Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
No u nas to juz dlugo trwa... Mlody juz probowal chodzic ponad miesiac temu i wszyscy mi mowili ze tylko payrzec jak zacznie biegac a tym czasem dalej tak samo. Nadal glowna metoda to raczkiwanie i wg mnie to jeszcze kolejny miesiac zsnim pojdzie na dobre. Albo i dluzej..
-
To chyba indywidualnie od dziecka zalezy jak szybko nauczy sie chodzic od momentu pierwszych krokow:-) u nas to z dnia na dzien nagle sam zaczal sie zapuszczac po calym mieszkaniu, nieraz to bez upadku dluga trase przejdzie, ale czasem tak przyspiesza ze prawie zawalu dostaje ostatnio tak niefortunnie upadl ze uderzyl glowa o szafke. Chcial szybko doleciec i przy niej stanac ale nie udalo mu sie i sie wywrocil, no i od tamtej pory latam za nim jak szalona
-
LaLenka u nas trwało to mniej więcej miesiąc. Teraz młody zapitala z prędkością światła. Czasami jesteśmy wykonczeni bo zdąża się ze ma tyle energii ze zajedzie mnie i małza. Musieliśmy zabezpieczyć wszystkie szafki przed tymi małymi mackami. Przerobilismy chyba wszystkie mozliwe zabezpieczenia szafek i wygrały te z ikea.
-
Dzięki dziewczyny. U nas chyba to będzie szło powoli, bo mała bardzo ostrożnie się do tego zabiera. Zobaczymy jak wyjdzie.
Ogólnie ostatnio jest nie do zniesienia, jeść nie chce, tylko awantura, że mam jej dać z własnego talerza, mimo, że mam dokładnie to samo co ona, z jednego gara. Ale u mamy jednak wygląda apetyczniej
-
Hejka... nas dopadł katar.. Boze, byleby nie było powtórki z zeszłego roku, że 2 miechy się z nim bujalismy. Nie wiem czy to przeziębienie czy od zabkow, bo ślina mu cieknie litrami, doszła rano temp. 38 st. I ogólnie maruda straszna. Spanie w nocy szarpane z pobudkami a od 4 spal z nami w lozku do 8. Oczywiście teraz nic nie mogę w domu zrobić , bo przecież on by tylko na raczkach chciał byc. Dobrze, że obiadek mam jeszcze z wczoraj. Teraz mam do was pytanie.. czy z takim katarem od ząbków postępujemy jak z przeziebieniowym..? Bo ja i maść majerankowa stosuje i nasivin i syrop ibufen.
-
U nas też nadal coś na kształt kataru. Tak ze 2 razy dziennie muszę katarkować. Poza tym coś gra w nosie, mała chrapie. Ale humor rewelacja, bez gorączki. Sama nie wiem co z tym robić. Już 3 razy u lekarza byłyśmy, bo mnie to jej świstanie jak Darth Vader przyprawia o natychmiastową obawę, że oskrzela, ale podobno czysto. Nie wiem czy mam znowu iść czy czekać?
-
Hej Laski, dawno mnie nie było, ale nie wiem w co ręce włożyć. Młoda już śmiga, coraz więcej mówi (chociaż w porównaniu ze starszakiem w jej wieku, to nie mówi prawie nic ), rozrabia, bawi się lalkami, ostatnio hitem jest wózek dla lalek, który musimy wszędzie ze sobą taszczyć. Kocha swoje kotełki i braciszka, już nawet nauczyła się go lać, jak ją za bardzo przyciśnie, albo coś jej się nie spodoba Ogólnie to zbój i chuligan Tylko nocki niestety nadal tragiczne, najchętniej przespałaby całą noc z cyckiem w buzi
U mnie w sumie ok, nadal na diecie, zrzuciłam już 14kg (duże znaczenie chyba miało jednoczesne karmienie piersią) i osiągnęłam wagę wyjściową sprzed obu ciąż, a nawet trochę mniej, dietetyczka kazała jeszcze zrzucić 4kg, więc wreszcie będę mogła wyjść do ludzi Cycki nie opadły, jest nieźle Jak sobie pomyślę, że w sumie zrzucę niewiele mniej niż waży mój starszak, to mi się słabo robi. Nie dziwota, że kręgosłup się zbuntował.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 17:19
la_lenka, chabasse, 4me, Anitka201, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Wiecie co z tym chodzeniem to naprawde indywidualna sprawa. Maly z tydzien temu zaczal sie troche puszczac po kilka krokow ode mnie do meza i z powrotem a doslownie od dwoch dni smiga na calego po calym domu. Wstaje, siada, idzie i znow siada wstaje idzie i wgole nie rewwguje jak go wolam!!!! Idzie sobie gdzie on chce!! Wlacza mu sie jeszcze tryb raczkowania ake kiefy mowie zeby wstal na nozki to wstaje i zasuwa. Takze u nas to byla kwestia ok tygodnia zeby tak naprawde zaczal samodzielnie chodzic.
Cale szczescie ze sioe ogarnal bo ja za dwa miesiace rodze i juz mialam wizje ciqwglego go noszenia do samego poroduedysia5 -
A Łucji sie znowu znudziło myślenie o chodzeniu i jak robiła po kilka kroków, wstawała, tak teraz znowu nic. Wiem, że niby ma jeszcze czas, że do 18 miesięca itd. ale większość dzieci jednak wcześniej zaczyna i już się trochę zaczynam niecierpliwić, że to jej tak wolno idzie
-
Dziewczyny wiem moze glupie pytanie ale czy mleko krowie moge trzymac w podgrzewaczu? Maly budzi sie raz w nocy na mleko i pije krowie albo kasze manna na krowim mleku. I od trzech dni spimy w domu u gory bo juz przystosowalismy sie do dwojeczki☺ i szczerze mowiac nie bardzo widze chodzenie gora-dol zeby w mikrofali podgrzac mleko. Szczegolnie jak juz bedzie druga dzidzia ktora bedzie wisiec na cycku a maz np ma nocke w pracy.
Wiem ze nie podajecie mleka krowiego ale moze wiecie czy moze czy moge trzymac je w podgrzewaczu?edysia5 -
Ja tez nie zagotowuje bardziej chodzi mi o to czy ono moze stac w butelce w podgrzewaczu i czy sie nie zepsuje?
Nie mam podgrzewacza bo do 8 miesiacsa kp a potem jak zaszlam w ciaze w maly nie chcial pic mm podalam krowie i pije do tej pory. Tylko wczesniej bylwm na dole to do mikrofali na minutke i bylo. A teraz jak jestem u gory to sie zastanawiam czy nie kupic podgrzewacza. Tylko czy to mleko nie skwasnieje jak bedzie kilka godz w tym urzadeniu?edysia5 -
la_lenka wrote:Przy okazji podpowiedź jak żeś dietowała, bo mi baaardzo potrzeba, a u mnie z każdym dniem z motywacją gorzej.
Babeczka przyjmuje w centrum Warszawy, jak będziesz chciała to podam Ci namiary na priv. Cenę ma stałą i niezmienną od paru lat, czyli 100zł za wizytę raz na miesiąc, więc uważam, że uczciwie. Wcześniej chodziła do niej moja mama, która zrzuciła kupę kg (i utrzymuje tę wagę już któryś rok!), plus oczywiście poprawiły jej się wyniki krwi.
Ja poszłam głównie dlatego, że uświadomiłam sobie, że moje dzieci nie znają mnie w wersji szczupłej (ach ta próżność), fizycznie czułam się wrakiem człowieka, a moje odczucia były poparte wynikami badań, niestety. A jeszcze jak mi baba dowaliła, że metabolicznie mam 44 lata, to już w ogóle... -
La_lenka, o teraz Ty mi powiedz - jak tam kp i jak to u Was wygląda w nocy? Ja jakoś nie mogę się przemóc, żeby odstawić młodą, bo ona tak o uwielbia, ale kurde już mi to zaczyna bruździć w nocnym spaniu. Już chciałabym żeby mąż wrócił do naszego łóżka i żeby z pokoju starszaka można było wyjąć jego wyro, żeby dzieciak miał więcej miejsca. Ale nie wiem co z tą nocką... Mania zasypia z butlą, ale koło 3-4 budzi się jeszcze na cycka i każda próba odpięcia jej kończy się awanturą. Buli nie chce. Myślałam, czy nie zamienić się łózkami z małżem, może młoda odzwyczai się od cycka i da mi spokój.
-
Dzięki, możesz namiar napisać. Chociaż mam wrażenie, że dla mnie Warszawa jest równie bliska co Nowy Jork. Przy sezonie na choróbska tłuczenie się z małą pociągiem (no bo przecież nie mam z kim zostawić) zupełnie sensu nie ma, nawet z pracowego abonamentu na Luxmed się wypisałam, bo płacę co miesiąc po stówie, a od porodu się nie udało ani razu. Ale może kiedyś...
A jeśli chodzi o karmienie - to ja nie pomogę, bo ja nadal się trzymam tego, że karmimy się do mniej więcej 2 lat, więc teraz zupełnie nie myślę. W nocy bywa nadal różnie - od pobudek co chwila do przespanej nocy całkiem. Ogólnie im bardziej zęby są urośnięte tym lepiej. No i to, że rano mogę dać mleczko bez wstawania i ona się idzie bawić, a ja się jeszcze przytulę pod kołderką i tak prawie podrzemię... Bezcenne. Dla samego tego mogę karmić choćby do osiemnastki Do spania z mężem mnie wcale nie ciągnie, bo on chrapie jak traktor i paradoksalnie z małą się wysypiam lepiej. -
edysia5 wrote:Daje uht. Czyli teoretycznie moglabym zostawic je po prostu w butelece a np jak sie w nocy przebudze to wstawic do podgrzewacza na na 1-2 h to chyba tak szybko sie nie zespuje?
Pytam bo nie wiem czy wgole to kupic.
Tak, jesli UHT to mozesz z butelki/kartonu trzymanego w pokoju wlac do butelki i podac dziecku trzymane w podgrzewaczu.
A tak tylko- czemu UHT? To mleko nie jest najlepsze... Zdecydowanie lepiej wypada swieze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 21:34
-
Dżuls wrote:La_lenka, o teraz Ty mi powiedz - jak tam kp i jak to u Was wygląda w nocy? Ja jakoś nie mogę się przemóc, żeby odstawić młodą, bo ona tak o uwielbia, ale kurde już mi to zaczyna bruździć w nocnym spaniu. Już chciałabym żeby mąż wrócił do naszego łóżka i żeby z pokoju starszaka można było wyjąć jego wyro, żeby dzieciak miał więcej miejsca. Ale nie wiem co z tą nocką... Mania zasypia z butlą, ale koło 3-4 budzi się jeszcze na cycka i każda próba odpięcia jej kończy się awanturą. Buli nie chce. Myślałam, czy nie zamienić się łózkami z małżem, może młoda odzwyczai się od cycka i da mi spokój.
Jesli moge sie wtracic.. Ja te awantury godnie znioslam i sie nie dalam. Tulenie, noszenie, woda, tulenie, noszenie, woda... Po 3/4 dniach bylo lepiej. Ale ja wiedzialam, ze Maly nie jest glodny. Bo jak jest to nie ma zmiluj.