Zafasolkowane z grupy Starania o maluszka OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja zaopatrzam sie w emolienty, niestety jest duze prawdopodobienstwo ze maly po mamie odziedziczy sklonnosc do uczulebia na wszystkie skladniki kosmetykow myjacych w tym kolorowe mydlo:-) Sama moge uzywac tylko emolientow dla dzieci a do malowania tylko hipoalergicznych. Dlatego tez nie kupije nic co ma w skladzie aloes bo smarujac czy robiac cos przy malym zaraz mamusia bylaby cala w bomblach:-POlgierd 04.12.16 - 55cm i 3865g
24.01.2017r - 5500g i 60 cm
07.02.2017r.- 5800g i 62cm
04.03.2017r. - 6300g i 67cm
21.03.17 6600g i 70cm
07.04.17 7kg i 71cm09.05.17- 8kg i 73cm
-
SylwiaJa też jestem tego zdania. Moja siostra swojego starszego kapala od urodzenia w oillatum, bo jej bratowa tak doradzila. I skończyło się tak, że młody miał ciągle problemy ze skórą zresztą do teraz ma. Przy młodszym już kapala w normalnych plynach dla dzieci i zero problemów. Tak naprawdę te emolienty to są leki polecane przy problemach ze skórą.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
3500 g 54 cm -
Chociaż jedna mnie popiera hehe
Dusia u Ciebie to oczywiście inna sytuacja bo żeby kąpać małego musisz móc sama używać danego produktu więc tu nawet nie ma dyskusji
Boże, w czwartek wizyta. Boję się jak jasna cholera! Mam nadzieję że nie dostanę skierowania do szpitala,dziwnie wyczuwam pessar. Jak go dotykam to cały się rusza jakby po prostu był w środku ale na niczym się nie trzymałNats lubi tę wiadomość
-
U mnie niestety uczulenie dziedziczne moznaby powiedziec z matki na dziecko, a wiem ze i u meza sa problemy ze skora atopowa... Ale jakby nie to no nie widzialabym potrzeby emolientow bo strasnie drogie dziadostwo:-(
Sylwus dobrze bedzie zobaczysz:-) my tez w czwartek wizyta:-)Sylwia91, Nats lubią tę wiadomość
Olgierd 04.12.16 - 55cm i 3865g
24.01.2017r - 5500g i 60 cm
07.02.2017r.- 5800g i 62cm
04.03.2017r. - 6300g i 67cm
21.03.17 6600g i 70cm
07.04.17 7kg i 71cm09.05.17- 8kg i 73cm
-
Mi siostra wszystko podpowiada
ostatnio z nią przez 2 godziny przez telefon gadalam.
Dusia Jak wiadomo, ze Mały będzie miał problemy ze skórą to pewnie że trzeba emolientow używać.
A'propo pielęgnacji wiecie co jest najlepsze na odparzenia? Mąka ziemniaczana. Wszystkie pudry, zasypki i sudocremy się chowają
Sylwia91 lubi tę wiadomość
3500 g 54 cm -
Sylwia wiesz to kwestia podejścia. Ja uważam ze jeśli mogę zminimalizować chemię pakowana w malucha to na pewno. Tego skorzystam. Dla mnie każdy kosmetyk który ma składniki ropopochodne odpada na starcie.
Chusteczki nawilżane:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1737254759830445&id=1680930832129505
Kremy do pupy:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1736795793209675&id=1680930832129505
I owszem znam masę dzieci mytych żelami z sieciowej i marketów a sama. W domu i dla rodziny używam kosmetyków bez całego tego syfu. To kwestia świadomości.
Termometr mam taki do czoła najwygodniejszy. Natomiast na pochwalam używania termometru do pomocy przy zrobieniu kupy. Mamy 21 wiek są specjalne czopki i syropy na zaparcia a delikatna pupa nie potrzebuje podrażnienia termometrem. Poza tym to zaburza prawidłowy sposób wypróżniania i moze powodować nawykowe problemy i tym samym pomoc będzie niezbędna cały czas.
-
No nie wiem. Oczywiście są inne sposoby, ale jak one nie będą działać to będę chwytać się wszystkiego żeby ulżyć dziecku. Moja ciotka też tak robiła i wcale to nie zaburzylo naturalnego wyprozniania u dzieci.
Co do chemii Eveli_na, gdzie jej nie ma? Jest wszędzie wokół nas, wystarczy że maluch przytuli się do mojego ubrania które wyprane jest w zwykłym proszku i co wtedy? Ja jestem świadoma i czytam składy. Staram się wybierać mniejsze zło ale nie będę popadać w paranoje. Po Twoich komentarzach czuję się jak wyrodna matka która świadomie będzie robić krzywdę dziecku. Niepotrzebne to.Duśka;) lubi tę wiadomość
-
A tu jeszcze mój ulubiony blog.
Analiza żeli dla dzieci:
http://www.srokao.pl/2011/06/analiza-kosmetyki-dzieciece-kapiel.html?m=1#
Oliwek:
http://www.srokao.pl/2013/02/analiza-oliwki-dla-dzieci.html?m=1#
Chociaż sama uważam je za mega zbędne wpielegnacjj i zapychajace skore.
A ru balsamy:
http://www.srokao.pl/2013/08/analiza-balsamy-dla-dzieci.html?m=1#
Resztę można znaleźć na blogu jak kto zainteresowany.
-
Ja z kolei nie popieram podawania malenkiemu dziecku specyfikow na zaparcia, juz wolalabym sposoby "babci matek"... Leki dopiero naszprycowane sa chemia roznego rodzaju a pozatem wiekszosc tych na wyproznienie moze w pozniejszym okresie rozleniwiac jelita i powodowac zaparcia...
