Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dżuls wrote:Znając siebie, to rozpakuję się jakoś pod koniec sierpnia albo na samym początku września, a polskie lato jakie jest, każdy widzi
Mój młody urodził się miesiąc przed terminem, ważąc 4kg i mierząc 61 cm... także tegoA podobno każde kolejne dziecko jest większe
o jacie ile miał ? Ja jak się urodziłam miała 2kg500 moja siostra 3.800 a brat 3. 500 -
Dzisiaj dzwonili do mnie z pracy i już się zus odezwał. Szukają oszczędności. Umowę miałam od 28 września i teraz od 12 stycznia jestem na l4. Nie mają mi w sumie nic do zarzucenia, wcześniej w tej firmie miałam 5 miesięcy stażu z urzędu pracy, po którym zostałam zatrudniona. Dziadowski zus, stresuje kobiety w ciąży.
-
Ja miałam też 4,5 jak się urodziłam ale byłam przenoszona a mój synek jak się końcem ciąży rozrosl tak z ostatniego usg wychodził 5200.. Mój brat miał chyba 3900 wiec tez spor. ZZastanawiam się jak to będzie bo grozi mi następna cesarka...
Rozmiar buta 49, nieźle -
nick nieaktualny
-
Skabarka słodziaczek z tego Twojego maluszka
a co do lekarza to nie ma słów na takich, to jest wkurzające, że tak naprawdę olewaja część rzeczy i nawet Ci nic nie powiedzą, a o darmowe badania musisz się upomnieć. Naprawdę chore, na co idą te nasze składki to ja nie wiem. Masz rację, też wole zapłacić i chodzić do lekarza któremu ufam i który wiem że mi podpowie co można załatwić na nfz
-
nick nieaktualny
-
agatka196 wrote:Tożto noga olbrzymia. Gdzie ty mu buty kupujesz?
Albo w "Buciorach" albo w takim drugim sklepie z większymi rozmiarami. Czasem sportowe się daje rade trafić w Adidasie czy Reeboku. Ceny tych butów są astronomiczne, ale co poradzić. Ma też 2 metry wzrostu, więc wszystko się zgadza. Ogólnie kupno ciuchów dla niego to masakra, wszystko wiecznie małe, spodnie przed kostkę, garnitur tylko u krawca itd.
Ale już się przyzwyczaiłam przez lata małżeństwa.agatka196 lubi tę wiadomość
-
Hej ja też już po wizycie i prawdę mówiąc odczucia mam mieszane.. Po pierwsze okazało się, że badania krwi, które robiłam tydzień temu nie zostały w całości wykonane.. to znaczy w wynikach z labo było napisane na części badań.. brak materiału i wygląda to tak jakby zgubili lub pomylili próbki i tym sposobem musze znów lecieć naczczo i swoje odstać i oddać krew wrr.. Poza tym nie miałam zrobionego usg bo babeczka stwierdziła, że skoro za 2 tyg. mam mieć prenatalne to bez sensu teraz robić.. Tak więc nie wiem nawet czy krwiaka mam nadal czy już sobie cholernik poszedł.. Dobra wiadomość jest taka , że nie ma śladów plamienia a to jest raczej dobry znak i mogę już zacząć dreptać po domku..
Szkoda, że nie mogłam zobaczyć mojej kruszynki jak Skabarka.. no ale cóż.. dwa tygodnie jakoś zniosę..
-
chabasse, zazdroszczę.
U mnie ostatnie plamienie (tak minimalnie, ze 2-3 razy cień na papierze) było 1 lutego. Ale mój lekarz raczej z tej frakcji pro-łóżkowej, bo do 25 lutego chcę czy nie, mam leżeć. No i dziwię się tak rzadkiej kontroli krwiaka, mnie co 2 max dwa tygodnie ganiali na podglądanie...