Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie co, jeszcze muszę wrócić do tej kwestii afery. Obserwuje właśnie jakiś popłoch u sierpniowek, masowo usuwają fotki i nawet awatary.
I zastanawiam się czy tylko mnie to dziwi? Dla mnie kwestia prywatności mojego dziecka w sieci liczy się głównie w kontekście nie zrobienia mu historii która mogłaby rzutowac na jakieś wysmiewanie w szkole itp. Dlatego nigdy nie wrzucam nigdzie takich fotek na jakich sama bym się nie chciała pokazać - czyli nie pokazałam pierwszego zdjęcia mojej córeczki gdzie ma kilka minut i jest cała w krwi i mazi, nie zrobię fotki na nocniku, na golasa, ośmieszających itp.
Ale zastanawiam się jakie konsekwencje może mieć to że w sieci wstawię "normalne" zdjęcie. Nawet jakby ktoś sobie to zdjęcie zapisał czy gdzieś użył bez mojej zgody to w sumie co? W jaki sposób to mogłoby realnie zaszkodzić mojej córce? Ktoś by mógł ja potem szantażowac, że "ooo, mam twoje zdjęcie gdzie masz 5 miesięcy i się uśmiechasz"?
Wrzucam fotki tutaj i od czasu do czasu wrzucam na fejsie (jak do tej pory wrzucilam 2). Sama nie miałabym nic przeciwko żeby moi rodzice wrzucali tak moje fotki. Nie wiem, może nie umiem spojrzeć na to właściwe ale jakoś nie czuję tego problemu.
kapturnica, 4me, Carolline lubią tę wiadomość
-
Co do rozszerzania diety to tomkowi dalam juz marchewke, dynie, ziemniaka, brokula, jablko, gruszki, morele i sliwki i powiem wam zeowoce i obiadki wcina az uszy mu sie trzesa. Wszystko po ok pol sloiczka bo potem juz nie chce. Ale kaszka czy mleczno ryzowa, czy manna to pluje dalej niz widzi... Nie wiem o co chodziedysia5
-
A Ja dopierdo doczytałam co się działo na grudniowym wątku- ale jazda, no ewidentnie chora dziewczyna...
Edit:
Jak coś to moje dziecko też jest w 100 % moje, mimo, że też nie udzielam się jakoś szczególnie często:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 13:58
-
la_lenka wrote:Wiecie co, jeszcze muszę wrócić do tej kwestii afery. Obserwuje właśnie jakiś popłoch u sierpniowek, masowo usuwają fotki i nawet awatary.
I zastanawiam się czy tylko mnie to dziwi? Dla mnie kwestia prywatności mojego dziecka w sieci liczy się głównie w kontekście nie zrobienia mu historii która mogłaby rzutowac na jakieś wysmiewanie w szkole itp. Dlatego nigdy nie wrzucam nigdzie takich fotek na jakich sama bym się nie chciała pokazać - czyli nie pokazałam pierwszego zdjęcia mojej córeczki gdzie ma kilka minut i jest cała w krwi i mazi, nie zrobię fotki na nocniku, na golasa, ośmieszających itp.
Ale zastanawiam się jakie konsekwencje może mieć to że w sieci wstawię "normalne" zdjęcie. Nawet jakby ktoś sobie to zdjęcie zapisał czy gdzieś użył bez mojej zgody to w sumie co? W jaki sposób to mogłoby realnie zaszkodzić mojej córce? Ktoś by mógł ja potem szantażowac, że "ooo, mam twoje zdjęcie gdzie masz 5 miesięcy i się uśmiechasz"?
Wrzucam fotki tutaj i od czasu do czasu wrzucam na fejsie (jak do tej pory wrzucilam 2). Sama nie miałabym nic przeciwko żeby moi rodzice wrzucali tak moje fotki. Nie wiem, może nie umiem spojrzeć na to właściwe ale jakoś nie czuję tego problemu.
Co do wrzucania zdjęć dzieci, to z reguły nie wrzucam, chyba że jest jakieś fajne, na którym dziecko wygląda ładnie (czyt. zdjęcie nie jest prześmiewcze, dziecko nie jest w żadnym kretyńskim przebraniu, gołe itd), co nie zmienia faktu, że jak dzieciak będzie starszy, to nie wiem, czy mu tego nie odkopią koledzy i może, ale nie musi to być jakiś dla niego powód, do ...nie wiem... kompleksów? Trzeba pamiętać też, że nie wiadomo do końca co będzie za X lat, bo teraz rośnie pierwsze pokolenie dzieci, których rodzice w takim stopniu korzystają z internetu i, co ważniejsze, sieci społecznościowych.
