WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja też jestem na l4
w pierwszej ciąży poszlam na zwolnienie po usg prenatalnym (w 12tc), wtedy w ogóle zaczęlam mówić komukolwiek o swojej ciąży. Jedyny minus tego, że tak późno to fakt, że cały czas chorowałam, caluteńki pierwszy trymestr (praca z dzieciakami, wiec wg kodeksu zagrożenie biologiczne). Moja dyr od razu zakladała, ze nie wracam przed porodem, szybko znalazła zastępstwo(i teraz został na stałe)
Teraz tez nie chciałam sie przyznawać do ciąży minimum do prenatalnych...ale lekarz od razu proponował zwolnienie i ja-jak poprzednio-odmawiałam, bo zawsze coś...teraz też było to "coś"(walczę o wyrównanie tamtego chorobowego i macierzyńskiego, bo za mało naliczyli!!). Fakt, ze miałam zawsze ze sobą zaświadczenie o ciąży wystawione 5 stycznia (a pracowałam od 4 po macierzyńskim). Moja praca w nocy jedynie była najlzejsza i dlatego nie dawałam zaświadczenia. Nagle sie okazało, ze cukrzyca ciążowa dla mnie szok. I wtedy już nie mogłam sie zastanawiać nad zwolnieniem-nie dało rady pogodzić gotowania, regularnego jedzenia i mierzenia cukrów z moja praca ( głownie w godz 14-22). W panice dałam zaświadczenie, na drugi dzień zwolnienie...teraz biore nocną insulinę, więc obowiązkowo w domu!!Przez pracę tez zaliczyłam przeziębienie w ciąży...
Moja córka urodziła się z wadą...dziś jej nie ma z nami...Całe zycie będę sie zastanawiala, czy to moje chorowanie w pracy nie przyczyniło sie do tego...Najgorsze, że nikt mi na to pyt nie odpowie. Nie warto się męczyć pracą, która w najmniejszym stopniu jest zagrożeniem...dopiero cukrzyca mi to uswiadomiła, że ja jestem najważniejsza, że ja to tez dzidzia, która we mnie rośnie. Odpowiedzialność podwójna. Miałabym siły pracować-z zaświadczeniem nabyłabym więcej praw pracowniczych. Ale dzidzia najważniejsza! i jestem pewna, że nikt nie doceniłby mojej pracy. Dyr tym razem tez sugerowała, bym nie wracala wczesniej jak po macierzyńskimAnulka01, szpilka, Dzierzba, Strazaczka1990 lubią tę wiadomość
-
Ja od początku ciąży jestem na l4. Po pierwsze dlatego, że praca jest głównie fizyczna a po drugie u nas od razu "wyganiają" na zwolnienie. Nie ma lżejszego stanowiska na które mogliby przenieść kobietę w ciąży. Więc odpoczywam sobie.... Moja firma poniekąd motywuje do zostania Rodzicem. Po narodzinach dostaje się mega pudło z wyprawką dla Dzidzi
mmargol, szpilka, Behemottka, Strazaczka1990 lubią tę wiadomość
-
A ja jeszcze nie wiem, na razie cieszy mnie perspektywa miesięcznego L4, co będzie dalej to się zobaczy. Mnie męczy zmianowość w mojej pracy, dużo godzin przed komputerem i praktycznie stały kontakt z ludźmi (pracuję przychodni), a co za tym idzie z bakteriami i wirusamiJuż razem
-
nick nieaktualnyJa się o to nie martwię. Nie pracuję (wgl to nie mam się czym chwalić) a Pl miałam stałą pracę, teraz tutaj to najważniejszy język. Moim zdaniem każda ma swoje sumienie i wie czy da radę chodzić do pracy czy nie. Jeżeli ciąża zagrożona, to nie ma nawet się nad czym zastanawiać tylko brać L4 )
-
