WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMnie się wydaje że to powinno być takie "Sterylne" tylko przez kilka pierwszych tygodni. Później już można pozostać jedynie przy rzeczach, przy których jest ryzyko, że dziecko weźmie np. do buzi, czyli bluzeczki, kocyki i pościel. A z czasem już darować sobie te wysokie temperatury, które maja zabic bakterie, bo jak dziecko sie przyzwyczai, to wiadomo... odzwyczaic sie bedzie trudniej.
Ja nigdy ubrań nie prasowałam. Moja mama też nie. Ze sznurka od razu do szafy i na siebie. Ale mój mąż z kolei prasuje prawie wszystko. Teraz troche go odzwyczaiłam, ale jak widze mamuśki co nic nie robią w domu (łącznie z odpoczywaniem) bo ciagle musza prasowac, to staram sie wystrzegac jak ognia.... -
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:a zapytam jeszcze: mam w domu kilka próbek z loveli, mleczko do prania - tego używa się zamiast proszku czy dodatkowo jak np płyn do tkanin, trochę głupie pytanie
-
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:a zapytam jeszcze: mam w domu kilka próbek z loveli, mleczko do prania - tego używa się zamiast proszku czy dodatkowo jak np płyn do tkanin, trochę głupie pytanie
lovella mleczko to zamiast proszku
ja odkad mam pralke ani razu zadnego proszku nie uzyłam i preferuję tylko płyny
nie brudza pralki i zawsze sie rozpuszczą nawet w niskich temp i na szybkich programach
ale sa proszki lovella(dzidzius yelp jak kto woli)
a płyn do płykania to płyn do płukania
jest jeszcze odplamiacz -
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:ja czekam, aż mi się więcej ubranek uzbiera to będę wszystko hurtem prała, bo na razie są jakieś pojedyncze na różne rozmiary, muszę jeszcze przemyśleć co dokupić, w jakiej ilości, bo jestem zielona, a biorę pod uwagę że mogę nawet kilka razy dziennie zmieniać ubranko
z kocykami mam problem, nie chce ich zniszczyć...mój synuś nie ulewał, a fontannę robił w górę, jak już był rozebrany do przewijania, więc bodziakow dużo nie szło, miałam 2 razy za dużo
ale z małą może być inaczej
Ja na razie mam kilka bodziakow, a jak będzie potrzeba dokupię
Dzisiaj wyjęłam do sprawdzenia co mamy po synku. Kocyki 4 szt, więc nie kupuję więcej. Nosidełko, huśtawko-lezaczek, 2 materace, szelki do prowadzania przy pierwszych kroczkach, podgrzewacz do butelek, sterylizator do mikrofali. Z 10 par bucików. Ale prześcieradła się nie nadają i muszę kupić, podusia do wózka też w stanie kiepskim
Nawet nie mam weny robić listy, co trzeba kupić. Zbieram się od kilku tygodni u bez rezultatu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 12:04
-
ksosia
ja tez nie prasuje swoich rzeczy, stawiam na porzadne powieszenie prania
mąz to by sie wrecz wstydził iść do pracy w wyprasowanych koszulkach,mundurze
Emilce wszystko prasowałam do 3m, potem tylko to co wyjsciowe(np pieluchy, ubranka), posciel -
nick nieaktualnyno właśnie też mi się wydawało, że zamiast proszku, ale nigdy z czymś podobnym się nie spotkałam, my stosujemy kapsułki do pralki + jakiś ładnie pachnący płyn
mam też próbkę jelp na jedno pranie, więc zużyję te zapasy, zobaczę co bardziej podejdzie i będę stosować
-
Ksosia wrote:Mnie się wydaje że to powinno być takie "Sterylne" tylko przez kilka pierwszych tygodni. Później już można pozostać jedynie przy rzeczach, przy których jest ryzyko, że dziecko weźmie np. do buzi, czyli bluzeczki, kocyki i pościel. A z czasem już darować sobie te wysokie temperatury, które maja zabic bakterie, bo jak dziecko sie przyzwyczai, to wiadomo... odzwyczaic sie bedzie trudniej.
