Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
kapturnica wrote:U mnie podobno jedyna przeszkoda tak naprawde jest niedrozny jajowod po lewej stronie, i brak wlasnej owu......Nie wiem jeszcze co z nasieniem meza..Po swietachpowinny byc wyniki..Tak reasumujac to moj dopiero2gi cykl staran o dziecko jest..Wiec 0praktycznie zaden czas, ale znajac swoja przeszosc ginekologiczna i wiedzac co moze byc przeszkoda w zaciazeniu wolalam w dosc krotkim czasie porobic wszelkie mozliwe badania i zabiegi by wiedziec na czym stoje..Jesli nasienie mal okaze sie w porzadku a i tak mimo owulacji z drozne strony nie zajde w ciaze , nie bede sie doszukiwac juz przyczyn poza ta ze zabraklo szczescia..I proby beda dalej...
Jeśli to dopiero 2 cykl starań to rzeczywiście nie ma się co martwić. Ja niestety nie miałam jeszcze dzieci i w dodatku to mój 15 cykl starań - bez powodzenia, więc ja już pozytywnie nie umiem myśleć.Maracuja -
Maracuja wrote:Najważniejsze, że ten prawy masz drożny.`Ja właśnie wolałabym mieć laparo niż hsg. Zastanawiam się czy nie mam endometriozy, bo w zasadzie mam wszystkie jej objawy, a można ją zdiagnozować właśnie przez laparo.
-
Maracuja wrote:Jeśli to dopiero 2 cykl starań to rzeczywiście nie ma się co martwić. Ja niestety nie miałam jeszcze dzieci i w dodatku to mój 15 cykl starań - bez powodzenia, więc ja już pozytywnie nie umiem myśleć.
Wiem coś o tym. Najgorsze jest kolejne niepowodzenie. Ja za każdym razem płakałam. Ostatnie razy jakoś inaczej przeżywałam, bez płaczu. Może się przyzwyczaiłam? Nie wiem. -
Maracuja wrote:Jeśli to dopiero 2 cykl starań to rzeczywiście nie ma się co martwić. Ja niestety nie miałam jeszcze dzieci i w dodatku to mój 15 cykl starań - bez powodzenia, więc ja już pozytywnie nie umiem myśleć.
-
Milcia wrote:Wiem coś o tym. Najgorsze jest kolejne niepowodzenie. Ja za każdym razem płakałam. Ostatnie razy jakoś inaczej przeżywałam, bez płaczu. Może się przyzwyczaiłam? Nie wiem.
-
kapturnica wrote:dokladnie endometrioza moze zostac zdiagnozowana jedtynie podczas laparo i jej ogniska wtedy jesli tylko jest mozliwosc usuniete...Endometrioza to cholerstwo tak naprawde...Jesli masz silne bole przy@ dosc silne krwawienia to moze warto o laparoskopii zwiadowczej pomyslec..Nie jest tak strasznie....A mozna sie dowiedziec wiele..Ja w lutowym cyklu mialam owu z lewej strony wszystko pieknie ladnie bylo , a na koniec @se przyszla..Po laparo jzu wiem ze cykl od poczatku byl stracony bo zrosty w brzuchu calkowicie uniemozliwialy zajscie w ciaze...Uwolnienie ich , przeczyszczenie macicy i jajowodu dalo jak to ujal gin duze szanse na ciaze...I pocieszyl ze moze nawet jajowod przechwycic z niedorznej strony jajko....A zarosty to calkowicie powodowaly u mniebezplodnosc..Laparo dala szanse na ciaze...
no właśnie, dlatego pogadam teraz o tym z lekarzem. Tak jak napisałaś, u mnie miesiączki mega bolesne, stosunki przed okresem też. Krwawienia może nie są jakoś strasznie obfite, ale skąpymi też bym ich nie nazwała, więc muszę przycisnąć lekarza, bo czuję, że w innym razie będę się bujać z tematem ..Maracuja -
kapturnica wrote:Dlatego...zle mnie nie zrozum namawiam dziewczyny by nie zwlekaly tylko sie diagnozowaly szybciej..Szkoda czasu, nerwow i placzu i zalaman , ze czas ucieka a nie ma ciazy...
