WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas ciągle operujemy na schematach. Młody ma 7 lat i o 18.30 ma kąpiel, między 19.00-19.30 kolację a o 20 jest w łóżku. Z tym, że teraz jest problem bo babcia sobie do niego na pogaduszki przychodzi wrrr ale też nie zawsze
Stałe pory posiłków i spania to dla nas podstawa. Na lekcje, posiłki w ciągu dnia i zabawę też ma określone godziny.
Teraz planuję najpierw ogarniać młodemu kąpiel, potem jak będzie jadł kąpać chłopców, jego położyć, im dać cyca i niech wszyscy idą spać. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDobrze jest dziecku wytyczyc jakies piry do ktorych sie przyzwyczai chociaz na poczatku samemu jest sie tak niepgarnietym ze z czasem to sie dopiero udaje
moja corka jak chodzi do 9rzedszkola na codzien to jedzie na 7 wraca o 15, je obiad okolo 17 ma 30 minut drzemki bo najzwyczajniej pada jak tak wczesniej wstaje , pozniej ma czas na zabawe i siedzenie ze mna i mezem o 20.30 wlaczam jej dobranocke na komputerze i mala kluska z glowy a my wieczor dla siebie
No i od wrzesnia jak znow bedzie przedszkole to bedzie ten sam schemat, zwlaszcza ze ja bede juz w 35 tc wiec psycjiczny spokoj i cisza przydadza mi sie zeby nastroic sie dl porodu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dopadly i mnie bole miesiaczkowe a i od dwóch dni mega ból w dole brzucha i spiety caly brzuch. Wiec chyba zaczyna sie przygotowanie do porodu ale z tego co wiem to i 6 tygodni przed porodem może to wystąpić i nie ma co panikować. Jak coś gotowa już jestem tzn spakowana. Ciekawe jak moja szyjka dowiem sie za tydzień
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDzien dobry
Obudzil mnie dzis kurier, jej, zeszlam jakas zaspana w szlafroku, a bylo po 9tej
A to gemini i moj laktator
Noc mialam ciezka, jakies koszmary, balam sie isc do wc i meza obudzilam, ale glupek ze mnie
Maly wiercil sie caka noc, a teraz sobie spi w najlepsze, a mnie bola mocno pachwiny. Tak sobie wkrecam, ze on coraz bardziej ta glowke do kanalu wciska i mi sie rozpycha w tych pachwinach, ale nie wiem czy to tak dziala.
A czy dziecko glowka przebija pecherz plodowy, gdy sie przeciska na swiat i wtedy wody odchodza?
Szpitalne dziewczyny, trzymajcie sie w ten pochmurny dzien, pewnie strasznie sie dluzy, ale juz niedlugo
Ja nie mam na dzis planow, pewnie dalszy ciag czytania madrych ksiazek.
Teraz jestem na etapie nurtu bliskosci i powiem Wam, ze mnie nawet przekonuje, ale czy czlowiek bedzie mial tyle cierpliwosci, sily i tez czy uda sie eytlumaczyc rodzince, ktora ma zlote rady, ze takie ciagle bycie z malenstwem go nie rozpieszcza, tylko ulatwia rozwoj, hmm. -
nick nieaktualny
-
A ja mam dzis jakis kiepski nastrój. Moze troche przez te pobudkę o 5.
Byliśmy wczoraj u znajomych i nas znowu nastraszyli, ze z Żelaznej w Wawie odsyłają, ze kolejki, ze bez lekarza prowadzącego bez szans.
I nie wiem czy nie zmienić szpitala.
Znow weszłam na jakies fora. Nawet tu panny piszą ze na ktg czekają po 7-8 h. Ze po porodzie nie ma miejsc na salach.
I jakos mi tak zle.
Ech
Nawet nie mam ochoty na żadnego pocieszacza jedzeniowego
Ale pytanie mam: na to ktg na IP sie chodzi od kiedy i po co?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyUlf, moj szpital tez ma takie opinie i szczerze mowiac dalam sobie z nim spokoj. Bylam tam kilka razy z kolka nerkowa i widzialam jak laski rodza na korytarzu, kolejki na IP, problem z miejscem, itp.
Teoretycznie odeslac Cie nie moga, musisz wtedy poprosic ich o takie oswiadczenie na pismie, ze chca Cie odeslac rodzaca na wlasna odpowiedzialnoac. Wtedy pewnie Cie zostawia, tylko pytanie jaki komfort bedziesz miala tego porodu.
U nas jest ok 10 porodow na dobe, wiec polozne biegaja miedzy pacjentkami. Zdecydowalam sie po dlugim mysleniu na mniejszy szpital w miejscowosci obok, tam sa max 3 porody na dobe, czesto rodzi sie samej w danym czasie, wiec caly personel sie Toba interesuje. Pokoje 2,3 osobowe, a nie 6scio.
Nie wiem tak szczerze, czy to dobry wybor, w weekend idziemy zwiedzic ten szpital, ale wydaje mi sie, ze warunki sa duzo lepsze.
Pamietaj, ze nikt Ci krzywdy nie chce zrobic, ale jak personel ma wiecej czasu to duzo lepiej sie Toba zajmie, takie moje zdanie. -
Ja wiem ze specjalnie nic złego nie chcą zrobic.
Ale tak jak piszesz, okaże sie ze obok jest ktoś bardziej potrzebujący i przy brakach w personelu bedzie jakas kicha.
No i takie mam myśli słabe. -
nick nieaktualnyUlfenstein wrote:A ja mam dzis jakis kiepski nastrój. Moze troche przez te pobudkę o 5.
Byliśmy wczoraj u znajomych i nas znowu nastraszyli, ze z Żelaznej w Wawie odsyłają, ze kolejki, ze bez lekarza prowadzącego bez szans.
I nie wiem czy nie zmienić szpitala.
Znow weszłam na jakies fora. Nawet tu panny piszą ze na ktg czekają po 7-8 h. Ze po porodzie nie ma miejsc na salach.
I jakos mi tak zle.
Ech
Nawet nie mam ochoty na żadnego pocieszacza jedzeniowego
Ale pytanie mam: na to ktg na IP sie chodzi od kiedy i po co?
Ulfe ja dzwonie do położnej z mojego szpitala i sie z nia umawiam na ktg bo mamy na porodówce.
Ktg pokazuje czy masz skurcze i jak pracuje serduszko dziecka.
U nas nie ma obowiązku chodzic. Ja sama dla siebie zawracam im dupę... Lekarz ani razu mi nie zaproponował....
Dzien dobry w 38tc.
Nie urodziłam, ale idę dzis na deser do kawiarni z mezem. Może cos kalorycznego popchnie małego:)
A powaznie to wczoraj myślałam sobie o tym terminie porodu i wiecie...
Nie będę sie spieszyć... Im pózniej urodzę tym pózniej do pracy wrócę po macierzyńskim hihi
I jeszcze pośpiech trochę bo dzis z mezem wstaliśmy o 9.40(!!!)
-
nick nieaktualnyJa właśnie wróciłam z labo i z zakupów. Jestem padnięta przez wczorajszą noc, a jeszcze czeka mnie wieczorem kontrola z małym u tego pieprzonego laryngologa...
Muszę ogarnąć jakiś obiad. Na pewno zupa krem dla małego i jakieś mięsiwo dla męża... -
nick nieaktualnyUlfenstein wrote:Ja wiem ze specjalnie nic złego nie chcą zrobic.
Ale tak jak piszesz, okaże sie ze obok jest ktoś bardziej potrzebujący i przy brakach w personelu bedzie jakas kicha.
No i takie mam myśli słabe.
Wiec nastawiam sie, ze porod jakos przezyje. Musze, bedzie dobrze, bedzie ze mna maz, damy rade.
Jakos bardziej boje sie tego, co bedzie pozniej. Historia LRF jakos mnie uswiadomila, ze poczatki a trudne i panikuje, czy sobie poradze. Tskie troche irracjonalne, ale meczy strasznie. Zrzucam na hormony, bo przeciez nie moglam doczekac sie tego malenstwaale trudno to sobie jakos wytlumaczyc, trzeba przeczekac te gorsze emocje chyba po prostu.