Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Hajkonk wrote:Jakoś dowieziemy ten wózek do końca 💪
A później przed Nami trudne aczkolwiek piękne chwile!
To piękne, że dzielicie się z Nami swoimi historiami i dla mnie- osoby która jeszcze nie rodziła jestescie prawdziwymi bohaterkami 🫶 nie ważne czy był to poród SN czy cc bo każdy z nich jest ważny, trudny ale sprowadza do jednego. To pokazuje też, że każda kobieta i każdy poród jest inny i trzeba pójść przygotowanym na wszystko.
Ja dziś odbieram po południu wyniki i mam diabetologa, jestem mega ciekawa co wymyśli tym razem 🙄 wkurza mnie gościu jak nie wiem.. nie podobają mi się wizyty w stylu spóźnia się godzinę, wiecznie przyjeżdża z mc donaldem (wtf w ogóle) jak pacjentka mówi to nie słucha i grzebie w telefonie. Gbur paskudny a Panie jego pomocniczki chodzą i gadają, że mamy się cieszyć że doktor w ogóle zgadza się przyjeżdżać raz w tygodniu 100km 🤣 za darmo tego nie robi przecież….
@Deyansu - przytulam Cię baaardzo mocno! Daj sobie czas na te emocje i przepracuj je to nie jest nic złego co mówisz!! 🫶 patrzyłam na to z tej samej perspektywy co Ty przed wyjazdem męża - że to nasz ostatni wyjazd nad morze we dwoje, ostatni spontaniczny wypad gdzieś bez organizacji o 4 nad ranem jedząc suche bułki i parówki gdzieś w lesie, ostatni spontaniczny grill z przyjaciółmi z którego mam film jak ich odwoziłam w nocy i chłopaki jak zwykle na cały głos śpiewają w aucie repertuar Queen (ryczę jak oglądam ten filmik), nawet to, że ostatnia noc mojego męża w domu była naszą ostatnią we dwoje. Też przeszłam swojego rodzaju „żałobę” bo byliśmy przyzwyczajeni do wygodnego życia. Robiliśmy co i kiedy chcemy, spontaniczny urlop i wyjazd w góry w środku nocy, spanie w lesie pod namiotem czy chęć odreagowania ciężkiego tygodnia - nie ma sprawy mąż potrafił w sekundę podjąć decyzję że pakujemy się i jedziemy np do Wrocławia i całą noc spacerujemy po shot-barach i było pięknie. To był na prawdę cudowny czas, nasza decyzja o dziecku też była świadoma ale to było takie zderzenie się z rzeczywistością i to że ciąża jest dla mnie taka trudna a jego nie ma też. Ale teraz jak już przeszłam te trudne emocje to nie możemy doczekać się aż Klara będzie na świecie i to z Nią planujemy już pierwsze podróże i różne nasze marzenia, które chcemy spełniać nadal ale mieć ją u swojego boku o żeby była w naszym życiu z Nami a nie obok. Życzę Ci żebyś w swoim czasie doszła do takich refleksji i popatrzyła na to z tej strony, że będzie pięknie! Bo już zawsze będzie z Wami owoc waszej miłości i mimo że będą jakieś ograniczenia to będą to piękne ograniczenia i te chwile będą równie piękne jak te których nie przeżyliście teraz a zrobicie to razem we 3 za jakiś czas. ♥️
Dziewczyny ja miałam podobne odczucia w pierwszej ciąży. Jeszcze przed zajściem w ciążę zarezerwowaliśmy sobie wakacje w Turcji, hotel w samym centrum imprezowni, mieliśmy jechać i się bawić. Stwierdziliśmy że a spróbujemy sobie i pyk pierwszy strzał i dwie kreski. Z jednej strony ogromną radość,.a z drugiej był smutek , że właśnie coś się skończyło. Na wakacje polecieliśmy i przechodząc obok tych wszystkich klubów które doskonale znałam z wcześniejszego życia ,czułam po prostu smutek. Że coś się właśnie skończyło, myśli że może się za bardzo pospieszyliśmy, nadeszła taka nostalgia.... I potem to jeszcze wracało aż do samego porodu. Ale jak ten mały człowiek pojawił się na świecie to te wszystkie zale jakby zniknęły, pojawiła się nowa rzeczywistość, najpiękniejsza na świecie 😊 już nic nie będzie takie jak wcześniej, będzie ciężko, nie będzie czasu wyjścia sam na sam, będzie inaczej ale będzie cudownie 😊
