Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
la_lenka wrote:Dałam dziś małej bułkę z masełkiem i natką pietruszki. Jezu jak żałuje, że nie miałam komórki żeby uwiecznić to pacanie paluszkiem po bułce z miną "dlaczego na mojej kanapce jest takie coś dziwne zielone?"
-
U mnie normalnie - bułka z masłem, z serkiem białym, albo taka sama "goła". Zwykła bułka, bagietka, razowa (ale właśnie bez ziaren), dobry chlebek.
Czasem jak karmię zupką (czego wiadomo moja nie lubi) to daję jej dodatkowo kawałeczek buły do ręki. Wtedy akceptuje że coś jej wciskam łyżeczką. -
U nas ciągle tylko dwie dolne jedynki... Wyglądało jakby szły dolne dwójki, ale tylko mi się zdawało, to samo z górnymi jedynkami (już są na maksa widoczne pod skórą na dziąsłach, ale jakoś się nie przebijają...) no i tak próbujemy z tymi dwoma maluchami coś już tam gryźć.
-
U nas aktualnie wychodzą dwie dwójki górna i dolna. Momentami jest masakra,a nocki to już w ogóle. Widzę że najbardziej działa camilia. Po tym specyfiku młoda jest O wiele spokojniejsza. Ile macie drzemek w ciągu dnia? My już tylko jedną i to tak max godzinę, zazwyczaj 45 minut, ale za to ledwo wytrzymuje do 20 i śpi.
Znalazłam ostatnio fajna aplikacje na androida "dont cry my baby"sa kołysanki, odgłosy np. mikrofalówki, odkurzacza, blendera nawet bicie serca. Najciekawsze dla nas to odgłosy zwierząt i instrumentów muzycznych, " jak robi krowaaa?" Staje się bardziej realne(generalnie telefon chowam, słuchamy tylko dźwięków ) polecamy
-
U nas dwie drzemki muszą być, jedna krótka tak 30-40 minut, a druga ze 2h albo dłużej. Próbowałam robić tylko jedna drzemkę, skoro z wieczornym zasypianiem było tak źle, ale nie ma mowy, jeszcze gorzej. Marudzenie, wywracanie ze zmeczenia, histeria. Musi się jeszcze zdrzemnac.
-
przyszła mama wrote:Dżuls jeśli dobrze pamiętam to Twoje maleństwo miało skazę bialkową ? czy nadal ma ? Ja nadal boje sie zaryzykować podanie np masła czy jakiegoś serka żeby nie było awarii....
Moj miał nawet reakcję anafilaktyczna.. za radą pediatry-alergologa zaczęłam od podawania mleka obrobionego w wysokiej temp. np ciasta, muffiny. Potem w potrawach poddanych wysokiej temp. (np. odrobina jogurtu do zupy) po miesiacu mamy zrobic panel bialkowy i jak bedzie ok to mam włączyć nabiał powoli tak normalnie..
Na razie nic się nie dzieje.. -
Gabi nadal ma dwie drzemki, pierwsza ok 40min do godziny, druga popołudniu 1h-2h. Widać, że tego potrzebuje wstaje w wyśmienitym humorze i daje radę dotrwać do wieczora
Zdarzają się dni z jedną, ale wtedy wieczorem jest strasznie marudna.
U nas była chwilowa poprawa z kupą, ale znów wróciliśmy do punktu wyjścia. Nie ma ich az tyle, ale nadal zdarzają się wodniste. Konsultowałam się wczoraj z pediatrą i kazała zacząć od początku cały proces:Głodówka, kleik, chrupki, marchewki.. Ehh -
eh mam chwilę oddechu.. dzieć zajęty bułką, mam kilka minut dla siebie..
za nami bardzo trudne2 tygodni.. małż miał kolkę nerkową,ja miałam zapalenie krtani z obrzękiem tchawicy (nadal kaszlę i mnie dusi), mały od 1,5 tyg ma wirusówkę i kaszel z katarem.
mam za sobą maraton nerwów i niedospania.. czwartek dyżur (bezsenny, brak miejsc na przyjmowanie pacjentów i karetka za kartką), w piątek poradnia, popołudniu przyjechali znajomi i impreza do północy,, w sobotę grill, popołudniu koncert (John Newmann i sir Elton John) i znowu powrót po północy, do tego nerwy w pracy męże ito ogromne..
dopiero dziś dochodzę do siebie..
a młody mato wszystko gdzieś.. od kiedy nauczył się siadać dużo więcej czasu zajmuje się sam sobą.. siada, pełza, potem wstaje, chwilę postoi i znowu siada i tak w kółko.. czasem poraczkuje, ale to fokowanie jest the best w temacie przemieszczania..
wybaczcie rozwlekłość, ale nie mogłam już dłużej tego kontenerować..
a teraz się tarasujemy..
karolcia87, la_lenka, chabasse, 4me, Kassie, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Malutka zdrówka dla was
Zazdraszczam tarasu i tego wielkiego ogrodu!
Juz jako nastolatka wiedziałam, że nie będę nadawać się do życia w bloku.. Ehh marzy mi się dom z tarasem, dziecko hasającej w ogrodzie i ja... Pijąca kawkę na tarasie w promieniach porannego słońca.. Ajjjj moje niedoczekanie chyba -
Łoł... mmalutka, jak macie fajowo. Tez mi się marzy domek z ogródkiem a w nim dziecię hasajace całe dnie. Ale mój mąż to zatwardzialy mieszczuch, kocha Warszawę i to sie raczej nie zmieni. A co kocyk ów na polach mokotowskich to jak najbardziej można tyło trzeba uważać na kleszcze, bo wawa ponoć oblezona. Ja mieszkam obok parku brodnowskiego i tam w każdy cieplejszych dzień tez kupa ludzi na kocykach. Ale ja jakoś nie zdecydowalamsie jeszcze z dzieckiem na kocyk. Jedynie jak byliśmy na wsi. Ale to inna sprawa, własna trawka itp.