Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Lady - nie wiem jaką Ty masz torebkę, ale do mojej taka teczka by się nie zmieściła. Do mojej mieszczą się podstawowe dokumenty w małym etui, portfel i klucze. Ramię by mi chyba odpadło jakbym miała tyle papierów dodatkowo jeszcze nosić. Już nie wspomnę o skrzywieniu kręgosłupa
. A niby w ciązy nie należy tyle dźwigać... Bez urazy, uważam, że to trochę przesada.
Koalka, Paulinek, Anitka201 lubią tę wiadomość
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Gusiak wrote:U mnie to chyba niestety jest zimno.... co prawda robi się w kąciku ust, ale to takie zgrubienie i juz widzę, ze pojawił się biały bąbelek, a to raczej nic dobrego nie wróży i nie mam pojęcia czym to teraz atakować...
Wcześniej od razu w ruch poszedłby zovirax, ale czy w ciąży możemy używać takich rzeczy tego właśnie nie wiem...
może któraś miala podobne dolegliwości i udało Jej się czymś to pokonać?
Zoviraxu bym nie używała. Pastą do zębów można potraktować, dodatkowo w cieple sobie siedzieć, sok z malin, miód z cytryną itd.
Ja w poprzedniej ciąży miałam ok. 30 tygodnia i tak właśnie z zimnem miałam postępować. Przede wszystkim trzeba przeczekać.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualnyla_lenka wrote:Akurat bez kapci da się bez problemu przeżyć w szpitalu - ja trafiłam na operację z zagrożeniem życia prosto z ulicy. Dali nawet koszulę i jakoś się wszystko odbyło. Jednak jest parę rzeczy warto ze sobą mieć - na co dzień dla mnie to był dowód, a teraz również karta ciąży. Biore ze sobą mnóstwo klamotow niby nieobowiazkowych grzebień, lusterko, tablet itp. - nie rozumiem w imię czego nie miałabym mieć akurat czegoś co w razie jakiegoś problemu mogłoby się rzeczywiście przydać.
mi lekarz na pierwszej wizycie powiedziała, ze od teraz karta porodu to mój drugi dowód osbisty i należy ją mieć zawsze przy sobie, tak jak mówisz nigdy nie wiadomo kiedy moze sie przydac. Ja trafiłam do szpitala w 18 tyg. przypadkiem i na szczescie karte mialam przy sobie wiec obylo sie bez zamieszania. -
Anitka201 masz racje
każda z nas ma inne podejście do noszenia wyników badan czy kart ciąży ze sobą, tak samo jak wcześniej do tego kiedy zacząć kupować wyprawkę dla maluszka:) cieszmy się, że za plus minus 4 miesiące będziemy mieć swoje maleństwa w ramionach:) Pod tym względem chyba wszystkie mamy jednakowe zdanie, że czekamy z utęsknieniem na ten upragniony moment kiedy ten mały człowiek spojrzy na nas małymi oczkami i rozkocha w sobie na zabój:)
Anitka201 lubi tę wiadomość
Marzenia się spełniają
-
Dzięki Bogu moja teczuszka jest grubości zeszytu 32-kartkowego, bo chodzenie z tak wielka tekturą byłoby uciążliwe ;/ Same wyniki badań prawie nic nie ważą, a to naprawdę zależy od szpitala - u mnie np. za każdym razem chcieli ostatnie usg i morfologię. Uważam więc, że każda z nas wie, czego potrzebuje przy sobie i miejmy nadzieję, że mimo noszenia - nigdy nie będzie nam nagle potrzebne
przyszła mama, easymum, Sigma, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
O rany, dziewczyny, o co ten spór? Każdy nosi przy sobie co uważa.
Ja mam teczkę formatu A5 a w niej kartę ciąży, ostatnie wyniki i to nie tylko morfo, ale też tarczycę i pozostałe istotne. Ja np mam niedomykalność zastawki aortalnej - ta wiadomość jest istotna np przy podawaniu znieczulenia. Więc jeśli trafię do szpitala i będę nieprzytomna, to tej informacji nie ma w karcie ciąży, ale świeże usg serca już jest. Zresztą, trzym te papiery w jednym miejscu, jak zacznę rozdzielać, to coś pogubię. Poza tym często zmieniam torebkę i też łatwiej przerzucić komplecik niż wydzielać, co akurat będzie potrzebne. A torebki lubię spore, shopper u mnie króluje, to takie marne A5 i tak znika w czeluściachsnoopy_etka lubi tę wiadomość
-
la_lenka wrote:A kto powiedział, ze A4?
Moja teczuszka jest o połowę mniejsza, z przegródkami, bardzo poręczna i kompaktowa. Dużo wygodniej mi mieć to, niż pamiętać o przekładaniu samej karty ciąży w tą i nazad.
Dodatkowo - grupa krwi choćby wytatuowana na czole - bez oficjalnego druczka nikt tego nie uzna. Czyli wpis do karty można też se schować w buty.
Ja miałam wypis ze szpitala (tego samego dodam) gdzie była wpisana grupa krwi i nikt nawet nie chciał na to patrzeć, robili badanie po raz kolejny.taki moj ginek sprytny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 15:29
-
Lady Savage wrote:Nie mam ;p ale sarkazm nie jest tutaj na miejscu, po pierwsze tej lasce co to rodziła w 27 tyg wcale nie było do śmiechu, i mnie zapewniam Ciebie, też nie było by do śmiechu, po 2 w szpitalu w razie czego są ciuchy szpitalne, a torbę doniesie mi chłopak, i swoją drogą już ją zaczynam przygotowywać, by się nie obudzić nogami w nocniku. A jak będziesz tak lekceważąco do tego podchodzić, to Ci się noga może podwinąć. Umiar. Nie przesadzajmy w obie strony.
Lady Ty musisz czasem wyluzowac serio... Nie bierz wszystkiego tak do siebie- jak nastolatka w podstawowce no i nie strasz nas tu, ze nam sie noga powinie...
Umiar jak sama napisalas, we wszystkim sie nam wszystkim przyda
diatomka, Koalka, Paulinek, Anitka201, .ona., kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLady, zapewniam, że jeśli mi (lub komukolwiek innemu) przydarzy się coś niefajnego w ciąży (jak piszesz o "podwinięciu nogi", zupełnie jakby to od nas zależało), to nie będzie na to miało wpływu ani noszenie wszystkiego w torebce, ani nie noszenie.
Po prostu czasem się zdarzają różne sytuacje. Nie ma żadnego związku przyczynowo-skutkowego (mówię o tym, bo napisałaś tak, jakby "noga miała mi się podwinąć" przez to, że nie noszę w torebce teczkia zaręczam, że przedwczesny poród opisywanej dziewczyny nie był spowodowany brakiem dokumentów na zakupach
). Luz kochana, nie ma co się tak spinać.
Dla mnie nie ma żadnego "sporu", po prostu napisałam rano, że zapomniałam karty ciąży, bo wsadziłam ją do teczki z dokumentami akurat, żeby wszystko było razem, no i klops, bo zapomniałam całości. Zwykle noszę kartę przy sobie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2015, 15:36
kapturnica lubi tę wiadomość
-
.ona. wrote:Zoviraxu bym nie używała. Pastą do zębów można potraktować, dodatkowo w cieple sobie siedzieć, sok z malin, miód z cytryną itd.
Ja w poprzedniej ciąży miałam ok. 30 tygodnia i tak właśnie z zimnem miałam postępować. Przede wszystkim trzeba przeczekać.
Póki co właśnie staram się to przeczekać, dziękuję za podpowiedzi spróbuję zaraz może mieszkanki miodu z cytryna -
Dżuls wrote:Ja od dziś zaczynam nosić przy sobie książeczkę ciąży. Co do reszty, to teczkę z badaniami mam już tak grubą, że nie wyobrażam sobie noszenia jej przy sobie non stop, a ta lista co Lady dostała w szkole rodzenia, to na moje oko dotyczy rzeczy do wzięcia ze sobą już do porodu. Oprócz tego wydaje mi się, że gdyby coś się działo, to takie badania jak morfologia i mocz sprzed kilku dni i tak już są nieaktualne, bo za szybko tam się wszystko zmienia. Reszta, czyli grupa krwi, choroby zakaźne itd i tak mam wpisane w kartę ciąży i dodatkowo oryginały badań wsadzone do środka, tak mi to pogrupował mój ginekolog.
Zastanawiałam się jedynie nad taką bransoletką na rękę informującą o cukrzycy, bo niestety zdarzają mi się dziwne i nagłe epizody baaaardzo złego samopoczucia związane z cukrami.
-
nick nieaktualnyZdecydowanie dobry, tylko szukałabym chyba takiej, która mówi wyraźnie o cukrzycy ciążowej (chyba, że w ogóle jesteś diabetykiem), bo z tego co kojarzę, to jednak ciążowa różni się od zwykłej cukrzycy. Ale na pewno Ty dużo lepiej ogarniasz co i jak w tym temacie