W tej ciąży z kolei mam przemyślenia takie jak tu już padały na grupie, czy pokocham tak samo drugie dziecko, czy synek zaakceptuje sytuacje... i też mam czasami takie pomieszane uczucie szczęścia ze smutkiem. I w pierwszej ciąży i w tej podeszliśmy do tematu zadaniowo , po prostu zawsze chcieliśmy mieć min. 2 dzieci i z małą różnicą wieku... i wierzę że jak już drugi synek będzie po drugiej stronie brzucha to będzie dalej równie cudownie i tak jak wszyscy pisza, ta miłość będzie się mnożyć w nie dzielić 😊aglo, Joa.szym, promykk, Hajkonk, Deyansu, Abby10, Kotciara, Moirane, Filcek lubią tę wiadomość
-
Ale dzisiaj miałam sen 🤯
Śniło mi się że zaczęłam rodzic w domu, mówię do męża dobra w sumie był przy porodzie to już mniej więcej wiemy co i jak. On mi daje lusterko ja patrzę a tam dziecko ułożone nóżkami w dół. Panika. Pojechałam sama z synkiem do szpitala, tam położna powiedziała z dziećmi ułożone miednicowo poprzecznie (wtf?! 😅) i że będzie CC. ze mną cały czas ten synek, środek nocy , stres że nie ma się nim kto zająć , stres że zaraz urodzę chociaż dziecko źle się wstawiło 🤯 na szczęście się obudziłam zaraz. ale im bliżej porodu tym chyba te wszystkie obawy zaczynają wjeżdżać na grubo 😀
Dzisiaj mam plan na pakowanie toreb do szpitala 💪🏻
Sorki że was tak zaspamowałam z rana 🫶🏻😀 -
Witam się z wami i ja po rocznicowym weekendzie. Nie powiem, w 35 tygodniu chodzenie w upale to było wyzwanie ale fajnie spędziliśmy czas z mężem w sumie pewnie na takim ostatnim naszym wyjeździe.
Jutro szykuje mi się wizyta, kolejna pewnie w 38 tygodniu a pomiędzy lekarz ma urlop więc muszę dokładnie podpytać czy cos tam wgl zwiastuje poród.
W piątek czeka nas jeszcze wesele i zastanawiam się ile na nim wytrzymam 😅
Też śledzę inne wątki ale raczej tych wcześniejszych miesięcy niż późniejszych. To niesamowite że już jest tak blisko. Lipcówki prawie wszystkie już rozpakowane, sierpniowki w trakcie. Nim się obejrzymy to będzie nasza kolej.
Ja muszę przyznać że taki wyjazd z mężem na zwiedzanie do innego miasta bardzo dużo mi dał. Mam taki luz w głowie i tak jak wcześniej miałam dołki tak teraz już chce mieć bobaske i z nią planować wyjazdy. Normalnie nie mogę się doczekać. A do donoszonej ciąży coraz bliżej.
Misja na dziś zatem to spakowanie walizki (w razie jakby na weselu coś się zaczęło dziać). 😅😅
Miłego dnia dla wszystkich 🥰🥰Joa.szym, aglo, sarenka95, Szosz, Marcysia1990, promykk, Hajkonk, Deyansu, Alexis1719, LauraTomek, Moirane, Filcek lubią tę wiadomość
-
Ja się nie boję,że nie pokocham tak samo mocno,bo już czuję tą ogromną miłość 🥹 boję się za to podołania z organizacją,gdy mąż wróci do pracy i nagle będę miała dwójkę dzieci do ogarnięcia rano lub na noc (mąż pracuje w trybie zmianowym), tym bardziej że syn ma trochę kłopotów ze spaniem 🫣 boję się, że z tego zmęczenia będę nie taką mamą jak chcę być. W głowie mocno się przygotowuje do tego czasu, z domowych spraw to bardzo chciałabym sobie przygotować mrożone posiłki, żeby później mieć mniej gotowania, to był mój plan na sierpień,ale nie wiem co z niego wyniknie 😶 jakby nie było zawsze da się coś zamówić lub przygotować szybkie,proste danie, ale takie mrożonki dałyby mi trochę taki spokój wewnętrzny,że coś tam mamy na ten obiad. Wiem,że emocje synka mogą być różne względem siostry i tutaj też chcemy mu dać przestrzeń na różne odczucia i mam nadzieję, że unikniemy najgorszych histerii czy afer 🫢 Jakoś to mnie tak bardzo nie przeraża. Za to swoich emocji trochę się obawiam - zmęczenie, różne lęki, dążenie do bycia lepszą mamą i żoną potrafiło mnie dobić i bez ciąży i noworodka,a w takimi wymagającym czasie to może mi się nasilić. Cały czas staram się nad tym pracować,bo po pierwszym porodzie,ojj sama sobie dałam w kość,bo nie potrafiłam odpuścić. Teraz już idzie mi z tym lepiej, wiem że nic się nie stanie jak nie posprzątam,a na obiad zjemy pizzę, czy gotowe pierogi ze sklepu 😜 więc mam nadzieję,że burza hormonów nie "zaćmi" tych realnych myśli 🙂
Deyansu, Joa.szym lubią tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08
🩺01.09 -
@Deyansu tak bardzo cię rozumiem, ja z moim to może nie podróże czy anime ale ogólnie granie na kompie.
