Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie znowu do kościoła nie dotarła organistka (chcieliśmy inną, bo ta co zawsze grała fałszowała) i musiała zagrać jednak ta "standardowa". Nawet nie dowiedzieliśmy się, dlaczego tamta nie dotarła, bo nie odbierała telefonu

Coś mi się wydaje, że nie ma wesela, na którym wszystko pójdzie zgodnie z planem. Najważniejsze to żeby się tym nie przejmować, bo nie wszystko jest zależne od nas. Po co psuć sobie ten dzień, a jeśli chodzi o gości to zawsze znajdzie się jakaś maruda, której wszystko nie pasuje
-
nick nieaktualnyJa sie wzielam i umylam okna, bo tez myje je ok co dwa trzy tyg. Teraz minal miesiac i nie moglam na nie patrzec:/ choc obiecalam mamie i mezowi, ze nie bede myc, ale maz i tak nie zauwazy, a mama rzadko do mnie przyjezdza, wiec nie musza wiedziec;)
Umylam w kuchni i w sypialni, jutro reszta, ostatnio po myciu okien mialam straszne bole brzucha, dzis jak na razie jest ok
Teraz ide wyniesc smieci i kupic chlebek bezglutenowy dla mezusia bo juz mu sie skonczyl, a ja chetnie przejde sie w taki piekny dzien. Obiadek mam juz przyszykowany, bo od tesciowej dostalam pieczen, zrobilam juz surowke z kiszonej kapustki i jablka i ustrugalam ziemniaczki...
skarbka ja tez uwielbialam pomidorki z jogurtem i ogorkiem kiszonym, ale od kad jestem w ciazy nie moge ich jesc! Mam taki refluks po nich, ze nie daje radyx
-
nick nieaktualnyTo w wakacje było, z dworu przyniósłLady Savage wrote:Staraczka23
ale dziecko jelitówki też nie dostaje tak sobie, tylko zaraza się od kogoś z przedszkola tudzież szkoły, i to też jest moim zdaniem nie normalne, dzieciaka w przedszkolu czy w szkole zostawiać, z gorączką, jelitówką czy bogowie wiedzą jeszcze z czym.
-
Hmmm u mnie w sumie poszło wszystko zgodnie z planem, jedyne co to orkiestra trochę nam przyśpieszyła 1 taniec, ale to trochę nasza wina że nie dopilnowaliśmy jak oni to zagrają... a tak to wesele cudne i udane
mmmm poszłabym jeszcze raz na własne wesele 
A w kościele było piorunująco
znacie to 'Boże widzisz i nie grzmisz?' U nas grzmiało strasznie
na płycie to nawet mamy nagrane
no normalnie burza 100lecia, aż podobno w stanach mówili że nad Bytomiem przeszła ogromna burza
A w tym wszystkim najlepsze było to że do kościoła jak wchodziliśmy to piękne słońce i jak wychodziliśmy to też
a mieliśmy mieć cabrio
ale całe szczęście zmieniliśmy zdanie
Kasiarzynka lubi tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Hehe fajne wspomnienia:) Ja na własnym weselu zmieniłabym ustawienie stołów. Jakoś nie zostało to dopilnowane. No ale było minęło:)
A co dzisiaj na obiad? Hmm właśnie nie wiem. Teściu kupił udka ale ja jakoś nie mam ochoty. Myślę o sosie serowym z piersią, brokułem i makaronem. -
Ćwiczenia dla Kobiet w Ciąży ★ I i II trymestr: https://youtu.be/6lsT_W7p7Ps
Po ćwiczone
na poczatku w miarę lekkie i krótkie ćwiczenia, ale od czegoś trzeba zacząć
U mnie na weselu to nawet pojawiło się dwoje gości w ogóle nie proszonych
Jak mnie ktoś pytał kto to jest to odpowiadałam, ze ktoś od męża z rodziny... On tez tak myślał, ze to może jakaś rodzina, ktorej nie kojarzy...- część zaproszen zostawiliśmy rodzicom i dalszej rodzinie oni dawali ze względu na to, ze wesele mieliśmy w stronach męża na Podlasiu, a mieszkamy w odległości jakieś 150 km, wiec po prostu tak bylo łatwiej to ogarnąć
Po weselu owe osoby jeszcze serdecznie zaprosilismy na poprawiny
... a ze na weselu nie bylo paru osób i były wolne miejsce o dodatkowych gościach dowiedzieliśmy sie kilka dni po weselu, kiedy z gadaliśmy sie z rodzicami kto to w ogóle byl 
-
Co do cwiczen to staram sie codziennie te 10000 krokow robic-7,5 km wychodzi mi to a czasem jak zaszaleje to i 15 km przejde spacerkiem

