WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej u nas przydalby sie jakis wspomagacz energii!! Młody od 2 dni nie da się nikomu wziąć na ręce odrazu awantura i tylko u mnie mu dobrze. A ja i moje plecy mamy dość.
Kilogramy po ciąży mi zostały i najgorsze że nie chcą sejsc pomimo diety lekkostrawnej i ćwiczeń wiadomo nie ćwiczę jakoś intensywnie bo nie mogę ale kurcze no zawsze to coś dawało a teraz nic a nic. Zapisałam się do lekarza nieć mnie przebada może jakieś hormony tarczyca czy co się tam poprzestawiało. Jestem załamana mojamama twierdzi że od stresu tyje bo u nas go dużo cały czas no ale jak.przeciez że stresu się chudnie.
U nas już te dni jakoś się ustabilizowały mały uwielbia mate z zabawkami, lubi leżeć ze mna łóżku i sobie gadać bo gaworzy już na całego. Cały czas się uśmiecha do mnie.nika647 lubi tę wiadomość
-
Tkpom wrote:Hej u nas przydalby sie jakis wspomagacz energii!! Młody od 2 dni nie da się nikomu wziąć na ręce odrazu awantura i tylko u mnie mu dobrze. A ja i moje plecy mamy dość.
Kilogramy po ciąży mi zostały i najgorsze że nie chcą sejsc pomimo diety lekkostrawnej i ćwiczeń wiadomo nie ćwiczę jakoś intensywnie bo nie mogę ale kurcze no zawsze to coś dawało a teraz nic a nic. Zapisałam się do lekarza nieć mnie przebada może jakieś hormony tarczyca czy co się tam poprzestawiało. Jestem załamana mojamama twierdzi że od stresu tyje bo u nas go dużo cały czas no ale jak.przeciez że stresu się chudnie.
U nas już te dni jakoś się ustabilizowały mały uwielbia mate z zabawkami, lubi leżeć ze mna łóżku i sobie gadać bo gaworzy już na całego. Cały czas się uśmiecha do mnie. -
Martwię się... Mój Mały za tydzień kończy 2 miesiące i uśmiechu nadal brak, jedynie przez sen. Dzisiaj byli u nas znajomi z synem prawie 3 miesiące starszym i tamten się tak śmiał, gluży, że zaczęłam im zazdroscićni martwić się co z moim dzieckiem.
-
Magda603 wrote:Martwię się... Mój Mały za tydzień kończy 2 miesiące i uśmiechu nadal brak, jedynie przez sen. Dzisiaj byli u nas znajomi z synem prawie 3 miesiące starszym i tamten się tak śmiał, gluży, że zaczęłam im zazdroscićni martwić się co z moim dzieckiem.
-
nika647 wrote:A trzyma kontakt wzrokowy? Jeśli tak to ok, może staraj się go rozbawić, mój się uśmiecha jak robię ioio, albo kląskam jak konik, czy po prostu sama się uśmiecham. Dzieci naśladują. Ale i tak więcej uśmiecha się do męża czy dzieci niż do mnie. Ponoć dzieci do 3 miesiąca nawet mogą nie zdawać sobie sprawy że są osobnym bytem od mamy i mogą na mamę nie reagować uśmiechem. Czasem to mija szybciej czasem później.
-
Ja dodam, że naprawdę każde dziecko ma swoje tempo rozwoju. Jeśli coś Cię niepokoi można iść do pediatry lub neurologa, ale moja starsza córka nauczyła mnie, że te wąskie książkowe ramy to można sobie wsadzić niepowiemgdzie.
Ale jeśli faktycznie coś bardzo Cię niepokoi, to skonsultuj z lekarzem.
U nas jest jakiś dramat z zasypianiem wieczornym, ciężko mi młodą uśpić, żeby zasnęła jakimś dobrym snem. Nie wiem czy to taki etap, czy taki mały człowiek ale to trudne, bo ja już padam ze zmęczenia a ona ani myśli o spaniu.nika647 lubi tę wiadomość
-
A ja myślałam, że coś u mnie jest nie tak, że do mnie aż tak się nie uśmiecha. Najbardziej to się śmieje do mojej siostry a jak ja do niego mówię, zabawiam i się śmieję to jest mega poważny 🤦 No ale jak już jest ten uśmiech dla mnie to mam łzy w oczach. Magda na pewno niedługo zobaczysz ten piękny widok ♥️
-
Potrzeba matka wynalazków i u nas to sie sprawdza otóż mój synuś musi mieć położona rękę na sobie jak śpi to wtedy śpi po 2h a tak to 5 może 10 minut i koniec spania. Ja uwięziona przy nim więc dzisiaj wzięłam gumowa rękawiczkę nasypałam mąki w nią ubrałam w zimowa rękawiczkę i ułożyłam na nim tak jak swoją dlon kiedy śpi i spał 1,5h a ja ogarnęłam dom troszkę.
Ja praktycznie sama z dzieciakami bo mąż wpracy a potem w szpitalu u taty swojego.bo stan.bardzo ciężki. -
Tkpom - widzialam ten tip na insta, ale myślałam że to bujda 😁 . Przykro mi z powodu teścia, dużo na Was spadlo💔
Mnie mój mąż wczoraj mocno wkurzył. Zrobił mi aferę że kupiłam.za mało ziemniaków bo kupiłam nowe kwiaty w biedrze do salonu. 🤦 nie wiem, okres mu idzie czy co😜 -
U mnie bardzo źle
Nie dopadła mnie depresja poporodowa tylko depresja kolkowa..w tym tygodniu zaliczyliśmy już 3 pediatrów w tym na calodobówce, bo w weekend darła się non stop, na całe gardło. Mocz czysty, uszy gardło płucka wszystko czyste. . Plus dziecko ewidentnie się pręży, zgina...Początkowo od 4 tygodnia miała kolki tylko wieczorem godzinkę dziwe, teraz wieczorem od tygodnia trwają po3-4h plus w dzień nie spi, ciągle płacze, pręży sie, bukgocze jej w brzuszku... z mężem chodzimy jak Zombie... rodzina stara się jak może, codziennie mam albo moja mamę albo teściowa do pomocy ale to kropla w morzu, jak mała zaczyna o 7 rano a kończy płacze o 21 .. .próbowaliśmy już sab simplex, masaże, fizjoterapię, kąpiele (trochę pomagają ale po wyjęciu z wody znów ryczy), jazda samochodem (to samo co z kąpielami), delicol bierze codziennie, espumisan do każdego mleka, vivomixx, rumianek.... nie jest nic lepiej 🤧🤧😪😪😪 tak mi jej zal, bo oczywiście są dobre momenty, gdzie np rano na przewijaku śmieje się całą buzią do mnie, zaczęła nawet popiskiwać z radości, gugać po swojemu, minki robić, no to są jedyne takie chwile w ciągu dnia, reszta to noszenie, tulenie, płacz, prężenie i nie spanie.. nawet chusta już nie zawsze pomoże.... Czuję się tak przygnieciona do ziem jak nigdy w zyciu 😪😪 Jeszcze te kolki parę godzin wieczorem były do zniesienia, ale płacz przez cały dzień oczywiście z przerwami to już ponad moje sił chyba ...
W poniedziałek mamy usg brzuszka, we wtorek pediatra - mówił że zapisze nam debridat jak nie będzie żadnej poprawy... zna któraś z was ten lek?
Osteopata też już umówiony. ..
-
niezapominajk_aa wrote:A kto wczoraj skończył połóg a dziś zaczął okres?