Też mamy małą żałobę ale mówię, że jak mała będzie spała czy coś to na chwilkę czemu nie by jedno z nas sobie zagrało w coś.
W zeszłym roku zaczęłam grać w Cyberpunka i przerwałam w połowie, bo zaraz były święta i początek ciąży, a później mimo że tyle wolnego czasu to 1 trymestr mnie przeorał i nawet nie miałam ochoty, a teraz mi się tak średnio chce bo po 1 nie usiedzę tyle na tyłku 😂 a po 2 już zapomniałam fabuły, ogólnie do tej gry potrzebuję full skupienie w czym leżę ostatnio 🫣
Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś grę skończyć a jak już to czasem na pół godzinki zagram sobie w coś mało wymagającego albo relaksującego 🤔
@bellA sto lat dla córeczki 🥳
Super poczytać o porodach, tak naprawdę jak wyglądają, a nie przekoloryzowane opowieści z Instagrama...
Ja to się śmieje, szkoda że po prostu nie pojawia się kołyska z noworodkiem jak w Simsach, tylko musi jakoś wyjść 😂🫣
Sama jestem przerażona jak to będzie u mnie wyglądało i chyba też najbardziej boję się indukcji, bo pewnie lepiej jak dzidzia sama się pcha na świat niż baloniki i oxy i różne sposoby 🙈
tego się chyba boję najbardziej 🫣
Nie wiem jak u was w szpitalach ale mi położona mówiła, że w naszym jest tak że np. zakładają balonik, jak akcja się nie rozwinie to wracam z powrotem na oddział i dzień przerwy, za 2 dni np. podają oxy, jak nie poskutkuje to znów dzień przerwy itp.. 🤔
Wczoraj spakowałam 80% walizki i torby do szpitala, czekam na resztę wyprawki by dopakować i jestem gotowa 💪🏼🥳
I powodzenia w nowym tygodniu ✊🏼sarenka95, Deyansu, Alexis1719, Moirane, bellA lubią tę wiadomość
14.08.23r 7tc t16 👼🏼
OM 4.12.24
31.12.24 ⏸️
7.01. Beta 2232 mIU/ml
9.01. Beta 4438 mIU/ml 96.1% 📈
17.01. 6+1 crl 0.41cm i ❤️
30.01. 8+2 crl 1.78cm
7.02. 9+3 crl 2.61cm 🧸
3.03. 13+2 crl 7.02cm 🥝 USG prenatalne ✔️ pappa ✔️
7.03. 13+6 crl 8cm 🥭
4.04. 17+6 206g 🍇
23.04. 20+4 330g 🥞
30.04. 21+4 410g 🥥
28.05. 25+4 823g 🐧
24.06. 29+3 1364g 🍈
9.07. 31+4 1821g 🥬
15.07 32+3 1918g
5.08 35+3 🩺 -
Engel wrote:Nie wiem jak u was w szpitalach ale mi położona mówiła, że w naszym jest tak że np. zakładają balonik, jak akcja się nie rozwinie to wracam z powrotem na oddział i dzień przerwy, za 2 dni np. podają oxy, jak nie poskutkuje to znów dzień przerwy itp.. 🤔
Wczoraj spakowałam 80% walizki i torby do szpitala, czekam na resztę wyprawki by dopakować i jestem gotowa 💪🏼🥳
I powodzenia w nowym tygodniu ✊🏼
U nas jest tak że np dzisiaj balonik, jutro oxytocyna, jeśli dalej nic to 3 dzień to dzień przerwy i 4go dnia albo coś ruszy albo CC.
