Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dżuls u nas to wyglada tak, wyszło dość blade ale raz, że kwestia zdjęcia, dwa że czasami to blednie a czasami jest bardziej czerwone. https://naforum.zapodaj.net/thumbs/80b3faf9df65.jpg
Byliśmy dzis u alergologa-dermatologa i mowi, że nie mamy robic z dziecka chorego, bo to po prostu poobcierane naskórek. Dziecko jeszcze nie siedzi, więc szyja narażona jest na otarcia, a innymi suchymi plackami na ciele mamy się nie przejmować, bo to jeszcze maluch i skóra jest bardzo wrażliwa. Mówiłam wam kiedyś, ze pediatra podejrzewała skazę nialkową - gościu na nas spojrzał i zapytał się w ktorym miejscu. Stwierdził, że pediatra wymyśla, bo to całkowicie zdrowe dziecko.
Mamy normalnie rozszerzać dietę i obserwować. Gdyby to było od marchewki, to nie byłoby czerwonego miejsca, przerwy na fałdzie skory i znów czerwonego
Piszę, bo moze cię to troszkę uspokoi, jeśli wygląda to u was podobnie -
Od 2 tygodni myje Malego i smaruje dwa razy dziennie Aderma- efekty sa boskie. Brak zaczerwien, suchych plackow, skorka mieciutka i gladka. Kosmetyki nie naleza do najtanszych, ale moze uda Wam sie zdobyc probki/mniejsze pojemnosci- cokolwiek. Naprawde warto.
-
Wyglada podobnie, kurcze wybierz się do alergologa dla swojego spokoju, moze to tylko tak wygląda. Gabrysi teraz, to się robi suche, więc nie jest tak mocno zaognione. Na buźce ma krostki od śliny i smoczka.
Lekarz kazał nam nawilżać mocno te miejsca, no i doraźnie dostaliśmy robiona maść z hydrokortyzonem -
Dziewczyny, jak oczyścić dziecku nos? Frida nic nie wyciąga, katarek też, a młodej ewidentnie w nosie furczy i oddycha ustami. Woda morska w sprayu nie pomaga, sól fizjologiczna wkropiona do nosa też nie. Tak się zastanawiam czy to może być jakieś uczulenie, wiosna przecież
tylko katar by raczej leciał, tak mi się wydaje.
A, zapomniałam napisać. Nie wiem, czy któraś z Was kupowała szczeniaczka-uczniaczka. Ja właśnie kupiłam na stronie Smyka, cena nienajgorsza (112 pln), ale gorąco polecam. Młoda na sam widok się uśmiecha, sama wciska raczej przypadkiem, ale fun jest. Zabawka przyszłościowa dzięki poziomom zaawansowania, a same piosenki i głosik tego psiaka przeurocze. No i są 2 poziomy głośności. Dla mnie jedne z lepiej wydanych pieniędzy na zabawki. -
Easymum- młody dostał szczeniaczka uczniaczka jako prezent pod choinkę ,ale dopiero niedawno zaczął się nim interesować, lubi się nim bawić,uśmiecha się na dźwięk tych piosenek, potwierdzam fajna rzecz, a teraz przymierzamy się do zakupu wspomnianego już tu wcześniej garnuszka na klocuszek:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2016, 20:54
-
Mi się znowu ten szczeniaczek nie podoba, jakiś taki koślawy. Ja w sumie ogólnie staram się kupować jak najmniej takich zabawek co grają, świecą, gadają itp. Nie chcę małej przyzwyczajać, że musi mieć fajerwerki żeby się zechciała pobawić.
Bardzo się zgadzam z tym artykułem.
http://mataja.pl/2014/10/od-nadmiaru-glowa-nie-boli-noworodki-i-male-dzieci-w-oparach-zabawek/
Chociaż mała i tak ma mnóstwo zabawek, ciągle coś dostaje. Muszę zrobić porządek w jej szufladzie i części się pozbyć, bo realnie bawi się może 1/3. -
Dzien dobry ! Ale tu cisza
Ja właśnie przepuściłam prawie 400 pln bez wychodzenia z domu- interent jest straszzny!!!
Ostatecznie kupiłam torbe SkipHop- widziałam ją na żywo i jakościowo jest ektra- duża, pojemna, sztywna. Doszłam do wniosku, ze nie chce substytu, który może nie do końca będzie spełniał moje wymagania, bo później skończy się na kolejnej torbie
Wziełam chevron- czyli te zygzaki, chociaż cały czas myślę, czy trójkąty nie lepsze- taka jestem zdecydowana
Tym bardziej jak patrzę na tę taszą wersję zygzaków z Rosmana, bo jednak roznica w cenie jest a przynajmniej z wyglądu bardzo podobna/ No i pewnie teraz co drugi wózek na ulicy będzie miał zygzakowatą torbę)))
Dodatkowo kupiłam śpiworek do spacerówki- takie wiosenno jesienny. Elodie jest niestety typowa parasolką więc nawet żadnej osłonki na nóżki nie ma. My teraz wyjeżdżamy- z pogoda może być róznie choć licze na prawdziwą wiosnę w Krakowie- więc na wszelki wypadek śpiworek musi być. Zresztą na jesien też na pewno się przyda.
