WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyza nami nieprzespana noc, w piersiach pokarmu mało, jak przystawiam dulda kilka minut i wypluwa lub łapie, nie ssie i nie puszcza. Mnie złapały jakieś dreszcze - pewnie z niedospana, kręci mi się w głowie i słaniam się na nogach. Małemu najlepiej śpi się na moich rękach, w łóżeczku budzi się co godzinę lub nawet szybciej. Boję się, że zrobię mu jakąś krzywdę. W nocy dostał mm, bo nie mogłam patrzyć jak się wije przy cycu. Nie wiem ile mu tego dawać, wg producenta na op. jest 100 ml, w szpitalu butle były mniejsze...
-
Foxiku, u mnie sprzedają butle dla noworodków od 100 ml, ale może wcześniaczki mają mniejsze wymagania?
Sluchaj, ja rozumiem, że jesteś podłamana, ale to, co piszesz, czytam non-stop na forach dla mam. KAZDA z nas przez to przejdzie - mało pokarmu, bezsenne noce, wykończenie, strach, że coś zrobisz nie tak. To normalne i powinnaś wziąć głeboki oddech. NIE ZNAM przypadku, żeby maluszkowi coś się stało, bo mama miała mało pokarmu, albo że jakoś go uszkodziła. Naprawdę, jesteśmy do tego wszystkiego stworzone i na pewno dasz sobie radę. Musisz zacisnąć zęby i przetwać te pierwsze dni. Myślisz, że nie byłoby wiadomości w każdej stacji, jakby noworodek został uszkodzony przez nową mamę? Zapewniam Cię, że jeśli nie w Polsce, to tu w wielgachnych Stanach byłoby o tym głośno. Tymczasem nigdy nic takiego nie słyszałam.
No ale nie musisz przechodzić przez te trudne dni sama. Możesz zadzwonić do szpitala? Czy w Polsce położne przychodzą do domu? Może warto skontaktować się z pediatra? Na pewno potrzebujesz czyjejś pomocy, męża albo mamy, albo przyjaciółki. Niech taka osoba Ciebie i maluszka wozi i pilnuje Was obojga, zwłaszcza,ze Ty jeteś niewyspany i wykończona.
Cały dzień jestem myślami z Tobą. Na pewno sobie poradzisz
-
nick nieaktualnyWitam się.
W piątek forum mnie irytowało, więc dałam spokój, wczoraj tragiczny zabieg małego, a tu takie wieści!
LRF gratuluję maleńkiego Filipka!! :*
Co do karmienia nie łam się i próbuj! Pij dużo, kup Femaltiker, masuj, odciągaj. Mam kuzynkę, która na początku też nie miała. Mała się denerwowała i karmiła sposobem mieszanym, ale wywalczyła i teraz karmi przede wszystkim KP. A mała wisi przy cycu non stop mimo, że ma pół roczku prawie. Po prostu dzidzia potrzebuje ciebie. Nie poddawaj się, będzie dobrze. Poza tym te karmione piersią mogą jeść co chwila.Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZawsze możesz do niej napisać z zapytaniem.
Ona była na początku w podobnej sytuacji to może coś podpowie.
http://makeonewish.pl/2016/03/07/mam-2-miesiace-2/A_n_k_a_80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA co do zabiegu wycięcia migdała... staramy się, żeby nie zaplacić drugiej połowy kwoty (500zł). Bo nie po to miało być wydane 1000 zł, żeby dziecko miało traume i pamiętało cały zabieg.
Wczoraj o 9 pojechaliśmy do gabinetu laryngologa. Mały o 9.15 dostał 1 dawkę syropu (głupi jaś). Po kilku minutach miałbyć "pijany", a on NIC! Dostał drugą dawkę... minęło 15 minut, a ja widziałam, że jeszcze go nie bierze. Przyszła pielęgniara z fartuchem - mały jak ją zobaczył jeszcze SPRAWNIE się wysławiał, biegał i chował za męża. Wzięła go na ręce, że niby już nic nie czuje i go zabrali.
To co się działo potem wyprowadziło mnie i męża z nerwów, ja musiałam wyjść z budynku, a mąż chciał wparować do gabinetu. Filip krzyczał jak w rzeźni, żeby go zostawili... to był najgorszy dzień w moim życiu! Nie tak to miało wyglądać. A lek zadziałał... w samochodzie po 15 minutach po zabiegu. Wczoraj w domu mały jak się ocknął miał nic nie pamiętać, a pamięta wszystko. Cały dzień był nerwowy, płakał... Zobaczymy jak dzisiaj. Ja pół nocy ryczałam, mąż też cały dzień miał wyrzuty sumienia (że dał go skrzywdzić) i jak mały opowiedział mu co się stało to powiedział, że chyba zajebie tego doktora na wizycie kontrolnej. Jeżeli Filip będzie przerażony na jego widok będziemy się starać o zwrot zaliczki (500zł).
