Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
A to ziec nie moze miec wplywu na corke??i wywiez ja w pizdu w swiat?ehheheheh To dziala kochana w obie strony...Wszystko zalezy od tego kto jaki jest a nie co nosi miedzy nogami..Przeciez w malz oddzialywuja obie strony na siebie i zarowno ziec jak i synowa moga byc spoko a i moga byc okropni...
-
Jakos tak jednostronnie myslisz ze kobieta tylko moze meic uczucia w stosunku do rodzicow a mezczyzna jest zmnbym twardym sukinsynem Nie wiem z czego to u Cb wynika ale jak pisala Mala wiele razy zdarzalo sie ze to corki olewały rodzicow i po zawarciu malzenstwa o rodzicach zapominaly....
Wszystko rozbija sie o ten zwizaek emocjonalny jesli jest silny miedzy dziecckiem a rodzicem to nic tego nie zmienia...I czy to bedzie syn czy corka beda o rodzicow do smierci dbac..Nie ma co zakladac z gory ze synowa czy ziec beda przeciwni tesciom??Bo jakos ja mam z tesciowka super kontakt a moj malz z moja mama sa po imieniu
-
nick nieaktualnyzagubiona_82 wrote:No tak KAP, ale jak masz córkę to zięć raczej rzadko jest skonfliktowany z teściami, a przy synu musisz liczyć się z tym że nie wiesz jaka Ci się trafi synowa a ona może mieć na syna ogromny wpływ i wtedy jest się na jej łasce i niełasce-nie bez powodu mówią że zięć z teściową zawsze się dogada a synowa z teściową to już delikatny grunt
Madziu proszę Cię nie wchodź na delikatny grunt - "jaka Ci się trafi synowa", że to SYNOWE to te złe, a teściowie na tym cierpią....bo każda synowa nie wie na JAKĄ TEŚCIOWĄ trafi!!!!!!!!!!!!!!!!!
8lat starałam się "przyjmować" cięgi od jędzy teściowej, ze wzgl że koffam mojego małża, a że ON jedynak, to nie kazałam mu wybierać...to ja przypominałam mu o urodzinach, imieninach, świętach...to JA kazałam mu zadzwonić i zapytać jak się czują, to JA ciągnęłam GO, że może do rodziców JEGO pojedziemy...to ja zaproponowałam, że będę opiekować się Jego babcią (matką teściowej) do śmierci...to ja jeździłam, sprzątałam itp.
więc PROSZĘ nie wyjeżdżaj mi z tekstem, że to przez SYNOWA ma negatywny wpływ.......
moja siostrzenica nie jest przywiązana do swoich rodziców, kocha ich bardzo, ale nie może się doczekać, jak pójdzie w świat (to u jednej siostry)....
u drugiej syn nie chce iść na studia do Wrocławia, bo żal mu zostawiać mamę tak daleko.......dzwoni do niej kilka razy dziennie, pyta się, przejmuje, nawet do mnie dzwoni i pyta się o mnie o dzidzię...
więc trochę nie tak jak myślisz jest........
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Dlatego zeby puenta zakoczyc ten temat..
Prawda jest taka ze to charakter, uczuciowosc , empatia i przywiazanie decyduja o tym jak bedziemy traktowac naszych zieciow , synowe a oni ,one nas I nie wazne czy mamy syna czy corke wszstkorozbija sie o wychowanie , wiez emocjonalna AMENO
Mala nie denerwuj sie zagubiona tak mysli i ma takie rpawo..Tylko ze to trohe krzywdzace dla tych przyszlych synowych-baaa sama jest rpzeciez synowa i nikt nie ccialby w przyszloscui tak byc odbierany , ze synowa jest zawsze bee do tesciowej a one to sa zawsze takie swiete..Czasem jest na odwrot synowa ideal a tesciowka kurffiszon I na odwrot tesciowa do rany przyloz a synowa z fochem cale zycie na nich..Takze to charakter nas odzwierciedla w relacjach miedzyludzkich nie warunkuje tego nasza plec -
nick nieaktualnyZagubiona masz takie prawo....
zapytałaś się więc odpowiedziałam.....
każdy zwykle patrzy po swoich doświadczeniach....nawet dla psychologa czy socjologa trudno odnieść się do problemu obiektywnie...bo subiektywizm jest z nami silnie związany hehehehe....
się nie denerwuję, tylko ten teges....uczulona jestem na tym punkcie i tyle....
ja wiem, że i tak będę miała swój krzyż na starość teściów bo nikogo innego nie mają....więc i tak będę musiała się nimi zająć, plus moją mamą, bo najmłodsza jestem, a reszta rodzinki w świat wybyła....więc nie pozostawili mi wyboru....
