Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka201 wrote:Sweet trzymam kciuki za szczęśliwy finał. Często te wady serca zanikają do 3-4 roku życia. A jaki błąd popełnili lekarze?
-
SweetCherryPie wrote:Tragedia. Kosma ma 2 wady serca i zapalenie płuc. U mnie ZERO pokarmu. O moim porodzie jest już ponoć głośno na mieście, mówi się o poważnym błędzie w sztuce lekarskiej... Jestem wykończona.
Wytrwałości i siły...napewno dzieciątko dojdzie do siebie i wszystko sie ułoży...
Boże...dlaczego Ty masz płacić za to,że na dyżurze nie było doświadczonego lekarza...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 08:16
-
Sweetchery omg! Napewno wszystko bedzie dobrze. Wspolczuje bo napewno jestes wrakiem czlowieka:(
Mnie nadal zastanawia fakt ze rodziny lekarskie nie pozwalaja swoim
Bliskim na porod sn. Kazdy umawia cesarki. Pracuje w przychodni, nasluchalam sie wielu opowiesci nt lekarzy . Np obecny ordynator u mjie w spzitalu naciska na sn zwleka ze wszystkimi decyzjami do konca. A swojej corce zrobil trzy cc co dwa lata! Nie pozowolil jej nawet zaczac sn...
Znajoma lekarka rodzi tez we wrzensiu oczywiscie cc
Siostra lekarki(innej) tez na wrzesien cc i tak moge mnozyc
Nie bede sie juz zastanawiac. Musze tylko tego okuliste zalatwic. Koniec. -
Anitka201 wrote:Ale sama wcześniej napisałaś ze to ph 6 było moczu. Kup sobie test gineintima i tam aplikujesz to jak tampony wiec pomyłki nie będzie. Ja po teście trochę się uspokoiłam ale dla świętego spokoju zadzwoniłam do gina i ten kazał mi jechac do szpitala.
Więc mogę robić i robić.
Dzień dobry, niecałe 4h snu za mną, a ja juz nie śpię bo pieprzona zgaga nie daje.Anitka201, Anitka201 lubią tę wiadomość
-
Kathlen współczuję z tą zgaga
mnie mozebdopadla parę razy podczas ciąży A teraz brzuszek mi się obniżył już chyba bo w ogole nie mam
-
SweetCherryPie wrote:Tragedia. Kosma ma 2 wady serca i zapalenie płuc. U mnie ZERO pokarmu. O moim porodzie jest już ponoć głośno na mieście, mówi się o poważnym błędzie w sztuce lekarskiej... Jestem wykończona.
-
Sweet współczuję. I takie sytuacje wlasnie (plus moje doswiadczenie po 1.porodzie sn) tylko utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze cc jest najlepsze dla dziecka. Mowcie, co chcecie.
Co z tym serduszkiem? Żadnego echa serca nie mialas w ciazy? Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Witam.. w nowym 40 tygodniu..
już za chwileczkę.. juz za momencik.. ajj tylko tydzień mnie dzieli od zobaczenia synka !
SweetCherry.. oczywiście moc pozdrowień dla Was. Wierzę, że się wszystko poukłada i będziecie szczęśliwi i zdrowi. Dla Kosmy musisz być dzielna.. i będziesz..!!adzia lubi tę wiadomość
-
SweetCherryPie wrote:Powinni zrobić cesarkę jakieś 6h wcześniej... Wywalczyłam pełne rozwarcie w 12h co samo w sobie było męczące i bolesne. Na koniec zafundowali mi oksytocynowy koktajl na parte... Ból nie do opisania. A tu się dzieciak zaklinował, bo był ułożony tak, że poród naturalny był niemożliwy. Niestety młodziutka lekarka na nocce nie była na tyle doświadczona, żeby to ogarnąć. Ordynator przyszedł z rana i się za głowę złapał, od razu na stół! Mieli problem, żeby go z brzucha wyjąć, tak był poskręcany... I tylko słyszałam podczas cesarki "o cholera, o cholera"... W jakimś poście opiszę poród swój,narazie nie mam kompa przy sobie.
Musze mojego uczulić by walczyl o to ile sie da. Tylko gdzie jest ta granica, ze juz warto walczyć o cesarkę?
Sweet trzymam kciuki, aby z małym bylo ok. Opisz nam jak to bylo ku przestrodze proszę jak juz dojdziesz do siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 08:58
-
Sweet, ja pierdole. Teraz patrz im na rece przy wszystkim, mam nadzieje ze ordynator zdaje sobie sprawe na co narazono Ciebie i dziecko, i teraz stanie na glowie, zeby bylo wszystko ok. Co do cc - wlasnie dlatego wybralam moj szpital - zeby nikt sie nie pierdolil w porod sn i w razie czego jak porod nie postepuje to od razu na stol i kroimy. A te wady serca to rozumiem, ze to juz nie kwestia samego porodu, tylko bafan prenatalnych?
Brak pokarmu to przez stres, wiec postaraj sie mimo wszystko powalczyc o to kp, a z drugiej strony mm to tez nie tragedia. Trzymam za Was mocno kciuki, Kochana -
W ogóle powiem Wam, ze przez forum,jakos inaczej patrzę na porod... Strsznie dużo mamy tu przypadków, ze męczycie sie dziewczyny po kilka dni, rozwarcie sie nie robi a skurcze uderzają albo na odwrót... Strasznie to dolujace nawet dla obserwatora
U mnie tyle dzieciaków na okolo, kazda koleżanka ma jedno, dwójkę a nawet po trojce dzieci. Pewnie, ze byly ciężkie porody wśród nich ale zadne sie tyle dni nie meczyly. Jedna to Maks 20 godzin ale książkowo ze skurczami i rozwarciem regularnie postępującym tylko, ze w miare wolno a tu u nas takie cyrki
Wiecej nas z komplikacjami niż tych, które mogą siw pochwalić w miare normalnym porodem
-
nick nieaktualny4me zależy też jaki kto ma próg bólu , jedna skurcze odczuwa na poziomie 30% a druga przy 70%
Też nie każdy zdaje sobie sprawę jak rodząca cierpiała w bolaach jak rodziła , może mówić że było ok a nikt tak naprawdę nie wie jak było na porodowce no oprócz osoby towarzyszącej jeśli taka była
-
Hej dziewczyny nie dam rady Was nadrobić. Z netem lipa jakiś zasięg w pokoju mam ciulowy.
Mala słodka choć strasznie wymagająca. Pokarmu mam w cholera ale mała pluje na wszystkie strony mimo to walczymy cały czas. Brodawki w stanie opłakanym ale smarujemy i przystawiam.
Po cięciu ciężko wczoraj było bo wszystkie mięśnie obolałe dziś jest względnie ale to zasługa tego ze masz dziecko i musisz wstać na karmić wiec to chyba najbardziej stawia na nogi.
Rafał odnalazł się w roli tatusia. Jak by mógł to by małej z rąk nie wypuszczal, karmił, przewijał. Jest kochany.
Jak wszystko dobrze będzie to jutro idziemy do domkuLilla My, Kasiarzynka, Anitka201, kasig, Czarna_88, karolcia87, anula1990, marlenak_me, Dżuls, Kucykowa, lila1983, easymum, monaaa85, 4me, chabasse, snoopy_etka, Wonderland, Gusiak lubią tę wiadomość
-
4me wrote:W ogóle powiem Wam, ze przez forum,jakos inaczej patrzę na porod... Strsznie dużo mamy tu przypadków, ze męczycie sie dziewczyny po kilka dni, rozwarcie sie nie robi a skurcze uderzają albo na odwrót... Strasznie to dolujace nawet dla obserwatora
U mnie tyle dzieciaków na okolo, kazda koleżanka ma jedno, dwójkę a nawet po trojce dzieci. Pewnie, ze byly ciężkie porody wśród nich ale zadne sie tyle dni nie meczyly. Jedna to Maks 20 godzin ale książkowo ze skurczami i rozwarciem regularnie postępującym tylko, ze w miare wolno a tu u nas takie cyrki
Wiecej nas z komplikacjami niż tych, które mogą siw pochwalić w miare normalnym porodem
Sweet jak to się czyta to aż nóż w kieszeni się otwiera.
Co dziwne moi rodzice ogólnie są wycofania z naszego życia tzn nie wracają się ani nie doradzają... do czasu jeśli chodzi o poród to zaczęło byc wkurzające bo oni właśnie burza mój spokój bo ciągle słyszę a może jednak zmienisz szpital itp itd -
Hej wszystkim. Powiem szczerze że ja też im bliżej porodu to coraz bardziej zaczynam sie go bać. Nie tyle samego bólu, co tego, ze mogą nastąpić jakies komplikacje,ale Staram sie o tym nie myslec i raczej pocieszam się tym ze niedługo będę tulic synka w ramionach
SweetCherryPie trzymam kciuki za Twojego maluszka!