Engel lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, że opisałyście Wasze porody, dla nas to super dawka informacji przed pierwszym porodem. Można się mentalnie nastawić 😁
Chociaż nie ukrywam, że teraz jestem przerażona tymi skurczami krzyżowymi o których pisałyście i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzę. Ja mam wysoką tolerancje bólu, ale co do krzyża- przez moje wady w tym odcinku ten ból mnie pokonuje i poza ciążą 😢
Trzymam kciuki za wszystkie wizyty w tym tygodniu i jestem ciekawa wagi Waszych maluszków 😁 my mamy teraz drugi tydzień bez wizyt, ale od przyszłego tygodnia wracamy do odwiedzania lekarzy 😁 więc ja w tym tygodniu robię za kierowniczkę w domu a partner będzie musiał kończyć sprzątanie i przygotowanie mieszkanka 😂
Dzisiaj w nocy dwa razy śniło mi się, że już jestem po porodzie a mały jest z nami a po obudzeniu mały akurat mnie kopał w rękę 💙
Kiedyś pytałam tutaj o Wasze polecajki odkurzaczy mopujacych pionowych i któraś z Was poleciła Roborocka Dyad Pro- dzisiaj go odebrałam a jutro będziemy testować 😁 dzięki 💛promykk, LauraTomek lubią tę wiadomość
⭐️05.01.25 Pierwsze w życiu dwie kreski 🥳 ⏸️
⭐️07.01.25 Potwierdzenie ciąży u ginekologa na badaniu USG 🥹❤️
⭐️04.02.25 Całe 2,5cm szczęścia 😍
⭐️12.03.25 11cm chłopca 💙
⭐️23.04.25 Już 355g 💪
⭐️21.05.25 650g 🥹
⭐️25.06.25 1426g 🍍
⭐️09.07.25 1958g 😎
⭐️17.07.25
⭐️12.08.25
👩🏼👱♂️😺
Starania o bobasa od 01.2024
PCOS (poprawa po suplementacji inozytolem)
Niedoczynność tarczycy
-
Ja dla odmiany tego stresu organizacyjnego nie mam, mam takie poczucie że ogarnę. Ale też jestem taka typowa Zosia Samosia i dużo rzeczy sobie narzucam i ciężko mi odpuscic. Lubię mieć wszystko zrobione w domu na tip top i przy jednym synku jakoś się to udawało pogodzić. Mam też duże wsparcie w mężu i jak coś to ze spokojem mogę mu oddelegować część moich rzeczy (fanaberii) a on weźmie to na klatę bo już się przyzwyczaił do tego 🤪
Od października synek wróci do żłobka, jedyne co to się zastanawiam jak ja ich ogarnę rano we dwójkę żeby starszaka zaprowadzić. Dalej lubi w wózku, bobaska też wolałabym wieźć w wózku, jeszcze logistycznie nie wiem jak to ogarnę 🫣 ale jakoś będzie trzeba. Akurat mąż ma takie godziny pracy że musiałby starszaka zaprowadzić już o 6:30, a on lubi sobie pospać do tej 7:30 (mamy żłobek 300m od domu) więc to w ogóle nie wchodzi w grę. I tak samo rozmyślam przyszłościowo jak to będzie za 2 lata jak wrócę do pracy i trzeba będzie zebrać rano dwójkę i rozwieźć do placówek 🫣
A najwiekszy sen z powiek spędza mi samopoczucie synka, tego jak on się będzie z tym wszystkim czuł, jak się odnajdzie w nowej sytuacji i roli. Same myśli o tym już są dla mnie bardzo emocjonujace bo to jest taki synuś mamusi 🥹 mamy w bliskim otoczeniu trochę bobaskow i już "liznął" tematu i widzę że jest taki opiekuńczy, troskliwy. Bardzo ciekawa jestem jak to będzie i jak uda mi się wprowadzić w życie moj plan na dzielenie tego czasu na dwoje.
A co do uczuć to w ciąży z synkiem też miałam takie obawy czy ja go pokocham czy to będzie po prostu uczucie obowiązku na początku a uczucie przyjdzie z czasem, ale jak już się urodził i wzięłam go w ramiona to 😍 no co tu dużo mówić, zalała mnie fala miłości 😍❤️ ale warto też wspomnieć że nie zawsze u każdego ta miłość przychodzi od razu i to jest okej , ale prędzej czy później przyjdzie ☺️LauraTomek, Szosz, Deyansu lubią tę wiadomość
-
Kurcze ja mam ostatnio mega spadek formy i jestem sobą zawiedziona... praktycznie od piątku tylko leżałam w łóżku i oglądałam głupoty na streamingach. Od tego zaczęły mnie nawet trochę boleć plecy. Muszę sobie w tym tygodniu jakieś mini misje powymyślać, bo oszaleje...