Mnie w tej aferze dziwi jedno - czy na serio laski, które tam wrzucały zdjęcia ze wszystkich możliwych wydarzeń życiowych były na tyle naiwne, żeby sądzić, że oglądają je tylko osoby bezpośrednio zainteresowane? Na przykładzie naszego forum - piszemy tu już sobie ponad rok, a dopiero ileś już tam miesięcy po porodach ujawniły się dziewczyny, z których cześć podczytywała od samego początku i wie o nas wszystko. Ile dziewczyn się nie ujawniło, a ilu jest też podczytujących np. facetów i w jakim celu? Stąd m.in. nie dziwi mnie wypowiedź Skabarki (pozdrawiam, jeśli to czyta!), dotycząca (nie)przyjmowania do grupy na fb i uważam ją za sensowną.
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba podchodzić do tego z głową.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 14:14
-
a te wszystkie warzywa i owoce to gotuje je w wodzie, na parze? i później blendujecie?
my cały czas tylko KP i pomimo że pediatra powiedziała aby od 5go miesiąca rozszerzać dietę, czyli za 2 dni to ja jednak jeszcze trochę się wstrzymam, może tydzień, może dwa a może do 6 miesiąca
-
Ja sobie powiedziałam już dawno, że zdjęcia Kacperka nie znajdą się w necie i się tego trzymam, ale nie neguje tych, którzy " DZIELĄ SIĘ " swoją pociechą w sieci
To jest każdego indywidualna sprawa:)
bento, bento lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają
-
Dżuls wrote:Wrzucając fotę do netu zrzekasz się do niej praw (z grubsza, już wszystko jedno na jakich zasadach, ale w praktyce tak to wygląda jeśli chodzi o fora, social itd). Był taki przypadek laski, która wrzuciła na insta jakieś zdjęcie (siebie samej) i potem jedna z polskich firm odzieżowych wykorzystała jej zdjęcie i zrobiła koszulki z jej podobizną, co gorsza, nie musiała nikogo pytać o zdanie, bo laska już praw do zdjęć nie miała.
Pics or it didn't happen -
Ja tam wszystko gotuje normalnie razem z naszym jedzieniem. Po prostu z zupy wyciagam marchwewke i ziemnkiaki - wzglednie jak zypa bez ziemniakow to gotuje osobno - do tego troche "czystej" zupy, zeby rozrzedzic i tak malemu podaje. Sliwki, morele i gruszki mialam kupine wsloiczku. A jablka to ttlko obieram i blenduje na papke. Brokula normalnie gotuje w osolonej wodzie i mieszam z zieminakiem i marchewka. Podsaje malemu takie obiadki od 3 tyg codziennie i poki co to nic mu nie jest.edysia5
-
Ja wam powiem ze nie moge wyjsc z podzwu ze tej lasce zgrudniowek chcialo sie przez tyle czasu udawac i ciaze,i macierzynstwo z calymi radosdciami i problemami
. Naprawde ciezko w to uwierzyc ze ktos moze poswiecic tyle czasu na udawanie.. Dla mnie to szok
edysia5 -
Dzieki za info dziewczyny.
My dajemy warzywka od 11 dni. Narazie je Maks pól sloiczka le bede zwiekszac do całego i tak gdzies po 3 tygodniach dam pierwsze kika lyzeczek owoców. Mięso narazie sobie daruje. Kaszke lub kleik moze po skończonym piątym miesiącu- zobaczymy.
Moj maly je te warzywa aż mu się uszy trzesa i zawsze chce wiecej niż mam przygotowane. Jednak troche ulewa mi i nie wiem, czy to przez warzywa, ze jeszcze dobrze ich nie trawi czy po prostu jeszcze ulewalby nawet same mleko
w ogóle czy wasze dzieci jeszcze ulewaja???????
-
julita wrote:a te wszystkie warzywa i owoce to gotuje je w wodzie, na parze? i później blendujecie?
my cały czas tylko KP i pomimo że pediatra powiedziała aby od 5go miesiąca rozszerzać dietę, czyli za 2 dni to ja jednak jeszcze trochę się wstrzymam, może tydzień, może dwa a może do 6 miesiącapewnie kiedys je ppdam malemu ale nie na taki niedojrzaly brzuszek
Póki nie zbankrutuje na sloiki lub nie dotrę do pewnego źródła warzyw to jadę ze sloikami
-
Właśnie dziś dotarły warzywa i jabłka dla małej, wszystko oczywiście bio. Miałam zacząć podawać za jakieś 2tyg, ale taką radość dla chłopców, że Marynia będzie jadła łyżeczką więc ugotowałam pół marchewki tylko w wodzie, przetarłam przez sitko i mała z dziwną miną zjadła.
Ja nie mam zamiaru solić lub słodzić.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia