Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilla My wrote:Moka - jak u Ciebie karmienie? Ustabilizowało się? U nas nadal ciężko i mam wrażenie, że Misiek nie chce ssać piersi, bo za wolno leci. Robimy eksperyment i karmię butelką moim pokarmem...
Która z Was też tak robi, bo nie pamiętam. Jak to organizujesz w ciągu dnia? Bo mi ciężko odciągnąć jak młody nie śpi
To ja chodzę na regularne randki z laktatorem
W dzień niestety jest ciężko,ale zwykle robię to po karmieniu,kiedy Tosiu jest w miarę spokojny i leży na macie bądź w kolysce. Moim wybawieniem jest jego ukochany motyl lamaze oraz laktator elektryczny z medeli, w który wkładam baterię i jedną rękę mam wolną. Kiedy śpi,używam ręcznego- też z medeli. Niestety trochę wsadziłam kasy w ten interes, więc choćbym chciała to czasem rzucić w cholerę, to patrzę na małego,laktatory, zapas femaltikeru i bocianka z gemini :-od razu motywacja wzrasta.
Choć dziś mój syn tasiemca połknął, wsuwa po 200 ml co dwie godziny,a ja bidna ledwo po 120 co 3h ściągam...dobrze,że wczoraj zapasy bebilonu zrobiłam
Ale to chyba skok rozwojowy, bo marudny jak nigdy, śpi po 15 minut i tylko na mnie, więc skurczy tyłka dostaję od siedzenia w jednym miejscu :p
-
kasig wrote:Gusiak, zdecydowałam się, już czwarty dzień tak lecimy, daje mu dawkę laktulozy podzieloną na pół, jedną rano drugą pod wieczór z mniej więcej 20-30ml wody no i w pierwszy dzień dwie kupy wodniste, w drugi dzień jedna normalna, w trzeci dzień tzn wczoraj nic i już znowu zwątpiłam, ale w czwarty dzień to jest dziś nadrobił bo były aż trzy kupy ale normalne, widzę że jest spora poprawa, bo nigdy aż tak pięknie nie było, wydaje mi się że to się tam mu jeszcze musi uregulować, ale na razie odpukać jestem zadowolona i synuś chyba też bo skończyło się wieczne prężenie i stękanie
To może i ja zacznę tez swojej podawać ten syropek, bo tak mi Jej szkoda jak się prezy, wygina i krzyczy...
Niby miałam czekać do środy i konsultować to z pediatra, ale już sama nie wiem.... tym bardziej, że znając tych wszystkich lekarzy to tez usłyszę, że to normalne i minie, bo dziecko jest małe, ale takie bezczynne czekanie mnie nie satysfakcjonuje...
Jeszcze w kwestii ścisłości podajesz dwa razy dziennie po 2.5 ml, czy to 2.5 ml dzielisz na dwie porcję?
-
Gusiak może źle się wyraziłam, daje mu 2xpo 2,5 ml.Kiedyś doraźnie dawałam mu 2,5ml i zadziałało za pierwszym razem, ale potem już nie i na ulotce pisało żeby potem zwiększyć dawkę, z kolei w tym artykule z gastroenterologi co dawałam linka pisało żeby dawać 1-3ml dziennie na kg masy ciała, mój ma niecałe 6kg,więc generalnie mógłby dostawać 6ml ale stwierdziłam że będę dawać mu tyle,a skoro tyle wystarcza to już nie będę zwiększać, kupy są normalne już nie wodniste. I naprawdę jest ulga
-
Gusiak wrote:Dobra ściągnęłam 40 mleka i dodalam 2.5 ml syropu, zobaczymy jakie będą efekty...
życzę Ci żeby podziałało, jak u Ciebie do rana będzie kupa to możesz zostać na tej dawce 2,5ml dziennie, u mnie to już niestety było za mało , podziałało dopiero po drugiej wieczornej dawce, no i tak ustalilam sobie normę dzienną -
A u nas znowu bez kupy... niech już się to unormuje bo szału można dostać od tego oczekiwania.
Ostatnio jakiś problem mamy z kp. Mała się wierci i nie mogę jej wygodnie przystawić do piersi, a to rączka wystaje, a to głowę odgina, co chwilę puszcza pierś i znowu zasysa itp.
U Was dzieciaki spokojnie jedzą?
Jedyne bezproblemowe karmienia to te nocne.
-
A u nas dzisiaj w końcu kupa bo od środy nie było dlatego ZZ samego rana jak walnela to aż się humor poprawił. Pediatra powiedziała mi, że przy KP to normalne i jak jest normalnej 'konsystencji' to nie musi być kupy codziennie no ale 5 dni? Ja chyba bardziej zestresowana byłam niż to dziecko
ogólnie od 3 tygodni nie mamy już codziennych kupali tylko tak właśnie co 3 dni.
-
Jeszcze niedawno żaliłam się na to samo, chyba taki etap. Moja to się po prostu darła jak obdzierana ze skóry w chwili gdy przekręcałam ją do cycka. Na szczęście przeszło, trzeba przeczekać.bento wrote:Ostatnio jakiś problem mamy z kp. Mała się wierci i nie mogę jej wygodnie przystawić do piersi, a to rączka wystaje, a to głowę odgina, co chwilę puszcza pierś i znowu zasysa itp.
U Was dzieciaki spokojnie jedzą?
Jedyne bezproblemowe karmienia to te nocne.
bento lubi tę wiadomość
-
bento wrote:Ja to pamiętam, że mój syn jak był takim małym niemowlakiem to codziennie tyle walił w pieluchę, że aż pod pachy szło.
oj chciałabym żeby mój tak robił, ale niestety po tygodniu trzeba mu było pomagać, teraz w końcu po tej laktulozie ulga dla dziecka i matki też -
kasig wrote:życzę Ci żeby podziałało, jak u Ciebie do rana będzie kupa to możesz zostać na tej dawce 2,5ml dziennie, u mnie to już niestety było za mało , podziałało dopiero po drugiej wieczornej dawce, no i tak ustalilam sobie normę dzienną
Poszło!

Można powiedzieć, ze niemalże po sama szyję, wiec wyszło chyba wszystko co zalegalo... czyli chyba jednak muszę przez jakiś czas tak jak j Ty podawać ta laktuloze... -
Kurcze,wy tak cały czas piszecie o problemach z kupami, a mój mały sadzi kilka razy na dzień...w sumie tylko się budzi na żarcie to idzie pierwsza tura,a jak japę rozdziawia do jedzenia-drugą...i tak za każdym razem...idzie na pieluchach zbankrutować

A mimo to co noc.między 2:00 a 5:00 wierci się i steka przez sen...cały czas sie zastanawiam, czemu i czy to problemy z brzuszkiem, skoro przez cały dzień ładnie idzie..,
-
Gusiak wrote:Poszło!

Można powiedzieć, ze niemalże po sama szyję, wiec wyszło chyba wszystko co zalegalo... czyli chyba jednak muszę przez jakiś czas tak jak j Ty podawać ta laktuloze...
już???
szybko
wiesz Gusiak ja do końca nie byłam pewna czy dobrze robię, ale on się tak bardzo męczył i ja nie potrafiłam tego bagatelizować jak wszyscy pediatrzy, że przejdzie, a teraz jak patrzę jak on spokojnie śpi, nic go nie męczy to już nie mam wątpliwości. Owszem czasem troszke postęka jak ciśnie, ale to trwa chwile i jest zakonczone sukcesem, a wtedy to trwało cały dzień z przerwami i nic z tego nie było
-
Niebento wrote:A u nas znowu bez kupy... niech już się to unormuje bo szału można dostać od tego oczekiwania.
Ostatnio jakiś problem mamy z kp. Mała się wierci i nie mogę jej wygodnie przystawić do piersi, a to rączka wystaje, a to głowę odgina, co chwilę puszcza pierś i znowu zasysa itp.
U Was dzieciaki spokojnie jedzą?
Jedyne bezproblemowe karmienia to te nocne.
moj od jakis trzech tygodni po kilku dobrych minutach rzuca sie przy piersi- nie wiem od czego to. Czy juz stal sie leniwy i pokarm mu w kolejnych fazach za wolno leci, czy chciałby wiecej a tam juz nie ma? Nie wiem... Czasem go biorę do pionu i na chwile pomaca odbicie ale bardzo szybciutko znów zaczyna sie to samo


-
Dzieciaki po prostu czasem mają takie fazy buntu. U sierpniówek, które regularnie czytam, co chwila powtarza się ta sama historia. Widać taki urok dziecka, trzeba przeczekać.
Sama dopiero co pisałam, że przemawiam do córki żeby nie krzyczała na cycusia, bo mu będzie smutno. A jej na na pewno jej za mało nie leci, z czegoś przybiera 200-300g na tydzień. Teraz znowu jest spoko, ile bym nie podawała to złapie, co najwyżej jak nie chce to raz cmoknie i puści. Krzyczy tylko jak będzie kupa (i to też nie każda) albo gazy męczą.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH











