gorzej.
Ja nawet jakoś nie myślę o nieprzespanych nocach bo wiem, że to minie, ale choroby dwójki dzieci mnie już przerażają. Wiem, że to hormony, a cała reszta to tylko kwestia czasu, ale mimo wszystko człowiek jest jakś itaki w tym osamotniony. -
Mami36 wrote:Ja momentami też mam dość, cukrzyca, anemia, szybko się męczę, prawie nic nie mogę zrobić w domu bo nie mam siły. Teraz doszły te upały, na spacer to tylko na galerię można iść😂 ale myślę, że te dwa miesiące szybciutko zlecą i wcale lżej nie będzie.
Widzę dziewczyny, że nie wszystkie jesteście po ślubie i nie wiem czy wiecie, ale ojciec dziecka powinien w urzędzie uznać ojcowstwo. Można to zrobić przed porodem jak jest więcej czasu bo przy maluszku to różnie bywa😉
Nowanna- z tego co kojarzę to polpascem nie można się zarazic, no chyba że nie przechodziliście ospy. Mój tata miał w zeszłym roku i nikt z bliskich się nie zaraził a normalnie spał z mamą w tym samym łóżkuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca, 19:39
Nowanna lubi tę wiadomość
-
Dochodzę do wniosku że mogłabym mieć drugiego męża😂 Oddelegowałam dzisiaj mojego do zrobienia wreszcie pokoiku dla malucha (malowanie sufitu, ścian). Ale tym samym zabrakło mi tzw. rezerwy taktycznej czyli kogoś kto choć na chwilę weźmie ode mnie tego 7letniego gadułę. Przysięgam że jak usłyszę dzisiaj jeszcze jedno „maamaa” to obetnę sobie uszy🤦🏻♀️
Aaga lubi tę wiadomość
-
Hahaha WeraAnna mam to samo 😅😅 słowo "Mama" pada 1000 razy na minute, a słowo tata tylko w sytuacji żeby spytać gdzie jest mama 😅
W ogóle córka się zrobiła teraz taka przylepka, wspina się ciągle na mnie, chce się przytulać, bawić, trzymać za rączke nawet na kibelku. Nie wiem czy to kwestia oczekiwania na rodzeństwo czy taki etap.
Nie wiem jak to będzie po porodzie, nie chce żeby czuła się odtrącona, ale przy kp może być różnie -
Nowanna kolezanka chyba Cię nasttaszyłq...
Nie wiem co przeżywa kolezanka i w jakim wieku ma dziecko, ale pierwszy raz słyszę, aby ktoś żałował.
No chyba, że ma ciężki żart i źle zinterpretowałaś. Albo dziecko jest chore...to inny wymiar rodzicielstwa i tego nikt nikomu nie zyczy...
Pewnie, że dużo się zmienia, ale i dużo się dostaje. Nie spodziewasz się, że można tak kochać i ktoś tak będzie kochał Ciebie.
Początki bywają trudne, różne etapy bywają trudne. I trudne i piękne. Ja zawsze powtarzam, że dla mnie etap nastoletni jest bardzo trudny. Inna chemia mózgu...
A jednocześnie chodzę dumna wewnętrznie, bo widzę, jaki fajny człowiek nam się wychował. Widzę w nim lepszą wersję nas. Widzę też niektóre błędy, ale nie da się nie przenieść chociaż kropli swoich traum na dziecko...No takie życie, że niesiemy lęki poprzednich pokoleń.
Wszystko będzie nowe, wymagające, a jednocześnie piekne🥰
mm02, Adek2, marti, Nowanna lubią tę wiadomość
Ona 37 -On 43
2008- naturals 👶 syn 15l
2011- 12tc 👼
Starania od 2015 i nic:( 2021- 1 IVF- ICSI
1 FET 5.06.21-cb 2 FET-cb 3 FET 14.12-beta 0
2 IVF Kolejne ICSI 3.2022
Stymulacja. 24🥚,20 zarodków, padły do 5doby..klapa:( 4FET-beta 0...przerwa i deprecha:(
9.01.2024- naturalny cud🤰
|| kreski i beta 1751, po 48h 3266
19.01.2024- 6tc2d🐻5,75mm💓111bpm
Nifty pro -Synek, ryzyka niskie🩵🩵🩵
27.02- 1 prenatalne , wszystko ok, NT 1,8 👶 5,8cm
30.04- połówkowe, 472g malucha🩵
2.07- usg 3trym, 1600g🩵
-
Ja wczoraj też miałam zły dzień i dzień przepłakany.
