WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
kurcze dziś rano na pobraniu krwi w labie dostałam kilka uwag na temat mojego stanu od "dziada" takiego może 38, może 40 lat.
Stanęłam jak zawsze w kolejce jako pierwsza czekając na otwarcie okienka(przychodzę przed otwarciem), wszędzie jak byk karteczki "ciężarne poza kolejnością" i większość ludzi to rozumie i czasem nawet robi się osobna kolejka ciężarnych.
Okazało się, że przede mną przybyły jeszcze dwie osoby (co najmniej), ale siedziały gdzieś z boku. Jeden "dziad" i Pani starsza po operacji ledwo chodząca z mężem - oboje gdzieś ok. 75 lat.
Planowałam Państwa przepuścić w kolejce, ale jej mąż mówi do kobietki, że musi mnie przepuścić, bo jestem w stanie uprzywilejowanym. Ona na to, że tak, tak oczywiście - dodam, że kobitka zgięta w pół. Uśmiechnęłam się i już chciałam coś mówić, ale odzywa się "dziad": ciąża to nie choroba, ale jak widać czasem jest wykorzystywana ( czy coś w tym stylu ) Spojrzałam się na niego i mówię "jak Pan uważa" Starszy Pan do niego, "ale wie Pan to jest stan uciążliwy" " Dziad się zamknął na chwilę, ale zaraz znowu zaczyna " ale chyba Pani nie zemdleje " całe szczęście otworzyło się już okienko i Starsi mnie wypchnęli pierwszą. Potem chciałam Panią puścić na krzesełko - nie chciała, absolutnie nie. Weszłyśmy razem na pobranie Ale Pani cały czas wypychała mnie, że ja ma przywilej i mam pierwsza siadać, ale było już kilka czynnych stanowisk do dziabania w żyłę i razem usiadłyśmy.
Nie pierwszy raz zdarza mi się, że te osoby powyżej 60, 70 roku życia mają więcej empatii dla ciężarnych niż dość młode osoby.Sabina, _izunia_, AJrin, Strazaczka1990 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa nie mam zbyt wielu okazji do ustępowania. W kolejkach nawet się nie łudzę, spojrzą na brzuch i tak jak Malutka pisze głowa w drugą stronę.
Teraz jeżdżę raz w tyg na ćwiczenia do SR. Pierwszy raz w tamtym tyg jechałam, siadłam na miejscu dla uprzywilejowanych i to jest takie miejsce dziwne na 1,5 osoby dla jednej luz, ale na dwie ciasno. No i oczywiście z oburzeniem na twarzy sidł obok mnie dziadek rozepchał mnie do okna i cały czas kaszlał
Dziś też jadę, ciekawe. -
nick nieaktualnyByła lekarka i dzisiaj odstawiamy kroplowki z magnezem. Mam przejść na tabletki, dodatkowo witaminą C i furagina na pęcherz.
Na ten śluz powiedziała że w fazie porodu to ja nie jestem i wg niej to nie był czop A właśnie związek z jakąś infekcja. Mam nadzieje że ta szybka chociaż na 2 cm się trzyma nadal -
Ja w kolejkach sklepowych też się nawet nie łudzę i nie wpraszam się, choć czasem na prawdę ciężko się stoi. W lidlu jest ten taki parapet, więc kładę zakupy, wychodzę z kolejki i czekam podpierając się o parapet, aż nadejdą na taśmie moje zakupy.
Ale to szpitalne laboratorium jest porozwieszane karteczkami, że ciężarne poza kolejnością i inni ludzie dobrze to wiedzą. Zresztą jak spytasz babki w okienku to powie, że ciężarne bez kolejki.
Ale "dziady" swoje wiedzą. -
Magdziulla wrote:Ja nie mam zbyt wielu okazji do ustępowania. W kolejkach nawet się nie łudzę, spojrzą na brzuch i tak jak Malutka pisze głowa w drugą stronę.
Teraz jeżdżę raz w tyg na ćwiczenia do SR. Pierwszy raz w tamtym tyg jechałam, siadłam na miejscu dla uprzywilejowanych i to jest takie miejsce dziwne na 1,5 osoby dla jednej luz, ale na dwie ciasno. No i oczywiście z oburzeniem na twarzy sidł obok mnie dziadek rozepchał mnie do okna i cały czas kaszlał
Dziś też jadę, ciekawe.
Ja witam się z rana, moje dziecię też mało aktywne w sobotę dawał czadu a wczoraj już spokój dzys zjadłam i czekam na jakiś ruch bo się zaczynam denerwować .
