Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
la_lenka wrote:U nas niestety największe wzięcie ma waniliowy "serek z krówką" albo co gorsza fantazja z czekoladą (spadek po kontaktach ze starszym rodzeństwem ciotecznym - na co dzień nie kupujemy, ale smakował bardzo). Jogurt to najlepiej taki w saszetce Day up (na szczęście skład dobry), albo naturalny.
A oprócz tego Mania żre jak opętana, nie ma szans, przynajmniej spróbować musi, pikantne nie pikantne, wszystko wejdzie.... surowym ziemniakiem też nie pogardzi jak nie przypilnuję.
A mnie tu ostatnio prawie nie ma, bo przeprowadzka trwa w najlepsze, nie sądziłam, że to taki hardkor.
Anitka201, Kassie lubią tę wiadomość
-
Ja się nie boję, bo u nas to normalka. Łucja wcina za dwóch przez tydzień, potem kolejny nie tyka prawie nic. Jakoś całościowo wychodzi na prostą.
A jak ma jakąś wzmożoną potrzebę jedzenia to za chwilę się okazuje, że połowa ciuchów do wymiany.
Poza tym, ja przecież nic nie piszę czy jestem zadowolona z jedzenia czy nie, ot zdjęcie pokazuję, same zinterpretujcie Nie liczy się do klątwy
Jeszcze taka jedna fotka - "u kogoś na talerzu zawsze lepsze"
Anitka201, Dżuls, chabasse, Wonderland, 4me, Kassie lubią tę wiadomość
-
... no i jeszcze muszę dodać, że młoda coraz bardziej zagłębia się w swoje odwieczne hobby, czyli strojenie się. Potrafi wybebeszyć całą szafę i tylko zmieniać legginsy albo bluzeczki, krzycząc "mamo, patrz jaki piękny swetelek!". Do tego wiadomo, porządny but (ma w czym wybierać, bo dostała po siostrze całe pudło, jej ulubione to croksowe japonki z brylancikami :> ), jakieś nakrycie głowy, torba albo plecaczek i stylówa gotowa. Idzie pokazać się tacie, zbiera oklaski i wraca się przebrać. Założyłam już biurowe spinacze na uchwyty od szafy, bo codziennie rozpieprzała zawartość po całym domu.
Ale przynajmniej efekt jest taki, że Mania potrafi się sama rozebrać i sama ubrać, łącznie z zimowym kombinezonem, nie radzi sobie tylko ze zdejmowaniem kaloszyCarolline lubi tę wiadomość
-
La_lenka - to moja ostatnio w takie sposób wyżerała dziadkowi kaszankę z musztardą i cebulą
A moje dziecię ma taki fryz (zdjęcie co prawda z wakacji, ale fryzura aktualna)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2018, 21:15
la_lenka, Anitka201, chabasse, Wonderland, 4me, Kassie, Carolline lubią tę wiadomość
-
Hehe, a u nas równo wszystko jedno co założone. Byle tyko nie była to żadna rozkloszowana spódniczka, nie daj Boże jakieś tiule. Na święta jej z aliexpress kupiłam taką halkę tiulową, miałam wizję, że jej zdjęcia cyknę, haleczka z czerwonym obszyciem, czapka mikołaja, och, ach, na pocztówkę po prostu. Sama próba założenia to była histeria, leżenie na podłodze, wyginanie i ściąganie szybciej niż próbowałam zakładać.
Ogólnie ubieranie to znienawidzona czynność i najchętniej latała by goła.
Nawet jak jej lalkę ubiorę, to to samo, ryk, pisk "ale ma być goooolaaa".
-
A ja bardzo staram się uniknąć grzywki u małej. To była moja zmora z dzieciństwa, nienawidziłam siebie z grzywką, a dopiero w szkole średniej udało mi się przeforsować zapuszczenie. Poza tym podcinanie grzywki, z dzieckiem które nie chce usiedzieć 5 sekund, przekracza moją cierpliwość. Tylko niektóre kosmyki powoli zaczynają sięgać za brwi, a oczywiście spinka jest wielkie nieee, więc nie mam pomysłu jak to rozwiązać.
-
la_lenka wrote:A ja bardzo staram się uniknąć grzywki u małej. To była moja zmora z dzieciństwa, nienawidziłam siebie z grzywką, a dopiero w szkole średniej udało mi się przeforsować zapuszczenie. Poza tym podcinanie grzywki, z dzieckiem które nie chce usiedzieć 5 sekund, przekracza moją cierpliwość. Tylko niektóre kosmyki powoli zaczynają sięgać za brwi, a oczywiście spinka jest wielkie nieee, więc nie mam pomysłu jak to rozwiązać.
-
No cudaśne te wasze pannice. Jak tak o nich czytam to tez chcę dziewczynkę. Tylko mąż pewnie miał by z nami ciężko.
A u nas włosy jak zaczęły rosnąć tak przestać nie mogą. Niby liche i cienkie A jednak ci chwila jakieś takie za długie. Wolałabym żeby szły w gęstość bardziej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2018, 22:51
-
Anitka a ja sobie pomyślałam jak Twój mały jest ładnie obciety my musimy latać do fryzjera Maks co 2 miesiące... Też ma włos lichy ale rośnie jak szalony.
Dzuls ale Twoja Mania to się chyba mocno zmieniła?! Czy ona nie miała kiedyś rudy h włosów? Śliczna blondyneczka
Zdjęcie muszę zrobić bo serio żadne z telefonu się nie udaje. Mój młody jak tylko zobaczy mnie z telefonem to ucieka i jeszcze mówi "o ucieeeekam"
P. S. On też nie lubi frytek. Nie mogłam tego pojąć! Jednak tydzień temu zjadł pierwsze w swoim zyciu-podpatrujac kuzynki-i myślę, że już będziemy musieli walczyć o to, żeby w każdej restauracji nie jadł tylko tego
-
U nas sliniak tez juz chyba ponad rok nie uzywany matko jak te nasze dzieci rosna wierzyc sie nie chce
Dzis znalazlam w biedronce ten serek waniliowy i jutro bedziemy probowac a day up przeszedl u nas bez zajakniecia - bo w saszetce jak musik z kubusia
A to moj urwisWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2018, 20:22
la_lenka, Anitka201, 4me, chabasse, Wonderland, Carolline lubią tę wiadomość