Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHaha tak samo jak mówią że mając płodne i kochajac się to jest ciąża.Dżuls wrote:O, to jeśli była pełnia, to trzeba zajrzeć do sierpniówek
Podobno jak jest pełnia, to jest tłum na porodówce 
Z pełnią może racja bo miałam sen, czy gadałam to dowiem się jak mój wróci z pracy bo mimo szczelnie zaslonietych okien przy pełni się zdarza, kiedyś jak w Niemcach byłam u dziadków to dziadek wieczorem się śmiał że pełnia będzie i mam okna zasłonić żeby ich nie budzić swoim gadaniem.
To i tak nic w porównaniu do tego jak mamę obudziłam parę lat temu bo normalnie widziałam glizdy na poduszce Hahaha w tą sama noc ciotke kuzynka obudziła bo pająka widziała na ścianie haha -
Na kiedy Wasi partnerzy planują urlop? Ile dni przed porodem, a może po porodzie? U mojego męża jest tak, że już teraz musi zgłosić na sierpień kiedy chce wolne i tak myśleliśmy, że może ostatni tydzień sierpnia i pierwszy września ale kierownik mu wcisnął już chyba od 19 sierpnia:/ Będę odczuwać presję porodu przed jego urlopem, bo szkoda żeby się marnował.
-
Ale przecież dziś nie było pełni...
http://www.kalendarz-365.pl/ksiezyca/kalendarz-ksiezycowy.html
Ja dziś spałam kiepsko, budziłam się wiele razy, raz było mi zimno, raz duszno, mała uciskała pęcherz aż bolało. Poza tym mam lekki katar, mam nadzieję, że nic się więcej nie rozwinie. Na razie ciągle leżę w łóżku, ale chyba pora w końcu zebrać się na śniadanie, męża wysłałam po świeże pieczywko to coś dobrego wykombinuje. -
Nancy87 wrote:Na kiedy Wasi partnerzy planują urlop? Ile dni przed porodem, a może po porodzie? U mojego męża jest tak, że już teraz musi zgłosić na sierpień kiedy chce wolne i tak myśleliśmy, że może ostatni tydzień sierpnia i pierwszy września ale kierownik mu wcisnął już chyba od 19 sierpnia:/ Będę odczuwać presję porodu przed jego urlopem, bo szkoda żeby się marnował.
U nas cale szczescie bedzie tak ze w kazdej chwili bedzie mogl wziac takze jak urodze sciagam go do domu na 2 tyg
-
Mój mąż weźmie urlop na gorąco jak urodzę, na szczęście ma taką możliwość. Przed porodem go nie chcę, poradzę sobie. Chciałabym żeby jak najdłużej miał możliwość zapoznania się z córką no i żeby wszystko nie było od razu na mojej głowie, tylko żebym sobie spokojnie mogła dojść do siebie po porodzie.
-
Nancy87 wrote:Na kiedy Wasi partnerzy planują urlop? Ile dni przed porodem, a może po porodzie? U mojego męża jest tak, że już teraz musi zgłosić na sierpień kiedy chce wolne i tak myśleliśmy, że może ostatni tydzień sierpnia i pierwszy września ale kierownik mu wcisnął już chyba od 19 sierpnia:/ Będę odczuwać presję porodu przed jego urlopem, bo szkoda żeby się marnował.
Mój mąż bierze urlop od początku września
a jak wcześniej urodzę (bo to nigdy nie wiadomo) to nawet lepiej
bo będzie 2 tygodnie w domu
i pomoże
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2015, 10:02
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U nas dupa z urlopem. Zostaje sama z małym dzieckiem od dnia narodzin. R urlop za ten rok wykorzystał jak go zwolnili. A na tatusiowe pójdzie ale w późniejszym terminie. Dlatego ogromnie się ciesze że moja mama przyjedzie do mnie.
Diatomka zawsze mnie to ciekawiło. Pytałaś może kiedyś brata co go kierowało by zostać ginekologiem? Wiem że lekarz to lekarz jak każdy inny.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNancy, łączę się z Tobą w bólu, mój mąż poszwedł dzis na dobe do pracy, takze siedzę sama.
a co do urlopu, to mój maż też musi wcześniej zgłaszać ale że mam termin an koniec września to pewnie dopiero w październiku weźmie.
a jakbym urodziła wcześniej to jest ponoć coś takiego,że jeśli nie ma w domu osoby która nie pracuje i nie ma kto sie zając Nami po porodzie-żebyśmy doszły do siebie- to maż moze wziąć ze szpitala w którym rodziłyśmy zwolnienie lekarskie nawet chyba na 2 tyg. - gdzieś coś takiego wyczytałam.
i po urodzeniu dziecka przysługuje dzień albo dwa urlopu okolicznościowego.
poza tym jeśli kobieta nie ma urlopu macierzyńskiego to maż może wziąć 2 tygodnie urlopu ojcowskiego- można go wykorzystać w ciągu roku od urodzenia dziecka.
Przynajmniej ja to tak rozumiem, ale za dobra w sprawy kadrowe nie jestem także trzeba sobie doczytać.
















