WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ksosia
tak bardzo sie mąż smiał, ze ja juz nie wiedziałam co robić , urzędniczka powagę musiala utrzymać, choć widać było, ze jej cięzko z tym idziew dodatku swiadkowa zaczeła się smiać i my z swiadkiem (jej facetem) tylko na siebie patrzelismy i nawzajem szturchalismy
całe 15 minut slubu
ach ten stres -
nick nieaktualnyOoo to dopiero szybki tryb, ale przyznaj ze to jest fajne. I obywa sie bez glupich pytan znajomych
Moj wujek jest 15 lat w zwiazku i ma 5letnie dziecko... Ile oni sie musza nasluchac o slubie, o mieszkaniu, o wszystkim......
Raju... Glupie to ale chyba bym jezdzila po ludziach ktorzy takie pytania zadaja...
-
ksosia
bo ludziom sie wydaje, ze jak jest ślub, to ludzie się nie rozejda...
jak tylko sie wprowadzilismy moj zawsze o mnie mowił zona ( i sasiedzi nie pytali), ale z czasem sasiadki sie zorientowały i spytały wprost, czy my po ślubiea my juz byliśmy po i szczerze odp , ze tak
a wazne ze to tylko cywilny ?
w kosciele tez bym wzięła z minimum osób tpowarzyszacych -
O 15. Szybka przysięga w urzedzie
Potem obiadek i o 20 (mam nadzieje) fajrant
Dziekuje wszystkimWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2016, 08:33
Sabina, martta lubią tę wiadomość
-
Ulfe zatem powodzenia
Foxiku nie stresuj się kochana za wczasupamiętaj, że lemarze jednak trochę wprawy mają i różne przypadki, także takie, jak Twój
uszy do góry
Angela he he he ja też torby nie mam, spakowalam sportową dla siebie, ale jest zdecydowanie za mała, żeby zmieścić rzeczy moje i Liwki. Za skarby nie mogę sobie przypomnieć w co ja byłam spakowana z Boryskiem -
nick nieaktualnyu nas też krótko było, mieliśmy ślub kościelny, ale tylko najbliższa rodzina, nawet 30 osób licząc z dziećmi nie było
wiadomo na ceremonii kilka dodatkowych osób, bo znajomi przyszli. Mieliśmy wynajętą salę, ale był tylko obiad, deser, zimna płyta i kolacja. Nie było tańców tylko leciał nastrojowy jazzik, na co parę osób skomentowało, że ślub bez disco polo to brak tradycji
i wszystko ok 23 się skończyło...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyi nigdy nie przypuszczałam, że tyle zamieszania może być przez moje niebieskie buty do ślubu
bo sukienkę miałam 3/4
agatia, ja ogólnie jakiś kryzys przechodzę, ale mój stwierdził, że to standard, bo na szkole rodzenia nam o nim opowiadali, że się pojawia pod koniec ciąży -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy mieliśmy ślub z weselem na 80 osób - nie wiem czy to dużo czy mało bo byłam na takim gdzie było 150 osób. My chcieliśmy wesele dla rodziny i najbliższych przyjaciół. Nie żałuję, nawet bym powtórzyła ale z tym samym mężczyzna u boku. Tylko księdza bym zmieniła bo po ślubie okazało się że nie pasował mu nasz fotograf ( miał dredy). Ślub w malutkim kościółku co miało swoją magię.
-
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:mam do Was pytanie, jak piszecie o kilku pralkach to Wy pierzecie wszystkie ubranka czy tylko najmniejsze rozmiary? Mi póki co 56/62 jedna wychodzi, a osobno zamierzam prać pieluszki, kocyki i pościel.
Kocyki, pieluszki, ręczniki i pościel jeszcze nie pralam. Ręczników to nawet nie mam -
nick nieaktualnyŻabcia_ wrote:Marta 100 lat!
Ulf dasz radeduzo szczescia!
Magdziulla a gdzie na to wesele?bo ja dzis tez, a w nocy myslalam, ze umre z bolu krzyza i wszystkiego...
Ale będę zombie 3h w nocy nie spałam, a już obudzona od 8.
Ulfe gratuluję, szybko zleci, a szkoda. Ja swój wspominam super, mieliśmy ślub, kościelny i wesele, ale rozsądne na 80osób, mam dużą rodzinę, wszystkich znałam. W tym roku stuknie nam 9 lat, od ślubu ponad 2. -
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:mam do Was pytanie, jak piszecie o kilku pralkach to Wy pierzecie wszystkie ubranka czy tylko najmniejsze rozmiary? Mi póki co 56/62 jedna wychodzi, a osobno zamierzam prać pieluszki, kocyki i pościel.
-
nick nieaktualny