WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
_izunia_ wrote:Myślę, że to najlepszy pomysł. Jutro przyjdzie inny lekarz na oddział albo na blok, obejrzy dziecko i znowu "cofnie" ze względu na krostki.
-
haneczka wrote:Dzierzba, wprawdzie nie wiem o jakim dokładnie zabiegu mowa, ale jak czytam o Waszych perypetiach to aż trudno się nie stresować. I dziecka szkoda przede wszystkim.
-
martta wrote:teraz jak się rozmawia to co druga osoba ma problemy z tarczycą i bierze leki, jakaś choroba cywilizacyjna się z tego robi niestety.
Wydawaloby sie, prawda? A tu u mnie jakoś nie diagnozują... I tak przez 18 miesięcy leczono u mnie depresje zamiast tarczycy... Gdzie ja? depresja? Jak mówiłam "doktorowi" ze ja depresji niemożliwe, tylko energii nie mam, to dowiedziałam sie, ze to "atypical depression" Kurka wodna cętkowana... Półtora roku z życiorysu! Pod koniec to nie miałam siły rak podnieść, zeby włosy umyć...
-
Ledwo dziś żyje. Wlokę sie do pracy, chociaż nie chce mi sie i w gole to bym pieprzla te robotę... A tak lubiłam! No i wlasnie wiem, ze jak energia wróci, to będę chciała uczyć znowu, wiec jakoś sie ciągnę...
A dziś śniło mi sie, ze były ciagle jakieś wypadki samolotowe a ja miałam lecieć samolotów wlasnie... To chyba o ta prace chodziło, o! -
Dzierzba wrote:Ordynator nic nie poradzi, musi być najpierw napisana i podpisana zgoda pediatry. Czekam na wieści. Swoją drogą chyba pediatra powinien po przyjęciu badać dzieci, skoro anestezjolog i logopeda nie są kompetentni do orzekania. Śmierdzi mi to po prostu jakimś szwindlem, bo jest aż nieprawdopodobne co się tam dzieje.
Przede wszystkim to ktoś kierował dziecko na zabieg, więc na pewno było badane nie raz i te krostki miał. Przy przyjęciu do szpitala też powinno być badane. Już na tych etapach powinni Ci coś o tym powiedzieć. -
nick nieaktualnyJestem po 40 minutowej drzemce od razu lepiej
Do US nie dojechaliśmy bo zglodnialam i co jakiś czas wolałam siku!!!!!! Hahaha za to mąż zatrzymał się przy ogrodniczym sklepie jakiś taki wielki pooglądalismy kwiatki zwierzątka. Jaka piękna widziałam papugi różowa ohhhhh 400zl jakbym miała to bym kupiłaMąż kupił 2 paprotki do domu żebym trenowali naukę hodowli hahaha bo ja nie mam ręki do paprotek zawsze padają
Zjedliśmy 40 szt pierogów we trójkę ja 10. Cukier mierzyłaś po zjedzeniu 7szt i wyszedł 102 rewelacja mogę jeść więc poszłam po pierogi i zjadłam jeszcze 3 hahaha
Co do letroxu ja obecnie biorę co dziennie 100 a dwa dni w tygodniu 125.
O niedoczynności dowiedziałam się w marcu 2015 kiedy to pierwszy raz poronilam:-( -
Behemottka wrote:Wydawaloby sie, prawda? A tu u mnie jakoś nie diagnozują... I tak przez 18 miesięcy leczono u mnie depresje zamiast tarczycy... Gdzie ja? depresja? Jak mówiłam "doktorowi" ze ja depresji niemożliwe, tylko energii nie mam, to dowiedziałam sie, ze to "atypical depression" Kurka wodna cętkowana... Półtora roku z życiorysu! Pod koniec to nie miałam siły rak podnieść, zeby włosy umyć...
Behemottka lubi tę wiadomość
-
martta wrote:Rety to dopiero historia, co za konowały! dobrze, że ktoś w końcu zdiagnozował prawdziwą przyczynę. Ja też przed odkryciem że to tarczyca tułałam się jak głupia po wszystkich specjalistach i niby ok, a nie ok. Wylądowałam w końcu na SORze i tak doktorek wpadł na to że może w tą stronę i się sprawdziło. Ehhh Ci lekarze...
-
nick nieaktualny
-
haneczka wrote:mmargol, tak, najlepiej w piątek.
Różne mogą być przyczyny niedoczynności. Dowiedziałam się od lekarza ostatnio, że dzieci w brzuchu lubią stan euthyrozy, dlatego często tarczyca daje sygnał przysadce, że potrzebuje więcej hormonu, stąd podwyższone TSH. Dobrze, że sprawdzą Ci antyTPO, bo na tej podstawie ocenią czy to jest choroba autoimmunologiczna, jaką jest Hashimoto, czy inna przyczyna niedoczynności. Dobrze jakby Ci zlecił też usg tarczycy.
Nie denerwuj się tym. Ja z Hashimoto żyję od kiedy miałam 7 lat, a może i od urodzenia i zaszłam w obie ciąże od razu, synek jest zdrowy, ciąża bez komplikacji. Także wkładam te straszne historie o ciąży i hashimoto między bajki.dzięki!
usg tarczycy robił mi endo 19 lutego na wizycie i było wszystko ok, on tam opowiadał co widzi i jakie to jest, ale że jestem laikiem to zapamiętałam tylko meritum
Behemottka, współczuję, że na takiego lekarza trafiłaś co depresje stwierdził, co za bzdura.. i tak dobrze, że w końcu wiadomo co to było bo tak na prawdę to pewnie wiele ludzi jest zle diagnozowanych. Ja slyszalam chociazby o przypadku szwgra kolezanki. W pracy mial wypadek, cos mu na noge spadlo ciezkiego i w szpitalu chcieli amputowac, wszyscy w szoku bo to mlody chlopak wtedy okolo 30tki mial, synek chyba 4-5letni co by pilke z tata chcial kopac a tu taka informacja. Szukali i znalezli inny szpital, noga na wyciagu byla dlugo, rehabilitacja ale teraz jakby go spotkal na ulicy to by czlowiek nie pomyslal co on przeszedl, noga sprawna i brak objawow ze cos z nia bylo.. szokBehemottka lubi tę wiadomość
-
I poprosiłam o zastępstwo, i już. Niedospalam, przez te sałatkę jarzynowa, w głowie mam zawroty, za oknem mgła gęsta, że tylko ja nożem ciąć i jeszcze mi sie te spadające samoloty śniły.... Dziękuje. Zostanę w domku, odpocznę. Bedą źli, ale ja nigdy nie odwołuje zajęć. Mam prawo. Aha, u mnie szefostwo nie wie, ze ja w dwupaku:).
kamciaelcia, Dzierzba, martta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzierzba wrote:Dobrze, że z ciebie wariatki nie zrobili. Brałaś antydepresanty? Przecież te leki ryją psychę i wątrobę. Tak to jest jak ludzie zostają lekarzami "po tausiu" i wiedzą tyleco w google znajdą
.
Dzierzba, mmargol lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny