WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej behemottka z tym chrztem to zależy co kto chce
ja np byłam na imprezach które wyglądały jak małe wesela. Prawie 100 osób, wielka sala i 5 posiłków.
A niektórzy robią bardziej rodzinnie.
My mamy zamiar na chrzestnych wziąć nasze rodzenstwo, więc ja planuję tylko obiad w restauracji dla rodziców, dziadków i rodzeństwa. -
nick nieaktualnyChrzest na 100 osób?! O matko powariowali. Nie słyszałam o takim:)
Myślę, że najczęściej wybierana opcja to jednak najbliższa rodzina i obiad w lokalu albo domu. My planujemy w lokalu tak jak Alinka zakres rodziny i można albo sam obiad, albo obiad plus zimne przekąski. Godzina - od razu po mszy. A termin u mnie zależy od finansów, możliwe, że zrobimy na 3 rocznicę ślubu. -
Hejka u nas chrzest bedzie na ponad 100 ale tylko dlatego, że robimy z weselem
A tak to na tych co bylam to od 15 do 30 osob najbliższa rodzina albo w domu jeśli ktoś ma warunki albo w lokalu jeśli budżet pozwala. Jest po generalnie obiad zakonczony ciachem i kawą.
-
nick nieaktualnyWitam się z rana jak zawsze z kawką!
też słyszałam o takich wystawnych chrzcinach, ale to nie dla nas, dodatkowo u nas będzie w kościele ewangelickim, ale chyba dużo się nie różni od tych katolickich, u nas np nie ma tej dużej świecy. Chcę żeby maksymalnie jak najskromniej było. Obiad? Nie mam pojęcia, nie wiem czy będę w stanie coś przygotować, musiałabym wziąć np moją mamę do pomocy, a tort zamówić - widziałam na fb już dziewczynę, która takie cuda robi, tylko ciekawe jak bardzo się cenia zapraszamy rodzeństwo, naszych rodziców, chrzestnych i (pra)babcię.
Behemottka, u mnie też koleżanka na baby shower nakłania, bo ona była na kilku i ja też powinnam mieć, tylko wszystko wskazuje na to że to ja powinnam zająć się organizacją
dziś zapowiadają upały, więc nigdzie się nie ruszam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 08:02
-
nick nieaktualnymy zostaliśmy w końcu sami, jak tylko zjem śniadanie i się ogarnę, zacznę chyba sprzątać!
mąż wychodząc z pracy zawsze daje buzi mi, a później w brzuch - dziś mnie tak głaszcze, pocałować po czym stwierdził że czuje tutaj okrągłą wypukłość, a ja na pół zaspana "taa... całujesz synka po tyłku!"
jutro idziemy na usg to w końcu go zobaczy!agatia, mysza0406, _izunia_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
mnie wlasnie pol godaony temu zerwano z lozka soczystym dzwiekiem domofonu, cholera jasna czy goniec nie moze chodzic o normalnej porze ? Ciezarne o 8 jeszcze spia!! Haha
ja chrzciny bede robic w przyszlym roku razem ze swietami Wielkiejnocy co by ro balaganu dwa razy nie ronic i rodziny nie fayygowac, my bedziemy zapraszac tylko rodzicow, rodzicow chrzestnych oraz rodzenstwo i nikogo wiecej, bo wg mnie potrzeby takiej nie ma
No teraz musze isc cos zjesc bo juz glodna jestem, maly sie wygina tak ze brzuch mam co chwila jak jakas wyspa rucjoma, albo kanciato krzywy smiesznie to wyglada
a za 4,5 godzinki wizyta w koncu go zobacze i dowiem sie czy wszysgko dobrze !! Ttzymajcie kciuki !!agatia, Pysiaczek89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
LRF - oj, tu u mnie jest to wielkie faux pas, zeby samej sobie organizować baby shower. Byłam na takim i komentarze były niesympatyczne, chociaż ja akurat tego nie rozumiem. Nawet wolałabym sama, to zaprosiłbym wiecej osób, a tak czuje, ze muszę sie ograniczać, bo nie chce mojej koleżanki narażać na koszty.
Co do chrztu to wlasnie boje sie, ze ktoś tam sie poobraza, jesli nie go zaproszę. Mam kuzynostwo, z którym dorastałam, no i oni mnie do siebie zawsze zapraszali (nie byłam, bo z USA to nie taka tania wycieczka). I tak jak podliczylam obie strony rodziny, to wyszło mi 70 osób - wydaje mi sie duża przesada, ale kogo skreślić, zeby sie nie obraził? Ech, moze zrobię chrzciny w tajemnicy...
U mnie już noc, wiec sie wyłączam. Postaram sie byc bardziej aktywna.