Dziewczyny idziemy na basen z lekkim kataremale lekarka powiedziała, ze to w niczym nie przeszkadza i nie należy z takich rzeczy rezygnować przy tak małym katarze więc idziemy, oby nam się to czkawką nie odbiło
pewnie nie zostaniemy na całych zajęciach- pierwsze oznaki, ze młody marznie i wyłazimy
Miłej niedzieli!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2016, 12:03
-
la_lenka wrote:Mi się znowu ten szczeniaczek nie podoba, jakiś taki koślawy. Ja w sumie ogólnie staram się kupować jak najmniej takich zabawek co grają, świecą, gadają itp. Nie chcę małej przyzwyczajać, że musi mieć fajerwerki żeby się zechciała pobawić.
Bardzo się zgadzam z tym artykułem.
http://mataja.pl/2014/10/od-nadmiaru-glowa-nie-boli-noworodki-i-male-dzieci-w-oparach-zabawek/
Chociaż mała i tak ma mnóstwo zabawek, ciągle coś dostaje. Muszę zrobić porządek w jej szufladzie i części się pozbyć, bo realnie bawi się może 1/3.
My dostaliśmy szczeniaczka i młody go lubi. Może to nie jego ulubiona zabawka ale to się ciagle zmienia wiec kto wie, co będzie w przyszłości. teraz jak mu go wlacze to się do niego cieszy bardzo i próbuje sam coś majstrować by włączyć serduszko. jednak nic nie pobije wałka z kulkami w środku. Jak go widzi to aż spazmów dostaje a to pewnie jedna z tańszych zabawek.
La lenka my kupiliśmy młodemu jedna zabawke- jeszcze zanim się urodził. Niestety to nie oznacza, ze ich nie ma- koszyki pelne. Ciągle ktoś coś przynosi
Jednak ja mu nie daję wszystkich na raz. Co jakiś czas mu tam zmieniam i te, które go już nie interesują idą na przeczekanie lub żegnamy się z nimi na zawsze
Edit: jak się tak nad tym zastanowię to mi te prezenty zabawkowe nawet odpowiadają- jak sobie myślę, że jeszcze na każdą zabawkę miałabym wydawać 70-100 pln to bankrut jak nicduuuuża część jest używanych ale nam w niczym to nie przeszkadza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2016, 12:08
-
My tez mamy dużo używanych zabawek,w zasadzie większość,trochę po siostry dzieciaczkach trochę koleżanka przyniosła bo ma w domu 3 latka,i kurzyły jej się na strychu. Mi też w niczym to nie przeszkadza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2016, 12:22
-
U nas zabawek nie za wiele, młoda dostała kilka pluszowych miśków, jakiś gryzak i grzechotkę. W resztę inwestujemy my
No i dzięki temu jest ich kilka. Teraz przyszedł czas na szczeniaczka, bo myślę, ze zanteresowanie będzie falowe, ale dzięki poziomom zabawka będzie "rosła" z młodą. Zresztą u nas królują zabawki typu butelka po balsamie Ziaji, albo zgnieciona mała butelka po Nałęczowiance z wlaną odrobiną wody
młoda potrafi się nad nią pastwić nawet i z 15 minut
Jest jeszcze pudełko po Valbon ...
No a już hitem jest puszka po bebilonie z łyżeczką w środku. Jak się turla to grzechocze, a młoda dostaje takiego speeda, żeby ją dogonić. Idealny motywator do raczkowaniaI nic nie kosztuje
4me lubi tę wiadomość
-
Ja do swojej spacerówki i tej jej bialo czarnych rombow to mogę tylko poszaleć ze śpiworem w kolorze... Czarnym hehe
nuudy
Dlatego wzięłam taki
http://www.pinkieshop.pl/wiosenny-spiworek-black-square.html
Maja w tym sklepie jeszcze parę ciekawych sztuk. Generalnie wszędzie króluje minkya ze mi sie juz troche przejadl to szukalam czegoś innego. Zreszta minky moze nawet fajny ale musi byc z jakimś fajnym kolorowym, najlepiej graficznym wzorem
-
4me wrote:Ja do swojej spacerówki i tej jej bialo czarnych rombow to mogę tylko poszaleć ze śpiworem w kolorze... Czarnym hehe
nuudy
Dlatego wzięłam taki
http://www.pinkieshop.pl/wiosenny-spiworek-black-square.html -
No to moze jednak te dwukolorowe minky Ci podpasuja- ladne stonowane kolory tez są. A pewnie i takie bawelniane by sie znalazły czyli bez minky tylko zwykla bawelna.
Zreszta mysle,ze kazda z tych babeczek moze zrobić taki na zamówieniealbo jeszcze lepiej- ty sama sobie uszyj !
cos tam szylas juz