Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHeja.
Lila witaj w grupie.
z czapeczkami jak z pozostałymi rzeczami. każdemu pasuje co innego. ja mam parę wiązanych, parę bez sznurków. które się sprawdzą zależeć będzie od Jagody jak będzie tolerowała sznurki. szczerze nie słyszałam jeszcze, żeby dziecko zadławiło się sznurkiem od czapeczki.
Sprawy lady chyba tym razem już nie będę komentować. ile razy można w kółko to samo wałkować.
Tatuś kochany przywiózł mi kiełbasy własnego wyrobu. ale się objadłam, a odbija mi się że hej. ale pyszna jest -
nick nieaktualny
-
robię zupę meksykańską, bo zawsze wychodzi taki gar, jak dla wojska, a przez remont w kuchni na pewno przez 3 dni nie będę gotować i też mi się nie chce sprzątać, mam zadyszkę nawet przy zejściu do szklarni po pomidory, a co dopiero chować rzeczy przed remontem
ale cóż... chce się mieć ładnie w domu
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymarlenak_me wrote:robię zupę meksykańską, bo zawsze wychodzi taki gar, jak dla wojska, a przez remont w kuchni na pewno przez 3 dni nie będę gotować i też mi się nie chce sprzątać, mam zadyszkę nawet przy zejściu do szklarni po pomidory, a co dopiero chować rzeczy przed remontem
ale cóż... chce się mieć ładnie w domu
Ja też mam meksykańska, wczoraj sobie gar ugotowalam. Troszkę pikantna wyszła, ale mi i mężowi pasuje. Syn na wakacjach, wiec mogłam przyprawić jak lubię. I szczęśliwie działa na mnie zbawiennie, albo raczej na moje cukry. Tylko musze jak skończyć przed wekendowymi upalami, bo w taki skwar ja jeść to sobie współczuję.
-
nick nieaktualnyNancy ja mam dzis wizyte. Zobaczymy co powie lekarz czy dostane skierowanie do szpitala, czy moge wylegiwac sie w domku
Ktos wczoraj pisal,ze dzis ma wizyte, ale nie pamietam kto:/
Ja zrobie wszystko by moj synek urodzil sie zdrowy. A co do uczenia porzadkow itp. To zamierzam go rowniez tego nauczyc od malego bedzie ze mna gotowal, sprzatal a z tatusiem majsterkowaltaki jest plan
maz wyszorowal lazienke, moge sie isc wykapac
Lili witamy
Nancy87 lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Moi zdaniem to, co od dłuższego czasu uprawia na tym forum Lady, pod hasłem "cukrzyca ciążowa", "złamany paluszek", "nie zakłuję się igiełką" oraz "nikt nie polubił zdjęć moich ubranek, smuteczek
" zyskuje miano "mental masturbation" jak mawia mój mąż. Czyli "będę gadać, żeby mi wszyscy współczuli, ale nic z tym nie zrobię", i to działa już na dwóch forach, bo zdaje się, że tym samym torpeduje Sierpniówki. Mi się nóż w kieszeni otwiera, jak to czytam. A tak chętnie wszystkim udzielała rad na samym początku. Jak miałam gorączkę koło 38 na samym początku ciąży i bałam się, że łapie mnie grypa, usłyszałam "to nie grypa, to ciąża". LOL. I tak zostało, na wszystkim zna się najlepiej. Koniec tematu, musiałam wylać swoje żale, ale wnerwia mnie 30letnia baba zachowująca się jak infantylna 12latka i to jeszcze podważająca zdanie lekarzy. Lekarze z reguły kończą medycynę, żeby pomagać, a nie szkodzić, więc radzę się ich słuchać. I nie miej potem pretensji do dietetyczki i diabetolożki, bo jak Ci nie odpowiadały, to trzeba było je zmienić 3 miesiące temu.
Edit: bez urazy, ale aż z ciekawości spojrzałam na Twoje cukry, które wrzuciłaś na Sierpniówki i są chu*jowe, a nie "takie sobie". I to, sądząc po datach, od czerwca przynajmniej.
Witam się czwartkowo.
Wreszcie ktoś to zauważył. A jak ja pisałam , że zachowuje się jak dziecko-to jeszcze mi się za to oberwało, że biedną Lady atakuje. Nie atakuje, taka jest prawda , że ta kobieta mimo wielu rad jej udzielonych tu-na wrzesniowkach i na -sierpniówkach- bo Lady nie wystarczy, że pożali się na wrzesniowkach-i tu dostaje słowa otuchy, wsparcia, porady, to jeszcze pisze identyczne posty na sierpniówkach. Gdyby pisała na 10-forach to na 10-ciu pisałaby to samo.
Kobieto-Ty masz chyba jakiś syndrom -nie wiem jak to nazwać"odrzucenia",-psychologiem nie jestem. Wszędzie gdzie piszesz oczekujesz litości, wsparcia, przytulenia, głaskania itd. A Ty jesteś DOROSŁĄ KOBIETĄ, która zaraz będzie matką. Ja bez obrazy ale serio uważam , że masz problem ze sobą i powinnaś udać się do psychologa. Nie mówię, że teraz. ALe Twoje zachowanie jak najbardziej na to wskazuje, że potrzebujesz fachowej pomocy. Tyle.
