WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się po ciężkim dniu, bo synek dał mi popalić ech...
W piątek mamy wizyte w poradni chirurgicznej z ropiejacym pępolkiem, a potem USG brzuszka i przez ciemiączko. A za 2 tyg kontrolne echo serca.
Foxiku lepiej iść indywidualnie do fizjoterapeuty, bo więcej Ci pokaze ewentualnych ćwiczeń, o wszystko dopytasz, co Cię niepokoi.
Co do mleczka to lekarze trochę po omacku włączają mleka specjalistyczne : bebilon pepti i nutramigen, bo testy alergiczne pod kątem nietolerancji laktozy lub kazeiny wykonuje się po 3 roku życia. Ale te mleka hydrolizowane też dobrze działają na niedojrzaly układ pokarmowy. Mój Borek nadal pije nutramigen, choć na produkty mleczne już dobrze reaguje.
Czy Twój Fifi ma tylko krostki na buzi? Nie ma czerwonych, lakierowanych policzków, czerwonych uszu w środku, czerwonych brwi lub krostek na brwiach? Bo to najczęstsze objawy alergii.
Żabko ja też Liwkę dokarmiam enfamilem i nie wiem czy zupelnie nie przejde na mm bo po moim sa coraz gorsze kupy. Jutro bede ja tylko mm karmiła i zobaczę, jak będzie.
Pirelko ale już masz duże córeczkisuper, że dziurka w serduszku się zarosla
pirelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagatia ja już nie mam pomysłów jak mu pomóc, nie wiem czy to alergia, czy po prostu niedojrzały układ pokarmowy, czerwone krostki są tylko na policzkach
ja sama w dzieciństwie byłam alergiczką i piłam specjalistyczne mleczka, a to podobno często się zdarza jeśli rodzice też mieli na coś uczulenie
a do fizjoterapeuty musimy się udać i może jeszcze neurologa, żeby potwierdził ewentualne napięcie mięśniowe.
Ksosia też mam czasem ochotę rzucić się z okna, bo jestem sama z Maluszkiem i płakać mi się chce razem z nim -
Nienawidzę tych hormonów.
Popołudniami, wieczorami, jak sie zbliża noc to mam kryzysy. Ze znów będzie ciężka noc. I ze już zawsze tak będzie. I zbiera mi sie na płacz na sama myśl. Ze na pewno bedą jakieś problemy, bo każdy je ma. Chociażby durne odparzenia, czy jeżdżenie po tych poradniach. Ze za bardzo sie przejmuje. Ze martwię sie nawet tym czy przewijać przed czy po karmieniu. I radzę sobie bo w czym problem. Dać cyca. Przewinąć. Ubrać. Przecież on nawet nie płacze.
Ale chce mi sie płakać nawet dlatego, ze bardziej podoba mi sie szumis, którego M dostał w pracy, a nie tem od dziadków
A teraz śpi koło mnie. Całkiem mój. Nie ogarniam. -
nick nieaktualny
-
Witam się z rana, nadal w ciąży
Noce coraz cięższe, niby mam się teraz wysypiać, bo później wiadomo, ale jak tu się wysypiać kiedy brzuch dynia-arbuz-armata, boki bolą, a mały się wierzga przy zmianie pozycji? Ajajaj
No nic, wszystko dla bobasa, nawet ostatnie 9!! dni męczarni.
Po porodzie M. jest zdeterminowany, że będzie przejmował niektóre nocki i karmił mlekiem odpompowanym, a ja będę spać. Mam nadzieję, że się uda
Wczoraj wpadli znajomi, nie wystraszeni widmem jeszcze-cośtam-kaszlących nas i zaprzysięgli pomoc na mur beton, jeśli tylko wyślemy sygnał. Takich pomocników mamy ustawionych kilku. A nam się cały czas wydaje, że my damy radę samiZobaczy się
Ania91, Bratek, mk83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:na dzisiejszą gimnastykę nie poszliśmy, bo mąż stwierdził, że to bez sensu skoro Mały i tak się drze pół dnia, nic byśmy z tego nie wynieśli, a i inne dzieci by rozpraszał
Eeej, coś mi się to nie podoba. Taka gimnastyka to zawsze jakiś kontakt ze światem zewnętrznym dla Ciebie. No przecież wszystkie dzieci płaczą, a taka gimnastyka przecież może nawet pomóc... Oj, coś ten Twój chłop nawalaNastępnym razem powiedz mu, że jak Cię nie zawiezie to bierzesz taksówkę...
