Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
bento wrote:Anulka Dużo zdrówka dla Wiktorka.
Mojej Lilce zrobiło się ogromne, czerwone i "ślimaczące" się odparzenie pod pachą(właściwie to miedzy fałdkami obok paszki).... nawet nie wiem kiedy. Codziennie myjemy jej pod paszkami i suszę dokładnie suszarką, nie umyliśmy jej w wigilię bo późno wróciliśmy. Pojutrze mamy szczepienie, więc lekarz to obejrzy, mam nadzieję że się nie pogorszy do tego czasu. Czym to smarować? Alantanem, sudocremem.
Strasznie mi jej szkodawiem że ja to boli bo jak dziś myłam to miejsce to płakała
Ciągle coś się musi dziać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2015, 21:39
agatka196, bento lubią tę wiadomość
-
agatka196 wrote:My też przed. Byliśmy pytać się o chrzest dla małej to co ja się nasłuchałam to głowa mała. Rafał jest Rozwodnikiem i chcą by wziął rozwód kościelny. Ręce opadają.
O rety to az takie problemy robia....ja też jestem po rozwodzie ale nie mam zamiaru bawic sie w rozwod koscielny, u nas jest kilka kosciolow wiec mam nadzieje, ze w ktoryms uda nam sie załatwic
Ale przeciez pary ,które zyją w konkubinacie mogą ochrzcic dziecko, wiec chyba duzo zalezy od Ksiedza i podejscia -
Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny, jest tylko unieważnienie, ale jak nie ma podstaw to ksiądz sobie może, nie właściwie nic nie może, a chrzest musi dać. Ją płaciła 50zł to była minimalna stawką zapisana na kartce która wisiała w biurze. Chciałam tyle dać i więcej bym nie dała.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
paula2013 wrote:O rety to az takie problemy robia....ja też jestem po rozwodzie ale nie mam zamiaru bawic sie w rozwod koscielny, u nas jest kilka kosciolow wiec mam nadzieje, ze w ktoryms uda nam sie załatwic
Ale przeciez pary ,które zyją w konkubinacie mogą ochrzcic dziecko, wiec chyba duzo zalezy od Ksiedza i podejscia
A w nosie mamy tego księdza. Wymyślają teraz jakby łaskę robili że ochrzcza dziecko. Jak nie tu to gdzie indziej. Ale i tak wszystko przesunie nam się sporo w czasie. Trudno. -
ela wrote:Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny, jest tylko unieważnienie, ale jak nie ma podstaw to ksiądz sobie może, nie właściwie nic nie może, a chrzest musi dać. Ją płaciła 50zł to była minimalna stawką zapisana na kartce która wisiała w biurze. Chciałam tyle dać i więcej bym nie dała.
Tak to nazwali. I twierdzą że trzeba próbować bo jak to żyć w takim grzechu.
-
ela wrote:Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny, jest tylko unieważnienie, ale jak nie ma podstaw to ksiądz sobie może, nie właściwie nic nie może, a chrzest musi dać. Ją płaciła 50zł to była minimalna stawką zapisana na kartce która wisiała w biurze. Chciałam tyle dać i więcej bym nie dała.
czyli to istnieje cos takiego jak cennik? skoro mowisz ze kartka wisiala ,nie wierze... -
Kucykowa wrote:I my przylaczamy sie do zyczen z nocnego pojenia
Zdrowych,spokojnych Swiat Kochane i dumy z naszych Skarbow !
Ps.moja Olcia na Wigilii bardzo grzeczna,za to pobudki dzis co 2h...czuje sie jak z noworodkiem...
Na szczęście wieczorne usypianie wróciło do normy, ale nocne karmienia są męczące..
