Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
aglo wrote:Aaaa okej
rozumiem 👍 my też karmiliśmy mm na początku, po miesiącu dopiero przeszliśmy na pierś… bo moja też się trudno rozkręcała ale też dałam radę i karmiłam ostatecznie aż 3,5roku 🫣 łudziłam się że teraz będzie „łatwiej” ale kto wie 🤷🏼♀️
Co za wynikz ciekawości, synek sam się odstawił? Czy pomogłaś mu w tym?
Ja co prawda już nie jestem KP ale dalej mamy w użyciu smoczek 🫣 tylko do drzemek i do zasypiania na noc ale tak ciężko go odstawić... A ja nie mam serce go zabrać, a że też wszystko jest ok (pod względem stomatologicznym, logopedycznym itp) to nie mam też motywacji do tego . Zastanawiam się czy może po prostu nie przyjdzie taki dzień że sam go odda wróżce i będzie po temacie 🥲 -
sarenka95 wrote:Dziewczyny, a jak się Wam napina brzuch to cały? Bo ja na początku miałam odczucie,że cały brzuch się robi twardszy,a teraz mam wrażenie,że bardziej się napina na dole 🤔
Mi się częściej napina na dole, ale to chyba przez przekręcanie się maluszka. Czytałam że te skurcze przepowiadające to że cały brzuch twardnieje, a ja chyba tak nie mam. Ale czasami wydaje się taki twardszy zwłaszcza po większym ruchu albo na wieczór. Sama nie wiem już co czuje 🫣 -
Azalea 🌸 wrote:Nie nie, tasiemka i balonik to dwie różne rzeczy 😅 ja w sumie nie pomyślałam o lewatywie, u mnie poszło już przy partych (ale zanim wyszła córka) położna była bardzo profesjonalna i w ogóle nie dała mi odczuć wstydu 🙈😅 ogarnęła i po paru kolejnych partych była córka na świecie. Też mi się marzy równie szybki poród, ale nie wywoływany. Taki prosto z domu 😅
I sama też nie wiem czy to zasługa tasiemki czy po prostu samo puściło. Bo po całym dniu noszenia jej miałam lekkie skurcze, gotową szyjkę ale bez rozwarcia. A po wyciągnięciu w ciągu dwóch godzin odeszły wody, a w ciągu kolejnej półtorej godziny urodziłam. Balonika przyznam szczerze bym nie chciała, za dużo złych opinii o nim słyszałam 😅
To ja o tasiemce jeszcze nie slyszałam
Za to balonik wspominam super 😀 założony, napompowany, przez chwilę po było mi lekko niedobrze, następnego dnia rano został wyciągnięty i były już 4cm . Ale tak to nie czułam że go mam. Potem dostałam oxytocyne i zero akcji i wręcz uprosiłam położna że koniecznie dzisiaj chcę rodzic 😀 i ona mi pomogła tym przebiciem pęcherza , tak to pewnie jeszcze parę godzin by wszystko trwało , a tak to poszło.
Ja z kolei się cieszę że będę miała poród wywoływany. W poprzedniej ciąży czułam się jak na tykającej bombie na końcówce, nawet bałam się do sklepu pojechac że nagle odejdą mi wody czy coś 😀 więc dla mnie to że się stawiam do szpitala to jest akurat na plus, chociaż fajnie jakby się wszystko tam tego dnia rozkręciło bez wpomagaczy. Aczkolwiek nie wspominam źle tego wywoływanego porodu i teraz liczę na powtórkę a nawet że będzie lajtowiej 🤞🏻😀 -
LauraTomek wrote:Hejka 😘
Mieliśmy z mężem dziś sesję w studio. Było bardzo fajnie. Mam nadzieję, że coś ładnego będzie na pamiątkę.
Stan podgorączkowy mnie męczy i ogólne rozbicie. Zaklinam, żeby się to nie rozkręciło. Myślicie, że można podać immunoglobulinę ze stanem podgorączkowym?
