Elfik wrote:
Kurcze, jakbym to ja pisała, też sex bez zabezpieczeń przez tyle lat, a ja myślałam, że taka szczęściara, ze nie wpadamy.
I dokładnie jest tak jak mówisz - do wszystkiego trzeba dojrzeć. Ja na hsg dostałam skierowanie miesiac temu, a tak naprawdę dzis zaczełam załatwiać, bo wcześniej jakoś...
na razie nie wyobrażam sobie laparoskopi czy in vitro, ale się nie zarzekam - boję się, ale może jak stanę przed ścianą to zmienię zdanie. Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono.
aha, ja własnie zbadałam kortyzol i acth (to a propos nadnerczy)- kortyzol na granicy górnej normy, widać po prostu mam wybuchowy charakter

))
Czyli podążamy podobną ścieżką, mam nadzieję, że jak będziemy sie dzielić zdobytą wiedzą, to może szybciej nam się uda

Hehe Elfik prędzej się same zdiagnozujemy niż lekarze...
Ja w Twoim poprzednim , bardzooo długim poście też znalazłam wiele rzeczy, które mogłabym przypisać sobie. Chociażby obniżenie poczucia własnej wartości i czucie się wybrakowaną przez to jak jest..
Co do kortyzolu to prawdopodobnie zleci mi go endokrynolog na następnej wizycie. Nie chcę już sama robić na własną rękę bo wydam kolejną kasę a okaże się, że coś zrobiłam niepotrzebnie a w miejsce jednych trzeba będzie zrobić kolejne kosztowne badania. Moja biedna Pani od analiz zapewne zachodzi w głowę o co mi chodzi, bo upuszczam u niej krew raz na tydzień