W ogóle kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką z Kielc, która mi mówiła, że miała poród francuski. Słyszałyście o tym wcześniej? Mega mnie to zaciekawiło i pogooglowałam trochę. Poród francuski to kombinacja CC (zrobionej inną techniką, nacina się mięśnie pionowo, a nie poziomo) z parciem rodzącej zwykle z użyciem gwizdka porodowego. Podobno dużo lepsze dla rodzącej w rekonwalescencji, ale tylko kilka szpitali w Polsce je robi.LauraTomek, Deyansu lubią tę wiadomość
👩🏼 91’ (34)
Amh-1.6 (07.2024); hormony (dostinex - hiperprolaktynemia) ✅ tarczyca, insulina ✅ hipoglikemia reaktywna ❌ ; MUCHa ✅ Wit. D, B12, homocysteina, ferrytyna ✅ Kariotypy cytokiny❓ immunofenotyp ✅ komórki NK ✅ przewlekłe EBV ❌ trombofilia❌ ; CD138 ✅ Bx i 4/5 KIRów ✅
🧔🏻♂️ 89’ (36)
usunięte żylaki powrózka nasiennego ✅ - brak poprawy; ciężki czynnik męski
1 IVF - Oviklinika Waw
08.2024 3 🥚 -> 2 ❄️
27.11.2024 transfer, blastka 4.2.2 ❌ EG + AH + Neoparin + smoflipid
27.12.2024 transfer, blastka 3.2.2 EG + AH + Neoparin + Hydroxychlorquine
6dpt-36; 8dpt-91; 12 dpt-361; 14 dpt-905; 20 dpt GS 1,11 YS 0,22 22 dpt-13901; 27 dpt-33512; 28 dpt-CRL 5mm i ❤️ 8tc+3-CRL 1,9cm; 9tc+3 CRL 2,7 cm; 12tc+3 prenatalne ok CRL 5,8 cm 🩵
-
A jeszcze co do bóli, wydaje mi się że mam wysoki próg i z jednej strony trochę cieszę się że męża przy porodzie jednak nie będzie bo ogólnie twardą że mnie babka i nie okazuje komuś słabości a mój mąż sprawia, że przy nim jestem taka jakaś krucha i delikatna i myślę, że sama czy z bratowa/siostra na sali porodowej zmobilizuje się na maxa a przy nim jednak byłoby mi ciężej. Oczywiście jak przyjedzie to mu poopowiadam i pomarudzę jak to mi było źle i niedobrze żeby sobie nie myślał 🤣🤣 ale chce podejść zadaniowo z czystą głową 😀 szkoda, że poród nie jest tak miły jak robienie bobasa 🫣👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 ⏳
TP 5.09.2025 💖 -
BellA 🥳 wszystkiego najlepszego dla Córci 🤗
Jeśli chodzi o poród SN to właśnie ostatnio nawet Teściowa mnie ostrzegała, że te bóle krzyżowe to jest masakra...
A druga rzecz, której byłabym się przy tym porodzie, a o tym żadna z Was nie wspomniała, to ten tzw Ring of fire, jak główka pcha się przez wyjście 😵🫣 możecie coś powiedzieć??
A Napisałam to w trybie przypuszczającym, bo mój Uparciuch najprawdopodobniej wciąż w ułożeniu miednicowym 🤷🏻♀️ więc coraz bardziej próbuję przygotować głowę na CCbellA lubi tę wiadomość
👩🏻 39
PCOS, IO, MTHFR - homozygota, PAI 1 & V R2- heterozygota; AMH 1,23 lewy jajowód ❌, endomenda 1 st, stan zapalny endometrium -> antybiotyki XII.24
👱🏻32
morfo 3%, ciężka oligospermia, glukoza na czczo❌ -> krzywa glu/ins OK; stres oksydacyjny ❌
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
Starania na luzie - 2023
06.2024 - cb (po niedrożnej stronie)
07.2024 - stymulacja Clo + Ovitrelle 👎🏻😵💫
8-12. 2024 -> diagnostyka
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
-
Deyansu wrote:Dziewczyny 😘🤗 głównie Was czytam i lajkuję jako zwykłe polubienia ale też i - wyraz wsparcia.
Mocno ściskam za ból, niedogodności i chamstwo, znieczulicę społeczną (aczkolwiek pan żul z dużym RIGCZem 😅, szacunek). Dzięki za podzielenie się doświadczeniami z porodów - już przynajmniej wiadomo, że trzeba się przygotować... na wszystko 😜😱
Też cały czas nie jestem spakowana, niby jestem na L4, ale ćwiczenia jakoś leżą odłogiem, podobnie książki, trochę słucham jakiś podcastów, robię troszkę głębokich oddechów. I tyle 🤷🏻♀️ Dużo czasu spędzam na próbach normalnego funkcjonowania, ale i tak podziwiam Was, że ogarniacie domy, obiady, itd. U mnie to nie do końca wychodzi 😓 i wciąż lwia część pracy to sprzątanie, odgracanie po przeprowadzkach, porządkowanie np. dokumentów. I dużo rozmawiam: z Mamą, Teściową, Przyjaciółkami ... Czuję że to ostatni moment na utrwalanie tych relacji. A to też zabiera czas.
Dziś może wreszcie spakuję te torby, Mama ma przyjść mi pomóc, zdopingować. Może też przyjdzie wreszcie paczka z częścią wyprawki 🤞🏻
A mój reset offline ostatnimi czasy też jest przez to przytłoczenie głowy. Wczoraj było już znacznie lepiej, ale nawet gra Pokemon go mnie bardziej wkurza niż cieszy, i złapałam coś, czego się po sobie nie spodziewałam, bo idąc raczej świadomie w macierzyństwo (co nie obyło się przecież bez trudności natury zdrowotnej i medycznej) nie czułam żebym coś miała stracić, jakieś fajniejsze życie, przygody, wyjazdy. A tu na widok zdjęć z ostatniego konwentu anime - potok łez, to samo na wspomnienie ostatniej nocki filmowej. Bo kiedy i czy w ogóle uda mi się jeszcze do tego kiedyś wrócić. Idiotyczne, ale daję sobie przyzwolenie na coś w rodzaju żałoby i pogodzenia się z tym. Mam nadzieję że tylko na jakiś czas; teoretycznie na logikę - jeśli dziecko będzie zdrowe, to przecież ono też będzie mogło uczestniczyć z czasem w naszych hobby. Żebym została dobrze zrozumiana, nie żałuję ciąży, jestem szczęśliwa i powolutku kocham tę małą Ośmiornicę w brzuchu, już nie mogę się Go doczekać na żywo, ale ... Coś za coś i muszę to przetrawić.