Odnośnie zaparć w ciąży, to mnie męczyły, ale jak wróciłam do picia kawy po odrzuceniu jej przez organizm, to jak ręką odjął. Też boję się co będzie po porodzie w tym temacie. 😬
@purplerain, kupuję wszystkie te trzy rzeczy, bo mam wrażenie, że są nieodzowne, no ale doświadczenia nie mam 😄
Ja miałam podawana immunoglobuline w piątek bez żadnej kwalifikacji, pojechałam i po prostu położna zrobiła zastrzyk, więc myślę że stan zdrowia nie ma większego znaczenia. -
Jezu dziewczyny, ale się pokłóciłam z teściową o odporność córki i kwestie karmienia piersią. Do teraz się trzęsę a kłótnia była prawie dwie godziny temu. Do tego zrobiła z siebie taką ofiarę, że niby ja się na niej wyżywam mimo że to ona od samego początku mojego związku z jej synem ma do mnie problemy. A zaczęło się od tego, że przyjechała na chwilę, wziąć od nas parę rzeczy i mówi do córki żeby przyszła jej dać buziaczka i mąż na to, że no nie. Nie ma opcji, zwłaszcza teraz (córka miała opryszczkowe zapalenie jamy ustnej) i ja dodałam że od teraz to już kategoryczny zakaz całowania córki nawet w główkę. I ona że gdyby miała odporność to by tak nie chorowała 🤡 no i zgadnijcie co? Nie ma odporności bo jej nie karmiłam piersią. No i tak mnie włączyła że się cała trzęsłam w trakcie tej kłótni.
Ja naprawdę nie twierdzę że karmienie piersią to ściema ale też nie uważam żeby mleko modyfikowane to było coś złego. Co choroba córki zastanawiam się czy gdybym dała z siebie w tej kwestii więcej to by tak nie chorowała. Z drugiej strony do żłobka nam nie chorowała wcale, a znam dzieci które mimo kp chorują od pierwszych dni, tak samo jak są takie które mają genialną odporność karmione w ten czy inny sposób. Nie ma reguły. I jest mi tak cholernie przykro że za całe zło w jej oczach odpowiadam ja. Po 12 latach udręki z tą kobietą chyba śmiało mogę stwierdzić że jej nienawidzę. A wiecie co jeszcze jest najlepsze? Sama idealną matką nie była i nie jest i naprawdę dużo mogłabym jej wygarnąć a mimo to gryzę się w język... -
Azalea 🌸 wrote:Jezu dziewczyny, ale się pokłóciłam z teściową o odporność córki i kwestie karmienia piersią. Do teraz się trzęsę a kłótnia była prawie dwie godziny temu. Do tego zrobiła z siebie taką ofiarę, że niby ja się na niej wyżywam mimo że to ona od samego początku mojego związku z jej synem ma do mnie problemy. A zaczęło się od tego, że przyjechała na chwilę, wziąć od nas parę rzeczy i mówi do córki żeby przyszła jej dać buziaczka i mąż na to, że no nie. Nie ma opcji, zwłaszcza teraz (córka miała opryszczkowe zapalenie jamy ustnej) i ja dodałam że od teraz to już kategoryczny zakaz całowania córki nawet w główkę. I ona że gdyby miała odporność to by tak nie chorowała 🤡 no i zgadnijcie co? Nie ma odporności bo jej nie karmiłam piersią. No i tak mnie włączyła że się cała trzęsłam w trakcie tej kłótni.
Ja naprawdę nie twierdzę że karmienie piersią to ściema ale też nie uważam żeby mleko modyfikowane to było coś złego. Co choroba córki zastanawiam się czy gdybym dała z siebie w tej kwestii więcej to by tak nie chorowała. Z drugiej strony do żłobka nam nie chorowała wcale, a znam dzieci które mimo kp chorują od pierwszych dni, tak samo jak są takie które mają genialną odporność karmione w ten czy inny sposób. Nie ma reguły. I jest mi tak cholernie przykro że za całe zło w jej oczach odpowiadam ja. Po 12 latach udręki z tą kobietą chyba śmiało mogę stwierdzić że jej nienawidzę. A wiecie co jeszcze jest najlepsze? Sama idealną matką nie była i nie jest i naprawdę dużo mogłabym jej wygarnąć a mimo to gryzę się w język...
O niee,takie komentarze są okropne.. zarówno w kwestii sposobu karmienia,jak i porodu 🙄 plus dochodzi do tego nieszanowanie Waszych zasad 😟współczuję, ale naprawdę szkoda Twoich nerwów 🙃Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca, 22:02
Deyansu lubi tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
Marcysia1990 wrote:Co za wynik
z ciekawości, synek sam się odstawił? Czy pomogłaś mu w tym?
