Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie w szpitalu posiłki daje się znieść. Znaczy wyglądają jak na facebooku, ale w smaku całkiem spoko. Śniadania i kolacje raczej nieciekawe - chleb, odrobina masła, kilka plasterków wędliny/jajko. Niestety zero warzyw czy owoców - to mi musi mąż dowodzić. Na śniadanie jeszcze zupa mleczna, ale rzadko jadłam, bo akceptuję w sumie tylko płatki albo ryż, makaronu czy lanych już nie tknę.
Obiady bardzo smaczne - zupy różne (ja uwielbiam prawie każdą) plus typowe drugie - rzucone na talerz bez ładu, ale dobre. Kolacja niestety koło 17, ale dojadalam wieczorem jakiś jogurt/jabłko i starczało.
Jak byłam tydzień w szpitalu to nie dałam rady zjeść w sumie 2 posiłków - jednej zupy i jakiegoś ala pasztetu (ale ogólnie nie lubię tego). Ale też byłam na samym początku ciąży, więc też apetyt raczej kiepski. Sporo się poprawiło - 6 lat temu jak leżałam w tym samym szpitalu to karmili podle, teraz całkiem ok. -
nick nieaktualny
-
a my tego sylwestra spędziliśmy we dwoje, poszłam spać o 22 bo zasypiałam na siedząco, nie chciało mi się nawet alko więc 0%, byłam przekonana że cykl bezowocny, wstałam 1 stycznia poszłam do łazienki i zobaczyłam || kreski
cieszyłam się że nie piłam dzień wcześniej
-
Co do testu to mi wyszedł pozytywny dzień przed wigilią
Więc już nic nie tykałam w święta, tylko się ryb u teściowej objadlam, ryby mi w ciąży wchodzą jak nigdy.
Ale ja znowu mało rozrywkowa byłam, nie mam nic do alkoholu, ale jak piłam to do lekkiego zaszumienia w głowie, nigdy w życiu nie miałam kaca. A przed ciążą to już zupełnie nie piłam, bo brałam leki które z alko się nie powinno mieszać. -
Kurde... Wy tak wszystkie pamiętacie co do dnia kiedy robiłyscie testy i w ogóle... próbuje sobie przypomnieć i ... no ni cholery nie pamiętam, jakoś to bylo chyba w połowie stycznia, ale żeby pamiętać dokładny dzień to nie ma szans
-
Gusiak wrote:Kurde... Wy tak wszystkie pamiętacie co do dnia kiedy robiłyscie testy i w ogóle... próbuje sobie przypomnieć i ... no ni cholery nie pamiętam, jakoś to bylo chyba w połowie stycznia, ale żeby pamiętać dokładny dzień to nie ma szans
-
Gusiak wrote:Kurde... Wy tak wszystkie pamiętacie co do dnia kiedy robiłyscie testy i w ogóle... próbuje sobie przypomnieć i ... no ni cholery nie pamiętam, jakoś to bylo chyba w połowie stycznia, ale żeby pamiętać dokładny dzień to nie ma szans
Ja testowalam w sylwestra, takiej daty nie zapomne
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Lenka w sumie racja... u nas starania potrwaly raptem 3 miesiące i to też bez jakiejś większej spiny, wiec pewnie dlatego nie pamiętam kiedy dokładnie robiłam test...
Pewnie gdybyśmy się o malucha starali kilka lat to też mialabym tą datę wyryta w pamięci -
No wróciłam i żadnego odzewu.
Ja w sylwestra nachlałam się whisky i szampana i spaliłam paczkę fajek. A w nowy rok wstałam i wiedziałam że jestem w ciąży już bez testu. Na buzi miałam wysypaną kaszkę i sutki mnie bolały. 2 stycznia zrobiłam test dla formalności i bete. Potem jeszcze z nie dowieżania i strachu zrobiłam jeszcze 2 testy. -
Angelaa wrote:Napiszcie do sigmy sms . Może chociaż mąż coś nam odpisze . Bo sie zesram zaraz z tej niepewnośći
Skabarka napisala przed 16, ja pisalam cos po 16 i byla cisza.
Tak jak wczesniej wspominalam, Sigma powiedziala, ze sie odezwie... jesli to tak dlugo trwa to pewnie nawet w glowie nie ma forum, tylko to, zeby Milan sie szybko urodzil.
Poczekam do 21 i wtedy napisze.