Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Justys lubie za dobre wyniki.
Mój właśnie przyszedł z siłowni i poszedł z pasami a potem leci na szmacie. Ja zrobiłam już dużo dziś w domku ale reszta dla niego została. Niech sobie nie myśli że go ominie
-
Justysss, najważniejsze, że nie masz tej cholestazy.
Jak ja się cieszę, że u nas dla małej wszystko gotowe i że nie muszę co chwilę swojego gonić do roboty, żebyśmy przed narodzinami zdążyli. Za tydzień zacznę generalne porządki, ale to nie dlatego, żeby poród przyspieszyć, tylko ja po prostu lubie posprzątać wszystko po swojemu. A, że ciąża będzie donoszona, to nie bede się stresować, że przeze mnie coś sie może małej stać. No ja poprostu nie cierpię stać nad kimś i mówić mu jak ma to coś robić. Do tej pory moje młodsze kuzynki przychodziły na większe porządki- ale mnie szlag trafia jak czegoś znaleźć potem nie mogę, albo jak jest coś zrobione inaczej niż ja bym to zrobiłaMam nadzieję, że przez ten tydzień Lilka będzie jeszcze grzecznie w brzuchu siedzieć.
Mężu ma urlop od 27 sierpnia do 10 września ! IdealnieMa tyle do roboty na dworze, że nudzić się nie bedzie. Graty na wysypisko do wywiezienia- hak do auta specjalnie w tym celu zakładał 4 miesiące temu, a śmieci jak za garażem leżą tak leżą. Drzewo i węgiel do wrzucenia do piwnicy. Piwnica do posprzątania- no sory, ale ja tego robić nie bede. Czekam tylko, aż teściu przyjedzie i zobaczy ten syf! Dodam, że teściuniu jest królem swojej piwnicy i ma tam czyściutko i lśniąco jak w pałacyku. Tym bardziej nie mogę się doczekać jego reakcji
Mi to lotto
Powoli się zbieram na 87 urodziny do dziadka. Szafę przeleciałam wzdłuż i w szerz i nic w niej nie ma na taką pogodę. Obojętnie co założę, pot leci w każdym możliwym miejscu. Jadę w koszulce i w luźnych pstrokatych spodniach. -
Mój ruszył w końcu dupę i zmył tą podłogę. Z taką złością, że myślałam, że stół straci nogi, bo tak walił mopem... I oczywiście jest obraza majestatu teraz.
Najgorsze, że na to wszystko wpadli moi rodzice, zastali mnie ryczącą w pokoju nad miską z płynem, bo już się miałam brać do roboty. Mama mnie trochę ogarnęła, ale stwierdziła, że ona nie może do nas przyjeżdżać, bo nie może na to patrzeć...Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Gusiak, a myślałaś o HM w BlueCity? - spory, 2 piętrowy, dział Mama nie jest za wielki, ale coś tam jest. Jak się domyślam obstawiasz południowe okolice Warszawy (ja też), więc powinnaś mieć dobry dojazd. Ja tam często w enelmedzie jestem.
U mnie słabo kondycyjnie, dostałam zadyszki pod prysznicem, teraz leżę i pachnę (dosłownie, bo się cała nakremowałam) i się chłodzę w sypialni. Mam nadzieję, że mi wróci energia, bo słabo mi okropnie.
Nie wiem co z tym ochłodzeniem, u mnie skwar jak był tak jest, na tarasie da się wytrzymać między 6 a 9, potem słońce smaży.
Dodatkowo obiecałam mężowi naleśniki, bo haruje od wczoraj i w tym skwarze doprowadza trawnik do jako takiego stanu, nie mam sumienia mu powiedzieć, że naleśników nie będzie. Muszę się zebrać w sobie. -
Ja na szczęście w temacie sprzątania spięć nie mam. Teściowa bardzo dokładnie wytłumaczyła swojemu synusiowi, ze jeśli choć raz poskarżę się na niego, że nie chciał mi pomóc sprzatać to już ona sobie z nim porozmawia
Jedyne czego nie mogę go nauczyć to układania ubrań po sobie. Wyjmie rano z szafy, wieczorem zdejmie, położy na kanapę i rano znów wyjmuje z szafy. ( i tak na okraglo) I tłumaczę mu, że jesli to co zdejmie nie nadaje się do noszenia to łazience stoi taki specjalny kosz , do którego grzeczne dzieci wkładają ciuszki. A jeśli ciuszki nadają się jeszcze do noszenia to ma w szafie milion pustych wieszaków i wtedy tam jest ich miejsce. No i to działa... na max 2 dni. Eh..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 13:56
-
aldonaa wrote:Jedyne czego nie mogę go nauczyć to układania ubrań po sobie. Wyjmie rano z szafy, wieczorem zdejmie, położy na kanapę i rano znów wyjmuje z szafy. ( i tak na okraglo) I tłumaczę mu, że jesli to co zdejmie nie nadaje się do noszenia to łazience stoi taki specjalny kosz , do którego grzeczne dzieci wkładają ciuszki. A jeśli ciuszki nadają się jeszcze do noszenia to ma w szafie milion pustych wieszaków i wtedy tam jest ich miejsce. No i to działa... na max 2 dni. Eh..
Nancy87, skabarka, karolcia87, snoopy_etka lubią tę wiadomość
-
Dżuls wrote:U mnie dokładnie to samo. Z czego mój mąż dzieli ubrania na czyste, mniej czyste, brudne ale do noszenia, brudne ale ewentualnie do noszenia, bardzo brudne ale nie zaszkodzi jak jeszcze jeden dzień ponoszę, mega brudne więc jak je założę jeszcze raz to im już bardziej nie zaszkodzę, i ultra brudne czyli capiące menelem, więc czas j uprać. Wszystko to, o ile z niego tego nie zedrę i nie wrzucę do pralki ląduje na pralce, NA koszu z brudami, a ostatnio zaraz po złożeniu łóżeczka ciepnął swoją przepoconą koszulkę DO DZIECĘCEGO ŁÓŻECZKA. Myślałam, że mu przegryzę tętnicę.
Ups... no to niezle.
U mnie na koszu ani na pralce nie ma ani jednej rzeczy. Byly, do czasu kiedy nie stwierdzilam, ze skoro te ciuchy wiecznie sa na pralce albo na koszu to sa brudne. I nawet nie ogladajac co to jest wrzucalam do kosza, albo bezposrednio do pralki. To bylo zimą. W ten sposob moj M w pewnym momencie nie mial co na siebie wlozyc, bo wszystko albo bylo mokre, albo sie pralozlosc, panika, bo w czym on bedzie chodzil..
-
U mnie z tym nie ma problemu. Wręcz wkurza mnie to że na okrągło palka śmiga. Sam pierze bo mnie szlag trafia jak widzę kosz pełny a dopiero był pusty. Ale za to jego wieszanie jest mistrzowskie. Kiedyś wam zdjęcie zrobię jak to super wygląda
Teraz szoruje łazienkę a ja siedzę i nie nie robie. Czekam aż obiad się skończy gotować w sumie to ziemniaki. -
Agatka, no to wyobraz sobie moja reakcje, jak zamieszkalismy razem, ja bylam w pracy i powiedzialam swojemu, ze ma automat tylko wlaczyc bo proszek i plyn wlalam. A on dzwoni i mowi: " a wode do pralki jak mam wlac?" ... takze tego...
Gusiak, Sigma, lila1983, agatka196, Lilla My, Anitka201, Czarna_88, Staraczka23, Dżuls, Nancy87, kasig, skabarka, 4me, karolcia87, la_lenka, Misi@, snoopy_etka, easymum, trix, Carolline, przyszła mama lubią tę wiadomość
-
Easymum nawet nie pomyślałam o tym a blue city... dziękuje
Faktycznie w tamte okolice mam zdecydowanie lepszy dojazd niż np . jakiś Tarchomin czy coś... ale jeśli bym nic nigdzie nie znalazla to cóż... w przypływie dobrego samopoczucia nagonilabym męża i tam
U mnie dziś tez dzień lenia... właśnie wyszłam spod prysznica i do 17 (obiadek u mamusi) mam zamiar leżeć i pachnieć, a co!
-
nick nieaktualnyaldonaa wrote:Agatka, no to wyobraz sobie moja reakcje, jak zamieszkalismy razem, ja bylam w pracy i powiedzialam swojemu, ze ma automat tylko wlaczyc bo proszek i plyn wlalam. A on dzwoni i mowi: " a wode do pralki jak mam wlac?" ... takze tego...
:D:D:D
diatomka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaldonaa wrote:Agatka, no to wyobraz sobie moja reakcje, jak zamieszkalismy razem, ja bylam w pracy i powiedzialam swojemu, ze ma automat tylko wlaczyc bo proszek i plyn wlalam. A on dzwoni i mowi: " a wode do pralki jak mam wlac?" ... takze tego...
Boskie.... khe khe khe
-
aldonaa wrote:Agatka, no to wyobraz sobie moja reakcje, jak zamieszkalismy razem, ja bylam w pracy i powiedzialam swojemu, ze ma automat tylko wlaczyc bo proszek i plyn wlalam. A on dzwoni i mowi: " a wode do pralki jak mam wlac?" ... takze tego...
Hehehehe... czasem mam wrażenie, ze mój mąż jest z innej planety, ale tym tekstem to pobija nawet Jego -
aldonaa wrote:Agatka, no to wyobraz sobie moja reakcje, jak zamieszkalismy razem, ja bylam w pracy i powiedzialam swojemu, ze ma automat tylko wlaczyc bo proszek i plyn wlalam. A on dzwoni i mowi: " a wode do pralki jak mam wlac?" ... takze tego...
Dobrerozbawiłaś mnie
-
nick nieaktualnyu mnie z ubraniami jest podobnie, chociaż brudne od razu lądują w koszu, ale denerwuje mnie zostawianie "na jutro" a na łóżeczku tez zaczęło się składowanie ubrań ale szybko go tego oduczyłam.
a na sprzątanie nie mogę narzekać,mój mąż nie robi tego często, chociaż teraz jak jestem w ciąży to częściej ale jak się weźmie to jest bardzo dokładny, zajmuje mu to sporo czasu ale efekt jest zawsze piękny -
to ja mam męża normalnie super jak tak piszecie o swoich, poproszę to posprząta, ogarnie pozmywa, i włączy pralkę
no cód miód ze świecą takiego szukać, nie muszę narzekać na niego jest kochany wręcz
Aldonaa aż się popłakałam ze śmiechu