Ja co prawda już nie jestem KP ale dalej mamy w użyciu smoczek 🫣 tylko do drzemek i do zasypiania na noc ale tak ciężko go odstawić... A ja nie mam serce go zabrać, a że też wszystko jest ok (pod względem stomatologicznym, logopedycznym itp) to nie mam też motywacji do tego . Zastanawiam się czy może po prostu nie przyjdzie taki dzień że sam go odda wróżce i będzie po temacie 🥲
Nam w odstawieniu smoczka pomógł katar 😅 córka nie była w stanie go ssać przez zatkany nos i sama odrzuciła chwilę po skończeniu roku 😅 -
Moirane wrote:Tak widzę, że miałaś wczesniaczka to super udało Ci się rozkręcić i że złapał pierś po miesiącu, dużo pewnie Twojej walki w tym było 😘
Mi się wydaje że zależy dużo od dziecka czy będzie efektywnie ssało, bo chyba to największy problem z pobudzaniem laktacji 🤷
Zdecydowanie, ja miałam sucho jak pieprz, starsza się urodziła równo 36 tc i jak się przyssała tak zaraz mi się zrobił nawał i pół oddziału bym mogła tym wykarmić. U drugiej poród był nieco wywoływany, bo mi się skurcze wyciszyły a miałam już 4cm rozwarcia, ona ewidentnie nie była gotowa, nie chciała się dobrze wstawić, przebijali mi pęcherz. Ale ssała tak samo zawodowo jak siostra i zero problemu z mlekiem.
A już chyba kiedyś pisałam że moja psiapsi, oba dzieciaczki CC, z pierwszym się umeczyla, leciała na nakładkach, laktatorze, on nie chciał łapać dobrze. A druga jak zassała tak zero problemów. -
Marcysia1990 wrote:To ja o tasiemce jeszcze nie slyszałam
Za to balonik wspominam super 😀 założony, napompowany, przez chwilę po było mi lekko niedobrze, następnego dnia rano został wyciągnięty i były już 4cm . Ale tak to nie czułam że go mam. Potem dostałam oxytocyne i zero akcji i wręcz uprosiłam położna że koniecznie dzisiaj chcę rodzic 😀 i ona mi pomogła tym przebiciem pęcherza , tak to pewnie jeszcze parę godzin by wszystko trwało , a tak to poszło.
Ja z kolei się cieszę że będę miała poród wywoływany. W poprzedniej ciąży czułam się jak na tykającej bombie na końcówce, nawet bałam się do sklepu pojechac że nagle odejdą mi wody czy coś 😀 więc dla mnie to że się stawiam do szpitala to jest akurat na plus, chociaż fajnie jakby się wszystko tam tego dnia rozkręciło bez wpomagaczy. Aczkolwiek nie wspominam źle tego wywoływanego porodu i teraz liczę na powtórkę a nawet że będzie lajtowiej 🤞🏻😀
Ja z kolei strasznie się boję wywoływania porodu 🙈 no,ale jak nie będzie innego wyjścia to nic nie poradzę, więc staram się chociaż tym nie nakręcać 🙃2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
Marcysia1990 wrote:Co za wynik
z ciekawości, synek sam się odstawił? Czy pomogłaś mu w tym?
Ja co prawda już nie jestem KP ale dalej mamy w użyciu smoczek 🫣 tylko do drzemek i do zasypiania na noc ale tak ciężko go odstawić... A ja nie mam serce go zabrać, a że też wszystko jest ok (pod względem stomatologicznym, logopedycznym itp) to nie mam też motywacji do tego . Zastanawiam się czy może po prostu nie przyjdzie taki dzień że sam go odda wróżce i będzie po temacie 🥲
To była nasza wspólna decyzjaw sensie że rozmawialiśmy bo już z 3 latkiem przedszkolakiem można poważnie pogadać 😅 nadszedl ten nasz ustalony dzień, trochę było mu smutno ale nie płakał, nie prosił ani nic i tak o po prostu to się skończyło. On zniósł to bardzo dobrze..