We wtorek się u mnie okaże co dalej z tą szyjką i czy to szybkie wykrycie postępującego problemu przez lekarza czy zwykła fizjologia i mam się nie przejmować.
Płakałam bo zdałam sobie sprawę, że jeśli mały urodzi się wcześniej to ta "starsza" część rodziny mnie zagada.
Że za aktywna, za dużo pracuje, za dużo noszę. Nieodpowiedzialna, szalona...
Wczoraj na zmianę plakalm i spałam🙈Ona 37 -On 43
2008- naturals 👶 syn 15l
2011- 12tc 👼
Starania od 2015 i nic:( 2021- 1 IVF- ICSI
1 FET 5.06.21-cb 2 FET-cb 3 FET 14.12-beta 0
2 IVF Kolejne ICSI 3.2022
Stymulacja. 24🥚,20 zarodków, padły do 5doby..klapa:( 4FET-beta 0...przerwa i deprecha:(
9.01.2024- naturalny cud🤰
|| kreski i beta 1751, po 48h 3266
19.01.2024- 6tc2d🐻5,75mm💓111bpm
Nifty pro -Synek, ryzyka niskie🩵🩵🩵
27.02- 1 prenatalne , wszystko ok, NT 1,8 👶 5,8cm
30.04- połówkowe, 472g malucha🩵
2.07- usg 3trym, 1600g🩵
-
MariMari na wcześniactwo rzadko kiedy mamy realny wpływ... jeżeli lekarz wykrywa zagrożenie np. infekcje i daje leki, których nie zażywamy to ok, ale w 90% to nie jest takie czarno białe. A jak rodzina w takim momencie takie pierdoły opowiada to lepiej wtedy wyłączyć telefon na dłui czas.
Co do żałowania decyzji o rodzicielstwie to myślę, że sporo kobiet może żałować i się nie przyznawać, ale raczej to będzie związane z jakimiś trudami, a nie z samym faktem posiadania dziecka. Czasami choroby, bunty, zmiana dotychczasowego życia itd. Takie rzeczy czasem przytłaczają, ale faktycznie nie znam osoby, która powiedziała, że żałuje tak całościowo decyzji. Raczej w tych gorszych momentach jakiś żal się wylewa. -
Klarara wrote:Nawet trzeba to zrobić przed porodem żeby później wszędzie nie musieć latać we dwoje po porodzie.
Ja też miałam kiepską noc. Cały dół brzucha mnie ciągnął, jak się przekręcałam to jęczałam z bólu przez sen i mąż mnie budził bo nie wiedział co mi jest.
Jesteśmy z córką już w domu. Ogarniam chatę i stertę prania.
Mnie to nie dobija upał czy to, że siedzimy w domu tylko myśl ciągła z tyłu głowy: umyj okna, wyszoruj łazienkę, wyszoruj balkon.. bo później jak wrócę z maluchem do domu to będzie mnie męczyła jakaś nerwica natręctw, że gdzieś brudno jest.. matko, jak się pozbyć tego uczucia, że wszędzie jest coś nie zrobione i wszędzie jest kurz?!
Klata mam to samo z tym sprzątaniem. Ja to jeszcze mam schize, że mąż z córką+ 2 koty I pies narobią mi wielkiego syfy jak będę w tym szpitalu że 2 tyg leżała, że jak wrócę to się załamie. A zaraz położna zechce przyjść.. ja pk cc nie dam rady posprzatac..wiecie jakby świat się miał zawalić, że mnie jakiś czas w domu nie będzie.. -
Zazuzi wrote:Klata mam to samo z tym sprzątaniem. Ja to jeszcze mam schize, że mąż z córką+ 2 koty I pies narobią mi wielkiego syfy jak będę w tym szpitalu że 2 tyg leżała, że jak wrócę to się załamie. A zaraz położna zechce przyjść.. ja pk cc nie dam rady posprzatac..wiecie jakby świat się miał zawalić, że mnie jakiś czas w domu nie będzie..
O nie, sierściuchy - najgorzej.
Też mamy psa, ale Maltanka z włosami, więc nie gubi, tzn tyle gubi co i my włosy.
