Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
Milcia wrote:Kasia, ale masz już plan ustalony na kolejny miesiąc i to najważniejsze. Wiem, że każde przyjście @ jest trudne, ale Ty wiesz co robisz
-
Milcia wrote:Jakoś szybciej mi ten cykl ucieka. Już 10 dzień mam, ale pewnie według poprzednich, to do owulki jeszcze dwa tygodnie niestety.
-
nick nieaktualnyHej dziewczęta. Miłej niedzieli. Ja juz chyba po owulacji. Wczoraj mega bóle a dziś błogi spokój i skok temp ki.
Zobaczymy jak będzie. Kocham kaszle i wciąż się słabo czuje. Śmiałam się ze jak wczoraj w serii pokichalam to wszystkie żołnierze wpłynęły. Na pewno łatwiej jest zajść w ciążę przy dobrym zdrowiu.
Teraz 2 tygodnie oczekiwania. -
nick nieaktualny
-
Anko wrote:Hej dziewczęta. Miłej niedzieli. Ja juz chyba po owulacji. Wczoraj mega bóle a dziś błogi spokój i skok temp ki.
Zobaczymy jak będzie. Kocham kaszle i wciąż się słabo czuje. Śmiałam się ze jak wczoraj w serii pokichalam to wszystkie żołnierze wpłynęły. Na pewno łatwiej jest zajść w ciążę przy dobrym zdrowiu.
Teraz 2 tygodnie oczekiwania.
teraz 1szy tydzien bedzie luzik w drugim zacznie sie nerwowka....zycze szybko plynacych dni :*
ps...kochasz przeciez tez heheheheAnko lubi tę wiadomość
-
Kasia, u mnie starania od początku 2013 roku. Antki odstawiłam w sierpniu 2012. Okresy były co ok 60 dni. W maju poszłam do poprzedniej gin, dostałam na wywołanie okresu i listę badań do zrobienia. Okazało się, że tarczyca za wysoka. Poszłam do endo i od czerwca jestem na tabletkach. Na konsultacje poszłam do innego gin i ona stwierdziła, że leczenie tej poprzedniej to o kant d... rozbić. No i od następnego cyklu estrofem, duphaston albo luteina i monitoring. W międzyczasie wyszło jeszcze hashimoto. Pod koniec listopada dostałam antki na dwa miesiące brania bez przerwy, bo potem po odstawieniu podobno jest większa szansa na zajście. Niestety pęcherzyki rosły, a dzidzi nie ma. Oczywiście jak wiecie, CLO też już brałam i pregnyl. No cóż ten cykl mam jakby "dziewiczy" od kilku miesięcy, bo bez tych wszystkich tabletek. 9 dc minął, a zawsze rozpoczynałam monitoring. Nie wiem, czy rosną, co się dzieje, czy w ogóle coś się dzieje. Ale bez tego wszystkiego sex inaczej smakuje Człowiek nie zastanawia się, czy to już, czy może poczekać. Oczywiście nie jest tak, że nie myślę o tym wcale. Myślę, ale mniej. Jedno co zaobserwowałam w tym cyklu bez tabsów, to to że cera mi się pogorszyła i mam większa ochotę na sex Zobaczymy co z tego wyniknie.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
ania030786 wrote:a powiedzcie mi bo w sumie kazdy mowi co innego i lekarze tez...czy jak wystepuja silne bole to owulacja jest w trakcie czy moze byc przed lub po??
-
Milcia wrote:Kasia, u mnie starania od początku 2013 roku. Antki odstawiłam w sierpniu 2012. Okresy były co ok 60 dni. W maju poszłam do poprzedniej gin, dostałam na wywołanie okresu i listę badań do zrobienia. Okazało się, że tarczyca za wysoka. Poszłam do endo i od czerwca jestem na tabletkach. Na konsultacje poszłam do innego gin i ona stwierdziła, że leczenie tej poprzedniej to o kant d... rozbić. No i od następnego cyklu estrofem, duphaston albo luteina i monitoring. W międzyczasie wyszło jeszcze hashimoto. Pod koniec listopada dostałam antki na dwa miesiące brania bez przerwy, bo potem po odstawieniu podobno jest większa szansa na zajście. Niestety pęcherzyki rosły, a dzidzi nie ma. Oczywiście jak wiecie, CLO też już brałam i pregnyl. No cóż ten cykl mam jakby "dziewiczy" od kilku miesięcy, bo bez tych wszystkich tabletek. 9 dc minął, a zawsze rozpoczynałam monitoring. Nie wiem, czy rosną, co się dzieje, czy w ogóle coś się dzieje. Ale bez tego wszystkiego sex inaczej smakuje Człowiek nie zastanawia się, czy to już, czy może poczekać. Oczywiście nie jest tak, że nie myślę o tym wcale. Myślę, ale mniej. Jedno co zaobserwowałam w tym cyklu bez tabsów, to to że cera mi się pogorszyła i mam większa ochotę na sex Zobaczymy co z tego wyniknie.
-
Kapciu ja się cieszę na tą wizytę, bo może w końcu coś się ruszy. Jednocześnie boję się diagnozy. Na innym wątku jest dziewczyna, która też rozpoczęła wizytę w tej samej klinice co ja. Akurat w piątek ma mieć tam HSG. Pisze, że robią tam jakąś nowoczesną metodą, bez RTG, i dzięki temu można się starać już w tym samym cyklu, bo organizm nie jest napromieniowany. Tylko że ta "przyjemność" prywatnie kosztuje 600 zł.
-
no niestety wszystko prywatnie zdziera z nas kase....mowisz ze zastanawiasz sie nad ta droznoscia???to tak jak ja...cholera wie co tam siedzi czy sa drozne...roznie to bywa..Badalas milcia meza??? Mysle ze jesli klinika zasugeruje ci hsg to moze zalatw sobie to na nfz?? ze skierowaniem od gina panstwowego....ja tak zamierzam ide prywatnie do ordynatora ale laparo bede miec juz na fundusz robiony...jeszcze mnie nie pdarlo zeby tyle hajsu placix....