Miłego, spokojnego dnia 😘 bez bólu, wymiotów, skurczy, odpadających czopów. Drogie Dzieci, to jeszcze nie ten czas, żeby wychodzić 💪🏻🥰
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, badania i inne zadania, które macie w planach 🤩🤞🏻
Twoje odczucia są absolutnie normalne, nie czuj w związku z nimi wyrzutów sumienia, nie świadczy to o tobie źle ani nic z tych rzeczy. W pierwszej ciąży, jakoś właśnie w podobnym okresie, miałam praktycznie takie same myśli. Czułam się jak w żałobie po naszym starym życiu, chciałam każdą chwilę z mężem tylko we dwoje celebrować jeszcze bardziej, ciągle miałam myśli że to już koniec wolności, koniec naszego starego życia. Zamiast się cieszyć końcówka ciąży, to było mi przykro że nasze życie się zmieni. I nie będę oszukiwać, bardzo się zmieniło. Ale nie powiedziałabym że na gorsze, jest po prostu… inaczej 😌 no dobra, momentami dalej mamy takie myśli że co my najlepszego zrobiliśmy i czy faktycznie było nam tak źle tylko we dwoje, ale jednocześnie nic nas tak nie dopełniło i nie zbliżyło jak syn ☺️
W każdym razie nie czuj się źle z powodu tych myśli, to normalne ❤️
Deyansu, purplerain, Szosz, Joa.szym lubią tę wiadomość
-
aglo wrote:Mnie też trochę stresuje:( dlatego właśnie teraz chciałabym żeby to było takie normalne bez paniki i po prostu ze świadomością że za parę godzin dostanę znieczulenie potem kilka minut i będzie po wszystkim 😍 Dlatego nie chciałabym żeby spontanicznie się zaczęło i żebym znowu tak na szybko i hura na skurczach się kładła na stół 😂 to będzie wtedy moj idealny poród. Co się wydarzy to zobaczymy 🤪
jeszcze co do cc to mnie zaskoczyło to że znieczulenie jest takie że bólu nie ma ale czuję się że ktoś wsadza ręce do brzucha i że tam grzebią, serio 😳nie wiedziałam o tym i dlatego darłam się że ja wszystko czuje 😂 Ale wiem że nie jestem pierwsza i ostatnia która to zaskoczyło 🤷🏼♀️aglo lubi tę wiadomość
2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Marcysia1990 wrote:Dziewczyny ja miałam podobne odczucia w pierwszej ciąży. Jeszcze przed zajściem w ciążę zarezerwowaliśmy sobie wakacje w Turcji, hotel w samym centrum imprezowni, mieliśmy jechać i się bawić. Stwierdziliśmy że a spróbujemy sobie i pyk pierwszy strzał i dwie kreski. Z jednej strony ogromną radość,.a z drugiej był smutek , że właśnie coś się skończyło. Na wakacje polecieliśmy i przechodząc obok tych wszystkich klubów które doskonale znałam z wcześniejszego życia ,czułam po prostu smutek. Że coś się właśnie skończyło, myśli że może się za bardzo pospieszyliśmy, nadeszła taka nostalgia.... I potem to jeszcze wracało aż do samego porodu. Ale jak ten mały człowiek pojawił się na świecie to te wszystkie zale jakby zniknęły, pojawiła się nowa rzeczywistość, najpiękniejsza na świecie 😊 już nic nie będzie takie jak wcześniej, będzie ciężko, nie będzie czasu wyjścia sam na sam, będzie inaczej ale będzie cudownie 😊
W tej ciąży z kolei mam przemyślenia takie jak tu już padały na grupie, czy pokocham tak samo drugie dziecko, czy synek zaakceptuje sytuacje... i też mam czasami takie pomieszane uczucie szczęścia ze smutkiem. I w pierwszej ciąży i w tej podeszliśmy do tematu zadaniowo , po prostu zawsze chcieliśmy mieć min. 2 dzieci i z małą różnicą wieku... i wierzę że jak już drugi synek będzie po drugiej stronie brzucha to będzie dalej równie cudownie i tak jak wszyscy pisza, ta miłość będzie się mnożyć w nie dzielić 😊
Ale spoko, przy drugim są inne rozkminy. Teraz jak pogodzić wychowywanie dwójki jednocześnie, jak wychować żeby siostry miały w sobie wsparcie a nie nienawiść czy rywalizację. Czy się nie pozabijamy 5 bab i mąż - my 3 plus 2 suczki 🫣
Ale mimo wszystko nie zamieniłabym w życiu niczego, po prostu fajnie być mamą mimo dram, mimo nieprzespanych nocy… później przychodzi taka 4latka i mówi, że ma fajną rodzinkę i że bardzo nas kocha 🥹Marcysia1990, Deyansu lubią tę wiadomość
2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Deyansu wrote:BellA 🥳 wszystkiego najlepszego dla Córci 🤗
Jeśli chodzi o poród SN to właśnie ostatnio nawet Teściowa mnie ostrzegała, że te bóle krzyżowe to jest masakra...
