WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitam się i od razu pragnę poinformować, że mój Uparciuch jest już na świecie od godziny 13.47. Waży 3540g i mierzy 55cm.
Poród został wywołany. O 10 przebito mi pęcherz i podano oksytocynę. Niestety caly poród pod kroplówą bo zanikały skurcze. Ale jakoś poszło po 3,5h. Bez nacoęcia poród siłami natury. Ogólnie mogę już chodzić i normalnie funkcjonować.
Hania wbrew pozorom jest baaardzo grzeczna. Jak jest glodna to mlaska i śmiesznie sapieBehemottka, Anulka01, agatia, sarcia123, marta258, Sabina, alinka, Broszka, żabka04, Little Red Fox, Ulfenstein, violett, mk83, AJrin, Jotc, Ksosia, pestka, haneczka, bisacz, Bratek lubią tę wiadomość
-
Claudiuszku - przykro tak czytać te opowieści o polskich położnych. Im wiecej ich czytam, tym bardziej jestem przekonana, ze te kobiety nie maja pojęcia o KP. To nie powinno bolec. Jesli boli, to znaczy, ze dziecko za płytko zassało. Trzeba matce pokazać jak maluszka przykładać, zeby sutek wszedł głęboko prawie do gardełka - wtedy mamę nie boli a maluch ciągnie lepiej i jest bardziej zadowolony. Jesli gryzie i Cię boli, to położna powinna to skorygować, taki ma zawód. Ale przykro.
Ale dobrze, ze już powoli ustalacie jak razem funkcjonować i swietnie, ze Stasio dostaje mleczko mamy
Ściskam Was mocno i życze,marny teraz było już tylko lepiej i lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 18:07
-
Sarcia też tak karmiłam Borka ściągałam u dawalam w butli, a później już mm. Ale chciałam, żeby jadł moje mleczko z racji przeciwciał. Później okazało się koło roku, że miał słabe napięcie w buzi dla tego nie chciał ssać piersi, masaże pomogły. Bałam się krótkiego wędzidełka, ale na szczęście nie
Liwia znowu wisi na piersi chętnie i choć litrów mleka nie mam, to będę karmić do ostatniej kropelkiale smoka nie chce na szczęście, więc mam drugiego dziecia antysmokowego
jedno odstawianie mniej nas czeka
Żabko nie wiem, jak jest w Twoim szpitalu, ale u nas USG pachentkom z oddziału robione jes do godziny 14, no chyba, że coś się nagle dzieje. Potem dyzurujący ogarnia nowe przyjęcia i ewentualnie swoje pacjentki. Sama miałam sprawdzane przepływy i wagę Liwki w szpitalu na dyżurze mojej ginki. Po prostu zdecydowanie lepszy sprzęt do tych pomiarów.
Nie dziwię Ci się, ze się złościsz i płaczesz, też by mi nerwy puściły z bezsilności. Ale wierzę mocno, że i tak wykonają cc. Tulę mocno.Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMacioszczyczka wrote:Witam się i od razu pragnę poinformować, że mój Uparciuch jest już na świecie od godziny 13.47. Waży 3540g i mierzy 55cm.
Poród został wywołany. O 10 przebito mi pęcherz i podano oksytocynę. Niestety caly poród pod kroplówą bo zanikały skurcze. Ale jakoś poszło po 3,5h. Bez nacoęcia poród siłami natury. Ogólnie mogę już chodzić i normalnie funkcjonować.
Hania wbrew pozorom jest baaardzo grzeczna. Jak jest glodna to mlaska i śmiesznie sapieAle Wam gratuluję
Niech rosnie zdrowoMacioszczyczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMacioszczyczka wrote:Witam się i od razu pragnę poinformować, że mój Uparciuch jest już na świecie od godziny 13.47. Waży 3540g i mierzy 55cm.
Poród został wywołany. O 10 przebito mi pęcherz i podano oksytocynę. Niestety caly poród pod kroplówą bo zanikały skurcze. Ale jakoś poszło po 3,5h. Bez nacoęcia poród siłami natury. Ogólnie mogę już chodzić i normalnie funkcjonować.
Hania wbrew pozorom jest baaardzo grzeczna. Jak jest glodna to mlaska i śmiesznie sapie
gratuluję i życzę dużo zdrówka
dziewczyny, ja bardzo chciałam kp, ale doszłam do wniosku że ja w tym wszystkim jestem równie ważna co dzidziuś. Jeśli ma mnie to wpędzić w depresję - pasuję, bo Mały zasługuje na szczęśliwą matkę ze spokojnym sumieniem.Sabina, kamciaelcia, marta258, Macioszczyczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bratku, właśnie czytam o KP i lewej/prawej części mózgu. Autorka mądrej książki twierdzi, że z KP jest jak z jazdą na rowerze i instrukcje się na nic nie zdadzą, trzeba zamknąć oczy i pojechać. Jak raz zaskoczy to się pedałuje (albo doi, jeśli to KP
). Tak więc pewnie masz rację i wpływ psychiki jest ważny. Zresztą tak było chyba u Claudiuszka, bo jak dostała zielone światło na mm i się uspokoiła, to nagle było mleko
A masz jakieś konkretne wskazówki jak się "przygotować" na ssaka? Tak "wyciskać", czy masować, czy smarować czymś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 18:57
Bratek lubi tę wiadomość
-
Bratku, powiedz jeszcze, bo na pewno wiesz, czy czworołape ssaki też mają takie problemy z KP? Bo wszystkie źródła właśnie tak rozpoczynają wywody o potencjalnych problemach, że to problemy w głowie, że jest presja i za dużo zasad i że dlatego się blokujemy. A matki afrykańskie, czy aborygeńskie takich problemów nie mają, bo nikt ich do niczego nie przymusza i idą za instynktem. Że gatunek ludzki by nie przetrwał, gdyby takie były problemy setki lat temu, bo ssakami jesteśmy, i że to my, w rozwiniętym świecie, stworzyliśmy sami sobie problem. No i wreszcie, że u zwierzaków w ogóle nie ma problemów se ssaniem... No to są, czy nie ma??
-
nick nieaktualnyBehemottka wrote:U mnie wyszło tyle na raz, że poczułam, ehem, ehem, obce ciało w częściach intymnych, jak meduza jakaś
Hahahhaha
Ale się uśmiałam
Ale dobrze określiłas meduza i to nawet podobne tylko u mnie w wzorki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 19:08
Behemottka lubi tę wiadomość