Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIdia wrote:Umiecie pocieszyć. Idę na hamak. Będzie przynajmniej konkretnie. Albo rybki albo akwarium. Poza tym w domu głowa pęka może na dworze minie.
wymioty z trawy trudniej zbierac ..przechwalilam ta pogode ale nic zamierzam sie cieszyc z dnia wolnego...kapturnica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jej, Was nie da się nadrobić z czytaniem. Piszecie na potęgę, ale przynajmniej w chwili wolnego mam zajęcie
Idia - w 3 trymestrze jest coś gorszego od mdłości - ZGAGA !! ja miałam okropną, nie potrafiłam sobie z nią poradzić żadnymi sposobami i preparatami, paliło w przełyku niemiłosiernie. To na pocieszenie
Madziara - to przynajmniej odszkodowanie weźmiecie, tyle, że trzeba będzie się bujać z naprawą. Nic się nikomu nie stało?
kapturnica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMistrzyniWKochamCieMisiu wrote:Jej, Was nie da się nadrobić z czytaniem. Piszecie na potęgę, ale przynajmniej w chwili wolnego mam zajęcie
Idia - w 3 trymestrze jest coś gorszego od mdłości - ZGAGA !! ja miałam okropną, nie potrafiłam sobie z nią poradzić żadnymi sposobami i preparatami, paliło w przełyku niemiłosiernie. To na pocieszenie
Madziara - to przynajmniej odszkodowanie weźmiecie, tyle, że trzeba będzie się bujać z naprawą. Nic się nikomu nie stało?
Naszczescie nikomu Nic!! A ja mam szkode calkowita ale juz jestem stratna Na nim ponad 7 tys nie da sie nie oplaca robic przesunal mi skrzynie biegow ...nic zycie ...dobrze ze zyjemy..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 15:28
Idia lubi tę wiadomość
-
MistrzyniWKochamCieMisiu wrote:
Idia - w 3 trymestrze jest coś gorszego od mdłości - ZGAGA !! ja miałam okropną, nie potrafiłam sobie z nią poradzić żadnymi sposobami i preparatami, paliło w przełyku niemiłosiernie. To na pocieszenie
Wiesz co jest gorsze od zgagi albo mdłości? Zgaga i mdłości występujące razem. Pożar w przełyku i jeszcze mnie mdli... A ja musiałam się na to obudzić zamiast spokojnie sobie spać...
Schudłam z 68 kg do 66. Wmuszam jedzenie w siebie. Nie mam najmniejszej chęci jeść. Jem jakieś owoce (kiwi, truskawki, pomarańcze) kawałek bułki ze 3 razy dziennie z masłem ewentualnie pomidorem i czasem mąż w musi we mnie obiad. Na podstawki od kawy. Jakieś pomysły co ja mam ze sobą zrobić? Jakoś wyjątkowo się nie cieszę, że chudnę ;/ a mąż to już zupełnie najchętniej by mnie pod kroplówkę podłączył.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 19:52
-
nick nieaktualny
-
Madzia, my w sierpniu mieliśmy wypadek. Facet wyjeżdżał z podporządkowanej i "myślał, że zdąży". Szkoda całkowita. Wrak odkupił dealer, a resztę wypłacił ubezpieczyciel... Bardzo na tym straciliśmy, bo samochód niecały rok mieliśmy, a tak go wycenili, że szkoda gadać. A co się okazuje... auto dealer naprawił i jeździ już po okolicy, a jak dzwoniliśmy, żeby podpytać o ten samochód, to facet z salonu powiedział: no wie pan.. taka typowa stłuczka była... Pacany jedne.... jak do ubezpieczenia to wyceniają po innym indeksie, a przy szkodach przy korzystniejszym dla nich. Zdziercy.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMilcia wrote:Madzia, my w sierpniu mieliśmy wypadek. Facet wyjeżdżał z podporządkowanej i "myślał, że zdąży". Szkoda całkowita. Wrak odkupił dealer, a resztę wypłacił ubezpieczyciel... Bardzo na tym straciliśmy, bo samochód niecały rok mieliśmy, a tak go wycenili, że szkoda gadać. A co się okazuje... auto dealer naprawił i jeździ już po okolicy, a jak dzwoniliśmy, żeby podpytać o ten samochód, to facet z salonu powiedział: no wie pan.. taka typowa stłuczka była... Pacany jedne.... jak do ubezpieczenia to wyceniają po innym indeksie, a przy szkodach przy korzystniejszym dla nich. Zdziercy.
to ja wiem ..skurw...i tylepowinni oddac mi wartos obecna albo chodz tyle co dalam...