Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
sarenka95 wrote:Ja wiem,że różne są kontakty z mamą czy siostrą,ale ja też jestem przeciwniczką tłumów odwiedzających i w szpitalu to chcę widzieć tylko męża. Zresztą w miejscu,gdzie planuję rodzić jest limit jednej osoby odwiedzającej na raz ❤️ bardzo mi to odpowiada 😉
Nova37, Deyansu lubią tę wiadomość
1;20716;93 -
abrakadabra wrote:Ja też nie cierpię mężów siedzących przy łóżkach czy innych osób z rodziny gdzie kobieta na łóżku obok leży z kroczem na wierzchu. Tak samo jak wparowanie księdza na salę 🙈
Albo masz nawał i leżysz z cycami obłożonymi kapustą lub zamrożonymi, mokrymi pampersami 🤦Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja, 18:13
1;20716;93 -
Punkt widzenia zależy od sytuacji, ja urodziłam w fali covida że był zakaz jakichkolwiek odwiedzin nawet męża, a o rodzinnym porodzie można było marzyć, więc teraz będę się cieszyć jak ktokolwiek będzie mógł do mnie przyjść. Dwa tygodnie na zamkniętym oddziale, sama na sali, ba nawet po korytarzu nie można było chodzić, było to dla mnie koszmarem i wiele bym dała żeby to wtedy wyglądało normalnie jak teraz
-
aglo wrote:Punkt widzenia zależy od sytuacji, ja urodziłam w fali covida że był zakaz jakichkolwiek odwiedzin nawet męża, a o rodzinnym porodzie można było marzyć, więc teraz będę się cieszyć jak ktokolwiek będzie mógł do mnie przyjść. Dwa tygodnie na zamkniętym oddziale, sama na sali, ba nawet po korytarzu nie można było chodzić, było to dla mnie koszmarem i wiele bym dała żeby to wtedy wyglądało normalnie jak teraz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja, 18:22
1;20716;93 -
aglo wrote:Punkt widzenia zależy od sytuacji, ja urodziłam w fali covida że był zakaz jakichkolwiek odwiedzin nawet męża, a o rodzinnym porodzie można było marzyć, więc teraz będę się cieszyć jak ktokolwiek będzie mógł do mnie przyjść. Dwa tygodnie na zamkniętym oddziale, sama na sali, ba nawet po korytarzu nie można było chodzić, było to dla mnie koszmarem i wiele bym dała żeby to wtedy wyglądało normalnie jak teraz
Zgadzam się z punktem widzenia. Jeżeli ani mi, ani innym kobietom leżącym na sali nie przeszkadzają odwiedziny męża czy rodziny (w granicach rozsądku oczywiście) to w czym problem? Kwestia dogadania się 💁🏽♀️ -
Matko, nienawidzę tych pielgrzymek odwiedzających w szpitalach, to jeden z powodów dlaczego planuję wziąć prywatny apartament 🫣
Kotciara, Filcek lubią tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
purplerain wrote:Matko, nienawidzę tych pielgrzymek odwiedzających w szpitalach, to jeden z powodów dlaczego planuję wziąć prywatny apartament 🫣
purplerain lubi tę wiadomość
-
Mąż towarzyszył mi przy pierwszym porodzie i nie wyobrażam sobie żeby miało go nie być przy drugim. Ja mam o tyle "prościej", że czeka mnie indukcja porodu z powodu nadciśnienia, więc wiem wcześniej kiedy urodzę i mogę ogarnąć opiekę dla syna. 😊
A co do odwiedzin, to poprzednim razem mieliśmy wykupiony prywatny pokój w szpitalu, więc cały czas mogliśmy być razem co było naprawdę ogromnym ułatwieniem. Zaraz po porodzie zemdlałam, jak się okazało hemoglobina spadła mi na zawrotną wartość 7 i przez pierwsze dwa dni nie mogłam o własnych siłach iść do łazienki a co dopiero zajmować się dzieckiem. Jednocześnie rozumiem, że komuś mogą przeszkadzać częste odwiedziny u koleżanki z sali, dlatego jeśli tylko będzie taka możliwość to znowu będę chciała wykupić prywatny pokój. Tylko tym razem planuje rodzić w innym szpitalu i tam jest tylko jeden taki pokój, więc może być problem z dostępnością. 😔 Zobaczymy.purplerain, aglo lubią tę wiadomość
-
Mi mężowie pań z sali nie przeszkadzali, zasunelismy zasłonkę i heja. A tak jak mówię, jak przyszło więcej osób to nie na salę tylko na korytarz do "poczekalni".
Teraz w szpitalu jak leżałam z dziewczyną, to najbardziej nas wkurzało że wszyscy pracownicy wpadali jakby się paliło, bez pukania, bez niczego. Odwiedzający to chociaż zapukali, powiedzieli dzień dobry i też najczęściej szli na korytarz na krzesełka gadać.aglo lubi tę wiadomość
-
No tak takie pielgrzymki to nic komfortowego na pewno tu się zgadzam, mi chodzi tylko o to, że będzie teraz możliwość w ogóle odwiedzin bo stosunkowo niedawno były takie o to cyrki 🤯
U nas w szpitalu odwiedziny są na korytarzu, jest taka wydzielona przestrzeń na to, tam są sofy. Nikt tam nie przesiaduje chyba całego dnia ale na pół godzinki ktoś może wpaść i wychodzi się z dzieckiem w mydelniczce 🤔🤔Agusia246 lubi tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Zgadzam się z punktem widzenia. Jeżeli ani mi, ani innym kobietom leżącym na sali nie przeszkadzają odwiedziny męża czy rodziny (w granicach rozsądku oczywiście) to w czym problem? Kwestia dogadania się 💁🏽♀️1;20716;93
-
abrakadabra wrote:Ja też nie cierpię mężów siedzących przy łóżkach czy innych osób z rodziny gdzie kobieta na łóżku obok leży z kroczem na wierzchu. Tak samo jak wparowanie księdza na salę 🙈
-
Abby10 wrote:Ja tak samo. Z tego co wiem to u mnie jest osobna sala do odwiedzin wiec fajnie. A sytuacje mialam podobna, smaruje suty lanolina a tu mi ksiądz wchodzi na sale 🤣
Omg 😳 dobrze że w sumie zakaz odwiedzin dotyczył każdego nawet księdza 🤣 -
Jakby któraś z Was była z okolic Olsztyna to rodziłam w Wojewódzkim i jest sporo sal jedynek. Ja na taką trafiłam bo byłam po cc i to był taki luksus ❤️ sale klimatyzowane. Rodziłam także we wrześniu i było gorąco 🥵
Aliczee93 lubi tę wiadomość
1;20716;93