Za to ja Ostatnie karmienie które było dzień wcześniej obkupione bylo moimi potajemnymi płaczkami 🤭
Myślę że o wiele wcześniej mogłam to skończyć i trochę to ja go przeciągnęłam bo on był gotowy już wcześniej, ale znowu nie odmawiał więc 🤷🏼♀️😆sarenka95 lubi tę wiadomość
-
Marcysia1990 wrote:To ja o tasiemce jeszcze nie slyszałam
Za to balonik wspominam super 😀 założony, napompowany, przez chwilę po było mi lekko niedobrze, następnego dnia rano został wyciągnięty i były już 4cm . Ale tak to nie czułam że go mam. Potem dostałam oxytocyne i zero akcji i wręcz uprosiłam położna że koniecznie dzisiaj chcę rodzic 😀 i ona mi pomogła tym przebiciem pęcherza , tak to pewnie jeszcze parę godzin by wszystko trwało , a tak to poszło.
Ja z kolei się cieszę że będę miała poród wywoływany. W poprzedniej ciąży czułam się jak na tykającej bombie na końcówce, nawet bałam się do sklepu pojechac że nagle odejdą mi wody czy coś 😀 więc dla mnie to że się stawiam do szpitala to jest akurat na plus, chociaż fajnie jakby się wszystko tam tego dnia rozkręciło bez wpomagaczy. Aczkolwiek nie wspominam źle tego wywoływanego porodu i teraz liczę na powtórkę a nawet że będzie lajtowiej 🤞🏻😀
Nieee broń boże, ja też nie wspominam źle i nie uważam tego za gorszy poród, ale z racji tego że pierwszy miałam wywołany, drugi marzy mi się samoistny choć przy córce jednak łatwiej byłoby się stawić danego dnia żeby wiedzieć jak zapewnić opiekę 😅
To jesteś chyba moją pierwszą pozytywną historią z balonikiem 😅😅 a tasiemka to taka dosłownie tasiemka z żelem z prostaglandyną, która ma pomóc przygotować szyjkę i spowodować skurcze 😅 -
sarenka95 wrote:O niee,takie komentarze są okropne.. zarówno w kwestii sposobu karmienia,jak i porodu 🙄 plus dochodzi do tego nieszanowanie Waszych zasad 😟współczuję, ale naprawdę szkoda Twoich nerwów 🙃
Oj tak, w nieszanowaniu naszych zasad to ona przoduje...
Niby tak, ale to już nie pierwszy raz i po prostu mi się ulało. Niestety czuje też że to nie koniec i jeszcze temat wróci 🙄 -
Azalea 🌸 wrote:Oj tak, w nieszanowaniu naszych zasad to ona przoduje...
Niby tak, ale to już nie pierwszy raz i po prostu mi się ulało. Niestety czuje też że to nie koniec i jeszcze temat wróci 🙄2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
aglo wrote:To była nasza wspólna decyzja
w sensie że rozmawialiśmy bo już z 3 latkiem przedszkolakiem można poważnie pogadać 😅 nadszedl ten nasz ustalony dzień, trochę było mu smutno ale nie płakał, nie prosił ani nic i tak o po prostu to się skończyło. On zniósł to bardzo dobrze..
Za to ja Ostatnie karmienie które było dzień wcześniej obkupione bylo moimi potajemnymi płaczkami 🤭
Myślę że o wiele wcześniej mogłam to skończyć i trochę to ja go przeciągnęłam bo on był gotowy już wcześniej, ale znowu nie odmawiał więc 🤷🏼♀️😆
Jejku, piękną macie historię KP ❤️😉aglo lubi tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
Azalea 🌸 wrote:Jezu dziewczyny, ale się pokłóciłam z teściową o odporność córki i kwestie karmienia piersią.
Myślę, że to pokolenie naszych rodziców ma problem ze stawianiem przez nas granic. 🤡 „głupi” buziaczek aż tak eskalował.