🙋🏽♀️🤡🤡
Moja macica chyba za bardzo sobie wzięła do serca słowa lekarza "jest Pani stworzona do porodu, widzimy się za rok" 🤣🤣🤣
Coś ostatnio poruszałyśmy temat okresu... 🤔 W środę skończyłam połóg, a dziś imieninowo wpakowała się nam do domu ciocia z czerwonymi walizkami 🙈♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Muszka1 wrote:U mnie bardzo źle
Nie dopadła mnie depresja poporodowa tylko depresja kolkowa..w tym tygodniu zaliczyliśmy już 3 pediatrów w tym na calodobówce, bo w weekend darła się non stop, na całe gardło. Mocz czysty, uszy gardło płucka wszystko czyste. . Plus dziecko ewidentnie się pręży, zgina...Początkowo od 4 tygodnia miała kolki tylko wieczorem godzinkę dziwe, teraz wieczorem od tygodnia trwają po3-4h plus w dzień nie spi, ciągle płacze, pręży sie, bukgocze jej w brzuszku... z mężem chodzimy jak Zombie... rodzina stara się jak może, codziennie mam albo moja mamę albo teściowa do pomocy ale to kropla w morzu, jak mała zaczyna o 7 rano a kończy płacze o 21 .. .próbowaliśmy już sab simplex, masaże, fizjoterapię, kąpiele (trochę pomagają ale po wyjęciu z wody znów ryczy), jazda samochodem (to samo co z kąpielami), delicol bierze codziennie, espumisan do każdego mleka, vivomixx, rumianek.... nie jest nic lepiej 🤧🤧😪😪😪 tak mi jej zal, bo oczywiście są dobre momenty, gdzie np rano na przewijaku śmieje się całą buzią do mnie, zaczęła nawet popiskiwać z radości, gugać po swojemu, minki robić, no to są jedyne takie chwile w ciągu dnia, reszta to noszenie, tulenie, płacz, prężenie i nie spanie.. nawet chusta już nie zawsze pomoże.... Czuję się tak przygnieciona do ziem jak nigdy w zyciu 😪😪 Jeszcze te kolki parę godzin wieczorem były do zniesienia, ale płacz przez cały dzień oczywiście z przerwami to już ponad moje sił chyba ...
W poniedziałek mamy usg brzuszka, we wtorek pediatra - mówił że zapisze nam debridat jak nie będzie żadnej poprawy... zna któraś z was ten lek?
Osteopata też już umówiony. ..
Muszka1 bardzo Ci współczuję 😢 Mam nadzieję, że jednak coś jej w końcu pomorze i ulży. Ty kochana trzymaj się ciepło, bo to najważniejsze. Wiem, że teraz to płaczesz pewnie razem z nią, ale bądź silna 😘♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Muszka1 wrote:U mnie bardzo źle
Nie dopadła mnie depresja poporodowa tylko depresja kolkowa..w tym tygodniu zaliczyliśmy już 3 pediatrów w tym na calodobówce, bo w weekend darła się non stop, na całe gardło. Mocz czysty, uszy gardło płucka wszystko czyste. . Plus dziecko ewidentnie się pręży, zgina...Początkowo od 4 tygodnia miała kolki tylko wieczorem godzinkę dziwe, teraz wieczorem od tygodnia trwają po3-4h plus w dzień nie spi, ciągle płacze, pręży sie, bukgocze jej w brzuszku... z mężem chodzimy jak Zombie... rodzina stara się jak może, codziennie mam albo moja mamę albo teściowa do pomocy ale to kropla w morzu, jak mała zaczyna o 7 rano a kończy płacze o 21 .. .próbowaliśmy już sab simplex, masaże, fizjoterapię, kąpiele (trochę pomagają ale po wyjęciu z wody znów ryczy), jazda samochodem (to samo co z kąpielami), delicol bierze codziennie, espumisan do każdego mleka, vivomixx, rumianek.... nie jest nic lepiej 🤧🤧😪😪😪 tak mi jej zal, bo oczywiście są dobre momenty, gdzie np rano na przewijaku śmieje się całą buzią do mnie, zaczęła nawet popiskiwać z radości, gugać po swojemu, minki robić, no to są jedyne takie chwile w ciągu dnia, reszta to noszenie, tulenie, płacz, prężenie i nie spanie.. nawet chusta już nie zawsze pomoże.... Czuję się tak przygnieciona do ziem jak nigdy w zyciu 😪😪 Jeszcze te kolki parę godzin wieczorem były do zniesienia, ale płacz przez cały dzień oczywiście z przerwami to już ponad moje sił chyba ...
W poniedziałek mamy usg brzuszka, we wtorek pediatra - mówił że zapisze nam debridat jak nie będzie żadnej poprawy... zna któraś z was ten lek?
Osteopata też już umówiony. ..
Dużo siły dla Was i zdrówka dla malutkiej ❤️🥺 -
Sysia1991 wrote:Coś ostatnio poruszałyśmy temat okresu... 🤔 W środę skończyłam połóg, a dziś imieninowo wpakowała się nam do domu ciocia z czerwonymi walizkami 🙈
Witaj w klubie w takim razie 😆
Ja wczoraj skończyłam, i tak jak mówią że niby okres po porodzie jest lżejszy tak w moim przypadku nie różnił się niczym od tego przed ciążą 🙄 -
Muszka - przytulam Cię mocno, nie mam pomysłu co mogłoby jeszcze pomoc. Moze w Waszym przypadku trzeba czasu żeby ten układ pokarmowy po prostu dojrzal. Ponoć najgorsze te kolki są właśnie około 2 miesiąca.