A druga rzecz, której byłabym się przy tym porodzie, a o tym żadna z Was nie wspomniała, to ten tzw Ring of fire, jak główka pcha się przez wyjście 😵🫣 możecie coś powiedzieć??
A Napisałam to w trybie przypuszczającym, bo mój Uparciuch najprawdopodobniej wciąż w ułożeniu miednicowym 🤷🏻♀️ więc coraz bardziej próbuję przygotować głowę na CC
Ja byłam tak obolała i zmęczona skurczami porodowymi że parte były dla mnie totalnie bezbolesne i szczerze, nie pamiętam uczucia o które piszesz 😅 ale byłam też nacinana więc to może dlatego, może położna zrobiła nacięcie w odpowiednim momencie.
I racja, ja miałam indukcję że tak powiem przyjemna, łatwą i poród też był ogólnie dobry, choć zbyt szybki. Wydaje mi się jednak że to była kwestia bycia idealnie w terminie (urodziłam w 39+4tc). Moja jedna koleżanka pojechała na indukcję dobre dwa tygodnie przed terminem, tasiemka nie zadziałała a przy baloniku mdlała więc zrobili jej CC dosłownie "na życzenie" bo ona już "miała dość bycia w ciąży"...
Moja szwagierka również wyprosiła skierowanie na indukcję z tego samego powodu - bo już jej się nie chciało w ciąży chodzić i męczyła się 3 dni w 38 tc. W piątek zaczęli od próby oksytocynowej i tabletek, w sobotę dostała kolejną dawkę tabletek które nic nie podziałały, na balonik się nie zgodziła, w niedzielę znowu poszła pod oxy i urodziła dopiero na wieczór. Fakt, dostała ultive ale przedłużył jej się przez nią cały poród i mówili że jak za chwilę nie ruszy to będzie cesarka. Ruszyło, ale parła ponad godzinę 🙈 a odnośnie znieczulenia zewnątrzoponowego to dwa tygodnie temu rodziła z nim koleżanka i mówi że bardzo bolało ją wkłucie, do teraz boli ją kręgosłup, też przedłużył się jej przez to poród ale twierdzi że bez nie dałaby rady więc cieszy się że miała tą możliwość.
Oczywiście nie chce żadnej z Was straszyć tymi historiami, to wcale nie oznacza że Wasze ewentualne indukcje miałyby być tak samo długie i ciężkie. Bardziej mi chodziło o ich podejście i wymuszanie tej indukcji, czego ja totalnie nie rozumiem bo ani jedna, ani druga nie miała wskazań medycznych 🫣
A no i ja wylądowałam tydzień przed porodem na obserwacji nadciśnienia i jeden lekarz w piątek rano straszył mnie dosłownie, indukcją przez weekend bo on już by wywoływał, ale na szczęście ten który mnie przyjmował i podejmował decyzje powiedział że tak, wywołamy bo nie mogę przekroczyć terminu porodu ale mam jeszcze wrócić do domu, odwiedzić w tygodniu prowadzącego i wziąć skierowanie. Więc ja się bardzo cieszyłam bo czułam że ten weekend to jeszcze nie "ten czas" i zapewne też bym się męczyła dobrych kilka dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca, 11:02
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Hej
Fajnie, że dzielicie się swoimi historiami porodowymiPamiętam jak kilka razy usłyszałam od koleżanek komentarz w stylu "nie ma co wchodzić w szczegóły, bo nie chcę nikogo zniechęcać", a ja uważam, że właśnie warto mówić otwarcie jak to może wyglądać; wiadomo, że każdy poród jest inny, ale jednak daje to jakiś obraz sytuacji, trzeba się urealniać. Tak czy inaczej, trzymam mocno kciuki, żeby każdej z nas udało się urodzić tak, jak chce i na własnych zasadach
Rozumiem żałobę po "starym" życiu i strach przed tym, co nowe. Myślę, że regularnie będę tęsknić za wolnością i życiem bezdzietnej lambadziary, ale wierzę, że ten brak zastąpi coś naprawdę niepowtarzalnego i wspaniałego
Powodzenia na wizytach!Szosz, Deyansu lubią tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🫠⏳ 19.09.2025 -
Odnośnie właśnie tej żałoby po starym życiu to ja na przykład bardzo szybko zapomniałam jak nasze życie wyglądało przed córką. Miałam wrażenie że jest z nami od zawsze więc nie przeszłam tego jakoś ciężko 😅
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Deyansu wrote:BellA 🥳 wszystkiego najlepszego dla Córci 🤗
Jeśli chodzi o poród SN to właśnie ostatnio nawet Teściowa mnie ostrzegała, że te bóle krzyżowe to jest masakra...
