Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Milcia co myślisz o tym wózku? Link do aukcji wcześniej. Z jednej strony wcześnie z drugiej to raczej okazja. Z trzeciej jak pisane mi poronić będzie mi ciężej. Jesteśmy z mężem tym skołowani. Wiemy że mamy czas. Ale czy taka okazja drugi raz się trafi?
-
Idia nie zebym miala cos przeciwko osobiscie.....Ale moze tematy o zakupie wozkow , spioszkow pieluch -linki itd to moze rozwijaj raczej na fioletowej stronie..
Badz co badz to jednak forum poswiecone kobietom starajacym sie , niektore z nich staraja sie latami niestety......Takze tym , ktore nie dawno utracily swoja ciaze..wiec mysle ze to takie male faux pas w stosunku do nich zwlaszcza ...
To moze jednak dosc mocno bolec......
Mozemy prowadzic lajtowe rozmowy mysle ale skupiajac sie bardziej jednak na staraniach , swoich doswiadczeniach zwiazanych z tym itd
Forum poswiecone juz macierzynstwu i przygotowaniu do niego jednak jest na fioletowych...
Ps..nie odbierz tego osobiscie...po prostu postaw sie na miejscu tych dziewczyn .....A linki z ciezarowkami mozecie przeciez wymieniac sobie na priv rozmowach..
Gdybym ja poronila niedawno naprawde zle bym sie czula czytajac i ogladajac wozki .........Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 19:43
olcia87, Malenq, Elfik lubią tę wiadomość
-
No wiem, hmmm kurcze na fiolecie są pierdoły i w tym problem. A jakoś głupio zakładać wątek: pogadajmy o konkretach... Z resztą wiesz ciąża jest ale bomba tyka... Będzie co ma być. Śpioszki, pieluchy - pierdoły o czym tu gadać. Większość ma dziecko tu, fakt Madzia to moja poważna wtopa. Ale wy już w znacznej części miałyśćie ten wózkowy etap. Macie doświadczenie. Możecie się nim podzielić lub zamknąć mi usta. Dla mnie to będzie pierwsze. Wiesz wyobraź sobie że z dnia na dzień lądujesz w łóżku. Mówią ci że w każdej chwili możesz poronić. Całe dni spędzasz sama. Życie się wokół Ciebie toczy a jedyne osoby z którymi możesz pogadać to dziewczyny z forum. No ale cóż więcej się nie odezwę. I tak można mi zazdrościć ciąży. I ja mogę udawać przed sobą ze nie boję się poronić. Ale tak na prawdę się boję, choć zaciskami zęby i odganiam złe myśli. Wiem ja o ciążę starałam się krótko. Wiesz co robiłam? Chodziłam do przyjaciółki mającej pół roczną córeczkę bo wierzyłam że muszę się otworzyć na bycie mamą. Zaakceptować. Świata się nie zmieni. Uwagę od Madzi zrozumiem i z pokorą przeproszę. Ona napisała, że rozumie. Uwagi od matki fantastycznego syna, która chwaliła się niedawno filmikami na YT z nim nie za bardzo rozumiem.
Gorzej jest jak ciężarówka w zagrożonej ratująca swoją sypiącą się psychikę pyta o wózek czy chwalenie się zdrowym, fajnym synem?
Milcia może mi na priv odpisać. Rozumiem ban na te tematy. Ok. Z resztą co do innych rzeczy chyba brak tu jakichkolwiek wątpliwości.
Nie biorę tego osobiście. Traktuje jako głos w dyskusji. Z natury jestem bardzo empatyczna, aż za bardzo, ale czasem egoistyczne próbuję sobie wyobrazić że chociaż wy czujecie moją sytuację. Nic nie boli, noc nie dolega i na nic nie mam wpływu. Zawsze dotąd miałam wpływ na wszystko w swoim życiu.
I nie, nie użalam się. Mam nie najgorzej. Mam szansę a to więcej niż ma niejedną kobieta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 20:09
-
nick nieaktualnydziewczyny mna sie prosze nie przejmowac ..moze i boli to ale nie tak ze wy macie kupujecie jakies wozki ...tylko smutek ze ja nawet nie mam na co patrzec..pisalam wczesniej ze ja to chyba taka twarda suka jestem...zobaczcie pracuje z ciezarnymi ...jest ich pelno pomagam im ...znieczulam takie ktore walcza jak ja i mimo to traktuje je dobrze ...a noz widelec moze mi Pan Bog da...
dziewczyny najwiekszej pokory i dystansu do wszystkiego nauczyla mnie praca na Intensywnej terapii - szkola zyciakapturnica, MistrzyniWKochamCieMisiu, olcia87, Malenq lubią tę wiadomość
-
Madziara wrote:dziewczyny mna sie prosze nie przejmowac ..moze i boli to ale nie tak ze wy macie kupujecie jakies wozki ...tylko smutek ze ja nawet nie mam na co patrzec..pisalam wczesniej ze ja to chyba taka twarda suka jestem...zobaczcie pracuje z ciezarnymi ...jest ich pelno pomagam im ...znieczulam takie ktore walcza jak ja i mimo to traktuje je dobrze ...a noz widelec moze mi Pan Bog da...
dziewczyny najwiekszej pokory i dystansu do wszystkiego nauczyla mnie praca na Intensywnej terapii - szkola zycia
Madzia mialam na mysli nie tylko Ciebie ale nasza Asie przede wszystkim..Ona niedawno przezyla najwiekszy dramat w swoim zyciu..Wszystko jest swieze i zajebiscie boli napewno...
Po prostu czsem powinnysmy myslec nad tym co sie pisze i o czym sie pisze.... -
A co innego jest naprawde patrzyc na wozek i o maluszkach pisac i rozmawiac a cos innego o nastolatkach...
Chyba Idia nie ma co porownywac..Tak jak napisalam nie bierz to do siebie..Poprostu od pewnych spraw jest wlasnie ta fioletowa strona zeby tam pisac a nie urazac innych -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jak byłam na Polnej przyszła do swojego lekarza z ulicy dziewczyna. Okazało się że ma guzy w obu piersiach. Jedna do usunięcia natychmiast druga- jakoś będą odsysać. Guzy wyczuła podczas kąpieli dzień wcześniej.
Inna ale to w lutym została przyjęta bo bolał ją brzuch przywieźli ją z innego szpitala gdzie zgłosiła się na SOR. Tego samego dnia operacja usunięcia guza niby że ratująca życie nie wiem jak to działa. Guz był wielkości głowy noworodka. To był jej jajnik. Macica i drugi jajnik zostawione warunkowo na 2 lata. Bo nie miała jeszcze dzieci lat 35. Spotkałam ją potem w przychodni u mojego gina. Schudła. Po operacji jeszcze o dziecko starać się nie może a zegar tyka.
Nie wiem po co o tym piszę. Ogólnie obie te sytuacje wywołały u mnie szok. 7 maja skończyłam 29 lat. Niby dorosła a błogo nieświadoma.
I tak mam dys orta i jestem dyslektykiem. Prezent po uszkodzeniu oka w złym momencie mojego rozwoju. Z błędy przepraszam.
I ogólnie wkurza mnie moja znajoma najpierw aborcje a teraz mi ciąży zazdrości. Gdzie tu logika?
Ok nie piszę więcej o ciąży. Dla mnie osoby bez dziecka, z rzuconym na twarz " Pani w tej chwili jest bezpłodna" , informacje o fajnych kilkulatkach, nastolatkach łatwe nie były. Ale co poradzić miałam? Nic. Świat jest jaki jest. Zaszłam i potrzebuję rady kogoś kto miał juz dziecko o tym w czym je wozić. Na fiolecie to bez sensu. Na FB nie informuje o ciąży bo i po co skoro zaraz może jej nie być. A na wózki patrzę bo...całymi dniami siedzę sama w chacie. Naćpana relanium. I dobrze, przynajmniej dużo śpię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 20:29
-
nick nieaktualny
-
O tych 2 spotkanych tam myślę mega często. I zawsze jak myślę ze mam z tą ciążą inaczej niżbym wymarzyła to myślę - kurna donosisz czy nie- masz lepiej.
Chciałabym na fiolecie pogadać o ciuchach ciążowych, fatałaszkach, sportach które można uprawiać. Pracy i tym że raz w pracy lepiej raz gorzej. Lubię moją pracę, kontakt ze studentami, badania. Tęsknię za tym.
Mi wolno leżeć. Piżama wystarczy. A na moje krótkie spacery mam szeroki dres. Może to co piszę wygląda na skargę, ale chyba właśnie oczyszczam umysł z tego, czego od jakiegoś czasu nie umiałam wyartykuować.
Do fioletu nie pasuje, do was też nie. Jestem gdzieś pomiędzy. Na forum dla ciąż zagrożonych nie wejdę bo się przerażę. Bliżej mi do Was niż do szczęśliwych, rozświergotanych fioletów.
Reakcja cioci po 2 miechach nie widzenia- Kasia Aleś ty schudła, na prawdę jesteś w ciąży?
Dziewczyny ja trochę w to wszystko nie wierzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 20:42