Witamy się po świętach -
Ja byłam 12 lat w małżeństwie miałam tylko ślub cywilny. Jestem po rozwodzie i z moim M bez problemu mogłabym wziąść ślub kościelny. Jak byliśmy w kościele ksiądz zaczął nas umoralniac. Odpowiedziałam mu tak. Cytuję "Proszę księdza jeśli były mąż zacznie płacić na syna alimenty to wezmę ślub. Ale jak narazie dostaję pieniądze z funduszu."I zakończyłam rozmowę nie pytał juz o nic.
paula2013, agatka196 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej , jeny ale współczuję wam tego chorobska
U nas tylko raz lekki katarek byl , ciekawe od czego tak u was . Ja nawet wietrze mieszkanie jak mała jest w tym samym pokoju , jedynie czapkę jej wtedy zakładam .
Za bardzo nie będę się udzielać bo i tak mam uczucie jak byście mnie nie zauważaly , pobede z mężem bo ma wolne i za tydzień wyjeżdża -
moka89 wrote:Nie wierzę! Gabrysia tez ostatnio budzi się co 2h. Czy one się zmówiły?
Na szczęście wieczorne usypianie wróciło do normy, ale nocne karmienia są męczące..
Z nowości nauczyła się już tak całkiem umyślnie przekręcać z brzucha na plecy - tylko ją położę na brzuszku to odpycha się z jednej nogi i ręki i fika. Na razie tylko w jedną stronę, ale i tak mama dumna. Za to przekręcanie z pleców na boczek interesuje ją nieznacznie, właściwie w ogóle nie próbuje. Nawet jak jej zabawkę pokazuję to tylko głowę odkręci. Jedno dobre, że ponownie się naprostowała z asymetrii - rehabilitantka uprzedziła, że to "skrzywienie" może jej wracać jeszcze wielokrotnie i mam się nie martwić tylko ćwiczyć zgodnie z planem.
Święta minęły nam bardzo spokojnie - wigilia u teściów, a potem już sami w domu, żadnych gości, żadnych wyjazdów tylko mąż, córa i ja.
Za to mieliśmy niefajną przygodę, okropnie się zestresowałam.Małej spadła główka z mężowej ręki i przyrżnęła w jego kolana (trzymał ją na "fasolkę", ona się nagle wyprężyła i główka jej się zsunęła i klapnęła o jego nogi). Masakra jaki był płacz, już miałam wizję, że uderzyła o krawędź biurka, ma guza albo rozciętą głowę, ale mąż twierdzi, że nie, żadnego śladu na głowie też nie było. Ledwo ją uspokoiłam, cycek, kołysanie i powtórka. A na tatusia się obraziła, tylko się jej pokazywał to od razu wracał płacz. Ja też na męża trochę zła byłam, bo tu właśnie wychodzi jak mało on ją "zna". Na tyle rzadko się nią zajmuje, że nie rozumiał, że ona już coraz bardziej mobilna i ruchliwa i trzeba ją trzymać konkretnie, a nie, że niby dziecko na rękach, a uwaga skupiona na komputerze. To już nie jest noworodek co jak się go położy to tak leży.
Co do chrzcin to my będziemy robić w styczniu, planuję dać 100zł - mój proboszcz jest super, podpytywany stwierdził, że mniej więcej tyle dają, ale jak ktoś nie ma to może nic nie dawać - żadnego przymusu nie ma. Chętnie bym dała więcej, tym bardziej, że parafia świeża, kościół w budowie, ale chyba już się nie wyrobię finansowo. Trzeba kupić ciuchy dla nas i dla małej, a to też mało nie wyjdzie. Na szczęście już znalazłam sukienkę dla córy, taką jak chciałam - muszę tylko wymierzyć i mogę zamawiać. Gorzej ze mną, ale coś wymyślę.
-
Też się zdziwiłam, wisiała kartka minimum za chrzest, ślub i pogrzeb już dokładnie nie pamiętam jaki miała ta kartka nagłówek.
Sama jestem po rozwodzie i głośno mówię księżom też, że nie będę unieważnić bo to będzie naciągania. Wiedziałam co robię, a że byłam młoda i nam nie wyszło trudno, ale nie będę cudować i kasy wydawać wg mnie to namawianie do oszustwa- no chyba,że są podstawy.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
Mój mąż ma rozwód / unieważnienie kościelne ale trwało to 7 lat ! Normalne przesłuchania świadków itp jak przy zwykłym rozwodzie...
U nas są tacy księża w mieście ze nie chcą chrzcic dzieci rozwodnikow bez ślubów czy samotnych matek... Ale podobno nie w mojej parafii wiec zobaczymy jak pójdziemy. I też jestesm ciekawa ile będziemy płacić -
Brak słów na takie postępowanie potem się dziwią ze coraz wiecej osób się odsuwa od Kościoła a to właśnie przez takie ich postępowanie. Przecież mają obowiązek ochrzcic dziecko...
Staraczka co tam się obrażasz ? Świeta były prawie nikt się nie udzielał ba forum -
Dzień dobry
U nas święta minęły całkiem spokojnie... mała bardzo chetnie z Nami chodziła do babci, albo przyjmowalismy gości u siebie i zawsze wszystkich witala szerokim uśmiechem... takie pogodne to moje dziecko
Przynajmniej tak jak jest 'wymeczona' spamerami i odwiedzinami to przynajmniej zasypia mi jak człowiek kolo 21, a nie jak ostatnio kolo północy albo nawet i później...
Jutro wybieramy się na kolejną rehabilitacje i szczepienie - echhh... nie lubię tych dni kiedy mamy szczepienia...
Z gorszych rzeczy to ostatnio dopada mnie chyba naprawę jakiś kryzys zmęczenia... (albo to hormony) sama nie wiem co się dzieje... ledwo wstaje z łóżka, nie mam na nic sił i wszystko dookoła przeokropnie mnie denerwuje...
Podejrzewam tez, ze może jakieś braki żelaza w organizmie, bo w sumie po założeniu wkładki przez 2 tygodnie ciągle krwawie... nie jest to jakieś wielkie krwawienie, ale jednak... -
U nas chrzciny za darmo, i ksiądz nie weźmie ani grosza, nawet jak mu się próbuje dac, do tego dziecko jest chrzczone muszlą św. Jakuba i potem dostaje tą muszlę na pamiątkę
także polecam mój kościół
u nas po świętach odreagowała ciężkim dniem ;/ zawsze tak jest, jak jest dużo osób to następnego dnia nie da się jej ogarnąć ;/ śpi ładnie całe noce, ale muszę wstawać sćiągać, bo potem w ciągu dnia nie starcza, jakby próbowqała zjeść wszytko co przegapiła w nocy
-
Gusiak u mnie samopoczucie bardzo podobne.. chodzę jakas zdenerwowana i zdolowana. Mam nadzieje ze w końcu mi to przejdzie.
jeśli chodzi o chrzciny to my daliśmy księdzu 200 zł. Uważam że jeśli nas stać na wyprawianie chrzcin w lokalu i ponoszenie wielu innych kosztów związanych z organizacją całej imprezy to te 200 zł dla księdza to na prawdę nie jest jakaś zawrotna kwota. W końcu chrzciny to sakrament kościelny a obiad dla gości to tylko dodatek.
w mojej parafii księża normalnie chrzcza dzieci rozwodnikow lub par bez ślubu -
Mojemu dziecku włączyła się 'gaduła', leży na macie i gada łu łu lu xD zaciesz ma
dzisiaj w nocy nie ogarniałem, normalnie film mi się urwał jak ją karmiłam i tak przespała większość nocy w naszym łożku
Budzę się zdziwiona, że dziecko cyca nie chce, pytam męża czy ją przewijał, a ten do mnie, że "tak, godzinę temu.pozniej ci ją dałem do karmienia". Ni chu chu, nic nie pamiętam
-
Gusiak wrote:Anitka oby to wszystko szybko przeszło, bo sama ze sobą czasem nie mogę już wytrzymać a co dopiero powiedzieć o innych...
A robiłaś może jakieś badania? wyniki masz okey?