Ja od wczoraj mam łzy w oczach. Nikomu tego nie życzę. Co to dziecko sobie o nas pomyślało?! Że rodzice oddali go, żeby mu robili krzywdę?!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2016, 06:42
-
Foksiku, znajduje takie informacje:
Noworodek urodzony w terminie potrzebuje 30 do 60 ml mleczka jednorazowo. Czyli 100 to na pewno za dużo. Dopiero 4-5 tygodni to 90-120 ml, łącznie 900 ml dziennie.
Poza tym tu jest napisane, że w okolicach 7-10 dnia po porodzie produkcja wzrasta do min 470 ml. Wcześniej jest mniej i to zupełnie normalne, że maluszki tracą na wadze.
Foksiku, tu piszą, że adrenalina znacznie obniża produkcję. To ważne, żeby się zrelaksować. Poza tym ważne jest, żeby nie dawać się piersiom rozleniwić, czyli pompować, masować, nagrzewać. Jedz i dużo pij.
Trzymam kciuki.
-
nick nieaktualnyW szpitalu miałam dość, po tym jak byłam traktowana, przystawianie na siłę, karmienie z zegarkiem w ręku, jak Młody zaczął się wić i płakać to dostałam zjechana z góry na dół, że własnego dziecka nie potrafię uspokoić. Nie mama już sił, piersi bolą tak bardzo że mam łzy w oczach, pół nocy przepłakałam. W szpitalu więcej spał, jadł z cyca przez dwa dni, ale skąd mam mieć pewność że nie dokarmiały go? Skoro potrafiły mi go przywieźć z kupą w pieluszce twierdząc że właśnie przebrały. Przypadek? Mógł się zdarzyć raz, nie więcej
Na dodatek z tego wszystkiego nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na ściąganie szwów i czy to normalne że po porodzie się tyyyle sika? -
Jeszcze znajduję takie informacje: symptomy, że maluszek dostaje zbyt mało pokarmu:
- mniej niż 6 mokrych pieluszek w ciągu 24h
- zapadnięte oczka
- zapadnięte ciemiączka
- płacz bez łez
Również należy pamiętać, żeby karmić maluszki zanim zaczną płakać o jedzonko, wtedy jedzą lepiej. Symptomy, że maluszek jest głodny to mlaskanie, przykładanie rączek do buzi, ssanie piąstek, wiercenie się po przebudzeniu, otwieranie buzi w trakcie karmienia, i coś takiego, taki refleks, który podobno ma każby noworodek: https://www.youtube.com/watch?v=b0CLcNtOOEQ.
-
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:W szpitalu miałam dość, po tym jak byłam traktowana, przystawianie na siłę, karmienie z zegarkiem w ręku, jak Młody zaczął się wić i płakać to dostałam zjechana z góry na dół, że własnego dziecka nie potrafię uspokoić. Nie mama już sił, piersi bolą tak bardzo że mam łzy w oczach, pół nocy przepłakałam. W szpitalu więcej spał, jadł z cyca przez dwa dni, ale skąd mam mieć pewność że nie dokarmiały go? Skoro potrafiły mi go przywieźć z kupą w pieluszce twierdząc że właśnie przebrały. Przypadek? Mógł się zdarzyć raz, nie więcej
Na dodatek z tego wszystkiego nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na ściąganie szwów i czy to normalne że po porodzie się tyyyle sika?
O szwach nic na wypisie nie napisali? -
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:W szpitalu miałam dość, po tym jak byłam traktowana, przystawianie na siłę, karmienie z zegarkiem w ręku, jak Młody zaczął się wić i płakać to dostałam zjechana z góry na dół, że własnego dziecka nie potrafię uspokoić. Nie mama już sił, piersi bolą tak bardzo że mam łzy w oczach, pół nocy przepłakałam. W szpitalu więcej spał, jadł z cyca przez dwa dni, ale skąd mam mieć pewność że nie dokarmiały go? Skoro potrafiły mi go przywieźć z kupą w pieluszce twierdząc że właśnie przebrały. Przypadek? Mógł się zdarzyć raz, nie więcej
Na dodatek z tego wszystkiego nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na ściąganie szwów i czy to normalne że po porodzie się tyyyle sika?
Oj tak, sika się podobno bardzo! Całą ciążę zbierałaś wodę w organiźmie, teraz się jej pozbywasz. Wszystko w normie
-
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:dziękuję ślicznie za wsparcie
czy kiedykolwiek się wyśpię jeszcze? boję się że po kilku nieprzespanych nocach coś naprawdę mu zrobię
To zatrudnij męża, albo mamę, albo przyjaciółkę.
Moj mąż wie, że będzie musiał przejąć rolę karmiciela co dwie noce. Sam się tego podjął. Ja mam nadzieję ściągać mleko i będziemy karmić butlą. A jak nie da się ściągać, to będzie mi malucha przynosił co 2 godziny. Taki mamy deal. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLittle Red Fox wrote:już się bałam, że coś jest nie tak, ciągle się zastanawiam co mogło przyczynić się do wcześniejszego porodu