Wczoraj oglądałam męczył, nawet mała strefa kibica była emocje masakra
A no i hit mojego męża, od kilku dni namawiam go na sexy, ale on nie i nie. I w końcu wczoraj się mnie pyta czy ja mam w ogóle otwarta ta pomarańcze ? Zaczęłam się śmiać o mówię nie wiem, a on no to po co siedzisz na tym belly beat friend nie pisze tam ? Tak mnie rozbawił ale na szczęście dał się namówić.
Miłego dnia i 3mam kciuki za szpitalne pacjentki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMagdziula grund ze znalezli sie tacy co stali po Twojej stronie
Dzieki temu pewnie nie czulas sie atakowana tak mocno jak gdyby w pokedynku jeden na jeden.
Dziadem sie nie przejmuj. Niektorzy po prostu wstaja rano po to zeby komus uprzykrzyc zycie... :* -
nick nieaktualnyA ja mialam ostatnio w lidlu bardzo smieszna i dziwna sytuacje. Stalam w kolejce inprzede mna stal pan z wozkiem zakupowym, w ktorym siedzialo dziecko. I mowi do dziecka "o patrz! Tu stoi pani..." I mialam wrazenie ze chcial powiedziec "w ciazy" albo "z dzidzia w brzuszku", ale sie zatrzymal i udawal ze zakupy przestawia na tasmie
bardzo dziwna sytuacja, ale zignorowalam to zeby mu glupio nie bylo, a moze i ja zle to odebralam
w kazdym razie smiesznie bylo
-
Little Red Fox wrote:mój mąż i tak sobie przekichał, bo poszedł w sobotę na imprezę i zostawił mnie samą w domu, (moja) teściowa tylko komentowała i pytała czy późno wróci
oj się nacierpiał! Do dzisiaj go coś gniecie bo jakiś taki struty chodzi i gardlo go boli. Dobrze mu tak
Jak byłam w ciazy z Kacprem (8 miesiąc) to wybrał się tylko na dwie godzinki z kolegą na rynek. O pierwszej miał wrócić. O czwartej sie obudziłam a jego nie ma, od 6 zaczęłam wydzwaniać do niego i kolegi. O 8 byłam juz na skraju załamania i po szpitalach juz chciałam dzwonić, tym bardziej ze mojemu takie akcje nigdy sie nie zdarzają. O 9 sie w końcu dodzwoniłam.... Wiec jak stanął w drzwiach to sie tak rozbeczałam ze sie uspokoić nie mogłam a jego nie zatluklam tylko dlatego ze od drzwi po kolanach do mnie szedłWtedy ukaralam go tak ze musiał ze mną do auchan jechać po znicze i stał w kolejce do kasy 40 min.
mychakruszyna lubi tę wiadomość
Mama Kacpra, Aniołka i Kubusia
-
Witamy się
jakaś przymulona z rana jestem. Wczoraj mąż zrobil mi niespodziankę i po śniadaniu zabrał do Brennej
zjadłam pysznego gofra, posiedzieliśmy nad rzeką, pooddychali górskim powietrzem, zjedli pizze i na mecz wrócili do nas. Trochę się wystraszyłam bo oglądaliśmy go w barze gdzie było multum ludzi co prawda sami znajomi ale przejść się nie dało i w momencie gdy była bramka wszyscy krzyczeli + trąbki...w efekcie dostałam skurczu z prawej strony brzucha i normalnie słabo mi się zrobiło. Wyszłam na dwór ale martwiłam się czy wszystko ok. W nocy brzuch z domu rwal mnie choc nie wiedziałam czy przez to czy przez wyprawę w góry. Najważniejsze ze teraz jest w miarę ok.
-
Cześć Mamuśki
Szpitalne dziewczyny, wychodzcie wyleczone jak najszybciej juz do domkutrzymam kciuki za dobre wiesci
Wczoraj przywiezlismy wozek, lozeczko turystyczne i 3 kartony przeslicznych ubranek w rozmiarach juz do 86. Musze teraz to wszystko poprzebierac i podzielic rozmiarami, te mniejsze do prania a reszte schowam na pozniej. Wozek i lozeczko tez do prania, dzisiaj wszystkiego nie ogarne
W tym tygodniu powinna przyjsc juz Emilkowa szafa, wiec wtedy bede ubranka ogarniac i od razu ukladac
Dzisiaj w nocy co za sen mialam, w ogole budzilam sie prawie co godzine od 4 rano, slonce w oczy mi swiecilo i uniki robilam.
A snilo mi sie, ze mialam moja mala kruszyne juz przy sobie i po raz pierwszy ja karmilam i cos nie mogla sutka chwycic bo one jakies dziwne byly ( wygladaly jak nie moje), no i nie pamietam jak cora wygladala, ale byla taka malutka. Zestresowana bylam, ze cora trzyma piers a w rzeczywistosci zle ssala i w zasadzie nic nie plynelo z piersi i ze ja glodzilam i tego nie zauwazalam