Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka, jesli Cie to pocieszy to porod 4400 g chlopa to czysty lajcik przy wczesniejszym. Wiec już teraz życzę Ci takiego jak przyjdzie na niego czas.
Kilka zdjęć moich serduszek powiem tylko tyle. Jest pieknie
Edit. Grrrr.... znow mi zdjecia poobracalo!!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/104938d12d2c.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ac2a4e065eb0.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bbba1b5b02d5.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 17:10
la_lenka, Natka88, Anitka201, agatka196, chabasse, karolcia87, 4me lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Wracam do żywych a przynajmniej taka mam nadzieje bo teoretycznie miało byc lepiej od weekendu a tu wolnego czasu dalej nie ma- mam nadzieje, ze to wychodzenie z zaległości domowych chyba przecenilam swoje sily- ostatnio tyralam na dwa etaty bo praca i jeszcze kurs zajmował mi tyle co drugi normalny etat- chodziłam spac o 2, wstawalam przed 6 i do pracy na caly dzien, wracalam, obrabialam młodego i znowuż praca do 2... Masakra- dziecko mnie nie poznaje, mąż przeklina równouprawnienie
Ale teraz przed nami Majowka a za miesiac urlop co prawda logistycznie wszystko logistycznie trzeba opracować wiec narazie o wolnych wieczorach mogę zapomniec- ale przynajmniej mam nadzieje na sen od 23!
Ileż mam nam sie tu ponownie wysypało - gratulacje!
P.S. Jestem chora trzy miesiące z rzędu. Jutro badania- ileż mozna... A ostatnia wizyta totalnie pozbawila mnie nadzieji w temacie lekarzy miałam wrażenie, ze to ja mowie kolesiowi co za badania ma mi zlecić a jak mnie osłuchiwał to prawie jak nastolatek, który zobaczył starszą babke w staniku nie wiem czy taki niesmialy, czy stanik brzydki czy cycki juz slabe
-
U mnie ta niemoc trwa już drugi miesiąc. Jak już myślę, że się z czegoś wyleczyłam, to okazuje się, że jednak nie, albo łapię coś nowego od dzieciakó. Kilka ładnych dni parę tygodni temu już napawało mnie nadzieją na nadejście wiosny, a teraz znów tak zimno, że mi się chyba po prostu organizm buntuje.
La_lenka - dopiero teraz doczytałam Twoje pytanie odn. butów dla malucha - nie mam zielonego pojęcia, gdzie teraz się kupuje, w sensie nie polecę nic zaskakującego, dla maluchów mam mam wszystkie spadkowe po rodzinie, a starszakowi kupuję w decathlonie albo Smyku (kapcie szkolne), ew. u pana handlującego od 30-tu lat Bartkami pod halą Marymoncką, bo potrafi wymierzyć dobrze stópkę i doradzić, ale ma coraz mniejszy wybór bo go zżarła konkurencja w supermarketach.
Jedyne co mogę doradzić, to i fizjoterapeutka i pan spod hali bardzo polecają buty firmy Befado ("Bartki to już nie to co kiedyś"), bo porządne, odpowiednio wyprofilowane i bardzo trwałe, podobno nawet Niemcy je masowo kupują, a to polska firma. Starszak miał kapcie tej firmy i rzeczywiście, zanim je zajechał to zdążył z nich wyrosnąć.
Co do zębów, to młoda ma wszystkie do czwórek włącznie, nie czuję pod palcem, żeby coś więcej szło, chociaż ostatnio jest tragedia z myciem górnych zębów, więc może jednak coś będzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2017, 13:09
-
Oprócz tego pochwalę się, że pomału pokonuję moją fobię przed samodzielną jazdą samochodem (w sierpniu mija rok od zrobienia prawka, heh) i zawożę dziecko na basen, pokonując CAŁE trzy skręty w lewo . Wiem, że dla większości z Was to zakrawa o upośledzenie, ale ja na serio mam lęk przed samodzielną jazdą autem porównywalny z czyjąś fobią przed dentystą albo lataniem samolotem.
