X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniówki 2015
Odpowiedz

Wrześniówki 2015

Oceń ten wątek:
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 2 listopada 2016, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja ja pracuje i tak na prawdę w pracy odpoczywam od tego małego gnoma. Kocham go, wystarczy że przyjdzie do mnie i pocałuje mnie ta otwarta paszcza i juz miękne. Moje dziecko (pewnie jak każde inne) potrzebuje 100% uwagi. On nie usiądzie nawet na chwilę. Zajedzie dosłownie wszystkich i na koniec będzie oczekiwał ze ktoś będzie go gonił (a on z piskiem ucieka).
    U nas znowu popsulo się z jedzeniem. Było tak dobrze..jadł zupy, warzywa itp itd. Jak ktoś podejdzie do mojego dziecka z kolejnym biszkopcikiem to nie recze za siebie. Szlak mnie trafia..najpierw nakarmia go tym słodkim gó***m a następnie dziwią się ze on nie chce zjeść nic normalnego.

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 2 listopada 2016, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez mam kiepski czas ale teoche z innego powodu. Wrocilam do pracy. Dopiero pierwsze dni po ponad 1,5roku wiec bylo lightowo. Jednak juz od przyszłego tygodnia zacznie się jazda bez trzymanki. Generalnie- jakos bym to przezyla- większość pracuje- talie życie. Ale ja juz w tym tygodniu miałam problem by wyjsc po 8h a co dopiero gdy naprawde sie zacznie. Gdy zaczną sie projekty, przyjazdy gości, którzy wieczorami wracają do hotelu więc chca w pracy siedziec jak najdłużej i zrobić jak najwięcej. A ja musze siedziec z nimi :/
    Nawet gdybym chciała zostać chwile dluzej to mogę Maks do 16.30 bo o 17 zamykają Zlobek a ja mam daleko... Jeszcze chyba dostane awans, którego teraz nie chce :( generalnie jestem podlamana ta sytuacje i na razie wszystko widzę w czarnych barwach... :(
    A na dodatek moj młody jak wracam z pracy to młody nawet nie przyjdzie sie przywitać. Jest na mnie poprostu obrażony i mnie olewa :(

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • PePePe Autorytet
    Postów: 564 145

    Wysłany: 2 listopada 2016, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba rok to jest taki graniczny moment. Jakkolwiek to zabrzmi- ciesze sie, ze nie tylko ja mam dosc.
    Moje dziecko sie na mnie obrazilo. Odkad wrocilam ze szpitala omija mnie wielkim lukiem. Nie chce abym je nosila, nie podchodzi do mnie, ani razu nie zawolalo mama, mowi natomiast tata, czego nie mowilo przed moim pojsciem do szpitala.
    Zawodowo nadal jestem w czarnej dupie. Teraz co prawda na zwolnieniu, ale to i tak nie rozwiazuje problemu.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 2 listopada 2016, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    http://www.calareszta.pl/oczywiste-oczywistosci-matek/#

    Anitka201, 4me, chabasse lubią tę wiadomość

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • Alicja83 Autorytet
    Postów: 292 151

    Wysłany: 2 listopada 2016, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oh dziewczyny ja wierze ze damy rade. 4 me gratluje awansu. Widzisz ja bym chciala sie rozwijac zaeodowo ale w mojej firmie sie nieda. Napewno dasz rade. Ja bede jutro operowana mam stracha i boje sie jak cora sobie z tata poradzi. W szpitalu musze zostac na 3 dni . Mimo ze mam nieraz dosyc przykro mi ze musze ja sama z tata zostawic

    ug37p07wjuiy1hl1.png
  • PePePe Autorytet
    Postów: 564 145

    Wysłany: 2 listopada 2016, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja83 wrote:
    Oh dziewczyny ja wierze ze damy rade. 4 me gratluje awansu. Widzisz ja bym chciala sie rozwijac zaeodowo ale w mojej firmie sie nieda. Napewno dasz rade. Ja bede jutro operowana mam stracha i boje sie jak cora sobie z tata poradzi. W szpitalu musze zostac na 3 dni . Mimo ze mam nieraz dosyc przykro mi ze musze ja sama z tata zostawic


    Rozumiem doskonale. Wrocilam po operacji wczoraj. Rozstac sie bylo trudno. Mnie, nie dziecku. A po powrocie foch juz 2 dzien.

  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 2 listopada 2016, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze 4me ja cie rozumie. Mój młody średnio się cieszy z mojego powrotu do domu. Bierze nianie za rękę i prowadzi ją na mate, do zabawek. Co do pracy to mam to szczęście ze mogę wyjść w każdej chwili, nawet jakby się coś działo to mogę podjechać do domu bo mieszkam w małej miejscowości i prace mam praktycznie na swoim "podwórku".
    Popatrz na to z innej strony, wracasz po 1,5 roku do pracy a oni cie awansują :-) musisz byc po prostu bardzo dobra w tym co robisz :-) mimo wszystko gratuluję :-)
    A ja jutro kończę 30 lat :) miałam świętować tylko z małżem i synem, a tu znajomi się rozdzwonili ze chcą do nas wpaść na weekend :-)

  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A tak ogólnie to musimy dać radę. Trzeba spiąć poslady i gnac do przodu :-)

  • moka89 Autorytet
    Postów: 1735 1005

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Melduje się. Nie zaglądałam ostatnio tutaj, bo mąż miał trochę wolnego, więc korzystaliśmy z czasu razem :)

    Ehh widzę, że u was nieciekawie :/ W sumie czytając wasze posty cieszę się, że jeszcze ok roku posiedzę z Gabrysią w domu. Odnoszę wrażenie, że po powrocie do pracy zaczęły się jakies kryzysy w relacjach z dziećmi :/ ehhh

    Alicja trzymam kciuki, zdrówka!

    Gabrysia <3
    klz9df9h2mnehf2h.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezu..jakie to prawdziwe. Dzięki LaLenka :-) poprawiłas mi humor :-)

  • moka89 Autorytet
    Postów: 1735 1005

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Otóż to! Jakie to prawdziwe... :)

    Gabrysia <3
    klz9df9h2mnehf2h.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki. Awans jeszcze nie jest pewny, chociaż niby juz jest- nieważne dziwna sytuacja. Moze jeszcze nie ma czego gratulować.
    Wlasnie wróciliśmy od lekarza. Młody ma zapalenie oskrzeli i antybiotyk. A ja jutro jestem czwarty dzien w pracy wiec jakiekolwiek L4 odpada :( boże cala nadzieje w babciach i w tym, ze to jednak nie bedzie standard bo babcie nie wyrobią i będziemy mieli mega problem. A oprócz tego smutno mi bo to jego pierwsza taka choroba :( poszedł do zlobka i sie zaczelo :( z drugiej strony mi smutno, że bedzie siedział dwa tygodnie w domu bo on tam lubi chodzić... Do dzieci, do nowych zabawek :/ śmieje sie tam ciagle, w domu nudzi i marudzi. Ehhh nie dogodzisz.
    Jak bym mogla sobie wybrac (marzenia ;) to bym chciała taka prace, by pracować kilka godzin dziennie, troche sie porozwijać, młody by w tym czasie poprzebywał z dziecmi a resztę dnia byśmy sobie razem poprzebywali...

    Ehhh idę spać dziewczyny.

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 2 listopada 2016, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anitka nie wiem,czy jutro bede miała czas na siku wiec na wszelki wypadek juz dzis NAJLEPSZEGO!!!! Sto lat! 30 piękne czasy :) ja zaczelam czuć uciekający czas dopiero przy 34 urodzinach wiec masz jeszcze kilka lat spokoju :)

    Anitka201 lubi tę wiadomość

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 3 listopada 2016, 07:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me współczuję choroby. W sumie chciałabym aby młody poszedł do żłobka ale jednak ze względu na choroby zdecydowaliśmy się na nianie. Koło 3 roku życia poslemy go do przedszkola. Wiem ze wtedy się pewnie zacznie nasze chorowanie ale wtedy też łatwiej dogadać się z dzieckiem.
    Może pomyślcie nad niania która będzie odbierała młodego ze zlobka i później się nim przez godzine-dwie zajmowała.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 07:10

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 3 listopada 2016, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Generalnie to dobry pomysł z taka niania ale wiadomo, ze o chętnego trudno. To rozwala dzień na pola kasa prawie zadna. Jakas zaprzyjazniona Pani emerytka by sie przydala :/
    Narazie radzimy sobie babciami przy chorobie- zobaczymy na ile nam wszystkim starczy sil. Zanim sie poddam to te pol roku chce powalczyć. Na poczatku przeciez nigdy nie jest latwo a ja naprawde sie do zlobka przekonałam i w sumie jestesmy zadowoleni, bo młody jest zadowolony ;)
    No prawie bo tam szczęśliwy ale jednak sie na mnie obraza... Ale jak jest caly dzień z babcia to tez się obraza ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 09:13

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 3 listopada 2016, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziś u nas znowu dzień marudy, ta zmiana czasu nas dobija. Mała od 10 już byłaby chętna na spanie, dociągnęłam ją cudem do 11 i śpi. Co i tak jest super wcześnie, bo potem chciałaby o 17-18 spać, a pobudka o 5.

    Ogólnie Łucja nadal nie chodzi, w sumie raczej bez zmian tutaj. Czasem sama wstaje, coraz dłużej udaje jej się utrzymać równowagę, kilka razy zrobiła 2 kroczki, ale się wywaliła i teraz się znowu boi i nie chce próbować. Jak wyciągnę ręce to widać, że chciałaby, ale dopóki nie złapie się mnie choćby za palec to nie pójdzie do przodu.