Na mdlosci pomaga niesamowicie takie lazenie, polecam.
Co do slubu, to 3 tygodnie przed mialam nieplanowana operacje nerki i antybiotyki po niej (wdala sie infekcja) skonczylam dzien przed. Ogolnie mialam limo na brzuchu wielkosci talerza, ostatnie przygotowania musialam zostawic mezowi a z zabawy zaraz po polnocy jak kopciuszek sie zmylismy zostawiajac gosci samych sobie. Nie bylam w stanie pociagnac dluzej po prostu. Mimo wszystko wspominam dzien jako udany
eM lubi tę wiadomość
-
Co do cwieczen to jak ktos chce ćwiczyć to polecam jednak kluby. Ja chodziłam dużo przed ciaza i bardzo ważne jest to aby poprawnie wykonywać cwiczenia- wazne jest ustawienie kazdej części ciała, napięcie mięśni itp. Nawet nie będąc w ciąży mozna sobie ćwiczeniami zle robionym pogorszyć zdrowie a nie poprawić
wydaje mi się, ze tym bardziej w ciąży ktos najpierw powinien sprawdzić, czy wszystko robimy dobrze 
Jak ktos chodzil do dobrego klubu gdzie instruktor zwracal na to uwage to wie co mowie
Zazdroszczę Wam, ze możecie ćwiczyć. Nawet gdyby u mnie cudownie nagle wszystko bylo juz ok to nie wierze, ze mój lekarz by sie zgodził
W większości klubow bez pozwolenia lekarza na zajęcia nie przyjmują
A w ogóle to super podobno jeszcze jest aqua aerobik dla ciężarnych


-
4me to fakt, ja chodziłam kilka lat na zajęcia z instruktorem i widziałam jak niektóre kobiety zaczynały ćwiczyć (zgięte w łuk plecy na półprzysiadzie, deska z dupą do góry, wypady nóg wykonywane niepoprawnie, nie mówiąc już o ćwiczeniach na brzuch)Dlatego nawet po tym co wiem w domu wolę rower stacjonarny i rozciąganie
4me lubi tę wiadomość
-
U mnie niby już dłuższą chwile jest ok, ale nadal się boję i niestety uważam na siebie bardziej. Zanim pojawił mi się krwiak codziennie chodziłam na minimum godzinkę szybkiego spaceru - teraz nawet jak wyjdę to zaraz czuje się słabo. Dodatkowo odporność mi zjechała drastycznie przez to długie leżenie i w połączeniu z panującymi obecnie wirusami wychodzi na to, że ciągle jestem przeziębiona.

Dostałam też pozwolenie od lekarza na spróbowanie delikatnego seksu, ale też się, cholercia, boję. -
nick nieaktualnyA mój ślub ( juz 28 marca) będzie szybki a po skromny obiad. a szczęście ani ja, ani mój nigdy nie chcielismy weselicha.Nie Lubie być w centrum uwagi, nie lubię tańczyć a to by mnie nie ominęło. A Tak będą najbliżsi.
Ale byłam naparu weselach, które były czaderskie. -
nick nieaktualnyGusiak czytasz mi w myślach z tymi ćwiczeniami. Od dzisiaj ruszam z rowerkiem a jutro ruszę z ćwiczeniami. Z tymi nieproszonymi gośćmi niezła historia.
U mnie takich nie było, ale u siostry na wesele wszedł mężczyzna typowo nie weselny więc od razu się zorientowaliśmy, że coś nie halo. Kelnerki go dwa razy wypraszały, w końcu wysłałam męża z słowami: daj mu wódkę i niech da nam spokój. Okazało się, że nie chce wódki a jedzenia. Strasznie się pomyliłam co do człowieka. Koniec końców dostał parę kotletów i poszedł.














