WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
Nareszcie Was nadrobiłam, wczoraj tak się rozpisałyście że myślałam że nie skończę czytać
U mnie wczorajszy dzień minął na przyjmowaniu gości bo miałam imieniny i spędziliśmy miło czas z rodzicami i teściami.
No i już skończyłam całe pranie i prasowanie, teraz tylko czekam aż synek przyjdzie na świat. Może będę miała prezent na urodziny 15 września bo dzidzia ma termin 4 dni później
-
nick nieaktualnyA no właśnie może macie jakiś poradnik albo własne rady jak dobrze wprowadzić dziecko do domu z kotem, dać podchodzić, na ile pozwolić, na co nie pozwalać?
Moja myślę, że zachowa dystans, bo generalnie niewychodząca jest głównie z nami chowana i nie lubi obcych.
Nie atakuje nigdy z niczego, chyba, że,czuje się zagrożona wtedy broni się pazurami. A wiadomo czasami w zabawie nie potrafi rozpoznać.
Pranko nowych rzeczy dla Małej lubię -
magdziulla
ja nie czytałam poradników
ale moja kotka tez ma mega dystatns do obcych, nie lubi nie ufa, ale odchodzi dla własnego spokoju
jak się boi to wtedy jest nieobliczalna (w sensie, że nie wiem czy na ścianę ze strachu nie skoczy) ale u nas takich bodźców nie ma
wiec wprowadzając małą do domu kot miał pierwszeństwo sie z nią zapoznać
ja juz miałam wrażenie, ze dla kota moja nieobecność juz była szokiem, bo wcześniej mi sie nie zdarzyło kotke z męzem samych zostawić
kotek obwąchał, obserwował i w końcu poszedł spać
nie lubiła płaczu dziecka, ja wczesniej wiedziałam, że Emilka sie w nocy obudzikot juz uciekał
nigdy jednak kot nie lezal koło dziecka
jak zlapałam kota w łózeczku wystarczyło Emilke włożyć-kota juz nie było
i wraz z rozwojem małej kot sie bardzo dziwił- ale szybko załapał o co chodzi np Emilka raczkuję-wystarczy siąść na kanapę i obserwować, Emilka wstaję przy meblach-komoda jest najlepsza
ale zawsze mieliśmy frajdę gdy do Emilki wołalismy : gdzie jest kotek? (zawsze sie wtedy na boki rozgladala-bo przecież do kotka zawsze leciała)
ale jak kotek reagował, gdy wołalismy : gdzie jest Emilka? haha zabawa w berka prawieWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 12:12
Magdziulla lubi tę wiadomość
-
Magdziulla - w przypadku kotów jest inaczej trochę, niż z psami
Podstawa, to do niczego nie przymuszać. Powącha, kiedy będzie chciała i poczuje się gotowaAle też w tym nie przeszkadzać, tak samo, jak bedzie chciała np.popatrzeć na przewijanie etc.
Dobrze, by M.przyniósł ze szpitala coś, co będzie dzieckiem pachniało, zanim wrócicie do domu. Bedzie miała czas na przemyślenie tematu.
Do tego właśnie dbałość o spokój oraz skrytki i półki, zwłaszcza na wysokościach, by kot czuł, że może obserwować "to coś" w sposób bezpieczny dla niego.
Znalezienie czasu tylko dla kota, choć kilku minut.
Ogólnie chodzi o to, by zwierz nie czuł się odrzucony, by dać kotu święty spokój i zapewnić kocie tempo owajania sięa także unikać nadmiernej nerwowowści na linii dziecko-kot, żeby zwierzak nie kojarzył dziecka, jako źródła nerwów, frustracji etc.
Jeśli masz jakiekolwiek wtpliwości, warto pomyśleć o RC CALM (są też różne suplementy, ale karma zje się samaa suple trzeba podawać - chociaż można również np.KalmVet - jest w postaci dość smacznej pasty). Można pomyśleć nad feromonami - tylko trzeba je zacząć stosować troszkę wcześniej.
Można też wspomagać się smakołykami i np.kiedy robisz coś przy dziecku, podsunąć czasem kotu jakiś smaczny, lubiany drobiazgWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 12:22
Magdziulla lubi tę wiadomość
-
Witam się
dziewczyny mam zmartwienie...od kilku dni jak tylko się położę niezależnie od boku i pozycji, mam gdzieś ucisk i za malo tlenu...normalnie się dusze, puls skacze momentalnie w górę i mi słabo. Do tego przychodzi ucisk na żołądek i wymiotować chce mi się. Zastanawiam się czy iść do kardiologa z tymi dusznościami bo nie potrafię się położyć, to nawet nie są duszności tylko czuje ze serce dostaje za malo tlenu. Najgorsze ze kardiolog terminy ma na 2023r. a na cito na listopad :-o pozostaje prywatna wizyta ale sama nie wiem czy iść?
-
nick nieaktualnyDzięki Dziewczyny. Taki mam zamiar, na razie do łóżeczka się nie pcha, w sumie jest folia, później ją może zainteresować.
Tak planuję, żeby powoli pochodziła, ale boję się, że jak mnie zaskoczy i podejdzie za bardzo i się przestraszę. No i mój mąż. Muszę jego wyszkolić. On pewnie będzie chciał odseparować. Ale wiecie ja go nawróciłam z rodzinnej drogi "zwierzę ma być żeby służyć, kot łapie myszy, pies pilnuje domu i nie ma wstwpu do środka". Nauczył się dużo, pokochał kota, ale wiadomo niełatwo wyplewić coś co się z domu wyniosło.
Kamcia fajnie mieliście. Moja koleżanka, która ma w małym mieszkanku dzidzię dużego psa i kota, zawsze mówi, że to najlepsze interaktywne zabawki dla dziecka. Maluch lata wzrokiem, śmieje się z nich. Fajnie:) -
magdziulla
kot na pewno podejdzie i to ze strachem (nasza wczesniej nie miała kontaktu z małymi dziećmi, a te wieksze jej sie nie podobały-musielismy uczyć, ze nasz kot nie lubi nic na siłę nawet głaskania)
ale Emilka za kotem kwiczałana zdjeciu ma 9 miesięcy, a za kotkiem wstala
no i w tym momencie kot zrozumiał, ze kanapa to juz za niskoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 20:50
AJrin, Magdziulla lubią tę wiadomość
-
Kamcia podziwiam za siłe jak zawsze i ze lzami ogladam zdjecia małej.
U nas dokladnie planujemy przyniesx ciuszek aby oswoila sie z zapachem do tego nie mam zamiaru kota separować.
Co do alergi to mam obawe sama od kilku lat mam uczulenie na kota ale jak poznalam mojego M to on wlasnie mial 4 miesiecznego kotka wiec jak moglam nie zaadoptowac ich dwojeNa szczescie u mnie czesty kontakt z kotem poprawil a nie pogorszyl alergie. Najgorzej jak mnie zadrapie kicia to robia mi sie wielkie bąble ale na szczescie kichanie przeszło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 13:05
-
ajrin
ja czasami ze łzami, ale zazwyczaj z usmiechnieta geba patrze na zdjęcia Emilkimamy jednak mnóstwo wspomnień i-jakby nie było-dośc świeżych
u nas akurat kot nie reagował na rzecz przyniesioną ze szpitala
ale teraz kotek przypomina sobie wszystko, wie gdzie chowała sie w łózeczku, jak z wózkiem kombinowała
ale najpierw mała miała pierwszeństwo, a potem kot sie starał zaliczyć np kołyske
moim zdaniem kota nie da sie odseparować jednak od dziecka, inaczej jest z psem, kot jednak wszedzie wejdzie, wskoczyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 12:59
AJrin, Magdziulla lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wróciłam do domu po 4 godzinach zakupów a właściwie tylko targ i spozywka no i kupiłam sobie buty w ccc z lasockiego bo kocham te buty mam tylko nadzieję że nie będą za duże jak mi woda zejdzie byłam o 9 to nie były takie spuchniete natomiast mega dziś spuchly mi ręce aż się przestraszylam na widok palców jeszcze trochę a ich nie zegne ale ciśnienie mam dobre więc to woda
Czekam na miłe popołudnie
-
Magdziulla, musisz kotu trochę.... zaufać
Nie sądzę, by chciała bez powodu np.zaatakować/drapnąć, bo i dziecko takie małe nie reaguje za szybko.
Może się przestraszy i nie będzie chciała podejść... a może właśnie podejdzie i "strzeli baranka"?
Nie przewidzisz
Odseparowywanie na dzień dobry jest ryzykowne, bo wprowadza nerwowość. Poza tym np.nasze koty są takie, że im bardziej chcesz im zabronić dostępu do czegoś, co je WYBITNIE ciekawi, tym bardziej kombinują, jak się tam dostać
Jeśli chodzi o stworzenia żywe (np.szczeniaki na tymczasie) - dziewczyny nieraz podchodziły powąchać dopiero, gdy ów "potffórrrr" spałI w ten sposób same sobie ustalały tempo. Wiadomo, że nieraz nagłe przebudzenie właściciela obwąchiwanych stópek wywoływało reakcję z gatunku: "PSSSSSS.... Bo Cię zjem (ŁoJezuJakJaSięBojęAleNieMogęSięDoTegoPrzyznać
)!!!!!!", ale potem stopniowo było coraz lepiej
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMysza współczuję sąsiadów i zazdroszczę spokojnych imienin bo mnie dzisiaj z 14 osób nawiedzi
Jeśli chodzi o koty to zauważyłam, że same instynktownie trzymają się na dystans przy małych dzieciach a kot mojej siostry jak widzi ok 4-letnie dziecko to ucieka gdzie pieprz rośnie. -
nick nieaktualny
-
mychakruszyna wrote:Witam się
dziewczyny mam zmartwienie...od kilku dni jak tylko się położę niezależnie od boku i pozycji, mam gdzieś ucisk i za malo tlenu...normalnie się dusze, puls skacze momentalnie w górę i mi słabo. Do tego przychodzi ucisk na żołądek i wymiotować chce mi się. Zastanawiam się czy iść do kardiologa z tymi dusznościami bo nie potrafię się położyć, to nawet nie są duszności tylko czuje ze serce dostaje za malo tlenu. Najgorsze ze kardiolog terminy ma na 2023r. a na cito na listopad :-o pozostaje prywatna wizyta ale sama nie wiem czy iść?
jedyne co mi lekką ulgę przynosi to kleczenie i oparcie sie o pufę tak żeby brzuch zwisał. Mi lekarka powiedziała ze poczuje ulgę jak mi się brzuch obniży, a ponieważ pierworodką nie jestem wiec moze mi się obniżyć dopiero w dniu porodu
mychakruszyna lubi tę wiadomość
Mama Kacpra, Aniołka i Kubusia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny