Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWlasnie jestem po obchodzie. Maja mnie dopisac na cc na jutro albo srode. Zalezy jak duzo maja operacji. Juz niedlugo zobacze sie z moim sloneczkiem.
Lady Savage, KathleenPL, adzia, Czarna_88, Gusiak, Misi@, anula1990, Anitka201, skabarka lubią tę wiadomość
-
Mozjaka wrote:To rejestracje w usc mamy rozpracowana, a co z meldunkiem? Usc przesyla sam informacje do danego urzedu czy musimy jechac zameldowac dziecko?
-
skabarka wrote:wiecie co, ale ja np kompletnie nie rozumiem tego wyzywanie mężów na porodówce... serio... mnie męczył poród przez 3 dni i mąż ani razu złego słowa nie usłyszał! ba, byłam wdzięczna że jest ze mną, że mnie wspiera, a momentami było mi go szkoda bo miał biedny taką zagubioną minę... później mi opowiadał, że w tych naprawdę ciężkich momentach nie wiedział jak mi pomóc i to było dla niego najgorsze ;-/
skabarka lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
ale dzisiaj ładnie pospalismy
Dziewczyny trzymam kciuki za szybkie porodybędzie dobrze
Współczuję staraczka z dzisiejszą wizytą... do mnie zawsze położna dzwoni lub pisze sms-a jak są jakieś zmiany A nawet jak nie ma żadnych zmian to przypomina o wizycie
A więc dzisiaj mamy wizytę na 18 i proszę trzymajcie mocno kciuki żeby wszystko było ok
Powodzenia też innym wizytujacym✊✊
-
Pannab śniło mi się dzisiaj ze urodzilas już swojego maluszka ☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2015, 10:16
-
Hej
Ale pogoda bleee
Ze skrajnosci w skrajnosc
Walcze nadal z uchem. Zaraz mi jakies krople maja dziadkowie dostarczyc. Mam czas do niedzieli . Aale tak myslr ze gin kazal crp. Zrobic do piatkowej wizyty a napewno wyjdzie podwyzszone przez to ucho wiec troche bez sensu.
A co ja mam zrobic z usc jak rodze 100 km od miejsca gdzie mieszkany? Ale plus jest taki ze bralismy slub tu gdzie teraz jestem;)4me lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny,
na początku chciałam pogratulować wszystkim rozpakowanym po mnie
niewiele was było
My wczoraj wyszłyśmy do domu. Poród cc wspominam baaardzo dobrze. Nie wiem, czy w państwowym szpitalu też miałabym takie miłe wspomnienia: sala jednoosobowa, na bloku operacyjnym ekipa bardzo profesjonalna, bardzo, radio gra, nucą sobie, żartują, pozwalała mi się ta atmosfera trochę wyciszyć, rozladowac nerwy, bo stresa miałam mega wielkiego, wszyscy na oddziale mili, kulturalni, tolerancyjni, w szpitalu czysto, smacznie itd.
Rana ładnie sie goi, moge juz calkiem niezle smigac, choc jeszcze z łózka trudno mi sie wstaje...
tak to mozna rodzic
200 km drogi tez wczoraj dalismy rade pokonac do domu, cala droge przespala.
brzucha tez juz prawie nie mam, w stare bluzki juz sie mieszcze, ze spodniami gorzej, ale przez rane nawet nie probuje.
Mała jest słodka, cudna, bardzo podobna do brata, aczkolwiek wymagajaca, mimo ze karmimy sie mm to ciagle by jadła
i jest taka łapczywa (jak brat za młodu), ze lubi sie zachlysnac
a to mnie zawsze przerazalo.
Troche tylko jestem przybita, bo mam duzo mniej czasu dla synka przez malucha, ale staramy sie z mezem, zeby nie czul sie odrzucony i pokrzywdzony... choc kiedys wiadomo, czasu dla niego mialam wiecej i troche mi z tym teraz zle. No czuje sie z nim bardzo zwiazana.
Niestety nie dam rady was nadrobic, jest to nierealne przy dwojce dzieci, przynajmniej w moim przypadkui pewnie udzielac tez sie bede rzadziej.
wszytkim mamom w dwupaku zycze szybkiego i bezbolesnego porodu i samych dobrych wspomnienWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2015, 10:23
Misi@, Paulinek, Czarna_88, moka89, snoopy_etka, monaaa85, Lady Savage, Gusiak, paula2013, 4me, Anitka201, skabarka lubią tę wiadomość
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualnydiatomka wrote:Hej
Ale pogoda bleee
Ze skrajnosci w skrajnosc
Walcze nadal z uchem. Zaraz mi jakies krople maja dziadkowie dostarczyc. Mam czas do niedzieli . Aale tak myslr ze gin kazal crp. Zrobic do piatkowej wizyty a napewno wyjdzie podwyzszone przez to ucho wiec troche bez sensu.
A co ja mam zrobic z usc jak rodze 100 km od miejsca gdzie mieszkany? Ale plus jest taki ze bralismy slub tu gdzie teraz jestem;)
najlepiej jakbys ze szpitalem to.odrazu ustalila, bo moze uda im sie Ciebie zapisac wczesnie boni tak.przynajmniej 3 dni polezysz w szpitalu. A byc moze u Ciebie tam mozna w dowolnej chwili do usc jechac. Napewno musisz to tam zalatwic.
-
nick nieaktualnyAnitka201 wrote:Przed porodem miałam hemoglobine 12.
U mnie poród był krótki. O 20.20 odeszły mi wody zaraz pojechaliśmy na porodowkę bo skurcze nasiliły sie najpierw co 5 min później w drodze (40 km) były co 3 min. Na porodówce najpierw ktg które robiono aż 40 min boskurcze się nie pisały a ja zwijalam się z bólu. Zaraz po tym badanie lekarskie..i tu zonk okazało się ze rozwarcie na 6 cm. Miałam super położna to dzięki niej szybko urodziłam bo stosowałam się do jej zaleceń. Mąż cały czas dzielnie pomagał
Bolało. .nie powiem miałam już serdecznie dosyć. W końcu o 00.10 zaczęły się parterze i trwały całe 10 min. W 3 skurczach partych urodziłam młodego.
Musieli mnie naciąc bo on jest duży (duża glowka). Po porodzie czułam się dobrze. Ok 3 w nocy znowu poczułam skurcze jak do porodu, byłam zlana potem i miałam dreszcze. Zadzwoniłam po położna bo chciałam tabletkę. Ta jak mnie zobaczyla od razu zadzwoniła po lekarza. Krew się ze mnie lała. Trafiłam na salę i jak lekarz scisnal mój brzuch to dosłownie wyleciała z niego fontanna z krwi i skrzepów. Lekarz wylyzeczkowal mnie. Teraz jest już ok
Anita a powiedz nacięcie bolało?czułaś kiedy położna nacieła?
Rodziłaś ze znieczuleniem czy bez?I jak to jest z łożyskiem?po jakim czasie od wyjścia dzidziusia się je rodzi i czy to jeszcze boli jak już jest się wykończonym tym całym porodem?bo żadna dziewczyna nie wspomina o łożysku.Dali Ci coś żebyś szybciej to łożysko urodziła?
No i napisz jakie ciuszki małemu ubierasz 56 czy 62?bo mój do małych też nie będzie należał. -
hej
ja juz po ktg, wkońcu bardziej optymistycznie- skurcze były nawet 1 ponad skale, reszta na 80 a ja nic nie czuję i szyjka max skrócona. Jak nie urodze do środy, to mam przyjechac rano na kolejne ktg, więc może coś się wkońcu ruszyCzarna_88, Sigma, Anitka201 lubią tę wiadomość
-
Jak u mnie hmm o 9 4cm Rozwarcia lekarz powiedział ze rodzimy dzisiaj kazał chodzić i boli skurcze masakra. O 11 mama badanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2015, 10:46
marlenak_me, Czarna_88, Lady Savage, Gusiak, Sigma, Anitka201, agatka196, skabarka lubią tę wiadomość
-
no to super anulka i Misia, moze ja jutro skradne dla siebie.
A tak na marginesie to mam ogromne napady głodu przed porodem. Moge jesc co godzine i nie czuje sie syta:-) musze to ograniczyc bo dobije do 80 kg :-pWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2015, 10:50
Misi@ lubi tę wiadomość
-
Z łożyskiem to jest tak, że w zasadzie to... samom wychodzi. A przynajmniej ja już w ogóle nie czułam kiedy wychodziło. Jak już dzidzię dostajesz to w zasadzie mało co czujesz i mało co Cię interesuje
Ja w pierwszej ciąży byłam nacięta. Nacięcie robi się na silnym skurczu więc nic nie czujesz, a przed szyciem dostajesz znieczulenie miejscowe. Podczas szycia żartowałam sobie i gadałam z lekarzem, który mnie szył ;P Tatuś wtedy już dzidzię ogarniał.Koalka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Staraczka moze to czop
Jej coraz nas mniej w tej naszej poczekalni;)
Ona dalas mi nadzieje bo caly czas sie ogromnie boje cc ale sn tez zeby nie bylo;) super ze tak sprawnie poszlo! Ja sie wlasnie o ta sprawnosc po porodzie boje bo zostane po 3 tyg sama z dwojka ale czytajac tutejsze wpisy to juz po tyg jest niezle -
Jestem po wizycie i rozwarcie na 1 -1,5 palca, czyli jakiś 2-3 cm, szyjka krótka, ale jakiś sprężynująca, przy badaniu brunatny śluz, więc coś się zaczyna dziać, no i mała waży ok 4kg i będę musiała się z tym zmierzyć. W piątek ktg i wizyta na izbie przyjęć bo dr ma dyżur.
Czarna_88, Lady Savage, Sigma, diatomka lubią tę wiadomość
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
snoopy_etka wrote:Witam się i ja
U nas brzydko i ponuro, ale o dziwo czasem lubię taką aurę... zaszyłam się właśnie pod kocykiem i piję pyszne kakao z Wedla z odrobiną cynamonu
w sumie fajnie w taki dzień nie musieć iść do pracy...
Dziś dzień ściąganią pessara - z jednej strony radość, a z drugiej tak pisałyście o tym, że to boli, że trochę się boję...
Daj znac pozniej jak to sciaganie pessara, bo ja straasznie sie boje a to przede mna....i trzymam kciuki zeby nie bolalo -
Dzień dobry ... my już u teściów, pozostało Nam ostatnie 3 dni z brzuszkiem... póki co nawet się nie stresuje ani nic, chociaż pewnie to wszystko dopadnie mnie w środę tak na ostatni dzień... no ale nic, najważniejsze ze jeszcze troszkę i się rozpakowujemy
Aldonaa kochana bardzo Wam współczuję... wspierajcie się nawzajem, bo to jest najważniejsze!
ps. Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamą i trzymam mocno kciuki za dzisiejsze porody