Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Pisze ie o kolejkach, mnie jedynie zadzczyt przrpuszczania dotyka w rosmanie w zadnym innym sklepie niet.ani razu . Ludzie udaja ze brzucha nie widza.
Ja mam chyba wszystko do szpitala. Czekam na polki wtedy rzeczy malej uloze i bede miala pusta walizke do szpitala:) czyli jeszcze chwila i sie spakuje -
Aleeez sie ciesze ! Jutro przyjezdza po dwoch tyg moj M na weekend
Jak jest obok to czasami mam ochote go zabic ale jak jest tyle tak daleko to teskni sie strasznie
No i w niedziele idziemy na chrzciny do siostry synka a ma byc taka brzydka pogoda a oni robia je na dworzu bo zapraszaja 25 osob i sie nie zmieszcza Ci ludzie w domu
takze powodzeniaa mam taka letnia i krotka sukienke
-
nick nieaktualny
-
magdalenkaihelenka wrote:dziewczyny, ponawiam pytanie bo chyba gdzieś umknęło
te ochraniacze na szczebelki do łóżeczka pierzecie na zwykłym praniu czy na ręcznym?
Magdalenkaihelenka ja prałam razem z pościelą i są całe i zdrowe w 40 stopniach i na normalnym praniumagdalenkaihelenka lubi tę wiadomość
-
Kurcze a mnie wszystkie moce opuściły i nic robić mi się nie chce. Zresztą czekam na mobilizację R i brata by pomalowali mi w koncu kuchnie.
I znowu coś z nogą się dzieje. Boli puchnie , piecze, swędzi i teraz nie wiem czy to od tej zasranej muchy konskiej czy co. Ale udało mi się dostać na jutro do internista. Mam nadzieje że coś poradzi. -
agatka196 wrote:Kurcze a mnie wszystkie moce opuściły i nic robić mi się nie chce. Zresztą czekam na mobilizację R i brata by pomalowali mi w koncu kuchnie.
I znowu coś z nogą się dzieje. Boli puchnie , piecze, swędzi i teraz nie wiem czy to od tej zasranej muchy konskiej czy co. Ale udało mi się dostać na jutro do internista. Mam nadzieje że coś poradzi.
Oj, jato wogole jestem uczulona na wszystkie komary, osy, pszczoly i na te okropne konskie muchy. Raz mnie ta mucha w lydke ugryzla- przez 2 tygodnie walczylam. Oklady robilam a noga jak swedziala i puchla tak nie przestawala. -
No ja dziś psikam wszystko oceniseptem. Przed chwila ściągłam spodnie i R mówi ze jak zyje to nie widział jeszcze tak pogryziony nóg. A palec po konskiej wygląda jak poparzony.
Dziś zakładam wszystkie raidy w kontakty i ocet winny i niech tylko ja wstanę rano z jakimś nowym ugryzieniem to wytocze wojnę wszelkim owadom. -
nick nieaktualnyJa właśnie dopakowuję torbę do szpitala, trochę lipa, że jednak nie wyszło z porodem domowym, może w drugiej ciąży się uda
A póki co liczę na to, że uda się po max dobie wypisać na żądanie, jeśli wszystko będzie dobrze - trochę nie widzę sensu leżeć w szpitalu 3 dni ze zdrowym dzieckiem...
Zabrałam się za kosmetyki, poprzelewałam żele i płyny do małych opakowań z rossmanna (tych samolotowych), spakowałam zapasową szczoteczkę i pastę do zębów, piorę małą kosmetyczkę na pierdółki i czekam do jutra - mój tato przyjeżdża, przywiezie mi mniejszą walizkę, bo w mojej połowa pusta -
Sigma wrote:Ja właśnie dopakowuję torbę do szpitala, trochę lipa, że jednak nie wyszło z porodem domowym, może w drugiej ciąży się uda
A póki co liczę na to, że uda się po max dobie wypisać na żądanie, jeśli wszystko będzie dobrze - trochę nie widzę sensu leżeć w szpitalu 3 dni ze zdrowym dzieckiem...
Tu Cię zaskoczę, zwykle w 2-3 dobie pobierana jest krew w celu badań przesiewowych u noworodków. Sprawdzane są choroby metaboliczne. Nigdy nie wiesz od razu, czy na 100% jest zdrowe. Niestety. Coś o tym wiem.
I teraz jeśli chcesz wyjść po max dobie, to co? Sama pobierzesz krew na bibułkę i wyślesz do laboratorium?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 19:20
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualny.ona. wrote:Tu Cię zaskoczę, zwykle w 2-3 dobie pobierana jest krew w celu badań przesiewowych u noworodków. Sprawdzane są choroby metaboliczne. Nigdy nie wiesz od razu, czy na 100% jest zdrowe. Niestety. Coś o tym wiem.
I teraz jeśli chcesz wyjść po max dobie, to co? Sama pobierzesz krew na bibułkę i wyślesz do laboratorium?po prostu stawiasz się z dzieckiem na badania, które trwają kilkanaście minut, zamiast siedzieć w szpitalu 3 doby
ale jak kto woli
(to tak jak z cesarką, kładą do szpitala dzień wcześniej tylko po to, żeby zrobić morfo i pilnować czy na pewno nie podjadasz
to samo możesz mieć w 10 minut w przychodni za 15 zł...).
Swoją drogą skoro nie potrafisz sobie wyobrazić badań przy wypisie po dobie, to ciekawa jestem jak sobie wyobrażasz porody domowe i porody (szpitalne) w innych krajach...wiesz, że w wielu krajach standardem jest 8 godzin obserwacji po porodzie i wypis?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 19:47
-
nick nieaktualnyAldonaa - po pierwsze finansowo przeliczyliśmy się o jakieś 2-3 tysiące. Tzn. no znalazłyby się, ale odczułabym to w kieszeni. Po drugie w Lublinie jest problem z dostępnością położnych do PD. Jedna pani ma mega doświadczenie, ale jest już mocno starszą kobietą i pewne jej nawyki nie wzbudzają mojego zaufania, inne panie są związane z konkretnym, dość hermetycznym środowiskiem, ich usługi są drogie i tam jest jakiś grubszy spór na linii między starszą panią a hermetycznym środowiskiem
Początkowo chciałam rodzić z hermetycznymi, ale też trochę zalesiłam sprawę z wczesnym kontaktem z nimi z własnej winy. Przy PD kontakt i zaufanie do położnej są bardzo ważne, a ja tego zaufania nie nabyłam
A kolejna sprawa - przez moją nerkę nie wiem, czy bym się zakwalifikowała, w moczu wychodzą mi często bakterie, więc teoretycznie położna która trzyma się zaleceń nie powinna mnie zakwalifikować - w praktyce pewnie by jakoś mnie przepchnęli, ale dla mnie kryteria to kryteria. Gdyby nie było przyjaznego i fajnego (podobno!!! oby
) szpitala w Świdniku, to pewnie cisnęłabym na PD mimo wszystkich przeciwności losu, ale szpital ma naprawdę sensowne opinie, pozwalają rodzić naturalnie, pomagają w laktacji, realizują program 10 kroków do udanego karmienia piersią, mają II stopień referencyjności, są "szpitalem przyjaznym dziecku" - więc myślę, że nie będzie tam aż tak źle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 20:01