Ja nigdy ubrań nie prasowałam. Moja mama też nie. Ze sznurka od razu do szafy i na siebie. Ale mój mąż z kolei prasuje prawie wszystko. Teraz troche go odzwyczaiłam, ale jak widze mamuśki co nic nie robią w domu (łącznie z odpoczywaniem) bo ciagle musza prasowac, to staram sie wystrzegac jak ognia....
Ja podchodzę lightowo do sterylnosciale każdy jest inny i ma jakieś swoje upodobania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 12:04
-
nick nieaktualnyMam podobne zdanie, a o pranie rzeczy ktore ida do buzi to tylko dlatego ze nie wiem kto tego modl wczesniej dotykac, np. podczas ogladania w sklepie, chociaz samo pranie powinno to wyniszczyc
Ja pamietam piekne czasy zabaw w piaskownicach i robienia babek z piasku, gdzi eobok sobie pies posiusiał, a teraz piaskownice zakazane, a jeden z placow zabaw, na ktorym sie wychowałam stał sie PARKINGIEM!!! Natomiast drugi to raczej "placyk" niz plac. Pozabierali wszystko!Angela89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kuzynka mojej bratowej sterylizowala dosłownie wszystko! Nawet malutka kapala w przegotowanej wodzie cały czas. Żeby ja dotknąć trzeba było ręce w płynie dezynfekującym umyć
miała 7 miesięcy dostała się do szpitala i dostala opieprz od lekarza bo mala nie miała odporności, a zwykłe zarazki i przeziębienie byly dla niej śmiercionośne
także myślę nie ma co przesadzać
Ksosia, agatia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTa pani na moim suwaczku mnie denerwuje... zdecydownie powinna być już za 7
Zbieram się do rodzicow na rosołek. Dziś się zobacze z mała księżniczka brata! Wyściskam, wycałuje
Miłego dnia! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 12:15
-
nick nieaktualnymychakruszyna wrote:Kuzynka mojej bratowej sterylizowala dosłownie wszystko! Nawet malutka kapala w przegotowanej wodzie cały czas. Żeby ja dotknąć trzeba było ręce w płynie dezynfekującym umyć
miała 7 miesięcy dostała się do szpitala i dostala opieprz od lekarza bo mala nie miała odporności, a zwykłe zarazki i przeziębienie byly dla niej śmiercionośne
także myślę nie ma co przesadzać
Lubie za osttanie zdanie!agatia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja nie raz na placu zabaw słyszałam, że jestem złą nianią, bo jak dziecko się wyglebiło to nie reagowałam, dla mnie póki nic się nie dzieje, dziecko nie płacze, krew na wszystkie strony nie sika, nie ma nawet mowy, żeby stawiać na nogi wszechświaty. Jak już coś pytałam czy głowa cała, jak moja mała mówiła, że tak - to najważniejsze. Raz na placu zabaw spotkaliśmy dziecko, któremu mama na huśtawkę i zjeżdżalnie kask rowerowy zakładała. Nigdy nie miałam problemu żeby jadła owoce prosto z krzaczka, czy jak wróciliśmy upaćkani, bo akurat popadało i się gdzieś przewróciło. Trudno, rodzice mieli proszki w domu. Najwięcej krzyku było jak się wywróciła w pokrzywy...
agatia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa przed pierwszym użyciem praksm wszystko. Miałam prawie sama ubranka z drugiej ręki, które kilka lat przekazały na strychu. Nowe tez pralam. Pościele, prześcieradła, maskotki. U drugiego tez tak będzie. Nie wiem jakie chińskie rączki miały przede mną te rzeczy, więc wolę żeby zbierały się na nich nasze zarazki.
Co do higieny. To wiadomo, ze największy nacisk kładzie się jak dziecko jest malutkie, potem jest coraz bardziej przybyła się oczy
Mówicie że Kamcia ma dużo naszykowane. Rzecz umowna. Moja córka potrafiła w jedną noc załatwić 3 pajacyki. Poza tym była dużym dzieckiem. Rozmiar 56 od razu poszedł na strych, a 68 zaczęliśmy używać nim skończyła 2 msc. Więc szybciutkoa taki maluch nie zawsze są mamie spokojnie zrobić pranie
więc nauczona doświadczeniem tez naszykuje sobie ubranka wcześniej. Póki przesypiam całe noce