Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja do tej pory też sama zasypiała wieczorem - mycie, muzyczka z karuzelki, cycek i albo panna od razu spała albo zostawała w łóżeczku na wyciszenie, chwilę pofirtała nóżkami i musiałam wrócić po kilku minutach, pogłaskać po główce, poklepać po pupce i odlot.
A teraz co dzień to gorzej, widać skok się zaognia
Dziś była histeria przy jedzeniu, histeria przy przytuleniu, konieczność kołysania, dodatkowe docycowanie i nadal śpi niespokojnie. A drzemka w dzień to już dramat - nawet kołysana śpi czujnie i się wybudza jak głośniej odetchnę, prawie nie mam szans żeby ją odłożyć (a już myślałam, że w końcu się nauczyłam!). Jeszcze tylko 4 tygodnie, dam radę 
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ale to bardzo zależy od dziecka. Mój nerwus nie lubi wyjść, nie lubi gości, nie lubi wózka, nie lubi zakupów, a śpi w dzień po 30-40 minut. W domu czasem poleży sobie spokojnie, a na zewnątrz, w wózku urządza takie histerie jakby ją ktoś mordował. Często grzeczna jest u mnie na rękach (u męża w zależności od nastroju panny), ale jakoś sobie nie wyobrażam trzymania jej przez cały posiłek, przecież i tak bym nic nie zjadła. To ja już wolę wieczorem, jak pójdzie spać, zamówić coś z dostawą.4me wrote:Jednak strach ma wielkie oczy- wychodzimy z małym do knajpy co weekend i naprawde dobrze to wszystko wychodzi.
Myślę, że bardzo dużo tutaj psują grube ciuchy, bo wkurza się jak nie może dostać rączką do buzi. Jak była mniejsza to spacery były spoko, a teraz koszmar. Nienawidzę z nią wychodzić, czasem 3 razy okrążę blok i muszę do domu, bo zanosi się do braku oddechu.
Nie wiem jak to rozegrać, bo przecież musi mieć kurtkę/kombinezon. Mam wielką nadzieję, że na wiosnę będzie lepiej, bo chociaż problem ubraniowy odpadnie.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Teraz już się takie weselsze (znaczy dłuższe) skoki zaczęły. Poprzednie u nas też krócej trwały, pierwszy to ze 3-4 dni, drugi koło tygodnia, trzeci skok se panna darowała całkiem, ale ten obecny czwarty, o hoho!skabarka wrote:o matko i córko!!
no chyba żartujesz??!?!?? Olki skoki trwają tak z tydzień?! No więcej raczej nie!! Rano wycałuję ja za to po stópkach!

-
nick nieaktualny
-
Ja jeszcze nie wiem, na razie pierwszy tydzień był marudny, drugi był taki, że już szukałam mostu - a dalej się zobaczy. Ale nastawiam się, że skoro najgorsza opcja to 6 tygodni skoku, to u nas pewnie promocyjnie dostaniemy maksymalny wymiar kary
-
Też słyszałam, że ten motyl to hit. Jak ktoś będzie planował coś nam kupić to na pewno podrzucę ten pomysł.Kasiarzynka wrote:Justynka dostała m.in. motyla firmy Lamaze. I póki co wygrywa z kostką z Rossmanna. Ciekawe czy to tymczasowe (urok nowości), czy na stałe.
Mojej teraz kupiłam w lumpku taką dziwną grzechotkę w kształcie kółka/precla (tak się dziwnie wygina) - jest bardzo fajna, bo cienka, więc jej łatwo złapać, rusza się pod rączką i prosto wpakować do buzi. Hicior jest, za 2 zł.
Ale inne zabawki już uprałam, niby używane, ale dla małej to nowość, więc dostanie na "prezent" świąteczny.
-
Ls lenka jesli Twoja nie lubi wózków i wyjsc z domu generalnie no to rzeczywiście troche inna sytuacja.
Ja to ogólnie mysle, ze obsluga dzieci na wiosnę jest łatwiejsza. Ja sama dostaje białej gorączki jak ubrana w tezy warstwy siluje sie z fotelikiem, skladam/rozkladam wózek i upycham to cholerstwo w bagażniku
ojjj bardzo tego nie lubię. Chociaż ostatnio juz troche przywyklam bo kiedyś to wolalam kisic sie w domu lub jeździć z wózkiem na okolo bloku
teraz na szczęście jakos sie mobilizuje i jednak pakuje to wszystko do auta i jadę do ludzi bo czasem samemu idzie zwariować 
Kuuuuzwa,jak późno! Jutro bede zalowac tego siedzenia dzis







Skok trwa 14-19 tydzień, a moja bardzo obowiązkowa w skokach 