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Oprócz tego pochwalę się, że pomału pokonuję moją fobię przed samodzielną jazdą samochodem (w sierpniu mija rok od zrobienia prawka, heh) i zawożę dziecko na basen, pokonując CAŁE trzy skręty w lewo . Wiem, że dla większości z Was to zakrawa o upośledzenie, ale ja na serio mam lęk przed samodzielną jazdą autem porównywalny z czyjąś fobią przed dentystą albo lataniem samolotem.
-
la_lenka wrote:Nie jeździłam już od... 10 lat? Coś koło tego. Zastanawiam się czy w ogóle dałabym radę się przełamać żeby wsiąść za kierownicę
Takie tam moje fobie i fobijki.... -
Hej laseczki, jak majówka mija...? U nas całkiem nieźle. Jesteśmy na wsi. Młody rozpieszczany i szczesliwy. Pol dnia na dworze a chciałby więcej. Za każdym razem z płaczem do domu wchodzimy.. Hehe.. I drzemka też już tylko jedna. Za to nocki.. Cudo.. Po 10 12 godzin śpi. Piątku idą pełna parą, bo łapki po łokcie wkłada do buziaka. Na szczęście bez marudzenia wszystko przechodzi. A co u reszty...? Odzywajcie się. Wolne macie to coś naskrobcie.
-
I po majowce.. my spedzilismy te dni w domu, na poludniu pogoda i tak nie rozpieszczala wiec nie bylo sensu gdzies jechac porozgladalismy sie za autem dla mnie, bo od poniedzialku zaczynam prace.. ciekawa jestem jak maly da sobie rade pol dnia beze mnie, na szczescie bedzie zostawal z moja mama ale i tak juz mam stracha jak to bedzie..
-
U mnie jakoś do d***, pochorowałam się sama nie wiem na co, zaglądam ale nie mam weny pisać. Zaliczyłam już sensacje żołądkowe, wymioty (nie jestem w ciąży ), biegunkę, skurcze nogi, ból biodra, ból nerki. Co chwila coś mi się dzieje, mam wrażenie, że to wszystko jakoś ze sobą powiązane, ale nie mogę złapać dokładnej korelacji. Byłam u lekarza na nfz, ale to jakaś porażka, 89 połączeń do zapisu (serio!), 2h czekania, wizyta 3 minuty i żadna pomoc.
Spanie u nas bez zmian, z budzeniem i wściekaniem nad ranem, z łapami w buzi itd.
Za to małą zaliczyła ostatnio jakiś boom na mowę, mam wrażenie, że codziennie nowe słowa dochodzą. Zaczyna konstruować proste zdania, serio daje się z nią już dogadać -
Nam weekend minął na sportowo. Zaliczyliśmy wspólne treningi biegowe po naszym ulubionym parku
Codziennie obowiązkowo zaliczamy długi spacer, którego głównym punktem dla młodego jest płac zabaw
A tak poza tym mlody niesamowicie się rozgadał. Słowa łączy w zdania, już łatwo się z nim porozumieć. Dolne piątki są już na ostatniej rostejWiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2017, 20:38
la_lenka, 4me lubią tę wiadomość
-
Fajowo, że Wasze szkraby juz gadają. Mój jeszcze chyba daleko do składania zdan. Na tą chwilę to tylko mama i tata. Prócz tego naśladowanie zwierzątek i niektórych przyrządów tyPu zegarek czy samochod.. ale sugestywnie gestykuluje i nawet nieźle się porozumiewamy. Jednak nie mogę się doczekać aż zacznie tak słodko gledzic
-
chabasse wrote:Prócz tego naśladowanie zwierzątek i niektórych przyrządów tyPu zegarek czy samochod
U nas takich stricte słów hiperpoprawnie to też nie ma jakoś niesamowicie dużo. Ale nawet jak powie "mama, a-a-aaa miau, miau" to bez problemu rozumiem, że mam śpiewać o kotkach
I co mnie cieszy strasznie opanowała piękne "tak". Dużo łatwiej kiedy można się o coś zapytać i się usłyszy wyraźnie "tak" albo "nie".
Za to mała dziś tak wyrżnęła w podłogę, że mało zawału nie dostałam i w myślach już rozważałam czy pogotowie czy NPL. Guz urósł jak śliwka, ale zachowanie normalne, płacz krótko, żadnych objawów, więc tylko obserwujemy.