Kap: "Takze zagubiona zycze drugiej corci jesli ja pragniesz i niech obie beda dobre zarowno dla rodzicow jak i swoich tesciow"
i ja się dołączam do tych życzeń....
a u siebie syna wypatruję hehehezagubiona_82, kapturnica lubią tę wiadomość
-
zagubiona_82 wrote:Takie są stereotypy z którymi powinno się walczyć-zgadzam się z wami w tym że nie wolno z góry skazywać na niepowodzenie relacji z synową czy teściową, , ale moja teściowo mi na początku zasugerowała (gdzie kapcioszki jej pod nóżki kładłam) że mówi się źle o relacjach synowa-teściowa-ona zaczęła!!
a inna starsza osoba -daleka ciotka-byłam świadkiem jej rozmowy jak powiedziała swojej siostrze która miała dwóch synowi i jeździła po synowych że swoje dziecko ochrzanisz i wróci do ciebie a to przyszywane(synowa) jak zadra będzie to już zostanie na zawsze.
mój mąż jest baaaardzo dobrym człowiek (ale ma słabość do interesów) przez co ja po ślubie przypominałam mu o tym że już długo sie do matki nie odzywa i może byśmy zajrzeli na herbatkę a teraz jak ona mi pojechała to niech spierd... i mój mąż już sam nie pomyśli żeby zajrzeć do niej chociaż raz na dwa miesiące a ja mu ZŁOŚLIWIE NIE PRZYPOMNĘ -i o to mi mniej więcej chodziło!
No i widzisz ty masz przechlapane relacje..A ja znow z tesciowa od 14lat a tyle jestem po slubie nigdy zesmy sie nie pozarly..Zadna drugiej zlego slowa nie powiedziala i jedna i druga strona szanuje, podkreslam szanuje te druga stroneMalenq lubi tę wiadomość
-
zagubiona_82 wrote:i byłam pod wrażeniem jaki ty KAP masz dobry kontakt z teściową a raczej że ona jest do ciebie a nie przeciwko tobie dlatego kiedyś pytałam czy twój mąż jest jedynakiem.
Moja tesciowa to osoba wyksztalcona , elegancka z klasa Jak ja poznalam 1szy raz se mysle prze suka z niej A tu sie kazalo , ze babka jest naprawde ok I co by nie mowic jak stluklam auto swojemu to zeby nie wiedzial to mi tesciowa kasiore wysl;ala zeby drzwi wymalowac..zagubiona_82, Malenq lubią tę wiadomość
-
zagubiona_82 wrote:i nie wiem jak się życie ułoży ale marzę o tym żeby jej kiedyś powiedzieć że na synową i na wnuczkę nie ma co liczyć tak jak wnuczka i synowa nie mogły liczyć na nią a były takie możliwości
a tak na marginesie, boję się że nie będę umiała wychować syna-gdyby był, bo myślę że chłopcy a dziewczynki -nawet jako dzieci to dwa światy
ale jak będzie to trzeba będzie stawić czoła wyzwaniu:-)
Najwazniejsze to przede wszystkim rozmwoa z dzieckiem , pozytywne relacje , zaufanie i to by moglo liczyc na rodzica..Jak ma okreslone granice co moze a co nie ejst tolerowane i wymagania sa respektowane to czy to dziopka czy chlopak nie ejst zle
Ja dziewczyna a matce jako nastolatka dawalam popalic i wuino sie pilo i fajki palilo i po koncertach wloczylo..A niby sie mowi dziewczynka to grzeczna jest Gowno prawda hyhyhyh Ja grzeczna nie bylam a mlody moj nigdy nie sprawial mi zadnych problemow wychowawczych...I jak ktos mowi jak to?chlopak wychowuje sie ebz ojcowskiej twardej reki i ma swiadectwa z paskiem??Niemozliwe...A jednak -
nick nieaktualny