-
alinka wrote:Ja już po obchodzie. Zmienił się ordynator i teraz w końcu jakieś normalne decyzje
Dzisiaj będzie Usg z oceną szyjki. W końcu się dowiem jak to z nią jest
Alinka, czytałam o Twoich perypetiach... Trzymam kciuka za szyjkę! U mnie ocena szyjki jest tylko przez USG - przez cała ciąże miałam tylko jedno badanie "tradycyjne". Podobno problemy z szyjka najlepiej bada sie wlasnie przez USG. Na pewno bedzie dobrze! -
nick nieaktualnyBehemottka, to samo odpowiedziałam koleżance, przecież ogląda amerykańskie seriale
przyznam się że ostatnią rzeczą o jakiej teraz myślę jest organizacja imprez
u mnie w rodzinie się zaprasza tylko najbliższą rodzinę - rodziców, rodzeństwo, dziadków, chrzestnych, więc nawet bym się nie przejmowała że ktoś może strzelić focha, jeśli ktoś chce - kościół jest otwarty i każdy może przyjśćpoza tym pewnie zostanie spontanicznie zorganizowany, bo nie wiadomo czy mały i ja będziemy na siłach, o ile zdrówko pozwoli
Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydla mnie o wiele większym problemem jest wybieranie się w odwiedziny, zaraz po przyjściu ze szpitala, wszyscy by od razu chcieli obejrzeć dziecko ze wszystkich stron, rozumiem ciekawość, ale zaraz po cc ostatnią rzeczą o jakiej marzę to rodzinne spotkania i branie kilkudniowego noworodka na ręce bez pytania czy mycia rąk
Behemottka lubi tę wiadomość
-
alinka wrote:Ja już po obchodzie. Zmienił się ordynator i teraz w końcu jakieś normalne decyzje
Dzisiaj będzie Usg z oceną szyjki. W końcu się dowiem jak to z nią jestprzynajmniej czegos sie dowiesz. Trzymam kciuki za szyjkę
Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
Behemotka, jak organizuję chrzciny dla klienta, to oni zazwyczaj zapraszają tylko i wyłącznie najbliższą rodzinę czyli dziadkowie maluszka, rodzeństwo młodych rodziców, dziadkowie młodych rodziców - jeśli żyją oraz ewentualnie jakieś ciocie i wujkowwie młodych rodziców, czasem znajomi - zależy jak są blisko.
Nie robiłam większym chrzcin niż 25-30 osób. takie zwyczaje mamy w województwie pomorskim w moich okolicach przynajmniej. Spotykałam się już z chrzcinami np. na 10 osób.
Jedzenie: obiad w tym rosól, ziemniaki 2-3 rodzaje mięsa, surówki, zakąski czyli jakieś galaretki, klopsiki, sałatki, ryby wędzone, nuggetsy, kolacja: też jakaś zupa, mięso, pieczywo. Oczywiście jeszcze ciasto. Czasem jest alkohol. Impreza trwa max 5-6 godzin. Zaczyna się po kościele i to bywa róznie, jedni mają w niedzielę np. o 14h, a zdarza się i w sobotę np. o 17h.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 09:09
Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:dla mnie o wiele większym problemem jest wybieranie się w odwiedziny, zaraz po przyjściu ze szpitala, wszyscy by od razu chcieli obejrzeć dziecko ze wszystkich stron, rozumiem ciekawość, ale zaraz po cc ostatnią rzeczą o jakiej marzę to rodzinne spotkania i branie kilkudniowego noworodka na ręce bez pytania czy mycia rąk
bbeczka91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny,
Ale mnie podbrzusze w nocy kłuje nawet na plecach ciężko leżeć, jedynie na bokach wygodnie. Rano na szczęście już nie kłuje.. pogoda ładniejsza, to szanse na jutrzejszą sesję zdjęciową rosną
Dzisiaj mam trochę rzeczy do zrobieniaoby siły dopisały.
Co do porodu ja zaczęłam się go bać po ostatniej wizycie, jak się okazało, że dziewczynki już główkami w dół i że już po 30 tc jestemstaram się jednak o tym nie myśleć..
-
nick nieaktualnyDzień dobry po śniadanku
Wczoraj miałam bardzo aktywny dzień, bo o 10 wyjechaliśmy z mężem i znajomymi do Poznania. Musiałam uporządkować mieszkanie, bo idzie na wynajm, a tam pełno moich rzeczy
Po mieszkaniu poechaliśmy do IKEI (jupiii!!!). Baaardzooo mocno się zdenerwowałam jak zobaczyłam organizery, kóre kupiłam dla Antka za 19zł, a ja za nie zapłaciłam 28 ! :o
Normalnie kopara mi opadła. Poza tym kupiliśmy lampkę na przewijak i w końcu kupiłam patyczki do lodów sorbetowych yammmii
Oczywiście mnóstwo ludzi, oczywiście kasy pierszeństwa zawalone przez zwykłych "śmiertelników"
Jak się wcięliśmy w kolejkę okazało się, że stanęliśmy przed kobietką, która też była w ciązy, ale była tak miła, że sama powiedziała, żebyśmy stanęli przed nią bo mamy mniej zakupów.
Potem skoczyliśmy na obiad i mieliśmy jechać nad Malte, ale wszyscy byli tak padnięci że pojechaliśmy do domku.
Po powrocie szybka kąpiel i na mecz. Jak wróciliśmy po 24 to tak się źle czułam i bolał mnie brzuch że tragedia.... zbyt aktywnie już jak dla mnie...
Zaraz skocze po zakupy na obiad i chyba pognije w domu...
Alinka trzymam mocno kciuki! Dawaj od razu znać :*
Behemotko u nas też raczej skromne uroczystości są, co nie oznacza, ze zdarzają się przypadki dużych chrztów, jednak najwazniejsze jest, aby Wasze dzieciątko otoczyli najbliżsi niezaleznie czy to kuzynka czy siostra czy przyjaciółka
sarcia mocne kciuki za wizyte!
Foxik Ja mam dokładnie tak samo z mężem!
Buziak dla mnie, buziak dla synka i zawsze mówię mu "co Ty dziecko po tyłeczku całujesz?", a jak był odwrócony w naszą stornę to mówiłam "o! W jajka trafiłeś! Oddam jak wrócisz z pracy!"
Fajny ubaw przy tym. Nie ukrywam, że jak Maleństwo będzie już z nami będę tęsknić za pewnymi ciążowymi rzeczami. Póki co coś moje Maleństwo leniwe dziś więc idę dać mu strawić śniadanko i ruszam
Ojej jak się rozpisałam! Jak siąde do kompa to tak już się lekko pisze
Buziaki w brzucholki! :*Behemottka lubi tę wiadomość