Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
anulka20 wrote:co myślicie o czerwonym wózku dla chłopca?jutro jadę oglądać wózki 3 używane, bo stwierdziliśmy , że zaoszczędzimy na wózku, a wolimy wydać więcej na porządny fotelik i wózek kupić albo 2w1 albo 3w1 zależy który będzie nam się podobał :)no i na spokojnie do końca tygodnia będziemy chcieli coś wybrać
-
la_lenka wrote:A ja właśnie wróciłam ze szpitala. Mała nam strachu napędziła, bo od 17 zero ruchów. Zjadłam słodycze, poleżałam pod klimą, popacałam brzuch - nic, zero, cisza. W szpitalu szybciutko ktg - no i wielka ulga, od razu serducho słychać. Zapis wyszedł dość spokojny, ale poprawny. Mała kilka razy się ruszyła, raczej leniwie, ale wszystko w normie. Dopiero teraz jak wróciłam to się zaczęła normalnie przeciągać. Jak pomyślę, że bliżej porodu ruchy mogą być jeszcze delikatniejsze to mi słabo, osiwieję zanim urodzę
A potem się dopiero zacznie.
-
anulka20 wrote:co myślicie o czerwonym wózku dla chłopca?jutro jadę oglądać wózki 3 używane, bo stwierdziliśmy , że zaoszczędzimy na wózku, a wolimy wydać więcej na porządny fotelik i wózek kupić albo 2w1 albo 3w1 zależy który będzie nam się podobał :)no i na spokojnie do końca tygodnia będziemy chcieli coś wybrać
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
.ona. wrote:My mielismy czerwony
Oj dlugo leżał w garażu, dlugo
Wiecie co, dzisiaj taki dzień chyba, Tym trochę się poruszał rano, potem po południu i teraz, jakąś godzinę temu jak wylazlam do wanny (to jakoś zawsze działa). A tak to leniuch straszny.
-
Boooooze co za noc... w sumie licząc na chwile obecna przepany czas to mam może jakieś 1,5h... milion kursów do toalety, zaliczone rozwolnienie, dwie nospy i dwa magneziny...
Wczorajszy dzień spędzony praktycznie cały na nogach niestety chyba nie wyszedł mi na dobre... całe szczęście póki co po kolejnej dawce nospy i magnesie ból brzucha ustąpił, bo już zaczęłam się troszkę stresować całą sytuacją...
Leżę przy włączonym wiatraku w nadziei na to, że może jednak uda mi się jeszcze troszkę zasnąć, bo inaczej już widzę swój dzisiejszy dzień i siebie jako zombi -
Adzia podziwiam, że w taki upał jeszcze złapałas się za prasowanie...
Ja leżę na łóżku na zdechła ryba próbować zasnąć i niemalże się modląc, żeby nie powrócił ból brzucha, bo trzeciej nospy to już raczej łykać nie będę... a z kolei wizyta na IP póki co też jeszcze średnio mi się widzi...
-
Witam się z wami z rana narazie jest przyjemnie chłodno mały jak ok 2 w nocy kopał tak dopiero teraz zaczął. Spać nie mogę wszystko mi przeszkadza kręcę się z boku na bok
i powoli zaczynam się wkurzać na to ze nie mogę pospać tak jak wcześniej wrrr depresji jakieś z tego powodu dostane albo oszaleje, nawet przed porodem nie mogę ostatnie tygodnie normalnie się wyspać. Witam się w 36=37 tygodniu za tydzień ciąża donoszona.
-
KathleenPL wrote:A co za problem? Jak nie różowy to luz! Ny mamy błękitny, ten sam, którym jeździła młoda
Oj dlugo leżał w garażu, dlugo
Wiecie co, dzisiaj taki dzień chyba, Tym trochę się poruszał rano, potem po południu i teraz, jakąś godzinę temu jak wylazlam do wanny (to jakoś zawsze działa). A tak to leniuch straszny.
Nasz tez troche polezal, ale jest nadal w super stanie, bo mlodemu sluzyl do 1,5 roku, z czego gondola tylko pol roku, a teraz pojezdzi sobie w nim siostra.