A druga rzecz, której byłabym się przy tym porodzie, a o tym żadna z Was nie wspomniała, to ten tzw Ring of fire, jak główka pcha się przez wyjście 😵🫣 możecie coś powiedzieć??
A Napisałam to w trybie przypuszczającym, bo mój Uparciuch najprawdopodobniej wciąż w ułożeniu miednicowym 🤷🏻♀️ więc coraz bardziej próbuję przygotować głowę na CC
Ja w sumie nie wiem co mogę powiedzieć, bo parte to był dla mnie pikuś w porównaniu do pierwszej fazy 🙄 właściwie to chyba syn wyszedł na 3 albo 4 skurczu, nie pamiętam ale drugą fazę mam wpisaną w książeczce, że trwała 15 minut ✊🏻 w każdym razie nie czułam nawet jak mnie nacinali albo jak pękłam, nie czułam jak młody wychodził. Pamiętam tylko jak mi mówili że mam przeć, bo już widać główkę i mąż mi potakiwał że faktycznie już widać, a ja nie mogłam w to uwierzyć. I ten ostatni skurcz, parcie… i niesamowita ulga 🙈 -
Abby10 wrote:Właśnie każda tak mówi, a ja tego uczucia nie doświadczyłam bo chyba panikowałam w tym czasie że zemdleje 🤣🤣 (albo miałam końska dawke znieczulenia 🤔) a później anestezjolog mnie tak zagadała, że zapomniałam, że miałam zwrócić na to uwagę i na lampy czy serio się odbija wszystko 🙈
O lampach nie myślałam i nie patrzyłam ale koleżanka miała cc to mówiła że patrzyła w lampy i nic się nie odbijało a chciała zobaczyć (sama jest weterynarzem więc siedzi w medycznym zawodzie i nie jedną operację sama robiła zwierzakowi 😂) zagadywała ich jak tną i jak szyją itp to byli w szoku i sobie pogaduszki takie na stole z lekarzami robiła 😂34l. 👧 36l.👦
2019.12 - poronienie samoistne 7+6tc
2020.11 - syn 🩵 - pPROM 35+2tc
Nisza w bliźnie po cc🌚
Cukrzyca ciążowa 🍫
25.11.2024 OM
20.12.2024 ⏸️
07.01.2025 6+1 CRL 3.2mm ♥️
28.01.2025 9+1 CRL 2.6cm ♥️
17.02.2025 12+0 CRL 6,1cm, FHR 156 ♥️ NT 1,7mm
18.02.2025 12+1 CRL 6,4cm, FHR 154 ♥️ NT 2,2mm
25.02.2025 NIPT - wynik prawidłowy - chłopiec 🩵
18.03.2025 16+1 181g 🐻
15.04.2025 20+1 385g 🐨
13.05.2025 24+1 713g 🦊
10.06.2025 28+1 1280g 🐼
01.07.2025 31+1 1853g 🐶
22.07.2025 34+1 2650g 🦁
12.08.2025 37+1 🩺
19 sierpnia ? Widzimy się synku 🤩 -
@Valie05, Ten poród francuski mega ciekawie dla mnie brzmi! Nigdy nie słyszałam.
@Marcysia1990, Wow, szacun dla Ciebie za takie świetne podejście do porodu! Jak poczytałam Twoją historię, to nawet ja panikara się zrelaksowałam. 😄
Cudowne te Wasze wspomnienia ❤❤
Ja jestem typ mdlejący od wszystkiego. Od kilku dni próbuję przeczytać książkę o cesarskim cięciu z serii od Natuli i muszę ją odkładać, bo robi mi się serio słabo. 😂
@promykk, widzę, że my dokładnie w tym samym dniu ciąży ❤ Ostatnio złapało mnie to samo myślenie co Ciebie. Byłam w Pepco niedaleko mieszkania i miałam jakieś dziwne odczucie w brzuchu i spanikowałam tylko dlatego, że jeszcze potrzebuję tej chwili i nie jestem gotowa, gdyby to miało być dzisiaj 🤭 Nie tyle zestresowalam się brakiem jakichś mało ważnych rzeczy, a tym, że moja psychika musi to jeszcze jakoś objąć. Dziwne po tym, gdy modlisz się, żeby pierwszy trymestr już się skończył i poród był najlepiej już, bo masz dość tego ciągłego stresu podczas ciąży czy wszystko jest w porządku.
Też mamy w sierpniu wesele przyjaciół i mega chciałabym mieć siłę pójść chociaż na chwilę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca, 11:20
Marcysia1990 lubi tę wiadomość