Kamciaelcia przepraszam, ze zapytam, ale na co chorowałas w I trymestrze w poprzedniej ciazy? Bo ja tez sie bardzo martwie, bo miałam katar i kaszel. I bardzo sie boje, ze to jakies bakterie czy wirus i ze mogło cos do dzidzi dojść. Jeżeli, to dla Ciebie ciężki temat, to nie musisz odpowiadać.Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Na to, na co wszystkie chorujemy, czyli nic szczególnego i poważnego. Długo miałam katar, ograniczone możliwości leczenia, wiec jedna infekcja się niby kończyła a zaczynała w innej postaci. Bolało gardło, albo krtan wysiadala, przeciągający się kaszel. Nawet nie było gorączki. Nie wspominam o tym, żeby straszyć czy coś. ..chcę tylko uświadomić ze myślenie nad zwolnieniem w kategoriach "inni" jest błędem. Najważniejsza jest mama i dzidzia. U nas nie wiadomo skąd wada a matka zawsze będzie siebie obwiniala. ..sama przecież chciałam w tej ciąży pracować. Łzy miałam w oczach jak pojawiłam się pierwszy dzień w pracy a to wychowawcy chorowali!!na drugi dzień lekarz potwierdził ciążę i ja juz od pierwszej wizyty mówiłam "ze nie teraz, może później wezmę zwolnienie ". Kiedy robiłam krzywa cukrowa obiecałam sobie w duchu ze jak wyjdzie źle zostaje w domu. ..zobaczyłam kiepskie wyniki o tylko się zasmialam, że teraz tez nie mogę. ..dopiero diabetolog uświadomił ze potrzebuje o siebie zadbać. Ja wiem ze jak nie pójdę do pracy to chociaż nie zachoruje. ..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2016, 20:35
-
,.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 11:24
Cordy, blablabla, Pysiaczek89, Gumcia, kamciaelcia, Ania91, claudiuszek, megg, żabka04, slodka100, szpilka, violett, Anulka01, A_n_k_a_80, Bee85, Behemottka, Skali89, Sabina, bbeczka91, Broszka, Żabcia_, Magdziulla, martta, AniaLewandowska, mmargol, maluutka90, Strazaczka1990 lubią tę wiadomość
-
Kamciaelcia dziękuje za odpowiedz. U mnie tez był najpierw katar przez tydzien i niby wszystko przeszło, a potem po jakimś tygodniu kaszel. A najgorsze, ze ja jestem na L4 i praktycznie nigdzie nie wychodzę z domu...
Teraz pozostaje mi czekac do prenatalnych i sie modlić, zeby wszystko było dobrze.Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pysiaczek
Ja też zaliczyłam przeziębienie o dziwo szybko minęło. Teraz mam inny problem - gdybym zachorowała, to nie mogę juz leczyć się domowymi sposobami przez cukrzycę i stawiam na odporność - biorę kwasy omega
Ja mam jutro prenatalne. ..boję się podwójnie. ..to, że moja córcia urodziła się chora, okazało się na drugi dzień dopiero. Żadne najlepsze usg nic nie wskazywało, żaden lekarz tego nie dojrzał. ..wiec ja mało wierzę w usg...stresa mam olbrzymiego. Czułam, że ta ciąża może mnie przerastac i dlatego zawitałam u nas na wątku. Dla mnie to taka mala odskocznia od codzienności pełnej stresu. -
nick nieaktualnyJesteśmy po wizycie, Bąbel ma 58,7 mm, serduszko bije 174 ud/min, wszystko ma na swoim miejscu, piękną kość nosową, niestety było kapryśne i nie chciało współpracować, wierciło się okropnie, a podobno przez to że dwie godziny wcześniej sobie pojadłam wszystko sprawdził oprócz pęcherza, bo się nie chciało ułożyć, jestem w grupie niskiego ryzyka i jak mój mąż zobaczył Fasolę na ekranie i później usłyszał serduszko zrobiło mu się ciepło na duszy
Angela89, megg, Kasia1987., Pysiaczek89, Bee85, claudiuszek, żabka04, slodka100, szpilka, violett, Anulka01, blablabla, A_n_k_a_80, Ania91, Pauka, Behemottka, Skali89, Sabina, ggohaa, bbeczka91, Broszka, Żabcia_, bisacz, Dzierzba, Magdziulla, martta, AniaLewandowska, mmargol, Strazaczka1990 lubią tę wiadomość
-
Kamciaelcia
Mam nadzieje, ze juz do końca ciazy, nie bedziemy narażone na przeziebienia.
Czyli usg nie pokazywało żadnych nieprawidlowosci, dopiero po narodzinach... Jejku, powiem Wam, ze nie przypuszczałam, ze ciaza jest taka stresująca. Ja sie ciagle czymś zamartwiamtriss14 lubi tę wiadomość
Marcelek ❤️❤️
Mikuś