Są jeszcze takie kropelki jak viburcol albo camilia , ale tak sobie myślę że to już może być za dużo dla takiego małego brzuszka..w końcu to wszytko też musi przejść przez układ pokarmowy.Muszka1 lubi tę wiadomość
-
niezapominajk_aa wrote:Witaj w klubie w takim razie 😆
Ja wczoraj skończyłam, i tak jak mówią że niby okres po porodzie jest lżejszy tak w moim przypadku nie różnił się niczym od tego przed ciążą 🙄
Ja właśnie zastanawiam się czy to okres, bo przez moją endometrioze zawsze cierpiałam w męczarniach i do tego zalewało mnie morze czerwone, a ten jest jakby to ująć... 🤔 Taki okres mogę mieć zawsze.♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Muszka wiem jak wykańczające jest to gdy dziecko ciągle płacze. Moja siostra darła się z całych sił całymi dniami. Mama z nią nawet tydzień w szpitalu na badaniach była. Nie wyszło nic. Nie pomagało nic. Nie spała nawet minuty w ciągu dnia. Była cicho tylko w kąpieli. Przeszło samo gdy miała 3,5 miesiąca. Potem była najgrzeczniejszym dzieckiem jakie znam. Nie zaburzyło to jej rozwoju. Teraz będzie zdawać maturę i miewa tylko humorki jak zwykła nastolatka gdy mama na coś jej nie pozwoli 😜 Musicie to po prostu przetrwać. Mam nadzieję że szybko małej przejdzie ♥️
Muszka1 lubi tę wiadomość
-
Muszka a spróbuj termoforu na brzuszek ale nie tego z pestek.wisni tylko normalnego takiego jak babcie mialy czyli wodnego skoro.piszesz ze kapiele pomagaja plus są czopki viburcol i powinno ulżyć maluszkowi.
Ja tak przetrwałam ze starszym synem kołki a potem zabkowianie ten viburcol w czopkach to cudo !!!
Muszka1 lubi tę wiadomość
-
Tkpom wrote:Muszka a spróbuj termoforu na brzuszek ale nie tego z pestek.wisni tylko normalnego takiego jak babcie mialy czyli wodnego skoro.piszesz ze kapiele pomagaja plus są czopki viburcol i powinno ulżyć maluszkowi.
Ja tak przetrwałam ze starszym synem kołki a potem zabkowianie ten viburcol w czopkach to cudo !!!
Tego nie próbowałam, termofor z pestek jak już się drze nic nie daje... tylko ciepła woda.. jakby pp wsadzenii do wanny w sekundzie przestaje wyć, rozgląda sie, zadowolona .. w wanience dalej sie drze, musi miec głęboko, tam w wannie ją tak trzymamy ze sama szyjka eystaje z wody... no ale nie siedzimy w wannie dłużej jak 30 minut...
Dzięki za poradę z czopkami, na pewno kupię bo ostatnio też z 4kup dziennie zrobiła się jedna na dwa dni ....Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2023, 19:13
-
Ja mam już dosyć tego macierzyństwa. Młodszy tak jak na początku był aniołkiem jadł,spał i mało płakał tak teraz całymi dniami jak nie śpi to płacze a mało śpi. Nie wiemy co mu jest, skąd ten płacz bo się nie pręży. Nie wygląda jakby go coś bolało.
Starszy syn też daje popalić. Wrzeszczy, płacze, piszczy,robi na złość. Wiecznie jest nerwowa atmosfera w domu. Naprawdę mam momenty, że żałuję, że zdecydowaliśmy się z mężem na dzieci. Już pierwszy syn jako niemowlę dał popalić nam nieźle. Gdyby teraz nie wpadka na drugie dziecko bym się raczej nie zdecydowała. Miałam chociaż nadzieję, że może nam się poszczęści i drugi będzie spokojniejszy ale niestety nie. Mąż też wiecznie wkurzony, mimo, że pracuje na zmiany i w domu jakoś tyle aż czasu nie spędza denerwuje go to wszystko co wcale nie pomaga.