wiem, masz rację, muszę się zebrać w sobie i porobić kolejne badania.. ja już tyle łez wylałam, że nie chcę nawet tego wspominać ..Maracuja -
No to niestety objawy sa jak na endometrioze..Ale wiem , ze czasem takie objawy daja rowniez polipy na jajowodach i za macica..Wiec tak naprawde poki nie spr na laparo mozna gdybac co i jak...Mi gin na 1szej wizycie po odstawieniu tabsow zaraz powiedzial , ze moge sama probowac pare meisiecy, a moge od razu zdecydowac sie na zrobienie laparo i spr co tamw srodku..Nawet sie na niego wkuvilam ze chce mnie od razu kroic..Ale po lutowym cyklu prowadzonym u innego wrocilam z podkulonym ogonem do niego..No i po laparo musialam przyznac mu racje , ze mial nosa....
-
Milcia wrote:Wiem coś o tym. Najgorsze jest kolejne niepowodzenie. Ja za każdym razem płakałam. Ostatnie razy jakoś inaczej przeżywałam, bez płaczu. Może się przyzwyczaiłam? Nie wiem.
no ja w tym nie płaczę i wiem , że nie będę bo przygotowałam się psychicznie, że ta miesiączka przyjdzie, ale przykro jest za każdym razem. Teraz po prostu czuję, że bardziej zobojętniałam. Chyba czara goryczy się już przelała i nie mam już sił płakać.Maracuja -
Kasia nie wiem z której strony była owulacja, bo monitoringu nie miałam. Wiem tylko, że jak poszliśmy do kliniki, to pęcherzyk, który się pokazał był z prawej strony, czyli jak zwykle. Ja odkąd miałam robiony monitoring, czyli od lipca, to zawsze było z prawej strony.
-
Ja jesli chodzi o siebie czuje taki wewnetrzny juz spokoj , ze z mojej strony zrobilam co moglam zeby sie przebadac i leczyc...Owu udaje sie uzyskac..Terazz tylko denerwuje sie nie czekaniem na test, ale na wynik meza..Jesli bedzie w normie, to juz łaska losu zostanie...I nic wiecej do zbadania...
-
kapturnica wrote:No to niestety objawy sa jak na endometrioze..Ale wiem , ze czasem takie objawy daja rowniez polipy na jajowodach i za macica..Wiec tak naprawde poki nie spr na laparo mozna gdybac co i jak...Mi gin na 1szej wizycie po odstawieniu tabsow zaraz powiedzial , ze moge sama probowac pare meisiecy, a moge od razu zdecydowac sie na zrobienie laparo i spr co tamw srodku..Nawet sie na niego wkuvilam ze chce mnie od razu kroic..Ale po lutowym cyklu prowadzonym u innego wrocilam z podkulonym ogonem do niego..No i po laparo musialam przyznac mu racje , ze mial nosa....
no właśnie mi niestety póki co tego nie proponował, tylko hsg, ale sama po prostu zapytam jak będę u endogina. Chcę żeby ktoś mnie w końcu porządnie zdiagnozował i powiedział co jest nie tak, żebym wiedziała na czym stoję.Maracuja -
Milcia wrote:Kasia nie wiem z której strony była owulacja, bo monitoringu nie miałam. Wiem tylko, że jak poszliśmy do kliniki, to pęcherzyk, który się pokazał był z prawej strony, czyli jak zwykle. Ja odkąd miałam robiony monitoring, czyli od lipca, to zawsze było z prawej strony.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2014, 10:26
-
No mój cykl był totalnym zaskoczeniem. Chociaż jak gin powiedziała, że jest pęcherzyk, to nie zgadzało się to już z temperaturą. Jak byliśmy u niej przedostatnim razem, to mówiła, że owulacja była 15 dc, bo tak wyliczyła po wielkości zarodka. Na wykres nie spojrzała. A teraz na usg wyszło, że zarodek jest o trzy dni starszy, czyli owulacja mogła być tego 12 dnia, tak jak ja obstawiałam.
-
Milcia wrote:No mój cykl był totalnym zaskoczeniem. Chociaż jak gin powiedziała, że jest pęcherzyk, to nie zgadzało się to już z temperaturą. Jak byliśmy u niej przedostatnim razem, to mówiła, że owulacja była 15 dc, bo tak wyliczyła po wielkości zarodka. Na wykres nie spojrzała. A teraz na usg wyszło, że zarodek jest o trzy dni starszy, czyli owulacja mogła być tego 12 dnia, tak jak ja obstawiałam.
Moze inaczej chcialabys miec syna czy corke??