    Za to niemalże z dnia na dzień się rozgadała - mówi auu (hau), jaaau (miał), uuu (muu), am, mniam, tu, ciotuje (co to jest) i tuje (jest tutaj), naśladuje dmuchanie przy wiatraczku itd. Z każdym dniem coś nowego dochodzi. Ale! Żeby za ciekawie nie było nadal jest koszmarna przekora. Żadnej z tych rzeczy nie zrobi na moją prośbę. Jak proszę, żeby powiedziała, mama, tata, piesek, zrobiła papa czy cokolwiek, co zna i potrafi to... kręci głową na nie-nie-nie i się śmieje albo mnie zupełnie olewa. :P
    Zrobiła się też teraz taka mega kumata. Już nie starczy żeby dać jej cokolwiek nowego, upatrzy sobie konkretną rzecz np z komody i dotąd będzie pokazywać paluchem i się złościć aż dostanie dokładnie to co chciała. Oczywiście kiedy nie chce jej tego dać to się złości. Coraz ciężej ją zagadać.

    Z jedzeniem się nawet poprawiło, po katarze dostała super apetytu i nadrobiła, aż w szoku byłam ile ona potrafi zjeść. Coraz "doroślejsze" potrawy dostaje - był ostatnio np. barszcz biały, bigos (bez grzybów). Uwielbia rzeczy ostre, np. sos czosnkowy, taki prawdziwy z kilkoma wciśniętymi ząbkami - mniam, zamacza paluszek i oblizuje tak bez niczego. :D
    Tutaj np. macie fotkę z niedzielnej tortilli ze stripsami (Łucja dostała w naleśniku z malej patelni zamiast sztucznego placka) - a poza tym wszystko jak dorośli, kurczaczek, warzywa, sos czosnkowy. Mniam, mniam. ;)
    CcLxqzTm.jpg


    Jako, że kredki u nas się kiepsko sprawdzają, bo mała je zjada, kupiłam jej w pepco tablicę "magnetyczną"(ze znikopisem) i super polecam. Rysowanie na niej to teraz hit, a przy okazji się nie brudzi, same plusy. ;)
    BaWlNl7m.jpg



    karolcia87, Kassie, chabasse, 4me, Anitka201 lubią tę wiadomość

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • karolcia87 Autorytet
    Postów: 826 647

    Wysłany: 3 listopada 2016, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    moje dziecko też uwielbia chodzić do żłobka, zadowolona z rana biegnie do 'cioci' i bawi się tam cały dzień ładnie :) oczywiście swoje już zdążyła przejść chorobowo a wszystko pewnie dopiero przed nami (w końcu dopiero listopad). Dzisiaj oczywiście jak ją zanosiłam słyszałam jednego cherlającego dzieciaka i jak ją będę odbierać to zwrócę im uwagę, że takiego przyjęli.
    Ja natomiast od wczoraj wróciłam do pracy i nie umię się ogarnąć ;)

    aniołek w niebie Mikołaj 12.2013
    Córka Aurelka 09.2015 <3
    klz9krhm9br6smg4.png
  • chabasse Autorytet
    Postów: 1440 1001

    Wysłany: 3 listopada 2016, 18:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heheee... U nas tez znikopis magnetyczny na tapecie. Tylko, że mniejszy ale widzę ze chyba musze nabyć drugi wiekszy, może jaki artysta będzie z tego mojego urwisa.. I tak jak u la lenki.. jak coś sobie upatrzy z regału to nie ma zmiluj.
    Ahh.. no i w końcu podalam mu to kozie mleko i nawet nie protestowal. Zrobiłam mu owsiane a drugiego dnia mannę z owockami. Jak dla mnie to ono jakieś słone jest i nie za specjalnie smaczne, ale młody wcina wiec nie będę mu zalowac. Jedyne co zauwazylam, to chyba większe kupy po tym ma, ale może to przypadek...

    Synek Antoś
    1usaanli6w2njq4a.png
    wniddf9h5gbbmtsy.png
    Emilia
  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 3 listopada 2016, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chabasse, na allegro widziałam kolorowe tablice. Znaczy z tymi opiłkami w 4 różnych kolorach. I takie tablicę do malowania wodą. Myślę żeby kupić.

    Poza tym chce pociąg drewniany, z takimi bolcami na które nakłada się klocyki, mała bardzo lubi takie zabawy, mam nadzieje, że jej się spodoba.

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • chabasse Autorytet
    Postów: 1440 1001

    Wysłany: 3 listopada 2016, 19:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poproszę o lineczkę.. z góry dziękuję :)

    La lenka.. do tych tablic malowanych wodą..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 20:03

    Synek Antoś
    1usaanli6w2njq4a.png
    wniddf9h5gbbmtsy.png
    Emilia
‹‹ 3290 3291 3292 3293 3294 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