WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamcia widziałam, że to pisałaś i to mi przypomniało o sprawdzeniu mojej wagi
Ale Ty masz wynik niezły, minus 13, super
AJrin, ja póki co jeszcze nie widzę swoich kostek, nie wiem czy coś jeszcze jest opuchnięte, ale po stopach zawsze to widzę
Powiem Wam, że cycki mi się normują, chyba przyzwyczajają się pomału do potrzebnej ilości - oby!
Przesiadłam się dzisiaj ze stanika sportowego, w którym chodziłam przed ciążą na taki na fiszbinach nieusztywniany z regulowanymi ramionami - czemu ja na to dopiero teraz wpadłamco za ulgaaa... trochę mnie kosztował bo w sklepie bieliznianym go kupilam i brafiterka pomagala dopasowac, ale jestem zachwycona, jeszcze jeden albo dwa sobie kupie
-
coś ostatnio wszystkie moje posty niezauważone zostają, coś szczęścia nie mam albo hormony mi szaleją, bo kiedyś mi to w ogóle nie przeszkadzało... no nic idę po sklepu coś na obiad trzeba zjeść, czyli kolejne obiadowe obrzydlistwo diety cukrzycowej
-
Kamcia moze jeszcze cos spadnie, spokojnie
Tez nie moge patrzec na moj brzuch, jak sie schylam to czuje nawal pustej skory ktora mi dynda, i pod blizna tez taki pusty woreczek jak stare babki w spodniach maja wypchane, chodze w luznych bluzkach zeby tego nie widzeic
Aleee, dzisiaj w lustrze dojrzalam moja talie, zaczyna sie pojawiac -
kamciaelcia wrote:martta
juz niedługa ta cholerna dieta sie skończy
poznasz maluszka
hormony uciekną w sina dal
a ty poczujesz sie szczęśliwa
oby Kamcia, oby... pierogi mówisz mniam - smacznegoWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 13:16
-
kamciaelcia wrote:właśnie gotuję te ze szpinakiem
później albo ruskie albo z serempo trochu by sie delektować
dasz rade , kochana, na tej ciężkiej końcówce
no jak na razie siedzę i płaczę, jakiś kryzys dzisiaj mam, z ciążą z tą dietą i w ogóle, ale przejdzie, oj zjadłabym sobie coś dobrego już grrr... -
martta wrote:no jak na razie siedzę i płaczę, jakiś kryzys dzisiaj mam, z ciążą z tą dietą i w ogóle, ale przejdzie, oj zjadłabym sobie coś dobrego już grrr...
to zjedz chociaż troszeczke czegoś dobregoja na końcówce trochę odpuszczałam
a tak szczerze w 38+2 witałam Piotrusia
wiec moja męka ciut krócej trwała (w sensie kryzysu na końcówce)
-
nick nieaktualnyA ja wlasnie wyszykowana juz do lekarza, pije kawe ipodzeram mojej corce misia lubisia jednego nie zauwazy ze nie ma
i za 20minut jade na wizyte mam bliziutko akurat do lekarza a mamna 14, zreszta znajac zycie to wejde pewnie o 15 albo pozniej , mimo ze prywatnie tam jest zawsze spoznienie, zawsze !
Ja tez jestem ciekawa jak moj przedszkolak sie ma, maz ja po 15 odbierze , ale rano mowil ze sama przebrala kapcie i ochoczo szla do sali, wcale sie nie dziwie przeciez 2,5 miecha siedziec z ciezarna marudzaca matka co sie w nic nie pobawi to katorga dla aktywnego4 latka -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AJrin wrote:Mysza Sophia ja juz 2 dzien na diecie
Bo jak spuchne jeszcze kilogram eksploduje serio ja juz mam 104 na wadze.
Wiec zero slodyczy u mnie nawet owsianke porzucilam z owocami na slodko. Teraz sniadanie to buleczka z serkiem bialym caly pomidor i 2 ogórki pozniej grapefruit, świeżo wyciskany sok.z kapusty. Jak czuje glod to szklanka maslanki a na obiad salatka albo tortilla z warzywami. A na kolacje koktajl z jogurtu malin i banana przed samym snem szklanka soku z kapusty. Zobaczymy czy beda efekty.