Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Mimo wszystko staramy się ten podział zachować. To ze on ma swoje „wymagania” to jedno ale mąż jest zaangażowany w wychowanie wiec staramy się tłumaczyć dlaczego tata tez jest ważny. Podejrzewam ze za chwile role się odwrócą i tata będzie nr 1 już to raz przerabialiśmy i wtedy mnie było bardzo przykro.
Swoją droga pierwsze wypowiedziane przez młodego słowo to właśnie „tata”, później był „tatuś” , a dopiero za „kotem” była „mama”Carolline lubi tę wiadomość
-
la_lenka wrote:A któreś dziecko ma fazę totalnej mamozy? U nas od jakiegoś czasu wszystko ma robić mama, bo "tata nie umie". Mąż ani przewinac, ani przebrać, ani wykąpać nie może, ogólnie co najwyżej książkę poczytać, bo wszystko inne jest na wielkie nieee.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2018, 11:16
-
2 dni z niania i dzisiaj młody leje pod siebie. Kurwica mnie bierze. Wiem ze nie będzie łatwo ale my coś sobie wypracowujemy a ona jednym pierdnieciem nam niszczy. Przysięgam czekam na przedszkole.
Ostatni często mam z nią małe spięcia i sama nie wiem czy zaciskać zeby czy jak zwykle prowadzić monolog. -
No cóż Anitka czasem w żłobku też mam wrażenie, że prowadzę monolog ale fakt od niani z jednym dzieckiem wymagałabym, oj wymagała
Lalenka nasz też dziś dostał kataru-ja już całą posrana bo dopiero co tydzień temu wrócił do żłobka po mega zapaleniu oskrzeli i dwóch antybiotykach narazWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2018, 22:28
-
4me wrote:Nie mamy takie fazy. My mamy od 8 miesięcy fazę na tatę. I to mi mega przykro ale i tak już jest o wiele lepiej niż było-więc może wychodzimy z tej fazy. W nocy też wola tylko tatę i to może akurat się nie zmieniać
Wczora mielismy usg 3trymestru. Kacperek zostal Kacperkiem wazy ok 1400g wiec zapowiada sie sporo mniejszy niz starszak. Ulozony miednicowo (ostatnio musial sie przekrecic) ale jeszcze ma czasAnitka201, chabasse, Wonderland, 4me, Carolline lubią tę wiadomość
-
Moim aktualnym problemem, większym niż zasikane majty, jest temat rekrutacji do przedszkola. Od marca rekrutacja w Wawie, a ja modlę się, żeby dziecko dostało się gdziekolwiek, a najlepiej tam, gdzie starszak chodził. Na szczęście wprowadzili kryterium mieszkania w okolicy.
Tatoza często zmienia się na mamozę i w drugą stronę, mi akurat odpowiada, że Mańka jest tatusiowa, bo zdejmuje mi to trochę obowiązków z głowy, a starszak już jest do mnie wystarczająco przyklejony. -
Dżuls tez mysle o przedszkolu. Rekrutacja rusza w marcu a ja niewiem czy posylac synka czy nie. Wiadomo ze plusow jest bardzo duzo ale z drugiej strony boje sie chorob (a bedzie drugi maluszek). Jeden bedzie zarazac drugiego. No i mieszkamy na za*upiu. Mam auto ale gdyby chciala go odebrac moja mama to kawal drogi piechota.. A te choroby to jakas masakra. Moja chrzesnica (4latka) praktycznie caly czas jest chora, zasmarkana i z goraczka. I tak juz 1,5 roku sie to ciagnie
-
No wlasnie... Rekrutacja do przedszkola. Kurczę ja też mam stresa, ze nas nie przyjmą, bo ja nie pracuje wiec teoretycznie mogę siedzieć z dzieckiem w domu. Tak jak było ze zlobkiem. Marne szanse. Dzuls może popdpowiesz jak to dokładnie wygląda. W marcu składa się wniosek, czy w marcu już rozpatrują? I czy trzeba mieć jeszcze jakieś papiery ze sobą? Np zaświadczenie o zatrudnieniu czy zarobkach męża?
-
U nas sa przyznawane punkty np za to czy oboje rodzicow pracuje, albo czy jest rodzina wielodzietna itd. Oczywiscir wszystko trzeba udokumentowac. Ja tez teoretycznie nie pracuje. Umowe mam do maja-teraz jestem na L4. Potem pewnie umowy mi nie przedluza wiec bede bez pracy i w domu. U nas to 0punktow wiec na panstwowe nie mam coliczyc (chociaz wnuosek zlozymy). Myslelismy o prywatnym ale to tez dodatkowy koszt
-
Macie wazystko na stronie edukacja.warszawa.pl
Rozumiem troske o choroby, ale i tak ich nie unikniecie (bedzie jeszcze gorzej, jam was trafi w szkole), a moim zdaniem niepuszczajac dziecka do przedszkola wyrzadza mu sie krzywde. A malucha zaszczepcie od razu na co sie da i jest szansa, ze bedzie ok. Mania byla szczepiona i nic jej nie rusza z wirusow. Na gila nie poradzisz.Kassie, Carolline lubią tę wiadomość
-
Ja nie wierzę, że Łucja się dostanie w sensowne miejsce państwowo. A prywatne nie wiem czy mnie stać, skoro i tak "siedzę w domu" (czyli pracuję zdalnie i już ogarnęłam jak się wyrabiać wieczorami).
Na pewno odpoczęłabym psychicznie, jakbym miała i wolne w ciągu dnia, ale... Sensowne przedszkole prywatne to 1000zł. Czy mój spokój jest aż tyle wart? Waham się czy nie wstrzymać się rok, a na razie trochę zacząć babci podrzucać. -
Dżuls wrote:Macie wazystko na stronie edukacja.warszawa.pl
Rozumiem troske o choroby, ale i tak ich nie unikniecie (bedzie jeszcze gorzej, jam was trafi w szkole), a moim zdaniem niepuszczajac dziecka do przedszkola wyrzadza mu sie krzywde. A malucha zaszczepcie od razu na co sie da i jest szansa, ze bedzie ok. Mania byla szczepiona i nic jej nie rusza z wirusow. Na gila nie poradzisz.
Ja poszłam do przedszkola mając 2,5 roku i jakoś mnie to nie skrzywdziło raczej większy problem miały dzieci, które po raz pierwszy trafiły do pkola w wieku 6 lat.
-
Ja też będę składać wniosek ale jednak mocno się waham czy nie zostawić młodego w tym samym prywatnym przedszkolu, gdzie teraz chodzi do żłobka. Dla niego raźniej, większość dzieci ta sama, miejsce to samo. Dla nas mega wygodnie no już bardziej się nie da- nie muszę nawet na dwór wychodzić by go zaprowadzic/odebrać. Nie tracę dodatkowego czasu na jeżdżenie w korkach jak wracam z pracy-jesteśmy szybciej w domu. Nie musimy kupować dwóch fotelików-będzie must have przy dalszym przedszkolu. Często się zdarza, że chorego młodego na cito odbiera babcia - nie musi walec się z nim wówczas autobusami- a musiałaby dwoma aż. No i ma wrażenie, że jednak mogę więcej wymagać. Nie wiem może w państwowych też można? Teraz np mają nakaz budzić młodego po godzinie z drzemki i rzeczywiście to robią. Jak nie zje obiadu, niestety nie dostaje podwieczorku- i tego pilnują, tłumacząc mu dlaczego a nie zostawiając samego z Wielką tragedia. Te i wiele innych rzeczy robią bo je prosimy. Nie wiem czy tak jest w przedszkolach państwowych. Tu przynajmniej czuje, że mam na coś jakiś wpływ. Tylko wiadomo to wszystko kosztuje nas prawie 1000 miesięcznie. 12 tysięcy rocznie- to już super wakacje... Dlatego mam mega dylemat i mimo wszystko składam papiery. Zobaczę, gdzie się dostanie, obejrzę przedszkola w okolicy i podejmę decyzję... Jakaś
P. S. Ale żeby nie było tak kolorowo to od 14 już przechowalnia-panie są młode i niestety ich główne zajęcie to oglądanie FB? na telefonie a dzieci patrzą i się ucząWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2018, 20:23