Podobnie jak odstawienie glutenu od dziecka powodowac moze uczulenie na niego w pozniejszym czasie:-) karzda matka ma swoje podejscie do wychowania i wazne zeby dziecko bylo szczesliwe:-)Sylwia91 lubi tę wiadomość
Olgierd 04.12.16 - 55cm i 3865g
24.01.2017r - 5500g i 60 cm
07.02.2017r.- 5800g i 62cm
04.03.2017r. - 6300g i 67cm
21.03.17 6600g i 70cm
07.04.17 7kg i 71cm09.05.17- 8kg i 73cm
-
Sylwia91 wrote:No nie wiem. Oczywiście są inne sposoby, ale jak one nie będą działać to będę chwytać się wszystkiego żeby ulżyć dziecku. Moja ciotka też tak robiła i wcale to nie zaburzylo naturalnego wyprozniania u dzieci.
Co do chemii Eveli_na, gdzie jej nie ma? Jest wszędzie wokół nas, wystarczy że maluch przytuli się do mojego ubrania które wyprane jest w zwykłym proszku i co wtedy? Ja jestem świadoma i czytam składy. Staram się wybierać mniejsze zło ale nie będę popadać w paranoje. Po Twoich komentarzach czuję się jak wyrodna matka która świadomie będzie robić krzywdę dziecku. Niepotrzebne to.
Ej tylko bez takich aluzji. Dlatego ja piorę ciuchy wszystkich w hipoalergicznym proszku. Moja krytyka termometrowej metody będzie zawsze taka sama. Trójka córek i nie musiałam im grzebać termometrem.
Podeslanie linków do składu kosmetyków nie miało na celu urażania kogokolwiek. Każda matka jest najlepsza dla dziecka i chce dla niego najlepiej ale ja zdania na temat syfnych kosmetyków nie zmienię i staram sie przynajmniej pokazać innym jak to naprawdę wyglada. To ze nie widać skutków używania chemii teraz nie znaczy ze Za x lat dziecko tego. Ie odczuje. Są to zazwyczaj składniki które obarczane są długoterminowym zanieczyszcZaniem organizjmu a niestety ta cała cudowność odkłada sie w ciele i na chwile obecna cieżko powiedzieć czy nie zaszkodzi. To tak jak dać dziecku marchewkę z własnego ogródka albo frytki z maca. To tylko nasz wybór. Skoro przejmujemy sie tym co dziecko je to naturalne jest dla mnie ze przejmuje sie tym czym smaruje/myje/co wkładam na tyłek.
4Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 16:04
-
Duśka;) wrote:Ja z kolei nie popieram podawania malenkiemu dziecku specyfikow na zaparcia, juz wolalabym sposoby "babci matek"... Leki dopiero naszprycowane sa chemia roznego rodzaju a pozatem wiekszosc tych na wyproznienie moze w pozniejszym okresie rozleniwiac jelita i powodowac zaparcia...
Podobnie jak odstawienie glutenu od dziecka powodowac moze uczulenie na niego w pozniejszym czasie:-) karzda matka ma swoje podejscie do wychowania i wazne zeby dziecko bylo szczesliwe:-)
Miedzy czopkiem glicerynowym a termometrem dla mnie jest mega różnica. A to środek na zaparcie. Jakby nie patrzeć. -
Eveli_na uwierz że nie musisz mnie uświadamiać w składach itd. Przecież ja nikomu nie kazałam kupować tego co na mojej liście. Podzieliłam się moim wyborem. Wszelka krytyka i pouczenia są zbędne, naprawdę. Ja wiem, że jesteś bardziej doświadczona bo już masz 3 dzieci, co absolutnie nie znaczy że moje będzie bardziej chorowite, alergiczne czy inne tego typu. Jako matka chcę dla mojego dziecka jak najlepiej. 80% matek używa nawilżanych chusteczek i dzieciom nic nie jest.
Co do termometru to nawet pediatrzy zalecają mierzyć temp w odbycie maluszkowi. Ja decyzji jeszcze nie podjęłam. A o grzebaniu nic nie mówiłam. To tylko wsuniecie termometru w wazelinie w celu zmierzenia temp czy w celu pomocy przy załatwieniu.
Ja nie krytykuje Twoich poglądów na temat chemii w kosmetykach itd, ale uważam że jeden komentarz wystarczył i nie ma potrzeby abyś na siłę chciała przeforsowac swoje zdanie i opinię, bo i tak każda z nas wybierze po swojemu
Temat drażliwy uważam za zamknięty, jako że moja lista go otworzyła -
Ja tam uważam że we wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. Nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. Zastanawiałam się szczerze mówiąc czy nie smarować i tak dalej dziecka wszystkim co naturalne ale stwierdziłam że od tej całej "chemii" i tak to w stu procentach nie uchronie. A co do tego przyzwyczajenia dziecka i późniejszego uczulenia. Może być różnie. To tak jak z dzieckiem które zawsze miało całkowity zakaz wstępu do McDonalda. Kiedyś to dziecko sobczy powiedzmy 13 lat, zacznie wychodzić że znajomymi i wyjścia są dwa: albo rzuci się na niezdrowe jedzenie jak pies na kość bo nigdy tego nie miało albo nie będzie mu nawet smakować bo dla niego może to być obcy, dziwny, ohydny smak. Nie przewidzimy
Sylwia91, Duśka;) lubią tę wiadomość
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
Moje dziecko będzie jeść warzywa i owoce z naszego ogródka i od czasu do czasu kupię jej happy meal z zabawką. Co w tym złego? Nic w umiarze nie szkodzi. Tak samo zupki będę gotować sama i blendować ale może zdarzyć się tak że nie dam rady i kupię słoiczek. Uważam że to nie zbrodnia
Duśka;) lubi tę wiadomość