I zaraz pewnie znowu oberwę-bo jak ja mogłam....... -
Staraczka23 wrote:4me nie no chyba nie kot bo to turek robi
a kotów nie lubię, mogę patrzeć zdjęcia ze fajne ale w domu bym nie chciała
Staraczka właśnie w Turcji, Tunezji w życiu nie widziałam żadnego psa.... za to kotów tam ja ulicy na pęczki, wiec wiesz.... opcje sa dwie:
- masowo je rozmnazaja, żeby mieć jedzenie,
- zjedli juz wszystkie psy i zostały same koty...
ps. Koty uwielbiam, wiec wcale nie życzę im skonczenia w kebsie
A tak poważnie to jedz sobie spokojnie tego kebaba... ja juz w ciąży nie jednego zjadłam i nic się nie stało, ale obawiam się ze baraniny to Ty tam nie znajdziesz, bo w naszyxh kebaba to turkowie daja wołowinę - która baranina jest tylko z nazwy
4me lubi tę wiadomość
-
No już pojadę, do tego szpitala, dopakowałam się, ale muszę poczekać na R bo z Czapur na Polną się nie dostanę, bez samochodu, a taksówka tutaj nie dojedzie, bo adresu nie mam i to jest teren budowalny, ogrodzony, wiec kawał drogi z 2 torbami musiałabym iść. Ale się boję strasznie się boję tam jechać, nasłuchałam się tylu złych opinii. Boję się.
aldonaa, 4me, trix, Nancy87, Carolline lubią tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:No już pojadę, do tego szpitala, dopakowałam się, ale muszę poczekać na R bo z Czapur na Polną się nie dostanę, bez samochodu, a taksówka tutaj nie dojedzie, bo adresu nie mam i to jest teren budowalny, ogrodzony, wiec kawał drogi z 2 torbami musiałabym iść. Ale się boję strasznie się boję tam jechać, nasłuchałam się tylu złych opinii. Boję się.
Gratuluję podjęcia w końcu jakieś rozsądnej decyzji!
Obyś tylko nie zmieniła zdania.... a co do strachu.... więcej się pewnie nakrecasz niz to warte, zobaczysz ze nie będzie tak zle.karolcia87, Carolline lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHahaha Gusiak pierwsza opcja vbardziej Mi się podoba
Niech nawet ze swini będzie te mieso a ja i tak będę myślała że baranina
To na obiad kebab
Isabel myślę na obrona lady wynikała z tego że bardziej dosadnie pisałaś a my trochę na około delikatnie żeby zrozumiała
Z rana i od kilku tygodni są z nią TRUDNE SPRAWY więc się odrywam od tego i obejrzę ukrytą prawdę, a cooo! -
nick nieaktualny
-
marlenak_me wrote:moja mała na pewno nie będzie ostoją spokoju, a raczej bardzo ruchliwym dzieckiem- po tatusiu
Ale podobieństw widzę mnóstwo. Samo układanie sie do snu - mąż zanim zaśnie to przerzuca się kilka razy z boku na bok jak ryba bez wody - mała w brzuchu robiła dokładnie to samo. Podobnie budzenie - mogę go szturchać, co najwyżej się przekreci i śpi kamiennym snem dalej. Małą też se mogę szturchac przez brzuch, świecić latarką, klepać - jak śpi to śpi i ma mnie w nosie.
Do tego dodać łożysko z przodu plus moją oponke na brzuchu (mój brzuch nadal jest mieciutki po wierzchu), nieduży brzuch ciążowy, ułożenie małej i właśnie taką "urodę ciążową" i w sumie mamy wytłumaczenie mojego słabszego odczuwania.
Ale mówiłam o tym i położnym i lekarzowi i nie widzieli żadnego problemu, więc muszę po prostu to zaakceptować. Ponad 10 ruchów dziennie to mam na pewno, ale już 10 na godzinę to bywa ciężko. Choć to też zależy od dnia, od pogody, od tego co robię itd. -
nick nieaktualnyLady dziewczyno kłamliw,, tydzień temu bodajże pisałaś że czekasz na taxi żeby gdzieś jechać a teraz już ze adresu nie znasz to nie wiesz jaki adres Masz?
Nie no ja już odpadam , kłamiesz kłamiesz kłamiesz tyle w temacie.Paulinek, agatka196, Dominka92, Mozjaka lubią tę wiadomość
-
Cześć!
Ja też dołączam późno, chociaż czytam od dawna. Mam termin na 10.09 i czekam na synka, Krzysia. Od 4 tygodni jestem na diecie cukrzycowej, bo niestety jestem słodką mamą. To była ostatnia rzecz jakiej się spodziewałam w ciąży, jestem młoda, w życiu nie miałam nadwagi (raczej niedowagę), w rodzinie nie ma cukrzycy. No ale cóż... musiałam się z tym pogodzić, przestrzegam diety mega restrykcyjnie (czasem aż za bardzo i muszę raczej uważać żeby się nie głodzić) i na razie mam dobra kontrolę, mam nadzieję, że tak już będzie i uda się do końca bez insuliny. Mam oczywiście trudniejsze momenty, kiedy zaczynam panikować, a że z zawodu jestem lekarzem (wprawdzie nie ginekologiem ani diabetologiem) to uwierzcie mi że nadmiar wiedzy szkodzi na psychę. To w skrócie o mnie. Mogę dołączyć?agatka196, aldonaa, Misi@, chabasse, Gusiak, trix, skabarka, alutka, Dżuls, Lady Savage, przyszła mama, karolcia87, Sigma, 4me, adzia, easymum, Carolline lubią tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:No już pojadę, do tego szpitala, dopakowałam się, ale muszę poczekać na R bo z Czapur na Polną się nie dostanę, bez samochodu, a taksówka tutaj nie dojedzie, bo adresu nie mam i to jest teren budowalny, ogrodzony, wiec kawał drogi z 2 torbami musiałabym iść. Ale się boję strasznie się boję tam jechać, nasłuchałam się tylu złych opinii. Boję się.
I znowu wymówka, że taksa nie dojedzie.. jak zapłacisz to i w lesie cię znajdzie i namiot złoży ;pagatka196, alutka, Dżuls, easymum lubią tę wiadomość