U nas pierwsze bobo, ale wiem że będzie podobnie. Mamy pieska z problemami jelita/trzustka i ma ścisłą dietę. Tłumaczysz, niby rozumieją, pies wyprowadzony do normalnej wagi na karmie niskotłuszczowej, enzymach i lekach, a teściowie dają jej boczek, bo jest za chuda. 🤡
Ale myślę, że nie chodzi o buziaczek, ani boczek, tylko nieszanowanie granic, awrrr.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca, 22:17
PaulinaLexi lubi tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Nieee broń boże, ja też nie wspominam źle i nie uważam tego za gorszy poród, ale z racji tego że pierwszy miałam wywołany, drugi marzy mi się samoistny choć przy córce jednak łatwiej byłoby się stawić danego dnia żeby wiedzieć jak zapewnić opiekę 😅
To jesteś chyba moją pierwszą pozytywną historią z balonikiem 😅😅 a tasiemka to taka dosłownie tasiemka z żelem z prostaglandyną, która ma pomóc przygotować szyjkę i spowodować skurcze 😅
Ja w pierwszej ciąży leżałam z laską na sali, co przyszła z zakrzepicą. Wsadzili jej balonik, po kilku godzinach jej wypadł, zabrali ją na porodówkę i zaraz przyszedł jej mąż że już po wszystkim, córka 3.5 kgautentycznie od wsadzenia do porodu minęło jej może z 8h całości. Może nawet nie.
Azalea 🌸 lubi tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Jezu dziewczyny, ale się pokłóciłam z teściową o odporność córki i kwestie karmienia piersią. Do teraz się trzęsę a kłótnia była prawie dwie godziny temu. Do tego zrobiła z siebie taką ofiarę, że niby ja się na niej wyżywam mimo że to ona od samego początku mojego związku z jej synem ma do mnie problemy. A zaczęło się od tego, że przyjechała na chwilę, wziąć od nas parę rzeczy i mówi do córki żeby przyszła jej dać buziaczka i mąż na to, że no nie. Nie ma opcji, zwłaszcza teraz (córka miała opryszczkowe zapalenie jamy ustnej) i ja dodałam że od teraz to już kategoryczny zakaz całowania córki nawet w główkę. I ona że gdyby miała odporność to by tak nie chorowała 🤡 no i zgadnijcie co? Nie ma odporności bo jej nie karmiłam piersią. No i tak mnie włączyła że się cała trzęsłam w trakcie tej kłótni.
Ja naprawdę nie twierdzę że karmienie piersią to ściema ale też nie uważam żeby mleko modyfikowane to było coś złego. Co choroba córki zastanawiam się czy gdybym dała z siebie w tej kwestii więcej to by tak nie chorowała. Z drugiej strony do żłobka nam nie chorowała wcale, a znam dzieci które mimo kp chorują od pierwszych dni, tak samo jak są takie które mają genialną odporność karmione w ten czy inny sposób. Nie ma reguły. I jest mi tak cholernie przykro że za całe zło w jej oczach odpowiadam ja. Po 12 latach udręki z tą kobietą chyba śmiało mogę stwierdzić że jej nienawidzę. A wiecie co jeszcze jest najlepsze? Sama idealną matką nie była i nie jest i naprawdę dużo mogłabym jej wygarnąć a mimo to gryzę się w język...
Moja starsza karmiona piersią, wiecznie chora. Młodsza na tej samej piersi ma dobrą odporność. Teściowa to niech się z pół obrotu sama w tyłek kopnie.Azalea 🌸, Szosz, Kotciara, Filcek lubią tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Jezu dziewczyny, ale się pokłóciłam z teściową o odporność córki i kwestie karmienia piersią. Do teraz się trzęsę a kłótnia była prawie dwie godziny temu. Do tego zrobiła z siebie taką ofiarę, że niby ja się na niej wyżywam mimo że to ona od samego początku mojego związku z jej synem ma do mnie problemy. A zaczęło się od tego, że przyjechała na chwilę, wziąć od nas parę rzeczy i mówi do córki żeby przyszła jej dać buziaczka i mąż na to, że no nie. Nie ma opcji, zwłaszcza teraz (córka miała opryszczkowe zapalenie jamy ustnej) i ja dodałam że od teraz to już kategoryczny zakaz całowania córki nawet w główkę. I ona że gdyby miała odporność to by tak nie chorowała 🤡 no i zgadnijcie co? Nie ma odporności bo jej nie karmiłam piersią. No i tak mnie włączyła że się cała trzęsłam w trakcie tej kłótni.
