WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam,
zostałam w domu, do szkoły już zadzwoniłam, że mnie nie będzie i że przypuszczam, że na jednym dniu się nie skończy, ale że zadzwonię jeszcze po lekarzu...
Do rodzinnej nie idę, wszyscy mi odradzali bo sezon grypowy i jeszcze mogę większe paskudztwo złapać niż mam w tej przychodni. Udało mi się dodzwonić do przychodni tam gdzie do ginekologa chodzę i mi powiedziałam, że mam przyjść między 12-14 i że doktor mnie przyjmie w celu wypisania zwolnienia i poradzi, co ewentualnie brać. Także mogę byś spokojna.
Udanych wizyt dziewczyny, moja dopiero za tydzień.mychakruszyna, szpilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzierzba wrote:Trzymam kciuki! Daj znać co z fasolką po badaniu.
Dzierzba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sabina wrote:Cześć
Kciuki za dzisiejsze wizyty &&&
Boże. Ja znowu chora. Już wymiekam. Od 7tc ciągle jestem chora. Naprawdę boję się o tego brzdaca co we mnie rośnie
Też się o swojego boję, drugi raz mnie coś dopadło tylko pierwszy raz to było w 5tc i w sumie lekkie przeziebienie, a teraz to masakra jakas tak zwijam sie z bolu i to gardla... nic nie pomaga... ani płukanie szałwią, ani wodą z solą, syropy z cebuli - kombinowalam na wiele sposobow
-
Kamciaelcia w nocy jak wstałam to widziałam jeden biały, ale rano już nie - z tym, że ja mam takie migdały że są w nich drobne dołeczki i często nalot był mylony z tym, że coś w nie wpadało... Przede wszystkim mam bardzo czerwone i przekrwione migdały a i gorączki nie mam
-
na pewno lekarz musi zaradzić...ja w pierwszej ciąży też cały pierwszy trymestr przechorowałam: od kataru, przez gardło, krtań i długo trwajacy kaszel...minęło jak poszłam na zwolnienie(też praca z dzieciakami)...następna ionfekcja była już na sam konieć-w dniu cc miałam katar i opryszczkę...długo nie chorowałam, a jak wróciłam w styczniu do pracy od razu złapałam przeziębienie, ale te-o dziwo-łagodnie i szybko minęło. ale już wtedy byłam w ciąży...wziełam l4 jak zdiagnozowali cukrzyce ciążową
trzymam kciuki za twoje gardełko -
nick nieaktualnyLusia zdrówka wygrzewaj się pod kocykiem.
Ja w labo od 6:30 robię ta krzywa. Z bablem się mamy dobrze nawet głodni nie jesteśmy chyba glukoza nas trzyma:-)
Dałam radę z nią pomimo chęci jej oddania straszne to badanie
Problem jest z pobraniem krwi. Nie dość że na widok igły ba na samą myśl o labo mam zanik żył to jeszcze teraz 3 razy muszą kluc.
Krwi nie można pobrać bo po ucisnieciu paskiem ręki robią mi się gule z krwią pod skórą w miejscach gdzie się wkłuwały i boją się babki że peknie żyła:-(
Ale jeszcze raz muszą pobrać krew a ile wykluc tego nie wiem
Za 20 min z tad wychodzę nareszcie
Jutro mam gina i dostanę kartę ciążowa hihumam nadzieję że podgladniemi bąbelka -
Sabina wrote:Cześć
Kciuki za dzisiejsze wizyty &&&
Boże. Ja znowu chora. Już wymiekam. Od 7tc ciągle jestem chora. Naprawdę boję się o tego brzdaca co we mnie rośnie
Kup sobie syrop dla kobiet w ciąży na odporność Pregnofer immuno jest bezpieczny bo same naturalne składniki. -
nick nieaktualnyżabka, widzę że nie tylko ja mam takie przygody z pobieraniem krwi, na dodatek u mnie tylko z prawej ręki można pobrać, a później tak boli, że w pracy nawet długopisu nie utrzymam, a zawsze znajdzie się pielęgniarka, która to złośliwie skomentuje. Muszę sprawdzić na karteczce co mnie w najbliższym czasie czeka
żabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLittle u mbie też tylko z prawej:-)
I oczywiście był komentarz:-) pytała czy coś biorę bo mam krzepliwosc inna to jej powiedziałam że acard:-( kręcila głowa no cholera chyba muszę brać nie?????skoro gin kazał
Jeszcze 15 min i idę na zjeździe i do domu na jakieś śniadanie:-) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjeśli są tutaj mamusie z Wrocławia, Gdańska lub Warszawy, może Was zaciekawi - miałam nadzieję, że chociaż w Katowicach się będą odbywać, ale niestety tylko te trzy miasta są dostępne, więc gdybyście słyszały o czymś podobnym na Śląsku dajcie koniecznie znać
http://motherandbaby.pl/martta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie z rana
Ja już po porannych wycieczkach. Odwieźliśmy dziewczynki na obóz. Kurczę, normalnie mam pietra - pierwszy obóz mojej małej 7 latki. Wczoraj aż miałam łzy.
Na szczęście zdążyliśmy wrócić do domu i nie zwymiotowałam w samochodzie
Miałam dzisiaj podejść do pracy, ale normanie mnie ścięło
Udanych wizyt dziewczyny! Oby maluszki pokazały sie w najlepszym profilu