Ja to mam wizję kurzu 2cm wszędzie... Nie wiem czy to przez wentylację u nas czy przez co... Ale ja mogę wycierać np wannę w łazience i na drugi dzień już jest kurz... 😩 W kuchni płyta i blaty to samo. Do tego okruchy i wszystko co im spadnie, bo przecież po co od razu wytrzeć blat po przygotowanym jedzeniu...🤦 -
MariMari wrote:Ja wczoraj też miałam zły dzień i dzień przepłakany.
We wtorek się u mnie okaże co dalej z tą szyjką i czy to szybkie wykrycie postępującego problemu przez lekarza czy zwykła fizjologia i mam się nie przejmować.
Płakałam bo zdałam sobie sprawę, że jeśli mały urodzi się wcześniej to ta "starsza" część rodziny mnie zagada.
Że za aktywna, za dużo pracuje, za dużo noszę. Nieodpowiedzialna, szalona...
Wczoraj na zmianę plakalm i spałam🙈
Olać gadanie "dobrze" Ci życzących. -
A ja napiszę dość kontrowersyjną opinię. Czasem obserwuje kobiety w moim wieku (szerokie ramy 30-50 lat) które nie powinny/nie chciały być mamą ale są. Bo tak wypada, bo przecież kobieta musi, bo co powiedzą rodzice dziadkowie, świat wokół. Jest ich mało ale są. W naszym kraju nie ma miejsca na świadome decyzje które są inne niż te w zgodzie z tradycją i religią.
Pokolenie dzisiejszych 20latek już jest odważniejsze. Mam wrażenie że wybiera bardziej świadomie. I tak powinno być. Nie każdy chce i nie każdy nadaje się na bycie rodzicem i to jest OK.
Ja od zawsze wiedziałam że chcę być mamą, uwielbiam to. Pracuję z dziećmi i nie wyobrażam sobie nie mieć swojego. I myślę że wszystkie kobitki na tym wątku chciały być mamusiami. A obawy są naturalne. I tak samo już po porodzie! Ja się nie boję mówić że jest mi źle, że jestem zmęczona, że czasem uwielbiam jak moje dziecko wyjeżdża i w domu jest cisza. Jestem tylko człowiekiem i nie chce powielać wzorca mojej mamy - kobiety męczennicy która jest uśmiechnięta, zadbana, ma zrobiony dwudaniowy obiad a jak dziecko zrobi coś źle to tylko jej wina.
Także, Kochane,jesteśmy i będziemy najlepszymi mamusiami dla swoich pociech (tych na świecie i tych w brzuchach). I nawet jak będziemy robić błędy to lepszych rodziców niż my, nasze dzieciaczki mieć nie będą 😘
Dobrej niedzieli!Królowa_Śniegu, Nowanna, marti lubią tę wiadomość
-
MariMari wrote:Ja wczoraj też miałam zły dzień i dzień przepłakany.
We wtorek się u mnie okaże co dalej z tą szyjką i czy to szybkie wykrycie postępującego problemu przez lekarza czy zwykła fizjologia i mam się nie przejmować.
Płakałam bo zdałam sobie sprawę, że jeśli mały urodzi się wcześniej to ta "starsza" część rodziny mnie zagada.
Że za aktywna, za dużo pracuje, za dużo noszę. Nieodpowiedzialna, szalona...
Wczoraj na zmianę plakalm i spałam🙈
Poza tym jesteśmy już na w miarę bezpiecznym etapie 🙂 ja modliłam się o 30 TC. Teraz to już z górki. A to, że się stresujesz- to normalne 🙂
Bladorku- też miałam taki kryzys ostatnio. Czuje się strasznie kluchowata. Dodatkowe kg mnie dobijają i się biczuje, że nie umiem się cieszyć z tej ciąży tak jak powinnam 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca, 10:40
ct2/minimalna niedoczynność tarczycy
12.2022- 18tc 💔/05.2023 11 tc 💔
08.2023 TAC/11.2023 wznowienie starań
05.01.24- ⏸️cień cienia
07.01.24 beta 66 /09.01.24 beta 161
24.01.24 3,5 mm/ 110FHR❤️
01.02.24 1,3 cm /158 FHR❤️
21.02.24 3,61 cm /170 FHR❤️
01.03.24 Sanco- niskie ryzyka/🩷
06.03.24 badania prenatalne- 5,69 cm/FHR 156 ❤️
14.04.24 250 g
25.04.24 300 g: )
15.05.24 połówkowe, wszystko ok 443 g
05.06.24 830 g
5.07.24 III prenatalne 1456 g/ 45 percentyl ❤️