No i piwo z kolegami? Ech... -
nick nieaktualny
-
hej! jestem:) a raczej jesteśmy, dopiero dowieziono mi laptopa bo na komórce zapomniałam hasła;)
a więc wtedy w niedzielę po odejściu wód pojechałam do szpitala a tam nadal cisza;) chodzenie po schodach, skakanie na piłce , spacery nic nie pomagało, skurczy brak. podano oxy przez 5 minut i poszło:) po 2.5h maluszek był już z nami na świecie:) urodzony siłami natury do wanny pełnej wody:) 3600g i 55cm
dziś mieliśmy wyjść ale okazało się że mamy żółtaczkę i to nie małą bo 20 aż! trochę się załamałam ale już mi lepiej, może w sobotę wyjdziemy, mlody cały czas pod lampami na neonatologii a ja trolę sama w pokoju.
imię dla niego jeszcze do końća nie sprecyzowane, będzie albo Jan albo Tymoteusz
pozdrawiamyBehemottka, mk83, bbeczka91, kamciaelcia, mmargol, Anulka01, Bratek, marta258, haneczka, alinka, martta lubią tę wiadomość
-
Little Red Fox wrote:Behemottka, i tak nic dobrego by z tego nie wyszło, bo Mały płacze od rana, wolę pójść indywidualnie na spotkanie
jestem zupełnie sama w domu, chce mi się płakać i nie mam już sił
Tulę Cię mocno, kochana. Oj, ale mi Ciebie szkoda. Ale wiesz, że to w końcu minie? Maluszek podrośnie, zacznie się uśmiechać...Gwarantuję, że wtedy i mąż Twój się otrząśnie. Pewnie mu trudno sobie wyobrazić Twoją sytuację w domu z płaczącym dzieckiem, a dom kojarzy mu się z płaczem i Twoim zmęczeniem, no i facet sobie z tym nie radzi.
Przykre to, ale jak Filipek podrośnie i będzie z nim lepszy kontakt, to i mąż się zmieni, zobaczysz. Na pewno będzie lepiej
Jesteś super silna, naprawdę. Możesz sobie dać medal za wytrwałość i za to, że dbasz tak dobrze o wcześniaka.Little Red Fox lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ulfiku, hormony to norma. Ja, kiedy mi czop odszedł to zaczęłam się trząść z wrażenia. Jak z ginką rozmawiam o porodzie to ze łzami w oczach - ale to nie ze strachu, tylko z.... czegoś. Hormony, jak nic! Po porodzie to dopiero będzie. Już zapowiedziałam mężowi, że będę ryczeć i ma się psychicznie przygotować.
Ulfiku kochany, wszystko przejdzie. To takie głupotki, które nam rosną do gigantycznych rozmiarów. Widać masz w sobie bardzo dużo empatii i miłości do najbliższych, bo nawet ten niechciany szumiś od dziadków Cię wzrusza. A to takie nieistotne przecież. Masz zdrowe dziecko!! Wróć pamięcią do pierwszego trymestru i stresu badań genetycznych... Wtedy byś się śmiała z tego szumisiaNajwiększą nagrodą jest to Twoje zdrowiusieńkie dzieciątko
Na tym się skupiaj. Jak tylko Cię złapie dój to przypominaj sobie, że masz super dzieciątko (nie płacze??! suuuper!
), fajnego męża i bezpieczeństwo
I to jest najważniejsze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2016, 18:31
Robotka1, Bratek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyda się przyzwyczaić do mniejszej ilości snu
ok, Maluszek zasnął, ale zaraz powinien się zrobić głodny - nie jadł od ok 16. może nawet 15.30kurczę, to naprawdę niesprawiedliwe że takie małe istotki muszą tak cierpieć
w życiu takiej bezsilności nie czułam...
Mama znowu mnie nakłania, żebyśmy przyjechali na kilka dni do nich, a wiem że to może pogorszyć moje relacje z mężem, a z drugiej strony nie bylibyśmy sami od rana do wieczora. -
Dziękuje behemotko.
A szumis jest chciany. Właśnie z niego korzystamy
Ma swoje zalety i tez będzie kochany!
Robotka, Tymek. Mój drugi miał być Tymek
Jan tez cudnie. Kostek miał na drugie dostać Jan ( a nie dostanie bo najpewniej nie będzie miał drugiego)Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lrf, serio pogorszyć?
Nie chce ocenić Waszych relacji, ale z Twoich opisów wynika, ze Twój maź to palant
Nic go nie obchodzi, robi co chce, strzela fochy. A Ty wciąż chcesz jemu robić dobrze.
Pomysł o sobie i o dziecku.
Nieszczęśliwa mama to nieszczęśliwy Filip.