I dokladnie, jak nie rozowy to luz
a poza tym dzien dobry. Poki co 20 stopni, ale bedzie duuuuzo wiecej! Jakos to przezyje.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Hej!
I ja się witam. Nie śpię od 4 bo znowu biegunka:-( już nie wiem co mam zrobić. Co zjem lub się napije to przez jelita mi tylko przelatuje. Najgorsze jest to że przez to cały czas chodzę głodna.
Anulka tak jak dziewczyny piszą byle by nie różowy a tak to każdy kolor -
PannaB co do marki żelu do golenia to powiedziała że może być z aloesem albo do skóry wrażliwej ale nie wymieniła konkretnej marki, zaopatrzyłam się w veet bo był w promocji, powiedziała aby że ona goli bożenę codziennie i właski nie kłują bo nie nadanżają odrastać, ale nawet oczami wyobraźni nie widzę abym codziennie z maszynką latała, może co 2 dni?
Anulka ja tam nie mam nic przeciwko czerwonemu wózkowi dla chłopca, tak jak napisała Kathleen byle nie różowy
La Lenka najadłaś się strachu ale najważniejsze że z małą wszystko wporządku, czyli już mało miejsca w twoim brzuchu.
Gusiak to na pewno jeszcze nie twój czas! odpoczywaj dzisiaj po wczorajszym aktywnym dniu
a mnie przywitała poranna mała burza za oknem, czuję rześkie powietrze
-
Matko kochana, 7 rano, a ja juz klime włączał bo wytrzymać się nie da, tak gorąco. Te burzę i deszcze to się chyba rozwialy bo raczej nic nie zapowiada chociaż odrobiny ratunku. Szkoda mi toslinek strasznie i zwierzątek, ktore żyją na wolności. Jak one sobie dają radę w ten upał. Moje koty się kładą w klimie na środku podłogi i tez ledwo żyją. Heh... Modłę się tylko, żeby Tymonowi nie wpadło do głowy wychodzic w taka pogodę...
-
Dajcie mi deeeeeeszcz, ja tu zaraz zdechnę. Noc koszmarna, obudziłam się koło 3 i nie mogłam zasnąć, jakiś koszmar. Zastanawiam się, czy dzisiaj nie skoczyć na jakiś basen, bo jak ma być tak, jak wczoraj to dziękuję bardzo. Myślałam, że dziś będzie minimalnie chłodniej, a jest 8 rano, a już czuję że dziś znów będzie ten sam skwar.
Albo wiem - pojadę do jakiegoś klimatyzowanego centrum handlowego i położę się jak menel na ławce, przeczekam do wieczoraW tv mówią, że taka pogoda utrzyma siędo końca tego tygodnia i nie zapowiada się, żeby następny był chłodniejszy.
-
nick nieaktualnyHej , u mnie padalo nad ranem grzmialo blyskalo , troche powietrza bylo a teraz slonce i lekki wiaterek .
Wczoraj tez prasowalam ciuszki ale tylko kilka sztuk , mama wcześniej sie zasmiala czy dzwonic na oddział i pytac czy maja klimatyzacje
Ciekawe co z tą biegunka , mnie w nocy złapała .
-
nick nieaktualnyDżuls wrote:A to nie jest przypadkiem jakaś reakcja na upały?
Wątpię , nigdy tak nie miałam tym bardziej w nocy , w sumie szłam na siku a poleciało co innego i podbrzusze bolalo jak przy zatruciu albo jelitowce , dzisiaj jest normalnie , ogólnie nie pamiętam kiedy biegunkę miałam -
nick nieaktualnyWitajcie
Mnie obudził przed 2 w nocy taki zaduch ze czułam się jak w saunie jakiejś i oczywiście chęć sikania. Wiec włączyłam klimatyzator. Ale za chwile było mi zimno i go wyłączyłam i znowu zaduch... oszaleć można... Włączyłam go jeszcze raz i się przykryłam dobrze kołdrą, a o 6 mój R uciekł do salonu bo mu zimno było bo był odkryty