Ja naprawdę nie twierdzę że karmienie piersią to ściema ale też nie uważam żeby mleko modyfikowane to było coś złego. Co choroba córki zastanawiam się czy gdybym dała z siebie w tej kwestii więcej to by tak nie chorowała. Z drugiej strony do żłobka nam nie chorowała wcale, a znam dzieci które mimo kp chorują od pierwszych dni, tak samo jak są takie które mają genialną odporność karmione w ten czy inny sposób. Nie ma reguły. I jest mi tak cholernie przykro że za całe zło w jej oczach odpowiadam ja. Po 12 latach udręki z tą kobietą chyba śmiało mogę stwierdzić że jej nienawidzę. A wiecie co jeszcze jest najlepsze? Sama idealną matką nie była i nie jest i naprawdę dużo mogłabym jej wygarnąć a mimo to gryzę się w język...
Boże co za babsko 🙄 też by mnie szlak trafił na twoim miejscu.
Jedyne co to zobacz ja karmiłam i mój syn też dopóki nie poszedł do żłobka to nie chorował, a tam to już się zaczęła karuzela infekcji włącznie ze szpitalem i ciągłymi antybiotykami, myślę że tak samo dużo chorób ma za sobą, także odporności nie miał cudownej dzięki kp. Ty dałaś córce poród SN który też zbudował jej mikrobiom który jest na całe życie a którego np mój syn nie dostał. Także no bez stresu, ja zawsze powtarzam najważniejsze jest żeby mama była ze swoim wyborem ok, a dziecko i tak będzie miało dobrze gdy mama jest spokojna bo najważniejsze że jest kochane bez względu na sposób karmienia. Głowa do góry! Nie zamęczaj się , dałaś jej naprawdę dużo! 😘promykk, Azalea 🌸 lubią tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:To jesteś chyba moją pierwszą pozytywną historią z balonikiem 😅😅 a tasiemka to taka dosłownie tasiemka z żelem z prostaglandyną, która ma pomóc przygotować szyjkę i spowodować skurcze 😅
Myślałam, że to taki bardziej mit. 😁 Jednak faceci jeszcze mogą się do czegoś przydać w tej ciąży. 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca, 22:21
Azalea 🌸, Marcysia1990, Kotciara lubią tę wiadomość
-
promykk wrote:Współczuję i się nie dziwię, że tak zareagowałaś. 💖
Myślę, że to pokolenie naszych rodziców ma problem ze stawianiem przez nas granic. 🤡 „głupi” buziaczek aż tak eskalował.
U nas pierwsze bobo, ale wiem że będzie podobnie. Mamy pieska z problemami jelita/trzustka i ma ścisłą dietę. Tłumaczysz, niby rozumieją, pies wyprowadzony do normalnej wagi na karmie niskotłuszczowej, enzymach i lekach, a teściowie dają jej boczek, bo jest za chuda. 🤡
Ale myślę, że nie chodzi o buziaczek, ani boczek, tylko nieszanowanie granic, awrrr.
O tak! Też tak uważam. Za czasów naszych rodziców oni nie mieli dostępu do wiedzy aż tak jak my oraz nie byli aż tak wielu rzeczy świadomi. Więc wtedy większość „złotych rad” rodziców przyjmowali jaką ostateczną prawdę 🙂 najbardziej mnie denerwuje „za moich czasów tak nie było… Ty jakoś żyjesz” 🥴
Ja zrobiłam się bardzo asertywna w ciąży. Teraz mam mental, że zakładam własną rodzinę, na własnych zasadach i inni muszą uszanować moje decyzje. Nie zamykam się na konstruktywną rozmowę, ale nie pozwolę też wejść sobie na głowę 😁 teraz mój czas na bycie rodzicem a inni mieli już na to czas 😁Azalea 🌸, Marcysia1990, Engel, promykk, Deyansu, PaulinaLexi, Szosz, Filcek lubią tę wiadomość
⭐️05.01.25 Pierwsze w życiu dwie kreski 🥳 ⏸️
⭐️07.01.25 Potwierdzenie ciąży u ginekologa na badaniu USG 🥹❤️
⭐️04.02.25 Całe 2,5cm szczęścia 😍
⭐️12.03.25 11cm chłopca 💙
⭐️23.04.25 Już 355g 💪
⭐️21.05.25 650g 🥹
⭐️25.06.25 1426g 🤩
⭐️09.07.25 1958g 😎
⭐️12.08.25 3090g 😍
⭐️21.08.25 3220g 🥰
👩🏼👱♂️😺
Starania o bobasa od 01.2024
PCOS (poprawa po suplementacji inozytolem)
Niedoczynność tarczycy